Na temat należącej do Ludovico Martelli z Florencji marki Proraso napisałem więcej w recenzji mydła do golenia z linii białej.

Recenzowana woda po goleniu należy do czerwonej linii kosmetyków Proraso, której producent nadał świetny, męski, sandałowy aromat. Z roku na rok coraz bardziej podoba mi się ta kompozycja. Na stronach GeekHuba opublikowałem już recenzje mydeł do golenia z linii zielonej, czerwonej i białej, kremu do golenia z linii niebieskiej, żelu na drobne skaleczenia, kremu przed goleniem, pianki do golenia z linii żółtej oraz pędzla do golenia

Niedawno do dotychczas produkowanych linii kosmetyków Proraso dodano profesjonalną serię „Proraso Single Blade”, zawierającą między innymi wody kolońskie, kremy do golenia, pomady do włosów i olejki do brody w aromatach „Azur Lime”, „Cypress & Vetyver”, „Wood & Spice”. Produkty wyglądają interesująco i bardzo jestem ciekaw ich właściwości. 

Nie wiem jak to się stało, że tak długo z dala od przetestowania uchowała się „czerwona”, czyli sandałowa woda po goleniu Proraso. Woda z linii zielonej nie za bardzo przypadła mi do gustu. Ten dystans spowodowany jest niezbyt dobrze pasującym mi zapachem oraz bardzo umiarkowanymi właściwościami pielęgnacyjnymi. 

Opakowanie

Opakowanie recenzowanej wody niczym nie różni się od tego z linii zielonej, z którym już wcześniej miałem do czynienia. Szklany, zakręcany plastikową zakrętką flakon jest typowy dla tanich, drogeryjnych kosmetyków. Dobrze, że producent zdecydował się na dorzucenie kartonowego pudełka. Projekt graficzny jest gustowny, a butelka nie szpeci łazienkowego blatu.

Opakowanie wody po goleniu Proraso Moisturising and Nourishing After Shave Lotion
Opakowanie wody po goleniu Proraso Moisturising and Nourishing After Shave Lotion

Zapach

Zapach jest po prostu świetny. Lubię słodkie kompozycje i ten naturalnie słodki, sandałowy aromat idealnie wpisał się w mój gust. To druga strona skali w stosunku do cytrusowej interpretacji drewna sandałowego, jaką znamy z kremu do golenia Taylor of Old Bond Street. W wykonaniu Proraso, kompozycja jest zaokrąglona, pudrowa, bardziej damska. Dużo bardziej kojarzy mi się ze świetnym sandałowcem od Truefitt & Hill, ale jeszcze bardziej z wody toaletowej Mont Blanc Individuelle. Przyznam, że mocno mnie ten zapach zaskoczył, bo spodziewałem się drwalskiego charakteru, zastosowanego przez Proraso w czerwonym mydle do golenia. W wodzie po goleniu Proraso nic nie wali po nozdrzach. To elegancki, wyważony zapach, użyty we właściwej dla mnie ilości. Zastanawiałem się długo jakie perfumy po nim zastosować. Wybór padł właśnie na taniego jak barszcz Mont Blanc Individuelle, będącym elegancką wersją starego i nieakceptowalnego przeze mnie Joop! Homme. Na marginesie dodam, że wedle wielu opinii, Mont Blanc Individuelle pachnie podobnie jak Creed Original Santal. 

Zapach jest dobrze wyczuwalny i bardzo trwały. Spokojnie wytrzymuje 2 godziny, ale tak jak w przypadku większości wód po goleniu, nie możemy mówić o jakiejś silnej projekcji. Jednak bliskoskórnie to naprawdę mocny zapach. Poza tym jest nieprzekombinowany. To nie perfumy, żeby trzeba było je rozkładać na linie. Idealny zapach takich kosmetyków ma być dość mocny, ale w miarę nietrwały i recenzowana woda wpisywała się w moje preferencje. 

Wiele razy miałem ochotę, aby za zapach dać nawet 10. Tak bardzo mi się podoba! Jednak co wtedy zostanie, by ocenić taką wodę Klar Sandalwood? Ile punktów musiałby mieć oryginalny płyn po goleniu Creed Aventus, albo nawet balsam Bentley? Może te zapachy są zbyt skompliowane, jak na preparat po goleniu, ale nie można odebrać im najwyższej klasy. Proraso Moisturising and Nourishing After Shave Lotion (Red Line) jest jednak półkę niżej. Moja ocena atrakcyjności zapachu to 8/10, tak samo jak jego trwałości (8/10).  

Skład

Skład wbrew pozorom nie jest skomplikowany. W każdym razie nie aż tak, jak sugerowałaby długa lista składników. Często cieszymy się z ascetycznego składu i formuły pozbawionej konserwantów. Pamiętajmy jednak, że każdy kij ma dwa końce. Kosmetyki nie konserwowane w sposób odpowiedni szybko tracą swoje właściwości. Mało kto zużywa wodę po goleniu w kilka miesięcy po jej zakupieniu. Często stoi w szafce, albo co gorsza na blacie, wystawiona na działanie światła nawet dłużej niż rok. Osobiście preferuję kosmetyki zawierające konserwanty i stabilizatory.

Podstawą składu jest oczywiście rozcieńczony, denaturowany alkohol etylowy zaprawiony gliceryną. 

Za działanie pielęgnacyjne odpowiadają: betaina (działanie nawilżające), masło Shea, 

Substancjami o działaniu pomocniczym są: polioksyetylenowany 40 molami tlenku etylenu uwodorniony olej rycynowy (emulgator), Sodium Benzotriazolyl Butylphenol Sulfonate (Tinogard® HS, chroni składniki przed UV),  Tris (Tetramethylhydroxypiperidinol) Citrate (Tinogard® Q, chroni składniki przed UV), cytrynian acetylotributylu (działanie pomocnicze), wersenian sodu (sekwestrant), 

Za aromat odpowiadają: mieszanina substancji aromatycznych o nieujawnionym składzie (Parfum) oraz naturalny olejek sandałowy, cytronellol (róża i geranium), geraniol (pelargonia), alpha-isomethyl ionone (zapach fiołkowo-roślinno-drzewny), Lyral (lilia, fiołek, cytryna), limonen (skórka cytrynowa), linalol (konwalia), kumaryna (zapach ściętej trawy).

Na słomkową barwę składają się: tetrazyna (Cl 19140, barwnik spożywczy) i czerwień Allura (Cl 16035, Red 40).

Skład zgodnie z INCI: Alcohol Denat., Aqua (Water/Eau), Glycerin, Betaine, Parfum (Fragrance), PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Santalum album (Sandalwood) Oil, Butyrospermum parkii (Shea Butter) Oil, Sodium Benzotriazolyl Butylphenol Sulfonate, Tris (Tetramethylhydroxypiperidinol) Citrate, Buteth-3, Tributyl Citrate, Disodium EDTA, Citronellol, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool, Coumarin, CI 19140 (FD&C Yellow No.5), CI 16035 (Red 40).

Właściwości

Jednym z powodów uporczywego unikania zapoznania się z recenzowaną wodą po goleniu były dość przeciętne właściwości Proraso Lozione Dopobarba Rinfrescante e Tonificante, czyli zielonej wody od Proraso. Ani mi się jakoś szczególnie nie spodobał zapach, ani mnie ta woda nie nawilżała, ani nie łagodziła podrażnień. Na szczęście czerwone Proraso odbieram znacznie lepiej. Właściwości nawilżające, związane najpewniej z całkiem sporą zawartością emolientów są ewidentne. Mam kilka na półce kilka wód po goleniu, które działają niemal jak balsam i czerwone Proraso do tej kategorii z powodzeniem aspiruje. Mimo tego skóra nie jest błyszcząca ani lepiąca. 

Zawartość alkoholu jest umiarkowana, ale wydaje mi się, że nieco wyższa niż w niedawno recenzowanej wodzie Cella. W każdym razie, skóra po naniesieniu preparatu nie pali ogniem.

Nie zarejestrowałem natomiast działania kojącego. Tu Cella spisywała się lepiej. Dlatego „czerwonej” wody Proraso najlepiej użyć wtedy, gdy podczas golenia nie zrobiliśmy sobie żadnej krzywdy. Takich dni jest przecież większość. Zresztą, woda po goleniu z zawartością alkoholu, nawet tak umiarkowaną jak w niedawno recenzowanej Celli, nie jest najlepszym wyborem na te trudne dni. Dużo lepiej działają wtedy bezalkoholowe balsamy.

Choć o zapachu napisałem trochę w w poświęconej niemu sekcji, muszę i przy okazji właściwości o nim wspomnieć, bo miał on duży wpływ na dużą satysfakcję z użycia preparatu. Czasem mam już dość oklepanych cytrusów lub tej „generycznej”, męskiej nowoczesności i chciałbym sięgnąć po coś bardziej balsamicznego i słodkiego. Sandałowa woda Proraso te potrzeby zaspokajała.        

Dostępność i cena

Recenzowaną wodę bez najmniejszego problemu można nabyć w Polsce. Pewnie da się ją kupić stacjonarnie, choć osobiście na półkach sklepowych nigdy jej nie widziałem. W Facetarii, czyli tam gdzie ja się ostatnio zaopatrywałem, 100-mililitrowy flakon powinien kosztować obecnie około 40 zł. Ceny nie znam dokładnie, bo produktu nie było w sklepie podczas przygotowywania recenzji. Zdecydowanie warto zastanowić się nad zakupieniem dużej, 400-mililitrowej butli (w Facetarii za 100 zł). Zauważyłem jednak, że spokojnie znaleźć można niższe ceny, oscylujące w granicach 70-100 zł. Zakładając zużycie na poziomie 0,8 ml i nawet górną granicę widełek, koszt jednorazowej aplikacji wynosi jedynie 0,20 zł. To jest już poziom cenowy supermarketowych kosmetyków po goleniu. Przy zakupie mniejszego flakonu za 35 zł, koszt użycia wynosi 0,28 zł – też całkiem przyzwoicie.

Podsumowanie i ocena

Woda po goleniu Proraso Moisturising and Nourishing After Shave Lotion (Red Line) to kosmetyk o bardzo dobrych właściwościach pielęgnacyjnych i świetnym, męskim zapachu drewna sandałowego. Zawarte w składzie masło Shea doskonale nawilża i regeneruje skórę po goleniu. Właściwości kojce nie stoją na najwyższym poziomie, ale po standardowym goleniu, gdy skóra nie jest zbytnio podrażniona, kosmetyk sprawuje się znakomicie. To wszystko otrzymujemy za naprawdę sensowną cenę. Nawet biorąc pod uwagę mały, 100-mililitrowy flakon, nie wychodzimy ponad dostępne w drogeriach dobre, ale „zwyczajne” kosmetyki. Korzystając z możliwości zakupu od razu dużej butli, koszty użycia spadają do poziomu niższych niż np. popularne wody Nivea. 

Sandałowa woda po goleniu Proraso to świetny produkt, zasługujący na najwyższą rekomendację. Polecam. 

Ocena ogólna: 7/10 (bardzo dobry produkt)

  • wygląd flakonu: 5/10,
  • typ zapachu: sandałowy
  • atrakcyjność zapachu: 8/10
  • trwałość zapachu: 8/10
  • działanie antyseptyczne: 10/10
  • działanie łagodzące i tonizujące: 2/10
  • działanie nawilżające: 7/10
  • działanie natłuszczające: 5/10
  • opłacalność: 7/10
  • cena użycia: 0,20 zł

Wszystkie recenzje płynów po goleniu zamieszczone są w jednym miejscu w serwisie geekhub.pl.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.

blokowanie-reklam

Ten post ma 5 komentarzy

    1. Mirosław Florek

      Dokładnie eFiori miałem na myśli. Znalazłem jeszcze kilka innych ofert niższych niż 100 zł. Dotychczas w recenzjach starałem się pisać o miejscu pozyskania konkretnego, recenzowanego kosmetyku, sygnalizując, że można gdzieś kupić taniej lub drożej. Słabo jest jedynie z dostępnością tego mniejszego flakonu. W międzyczasie dostałem informację z Facetarii, że ta mniejsza butelka będzie nawet droższa, ok. 50 zł. Jeśli by tak było, warto dołożyć dwie dychy i kupić flaszkę cztery razy większą.

  1. Laki_Luk

    Pod wpływem tej recenzji (wspartej dodatkową konsultacją z jej Autorem) zaryzykowałem zakup butelki 400-ml.

    I powiem krótko… nie żałuję.

    Świetny zapach. Bardzo dobrze nawiązujący do pozostałych produktów tej linii (mydło i pre-shave). Woda jest dosyć „sucha”. Tak jak lubię. Nie natłuszcza skóry. Ale jednak nie jest to czysty spirytus salicylowy.

    Zresztą alkoholu życzyłbym sobie nieco więcej. Dałoby to wrażenie (a może nie tylko wrażenie) lepszej dezynfekcji.

    W przeciwieństwie do wersji zielonej (czyli dla mnie absolutnej klasyki gatunku) nie ma tu mentolu. Mentol uwielbiam. No ale w sumie, skoro go mam w wersji zielonej, to jego brak w wersji „sandał” oceniam pozytywnie.

  2. Marek

    Jakie inne wody kolońskie z większą ilością emolientów, prawie że „balsamiczne” byś polecił?

    1. Mirosław Florek

      Nie sądzę, żeby stosowanie wody kolońskiej jako preparatu pielęgnacyjnego, to była dobra droga. Owszem, dawniej, 30-40 lat temu, takie pomysły były realizowane, ale obecnie mamy na rynku produkty specjalizowane – wody toaletowe lub perfumowane, które mają za zadanie pachnieć oraz płyny i balsamy po goleniu służące do pielęgnacji. Sam bardzo rzadko używam perfumowanych preparatów po goleniu ze względu na kolizję z nakładanymi chwilę później perfumami. Z tego powodu nie mam zbyt wiele doświadczeń z wodami kolońskimi. Opisywanego powyżej czerwonego Proraso za to zdecydowanie polecam. Nie jest to co prawda moc zapachu przeciętnej wody toaletowej, ale umówmy się, że i cena (60 zł za 400 ml) jest wielokrotnie niższa, więc w razie czego można po prostu użyć większej ilości. Ewentualnie poprawiasz takim Bentleyem For Men Intense (100 zł/100 ml), Zadig & Voltaire This Is Him! (170 zł/100 ml) albo Trussardi Riflesso (110 zł/100 ml) i masz piękny zapach na przez cały dzień.

Dodaj komentarz