Od pewnego czasu zbierałem się do opisania swych refleksji związanych niezbyt satysfakcjonującym mnie poziomem zapachów kosmetyków do golenia. Kiedyś nie przywiązywałem do tych aromatów wagi. Owszem, pianka Gillette różniła się aromatem od L’Oreal, czy Wilkinsona, ale w sumie były to zapachy nudne, mające pasować wszystkim. Gdy zacząłem golić się w sposób tradycyjny, a więc z wykorzystaniem mydeł i kremów do golenia, okazało się, że kosmetyki pachną różnie – niektóre podobają mi się bardziej, inne mnie. Jednemu nie da się jednak zaprzeczyć – mają swój charakter. Apetyt rósł w miarę jedzenia. Pierwsze spotkanie z mydłem Truefitt&Hill pokazało, że mydło do golenia może pachnieć pięknie, istotnie podnosząc atrakcyjność golenia. Po przetestowaniu kilkudziesięciu mydeł i kremów, byłem pewien że różnorodność aromatów jest ogromna. Jednak szersze spojrzenie dała mi dopiero wizyta w sklepie Pasteur Pharmacy w Nowym Jorku, gdzie zapoznałem się więcej niż setką produktów.
Wniosek jest jeden – choć różnorodność jest spora, większość mydeł i kremów do golenia pachnie banalnie i raczej słabo. Tezę tę udowodnię w prosty sposób. Proponuję udać się do dowolnego sklepu z sieci Douglas lub Sephora i spróbować różnych zapachów. Nie tylko odkryjemy tam wielką różnorodność typów zapachów, ale i liczne wariacje w obrębie danego typu, wynikające z nieskończonej liczby możliwych połączeń. Zapachy kosmetyków do golenia, zarówno tych pochodzących od dużych producentów, jak i rzemieślników, są zwykle znacznie uboższe w porównaniu z zapachami znanymi z perfumerii.
Czy mydło do golenia musi dobrze pachnieć?
Pojawia się pytanie, czy mydło do golenia powinno mieć równie atrakcyjny zapach jak woda toaletowa? Każdy na tak zadane pytanie odpowie po swojemu, bo oczekiwania względem zabiegu golenia mogą być różne. Cechy których szukam w mydle czy kremie do golenia, to nie tylko to co wpływa na efektywność golenia. Gdyby tak było, zostałbym przy porządnych piankach i żelach do golenia oraz dobrych nożykach systemowych. Decydując się na poświęcenie codziennie 20-25 minut na poranną toaletę, oczekuję, że czynności z tym związane będą mi sprawiały przyjemność. Wpływ na to ma zarówno możliwość posługiwania się eleganckimi co do formy i koncepcji narzędziami, jak i doznania zapachowe. Mydło bezzapachowe lub pachnące banalnie cytryną, nie jest produktem dla mnie. Oczekuję, że moje zmysły zostaną oczarowane ferią finezyjnie dobranych aromatów. Dlatego z tak wielką przyjemnością używam mydeł Floris London czy Saponificio Varesino. Nawet jeśli pod względem efektywności produkty te nieznacznie ustępowałyby innym, będą dla mnie faworytami kolejnych zakupów.
Trochę teorii
Zadaniem perfum jest nadawanie różnym obiektom pożądanego zapachu. Klasyczne perfumy i produktów pochodne (wody perfumowane, toaletowa, kolońskie itp.) składają się z substancji zapachowych (naturalnych lub syntetycznych), substancji bazowych (np. alkoholu etylowego) oraz substancji pomocniczych, takich jak środki wzmacniające, emulgatory, konserwanty itp.
Wśród wielu czynników decydujących o atrakcyjności perfum, największe znaczenie ma skład kompozycji zapachowej. Poszczególne substancje zapachowe w różnym czasie i z różną siłą oddziałują na zmysły człowieka, tworząc złożone dzieła, z wieloetapową projekcją i unikalnym charakterem. Każda dobra kompozycja to złożona historia zapachowa, o niespodziewanych zwrotach akcji i często zaskakującym zakończeniu. W przypadku perfumowanych mydeł i kremów do golenia, zadaniem kompozycji zapachowej jest:
- nadanie zapachu samemu produktowi, czyniąc go atrakcyjnym np. podczas podejmowania decyzji o zakupie w sklepie,
- stworzenie oczekiwanych doznań zapachowych podczas zabiegu golenia,
- nadaniu przyjemnego zapachu skórze po zakończeniu golenia.
Dobre, profesjonalnie stworzone kompozycje, z jakimi możemy się zetknąć w perfumeriach, to prawdziwe dzieła. Nawet, jeśli po powąchaniu określimy je tylko słowem „ładny” lub „przyjemny”, zawierają wiele składników, mających na celu wspólną pracę. Jeśli nawet powąchamy z pozoru proste zapachy, wiodąca linia otoczona jest całą gamą aromatów wspomagających.
Aromaty wykorzystane w kompozycjach, ze względu na swój charakter, trwałość i czas projekcji, można pogrupować w linie zapachowe (akordy): linia głowy (akord bazowy), linia serca (akord średni) i linia bazy (akord wysoki). Linie zapachowe złożone są z nut, wytworzonych z użytych w kompozycji substancji zapachowych. Poszczególne aromaty, które same pachną niekiedy niezbyt przyjemnie (np. piżmo), w kompozycji zbliżają do siebie zapachy innych składników.
Linie zapachowe
Linia głowy – wyczuwalna jest jako pierwsza, od momentu użycia zapachu do kilkunastu minut. Linię głowy tworzą często aromaty cytrusowe.
Linia serca – wyczuwalna po ok. 10-15 minutach i dająca o sobie znać do dwóch godzin. Linia serca nadaje kompozycji charakter. Tworzą ją aromaty korzenne oraz kwiatowe.
Linia bazy – buduje trwałe tło zapachu. Zaczynamy ją wyczuwać najpóźniej, po ok. 20 minutach, gdy dwie pierwsze linie zaczynają słabnąć. Zapach linii bazy utrzymuje się najdłużej – w niektórych perfumach kilkanaście godzin, a nawet kilka dni. Podstawę zapachu tworzą wanilia, przyprawy korzenne, leśne żywice, piżmo i ambra.
Dla przykładu, poprawienie zbudowana kompozycja zapachowa mydła do golenia Saponificio Varesino Dolomiti zawiera wszystkie trzy linie zapachowe. W linii głowy użyto aromatu cytryny z akcentem szałwi. Linia serca jest kwiatowa z mocną lawendą i akcentami goździków oraz czarnego pieprzu. Ambrowo–drzewną podstawę tworzą wetiwer, paczula i drewno cedrowe.
Grupy zapachów
Na podstawie nut obecnych w linii serca, kompozycje sklasyfikowano w grupy. Podział nie jest sztywny i te same kosmetyki w różnych zestawieniach zaliczane są do różnych grup. Na dodatek, co do podziału na grupy nie ma pełnej zgody. Mimo to, zamieszczam zestawienie, którego celem ma być uporządkowanie różnorodności zapachów, z którymi stykamy się w perfumeriach i na szczęście coraz częściej również podczas golenia..
Grupa cytrusowa
W zapach dla mężczyzn zdecydowanie dominuje grupa cytrusowa. Przy okazji ta właśnie grupa najczęściej aromatyzuje mydła do golenia. Aromaty cytrusowe są łatwe w odbiorze, ale bardzo ulotne i nietrwałe, dlatego kompozycje często wspomagane są innymi aromatami – wanilią, karmelem i słodkimi kwiatami (Citrus Gourmand), a także ziołami, np. lawendą, rozmarynem, kuminem i miętą (Citrus Aromatic). Aromaty cytrusowe są najczęściej wyczuwalne na początku zapoznawania się z zapachem. Ponieważ olejki cytrusowe są łatwe w produkcji, od lat były najczęściej używane w kompozycjach. Wśród aromatów cytrusowych często pojawiają się: cytryna, pomarańcza, mandarynka, grejpfrut, bergamotka. Poza oryginalnym Maurer & Wirtz 4711 Original Eau de Cologne, do grupy tej należą również Truefitt & Hill West Indian Limes West Indian Limes, Aqua di Parma Colonia oraz bardzo przyjemny unisex Hermes Eau d`Orange Verte.
Grupa drzewna
Ileż uboższa byłaby oferta męskich kosmetyków, gdybyśmy zrezygnowali z grupy drzewnej (leśnej). Te ciepłe aromaty znajdziemy między innymi w olejkach: sandałowym, paczuli, cedr czy vetyver. Znane kosmetyki z tej grupy to Acqua di Parma Colonia Intensa, Burberry Brit for Men, Calvin Klein Obsession for Men oraz Chanel Allure Homme.
Fougère
Kolejna grupa to fougère (paprociowa), wprowadzona w 1882 roku na rynek przez firmę Houbigant wraz z zapachem Fougère Royale. Wiadomo, że sama paproć w sposób charakterystyczny nie pachnie, więc aromat ukryty pod nazwą fougère miał oddawać woń leśnych ostępów. W skład aromatów tej grupy wchodzą przede wszystkim lawenda, mąkla tarniowa (oakmoss), kumaryna, bergamotka i geranium. Znane kosmetyki z tej grupy to choćby Penhaligon’s English Fern, Fabergé Brut, Houbigant Duc de Vervins (nawiązanie do oryginału), Paco Rabanne, Yves Saint-Laurent Rive Gauche, Boss by Hugo Boss czy Guy Laroche Drakkar Noir. Oczywiście nie można pominąć polskiej przymiarki do zapachu fougère – zapachu Pollena Brutal.
Grupa kwiatowa
Kolejną często reprezentowaną grupą zapachów, zarówno w kosmetykach damskich jak i męskich, są aromaty grupy kwiatowej. Kwiatów jest niezliczona liczba, więc i zapachów jest mnóstwo. Najczęściej jednak możemy spotkać jaśmin, konwalię, różę, fiołek, tuberozę, bez, orchideę. Męskie kompozycje kwiatowe to np. Guerlain Aqua Allegoria Lavande Velours, Geo. F. Trumper Milk of Flowers Cologne, Hermes Eau de Narcisse Bleu, Tom Ford Jonquille de Nuit.
Grupa skórzano-tytoniowa
Kolejny ważny i bliski mi typ zapachów to grupa skórzano-tytoniowa. Aromaty często syntetyczne, kojarzą się z zapachem skóry, tytoniu, dymu i palonego drewna. Przykłady kosmetyków z tej grupy to między innymi: Crabtree & Evelyn Sienna, Bvlgari Man In Black, Dior Homme Parfum, Creed Royal English Leather, D.R.Harris Windsor, Floris Mahon Leather, Hermes Eau D`Hermes, Lalique Elegance Animale, Truefitt & Hill Spanish Leather
Grupa orientalna
Grupa orientalna (ambrowa) charakteryzuje się wysoką trwałością. Prym wiedzie tutaj zdecydowana wanilia połączona z zwierzęcym piżmem i ambrą, aromatami korzenno-przyprawowymi (kardamon, cynamon) i drzewno-żywicznymi. Kosmetyki z tej grupy to między innymi: Guerlaina Shalimar, Acqua di Parma Colonia Ambra, Calvin Klein Euphoria Essence Men, Paloma Picasso Minotaure, Yves Saint Laurent La Nuit de L’Homme L’Intense. Nie można również pominąć oryginalnego Old Spice’a (Shulton), który niestety niewiele ma wspólnego z obecną wersją produkowaną przez Procter & Gamble.
Grupa aromatyczna
Kompozycje należące do grypy aromatycznej zbudowane są na bazie ziół i roślin przyprawowych – szałwii, rozmarynu, kuminu, lawendy. Kosmetyki z tej grupy to np. Lanvin LHomme Sport, Penhaligon
s Douro czy Truefitt & Hill 1805.
W grupie aromatycznej można wyróżnić szereg podgrup, w tym ważną i popularną aromatyczno-przyprawową. W podgrupie tej stosowane są dodatkowo takie aromaty jak wanilia, cynamon, goździki czy korzennik (Pimenta racemosa), które po zaprawieniu aromatem rumu, dały początek wielu kosmetykom typu „Bay Rum”. Do grupy aromatyczno przyprawowej należy znany już nam Boellis Panama 1924, Geo. F. Trumper Bay Rum Cologne, Pinaud Clubman Virgin Island Bay Rum, Tom Ford Noir, a z nowszych i bardziej popularnych – Ogallala Bay Rum Cologne i Captain’s Choice Bay Rum.
Grupa szyprowa
Wylansowana dzięki sukcesowi perfum Coty Chypre (1917) grupa szyprowa, to kombinacja aromatów drzewnych i cytrusowych z aromatami mąkli tarniowej (oak moss), labdanum, paczuli, labdanum, bergamotki i róży. Kosmetyki z tej grupy to np. Floris JF, Geo. F. Trumper Curzon Cologne, Gucci Pour Homme, Tom Ford Noir de Noir.
Podgrupy aldehydowe
Nie można pominąć podgrupy aldehydowej, która pomimo chemicznej nazwy i takiego samego pochodzenia, tworzy w obrębie innych grup gładkie, pudrowe, intensywnie pachnące całości. Ten typ zapachu został wypromowany dzięki wprowadzonemu na rynek w 1921 roku Chanel Nº5. Większość kompozycji została stworzona z myślą o kobietach. Męski zapach z tej grupy to np. Floris Florissa, Polo Sport Ralph Lauren for men, Hugo Boss Boss Bottled Sport for men.
Podgrupy wodne
Czasem wyodrębniana jest jeszcze grupa zapachów wodnych, będąca podgrupą innych grup głównych – orientalnej, kwiatowej i drzewnej. Aromaty takie są świeże i czyste, przypominają morską bryzę, rześkie, górskie powietrze i wodne kwiaty. Zapachy wodne często wykorzystują ambrę i calone – syntetyczną substancję o zapachu melonowym, odpowiadającą za chłodzący, mroźny efekt. Czasem kosmetyki tej grupy wykorzystują równiez dihydromyrcenol, wprowadzony na rynek w rewolucyjnym Guy Laroche Drakkar Noir. Znane kosmetyki zaliczające się do tej grupy to np. Acqua Di Gio for Men, Davidoff Cool Water Game, czy Kenzo for Men.
Jeśli jest tyle możliwości, dlaczego w mydłach i kremach do golenia często wieje nudą?
Słabość zapachu mydeł i kremów do golenia można uzasadnić racjonalnie. W perfumach substancje zapachowe mają idealne warunki do zademonstrowania swych możliwości. Cały skład takiego kosmetyku podporządkowany jest przecież jednemu celowi – ma dobrze pachnieć. Aromat w mydle do golenia jest jedynie dodatkiem. Cóż nam z dobrze pachnącego mydła, które nie zapewnie dobrego golenia?
Po pierwsze, samo mydło ma swój zapach i im bardziej opiera się na naturalnych, mało oczyszczonych surowcach, tym ten zapach jest silniejszy. Pachną również dodatki, które mają za zadanie poprawić np. właściwości pielęgnacyjne gotowego produktu.
Po drugie, składniki mydła wchodzą w interakcje z ze składnikami kompozycji zapachowych. Przekonałem się o tym sam, próbując kiedyś nadać zapach olejku sandałowego mydłu, które ten aromat utraciło. Przez kilka dni po dodaniu naturalnego olejku sandałowego, mydło ładnie pachniało, jednak z czasem zapach niemal zupełnie zniknął. W przypadku wody toaletowej problem ten nie występuje, bo jedynym zadaniem takiego produktu jest dostarczenie trwałego zapachu, więc listę substancji pomocniczych można ograniczyć do alkoholu i wody.
Implementacja zapachu wody toaletowej w mydle do golenia jest możliwa, ale jeżeli ma to być zrobione dobrze, musi się wiązać z długotrwałymi i oczywiście kosztownymi pracami badawczymi.
Niestety, na drodze do dobrze pachnącego mydła do golenia, poza przeszkodami natury obiektywnej, stoją też powody wynikające niewielkiego zapotrzebowania rynku. Przez lata zostaliśmy przyzwyczajeni do prostych i nudnych, cytrusowych lub pseudo-fougère zapachów.
Maniera upraszczania kompozycji
Wspomniana już wcześniej kompozycja Fougère Royale, będąca pierwowzorem niezliczonych zapachów typu fougère, jest bardzo złożona. W linii głowy zawierała bergamotkę, zioła śródziemnomorskie, lawendę i rumianek. Linię serca stanowiły Rondeletia odorata (nie wiem jak nazywa się ta roślina po polsku), geranium, róża stulistna, cynamon i goździk. Bazę budowały: ambra, dębowy mech (oakmoss), kumaryna, mastyks (żywica drzewa pistacjowego), paczula, kumaryna z fasoli tonka oraz szałwia.
Do zbudowania kompozycji potrzeba było aż szesnastu wysokiej jakości, naturalnych składników. Można spróbować ograniczyć ich ilość, zastąpić je syntetycznymi składnikami, ale będzie to wtedy zupełnie innych zapach. Pomijam już kwestię czasu, jaki należy przeznaczyć na opracowania właściwych proporcji oraz kunszt twórcy, który taką kompozycje opracuje. Nie mam najmniejszych pretensji do wariacji na temat klasycznych zapachów fougère. Pojawiają się coraz to nowe aromaty, zmienia się moda, przez co zapach w naturalny sposób ewoluuje. Protestuję jednak, gdy producent to grupy fougère zalicza mydło do golenia, w którym kompozycja zapachowa zbudowana jest jedynie na bazie kilku syntetycznych olejków cytrusowych, kumaryny i na okrasę zawiera wyciąg z mąkli tarniowej (oakmoss).
Stwórzmy warunki do właściwej projekcji substancji zapachowych
Mydła i kremy do golenia, które zostały we właściwy sposób aromatyzowane, potrzebują właściwych warunków, aby pokazać to co w nich najlepsze. Nie ma co oceniać ich według zapachu, który można poczuć zaraz po otwarciu opakowania. Raczej da o sobie znać w takim przypadku jedynie linia głowy. Jeśli kompozycja zawiera wszystkie trzy akordy, inny zapach będziemy wyczuwali podczas wyrabiania piany i golenia, a jeszcze inny jakiś czas po jego zakończeniu.
Niektórzy producenci zachęcają do lekkiego ogrzania powierzchni mydła przed ładowaniem pędzla. Najprościej można to zrobić poprzez zwilżenie gorącą wodą powierzchni mydła w tyglu. Alternatywnie można ładować pędzel zwilżony gorącą wodą lub użyć specjalnej miski do wyrabianie piany na gorąco. Mydło dobrze aromatyzowane ukaże również podstawę po zakończeniu golenia – oczywiście, jeśli aromatu nie zabijemy silnie pachnącym płynem lub balsamem po goleniu. Warto obejrzeć to, jak opisuje blooming Douglas Smythe z Phoenix Artisan Accoutrements. Tylko nie zrażajcie się scenografią. Douglas jest barwną postacią, ale naprawdę wie co mówi. https://youtu.be/bkVm5y1oMrs
Na szczęście nie jest aż tak źle
Co prawda wielkie domy perfumiarskie zachowują się tak, jakby świetnie pachnące mydła do golenia nie były potrzebne, ale na szczęście jest sporo przykładów firm, sprzedających produkty perfumowane tak jak należy.
Oczywistym wyborem osoby wrażliwej na zapach mydła i kremu do golenia są angielscy producenci – Penhaligon’s, Geo. F. Trumer, Floris London, Crabtree&Evelyn, D. R. Harris. Większość mydlarni rzemieślniczych najwyraźniej nie posiada wystarczającej wiedzy perfumeryjnej ani determinacji, by wypuścić na rynek naprawdę dobrze aromatyzowany produkt. Na szczęście jest kilka wyjątków: Barrister & Mann, Los Angeles Shaving Soap, Saponificio Varesino, Phoenix Artisan Accoutrements, Strop Shoppe, Tiki, Catie’s Bubbles, czy Soap Commander. Muszę jeszcze wspomnieć o kilku producentach, których wyrobów nie używałem, ale miałem okazję powąchać i czuję się w obowiązku, aby o nich wspomnieć: Castle Forbes, Czech & Speake, Aqua di Parma, Jabonman i Tabula Rasa.
Spośród testowanych przeze mnie mydeł i kremów do golenia, na szczególne wyróżnienie zasługują:
I liga
- Crabtree & Evelyn – Morrocan Myrrh i Sienna,
- Floris London Elite
- Truefitt & Hill 1805
- The Art of Shaving Sandalwood
- Los Angeles Bespoke #1
II liga
- Saponificio Varesino – Dolomiti, Manna di Sicilia i 70th Anniversary
- Floris London JF
- Phoenix Amber
- Vulfix Persian Musk
- Penhaligon’s English Fern
- Le Pere Lucien Rose de Pushkar
- Tiki Fougere
- TVB Shaving (Lebelle Soaps) Sweet Vetiver
- Wholly Kaw Fougere Bouquet
III liga
- Strop Shoppe Black Tie (ach, gdyby tylko był mocniejszy!)
- Soap Commander Passion
- D. R. Harris Sandalwood
- Ach Brito Musgo Real Classic
- Truefitt&Hill Sandalwood, Grafton
- Martin de Candre Original
Listę będę aktualizował i najpewniej w formie zawierającej krótką charakterystykę zapachów przeniosę do osobnego artykułu.
Pięknie opisane. Cieszy zapowiedź dalszego ciągu.
A gdybyś stworzył ranking zapachów (ze skalą ocen rozbudowaną do więcej niż dziesięciu możliwości), to byłbym w siódmym niebie.
Takie zadanie mnie przerasta. Są ludzie, którzy zapachami się pasjonują, świetnie się na nich znają i doskonale wyczuwają każdą nutę zapachową. Ja do nich, niestety, nie należę. Tym artykułem jedynie chciałem zwrócić uwagę na zagadnienie. Niedawno zajął się dokładnie tym samym tematem Mantic59. Prawdę powiedziawszy, gdy ten artykuł miałem już w połowie napisany (pisałem go w samolocie, wracając z wakacji) i zobaczyłem jego wpis, zastanawiałem się, czy mam swoje „dzieło” publikować. Jego jest o niebo lepszy.
Mając wątpliwości co do zapachu, warto skorzystać z serwisów fragrantica.com lub basenotes.com.
To co zamierzam zrobić na geekhubie, to do każdego mydła/kremu dodać etykietę z grupą zapachów, a w niektórych przypadków typem, np. „bay rum”, „sandalwood”, „fougère” itp.
Rozumiem, rozumiem… ja po prostu tak mam… wszystko bym mierzył i punktował. Wiem, że nie zawsze jest to łatwe i wiem, że jestem pod tym względem w mniejszości, coby nie rzec „w niewiele znaczącej niszy”.
Ale zapowiedź etykiet z kategoriami zapachowymi też mnie satysfakcjonuje.
W dobrym kierunku ewoluuje Twój blog.
Świetny wpis.
Teraz wiem gdzie szukać zamienników Gucci pour Homme 🙂
Dzięki za komentarz i za komplement. Szczerze mówiąc, liczyłem na to, że po tym wpisie pojawią się brzytwiani koneserzy zapachów. 🙂
Przyznam, że ja też rozglądam się za zamiennikiem tego Gucci pour Homme. Jest, a w zasadzie był świetny. Jeszcze raz dziękuję za możliwość zapoznania się z tą kompozycją. Niestety ceny na ebayu tego co zostało są kosmiczne.
Jak we fragrantice wejdziesz na stronę Gucci pour Homme, po lewej stronie pojawiają się „PEOPLE WHO LIKE THIS ALSO LIKE”. Fajnie to działa, bo większość tego co na początku się wyświetla już miałem, albo teraz mam.
Bardzo ciekawy artykuł. A mógłbyś zaproponować jakąś wodę po goleniu, wodę toaletową lub perfumy o zapachu rumu do picia. Ważne, aby był to klasyczny Bay Rum – o zapachu rumu do picia. Bez zapachu ziela angielskiego, goździków, liścia laurowego itp.
Ja w tych rumowych (i bay rumowych) aromatach nie gustuję, więc nie znam się na nich. Z tego co pamiętam, wielkim ich miłośnikiem jest Witeq. Może jego zapytaj.
Swoją drogą, jeśli chcesz mieć po prostu rumowy AS, zrób go sobie sam – ze złotego rumu, żeby był bardziej aromatyczny. Wyjdzie niedrogo. Dodaj gliceryny i paru innych drobiazgów. Jak nie znajdziesz dobrego składu sam w Internecie, to mogę coś podpowiedzieć. Wyjdzie w miarę niedrogo – kilkanaście złotych za 100 ml.
Możesz tutaj wrzucić skład na rumowy AS. Albo nawet założyć nowy temat. Wtedy może ktoś inny też skorzysta.