Soap Commander nie ma za sobą długiej historii i wieloletniej tradycji. Ta rzemieślnicza firma założona została wiosną 2014 roku. Przedsiębiorstwo prowadzone jest przez małżeństwo Carrie i Darrena Seibertów. Darren – były żołnierz Marynarki Wojennej USA, kryptolog – zajmuje się techniczną stroną przedsięwzięcia, w tym utrzymaniem witryny internetowej, magazynem i zaopatrzeniem. Carrie, z wykształcenia matematyk, odpowiada za badania i rozwój technologii produkcji, oraz za samą produkcję. Warto dodać, że poza prowadzeniem firmy, Państwo Seibert wychowują siedmioro dzieci, samodzielnie zajmując się ich edukacją.

Skąd wziął się pomysł na firmę? Jak to zwykle bywa, to potrzeba jest matką wynalazków. Najstarsza córka państwa Seibertów cierpiała na atopowe zapalenie skóry. Carrie postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i w domowych warunkach rozpoczęła produkcję kosmetyków, w tym mydła. Pomimo tego, że intencją Carrie była wyłącznie pomoc córce, informacja o ręcznie wytwarzanych kosmetykach zaczęła rozchodzić się pocztą pantoflową wśród rodziny i znajomych. Rosnące zainteresowanie spowodowało, że Carrie zaczęła sprzedawać swe produkty. W ten sposób w 2012 roku powstała marka Simply 7 Skincare.

Jakby tego było mało, Darren odkrył hobby tradycyjnego golenia, więc kochająca żona wpadła na pomysł produkcji mydeł do golenia i preparatów po goleniu. Efekt pracy Carrie był na tyle spektakularny, że firma zmieniła nazwę na Soap Commander i skoncentrowała się na produkcji kosmetyków do golenia dla mężczyzn.

Portfolio produktów Soap Commander składa się obecnie z:

  • mydeł toaletowych,
  • mydeł do golenia,
  • balsamów po goleniu,
  • balsamów do ciała,
  • kul do kąpieli,
  • balsamów do ust w sztyfcie.

Soap Commander ma wyjątkowo wiele linii zapachowych. Wiele z nich wąchałem osobiście. Są lepsze i gorsze, ale każdy z nich ma swój charakter. Według mnie, zapachy Soap Commander nie mają jeszcze bogactwa aromatów prawdziwych firm perfumiarskich, ale wyraźnie wyróżniają się na tle innych rzemieślniczych mydeł do golenia.

Nazwa linii zapachowejOznaczenie głównych aromatówNuty zapachowe
Confidence (pewność)Miód, piżmo, paczulamiód, piżmo i odrobina paczuli
Courage (odwaga)Pieprz, cytrusy, cedrcytrusy, pieprz, imbir, jaśmin, nuty morskie, paczula, cedr, wetiwer, kadzidło
Endurance (wytrzymałość)Klasyczne przyprawy korzennepróba odtworzenia klasycznego zapachu płynu po goleniu Old Spice z 1938 roku
Inspiration (inspiracja)Japoński grejpfrutgrejpfrut, mandarynka (Citrus reticulata i Citrus tangerina)
Intengrity (tu nieskazitelność)Niearomatyzowaneniearomatyzowane
Love (miłość)Prawdziwa różaNic poza czystym aromatem świeżej róży. Próba odtworzenia zapachy mydła do golenia „Klar Kabinett" 
Motivation (motywacja)Ogórek i bambusogórek, bambus, aloes, bergamotka, grejpfrut, jabłko, różna, drewno sandałowca i paczula
Passion (pasja)Drewno tekowe i kardamondrewno tekowe, kardamon, cynamon, goździki, cedr, ambra, drewno sandałowca i paczula
Purpose (cel)Bay Rumgoździki i czarny pieprz wyeksponowane przez pomarańcze i limonę. Dodatkowo okraszone drewnem cedrowym
Relaxation (wypoczynek)Biała herbat i imbirherbaty, imbir, cytryna i bergamotka
Respect (szacunek)Limona i paczulaolejki eteryczne limonki i paczuli
Vision (wizja)Woda, ambra i miętamięta pieprzowa, cytrusy, czarna porzeczka, ananas, wetiwer
Wisdom (mądrość)Lawenda i miętaolejki eteryczna lawendy i mięty pieprzowej

Opakowanie i konsystencja

Mydło sprzedawane jest w bardzo wygodnych w użyciu, dużych i wysokich słoikach, zawierających aż 170 g produktu.

Tygiel mydła do golenia Soap Commander Passion Shaving Soap
Tygiel mydła do golenia Soap Commander Passion Shaving Soap

Zewnętrzne ścianki opakowania są matowe, co bardzo ułatwia stabilne trzymanie tygla podczas ładowania pędzla. Etykiety są ładnie zaprojektowane, ale wolałbym, aby ta ze ścianki bocznej wylądowała na spodzie.

Tygiel mydła do golenia Soap Commander Passion Shaving Soap
Tygiel mydła do golenia Soap Commander Passion Shaving Soap

Mydło należy raczej do twardych. Jest znacznie twardsze od mydła Proraso, ale nie tak, jak typowe potrójnie mielone mydła.

Zapach

Wybierając mydło z oferty Soap Commander podczas mojej wizyty w Pasteur Pharmacy, miałem okazję powąchać chyba wszystkie produkowane zapachy. W każdym razie było tego sporo. Żaden zapach nie określiłbym jako słaby, a wiele z nich uważam za bardzo dobre. Wybrałem Passion.

Pierwsze wrażenie jakie miałem po otwarciu tygla, to podobieństwo do niektórych nut zapachowych obecnych w Old Spice. Wyraźniej wyczuć można słodką kompozycję, zawierającą goździki, cynamon, a może nawet ziele angielskie. Następnie daje o sobie znać trudna dla mnie do zdefiniowania frakcja drzewna. Po pewnym czasie zapach mydła trochę zaczął mi się nudzić, ale mimo to cały czas odbieram go bardzo pozytywnie.

Producent jest bardzo dumny ze swojego dzieła. Twierdzi, z czym się zgadzam, że to najbogatsza kompozycja zapachowa Soap Commander. Wedle jego opisu, zapach jest lekko drzewny i zdecydowanie wyrafinowany. Jest egzotyczną kompozycją drewna tekowego, otoczonego bogatymi aromatami kardamonu, cynamonu i goździków na podstawie drewna cedrowego, ambry, drewna sandałowego i paczuli. Producent poetycko kontynuuje opis: „Passion to uczucie, które mówi Ci, że właśnie to należy czynić. Nic nie może stanąć na mojej drodze! Nie ma znaczenia co mówią inni. To odczucie jest tak dobre, że nie może być zignorowane. Chcę podążać drogą mojego szczęścia i działać pod wpływem wspaniałego uczucia radości”.

Passion to jedyny zapach Soap Commander, który jest dla mnie kompletną, złożoną historią zapachową. Reszta to raczej przyjemne w czytaniu nowelki. Choć Passion to prawdziwa powieść. Do wybitnych dzieł, takich jak aromaty Floris London, Truefitt&Hill czy Saponificio Veresino trochę tu jeszcze brakuje, ale Carrie Seibert, która stoi za kompozycją, zrobiła kawał naprawdę bardzo dobrej roboty. Gratulacje!

Skład

Podstawą bardzo prostego składu są zmydlone wodorotlenkiem potasu i sodu kwas stearynowy, masło shea, olej kokosowy i olej rycynowy.

Skład uzupełnia gliceryna i kompozycja aromatyczna o niesprecyzowanym składzie.

Masa barwiona jest przy pomocy miki, dwutlenku tytanu, tlenku żelaza i tlenku cyny.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że producentowi udało się uniknąć substancji konserwujących i chelatujących, a pomimo tego produkt według posiadanych przeze mnie informacji jest trwały i radzi sobie dobrze również w twardej wodzie.

Ingredients: Stearic Acid, Distilled Water, Shea Butter, Coconut Oil, Potassium Hydroxide, Glycerin, Sodium Hydroxide, Castor Oil, Fragrance, Colorant (Mica, Titanium Dioxide, Iron Oxides, Tin Oxide.)

Wyrabianie piany

Pierwszego dnia zacząłem ładować zbyt suchy pędzel, w efekcie czego zgarnąłem zbyt mało produktu. Piana była nawet, nawet, ale było jej jednak za mało i nie miała odpowiednich właściwości. Kolejne dni były pod tym względem zupełnie inne.

Postanowiłem podejść do mydła Soap Commander tak jak na to zasługuje. Choć rzadko to robię, zdecydowałem się na zabieg po angielsku zwany „blooming”, mający na celu zmiękczenie powierzchni mydła i wydobycie kompozycji zapachowej. W tym celu zalałem mydło cienką warstwą gorącej wody i zostawiłem je tak na minutę. Następnie wodą pozostającą na powierzchni zwilżyłem skórę twarzy i przystąpiłem do ładowania pędzla. Dodatkowa czynność opłaciła się. W całej łazience zaczął roznosić się wspaniały zapach, a po krótkim kręceniu, na pędzlu miałem wystarczająco dużo „towaru”. Przystąpiłem do wyrabiania piany. Nie trzeba było wiele wysiłku, aby otrzymać absolutnie idealną konsystencję. Piana była gęsta, tłusta i kremowa. Gdybym nie wiedział jaki jest skład mydła, byłbym pewien, że bazuje na łoju. Wzorowa była również jej trwałość. Bez problemu wytrzymałaby nawet najdłuższe zabiegi golenia.

Golenie

Jeśli ładowanie mydła przebiegnie poprawnie, piana ma idealną konsystencję i golenie jest bardzo przyjemne. Również i zmiękczanie zarostu oceniam na poziomie bardzo dobrym. Czy zatem lepiej już być nie może? Oj może! Mydło zapewnia bardzo dobrą amortyzację, ale poślizg jest przeciętny i znika po zgarnięciu piany. Brak poślizgu szczególnie dawał o sobie znać podczas golenia maszynką Mühle R41. Niby wszystko było jak trzeba, ale na koniec, oprócz idealnej gładkości, maszynka zostawiła po sobie kilka malutkich czerwonych pamiątek. Wydaje mi się, że to cecha nad którą producent powinien jeszcze popracować, jeśli ma w planach dostarczenie mydła o wszechstronnie wybitnych właściwościach. Jednak mimo poślizgu, który w mojej ocenie mógłby być lepszy, efektywność golenia oceniam na bardzo wysokim poziomie.

Golenie mydłem do golenia Soap Commander Passion Shaving Soap
Golenie mydłem do golenia Soap Commander Passion Shaving Soap

Przestrzegam przed używaniem zbyt małej ilości mydła, bo akurat ten produkt źle reaguje na rozwodnienie. Jeżeli tak się stanie, golenie nie będzie satysfakcjonujące. W takiej sytuacji dramatycznie spada poślizg i to do tego stopnia, że maszynka może wręcz podskakiwać na skórze. – dokładnie tak, jakbyśmy do golenia używali samej wody.

Cały czas podczas golenia towarzyszy nam miły zapach. To niewątpliwa zaleta amerykańskiego mydła.

Po goleniu

Tylko kilka używanych przeze mnie dotąd produktów spisywało się tak dobrze jak Soap Commander. Skóra jest nawilżona, jedwabista, wyraźnie wypielęgnowana no i wspaniale pachnąca. Jestem w kropce, bo lubię nałożyć balsam po goleniu, a w tym przypadku pozbawiłbym się świetnego aromatu, który utrzymuje się jeszcze przynajmniej godzinę. Cóż… Wygląda na to, że będę musiał zarzucić wytwarzanie Mirxtury i zamówię w Soap Commander After Shave do kompletu. Uprzedzając ewentualne pytania, które to mydła i kremy posiadające wybitne właściwości pielęgnacyjne, wyjaśniam że mam na myśli, wyjaśniam, że chodzi mi przede wszystkim o Mitchell’s Wool Fat, Mystic Water i I Coloniali. Niewiele gorzej spisywały się mydła Portland General Store Whiskey, Truefitt&Hill 1805 i Saponificio Veresino.

Cena i dostępność

Jak na razie produkty Soap Commander nie są dostępne w Polsce. Można je za to kupić w wielu amerykańskich sklepach wysyłkowych. Opakowanie zawierające 170 gramów produktu kosztuje tylko $15. To bardzo dobra cena. Chcąc sprowadzić trzy opakowania do Polski, trzeba doliczyć przynajmniej $10-15 za przesyłkę. Do kalkulacji kosztów przyjąłem cenę jednego opakowania w wysokości 70 zł. Jeśli nawet pojawi się polski dystrybutor, nie sądzę, aby dało się skalkulować niższą cenę. Podczas testów na jedno golenie zużywałem średnio 1,0 g mydła, co przekłada się na cenę jednego zabiegu w wysokości 0,41 zł.

Podsumowanie i ocena

Soap Commander to bez wątpienia świetne mydło z charakterem. Choć zostało wyprodukowane przez młodą firmę, jest produktem dojrzałym i dopracowanym – począwszy od opakowania i zapachu, poprzez właściwości piany i efektywność golenia, na właściwościach pielęgnacyjnych skończywszy. Jedyną cechą, do której zastrzeżenia to poślizg. Pod tym względem Soap Commander przypomina mi Le Père Lucien Le Savon du Barbier, z tym że amerykańskie mydło w stosunku do swego francuskiego konkurenta oferuje ciekawszy zapach i lepsze właściwości pielęgnacyjne.

W USA mydeł Soap Commander trudno przebić pod względem opłacalności, bo za naprawdę nieduże pieniądze otrzymujemy świetny produkt. W Polsce, po uwzględnieniu kosztów transportu, sytuacja jest trochę inna, bo niższe są u nas ceny na mydła europejskie. Taniej możemy kupić co najmniej tak samo dobre, a czasem i lepsze produkty – mydła D. R. Harris, Taylor of Old Bond Street, Saponificio Veresino, czy I Coloniali. Kluczem do racjonalnego uzasadnienia zakupu mydła Soap Commander w Polsce jest bardzo bogata gama dobrych lub bardzo dobrych i zwracających uwagę swą oryginalnością zapachów oraz wybitne właściwości pielęgnacyjne.

Czy warto kupić? Bezwzględnie tak. Polecam.
Moja ocena: 8/10 (bardzo dobry produkt)

  • zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 8/10,
  • właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 9/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 8/10,
  • właściwości pielęgnacyjne: 10/10,
  • opłacalność: 7/10.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą. chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Ten post ma 4 komentarzy

  1. Karlin

    Ciekawie opisałeś to mydło. Nie mogę już doczekać się kiedy sam je przetestuję.
    Mirku: dziękuję za przekazanie próbek.

    1. Mirosław Florek

      Dzięki.

      To ten produkt jest bardzo ciekawy i naprawdę wart uwagi. Wygląda na to, że powoli krystalizuje się czołówka amerykańskich mydlarń rzemieślniczych. Soap Commander bez wątpienia do nich należy. Moimi faworytami są również między innymi Lebelle Soaps, Strop Shoppe, Phoenix czy Barrister&Mann. Muszę koniecznie zapoznać się z eshave, Mike’s Natural Soaps i z Queen Charlotte. Zresztą od wymienionych liderów dostałem ostatnio przesyłkę z nowymi zapachami:

  2. SP3CtRUM

    Dzięki za recenzję 🙂
    Dopisuję mydło do listy – spróbuję dorwać i przetestować: Love, Courage i Inspiration 🙂

  3. Kowjack

    Dziekuje za swiena recenzje, dziekuje rowniez za probke tego ciekawego mydelka.

Dodaj komentarz