Rozpoczynasz przygodę z tradycyjnym goleniem i nie wiesz od czego zacząć? Poniżej przedstawiam absolutne podstawy techniki golenia na mokro maszynką na żyletki. Wiedzę można, a nawet warto poszerzyć na forum brzytwa.org. Każda lub niemal każda wątpliwość została tam już opisana i obszernie przedyskutowana.
W prawidłowym goleniu dążymy do tego, aby usunąć zarost bez wywoływania podrażnień skóry. Im bliżej skóry odbywa się cięcie włosów, tym większa szansa na naruszenie ciągłości naskórka i wywołanie podrażnień. Szansę na osiągnięcie pożądanych efektów zwiększają:
- dobra technika golenia,
- prawidłowe przygotowanie zarostu,
- dająca dobry poślizg i ochronę mydło, krem do golenia lub olejek oraz
- odpowiednio dobrana maszynka i żyletka.
Maszynka
Kup dobrą maszynkę
Na rynku dostępna jest cała gama maszynek na żyletki, o różnej charakterystyce i właściwościach, zależnych od konstrukcji konkretnego modelu. Dobrym, bezpiecznym wyborem i to nie tylko na początek, może być maszynka Mühle z głowicą R89 lub odpowiednik produkcji Edwin Jagger – DE-89LBL. Kolejnym dobrym wyborem jest Merkur Progress z regulowaną głowicą, której charakterystykę można płynnie dobrać do osobistych upodobań. To świetne rozwiązanie, bo wraz z lepszym opanowaniem techniki, można bez dodatkowych inwestycji, zmienić charakterystykę maszynki na bardziej agresywną.
Daj maszynce trochę czasu
Większość maszynek potrafi dobrze ogolić, jednak wymagane jest do tego doświadczenie. Pomijam to ekstrema, w stylu Mühle R41 (mocno agresywna) lub Feather AS-D2 czy Rimei (bardzo łagodne), które co prawda też potrafią ogolić, ale nie każdemu muszą przypaść do gustu. W większości pozostałych przypadków, mamy do czynienia ze średniakami, którymi po prostu trzeba nauczyć się golić. Gdy ja rozpoczynałem naukę golenia maszynką na żyletki, R89 nie wydawała mi się łagodna. W końcu, po paru miesiącach, gdy opanowałem podstawy techniki, poczytałem fora i doszedłem do wniosku, że przyszedł czas na agresywną R41, bo tylko ona pozwala na osiągnięcie długo trwającej, idealnej gładkości. Owszem, R41 potrafi dobrze ogolić, ale dla większości użytkowników (w tym i dla mnie) jest zbyt agresywna, potrafi wywołać podrażnienia i utrudnia tym samy czerpania z zabiegu przyjemności. Mühle R89, jeśli prowadzone jest pewną, wprawioną ręką umożliwia osiągnięcie oczekiwanej gładkości, gwarantując równocześnie komfortowe, łagodne dla skóry golenie. Po niemal dwóch latach stałego używania Mühle R89/Edwin Jagger DE-89LBL, mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu.
Nie zaczynaj od tanich, plastikowych maszynek
Im cięższa maszynka, a szczególnie głowica, tym łatwiej wypracować optymalny nacisk ostrza. Podczas użycia lekkich maszynek występuje naturalna tendencja do równoważenia dociskiem ich małej masy. Nie oznacza to, że lekką maszynką nie da się dobrze ogolić. Wymaga to jedynie większej wprawy, Większość użytkowników, nie jest zadowolona z rezultatów osiąganych tanimi, plastikowymi maszynkami, takimi jak Wilkinson Classic czy Gillette Nacet. Odradzam ich zakup.
Żyletka
Dobra żyletka to jeden z najważniejszych elementów składających się na udane golenie. Żyletki nie są drogie i nie warto na nich oszczędzać. Jeżeli tylko zauważamy, że tracą na ostrości, należy je szybko wymieniać. Zwykle następuje to trzech-pięciu goleniach. Choć to sprawa indywidualna, w początkowej fazie nauki golenia tradycyjnego należy wybrać ostrza w miarę łagodne, średniej ostrości. Zamiast Feather, KAI czy Polsilver, raczej Astrę Super Platinum, Derby Extra lub Voskhod. Dobrym pomysłem jest zakupienie testowego zestawu żyletek, w którym z każdego rodzaju otrzymujemy po dwie sztuki. Żyletki nie wymagają wycierania i suszenia po użyciu i po goleniu można je zostawiać w maszynce.
Mydło do golenia
Na początku swojej przygody tradycyjnego golenia, szczególnie ważny jest dobór odpowiedniego mydła, które w miarę możliwości niwelowało będzie błędy w technice. Takie mydło powinno dawać najwyższy możliwy poślizg, amortyzować przejazd ostrza, dobrze zmiękczać zarost i nie stwarzać problemów przy wyrabianiu piany. Rozsądnym, budżetowym zakupem będzie miękkie, włoskie mydło Figaro, w cenie 8 zł za 150-gramowy tygiel zapewniający ok. 4 miesięcy codziennego golenia. Inne niedrogie i warte polecenia produkty to: sztyfty Palmolive, Wilkinson i Arko. Jeżeli budżet na to pozwala, warto zapłacić więcej i wybrać jedno z lepszych mydeł, takich jak Mitchell’s Wool Fat, Haslinger, Musgo Real, D. R Harris, Taylor of Old Bond Street, pozwalający na wspaniałe golenie przez 5 miesięcy. Przy skłonnościach do reakcji alergicznych, dobrym wyborem będzie Arturro Barbiere Pulire – mydło ręcznie wytwarzane z naturalnych składników, którego tygiel za 30 zł wystarczy na 5 miesięcy.
Przygotowanie skóry do golenia
Zabiegi wykonywane przed goleniem mają na celu przygotowanie skóry i zarostu do właściwego golenia. Według badań przeprowadzonych przez Gillette, właściwie przeprowadzone czynności przed goleniem, zmniejszają siłę potrzebną do ścięcia włosa aż 70%. Najlepiej ze zmiękczaniem zarostu radzi sobie zwyczajna woda, dlatego najczęściej stosowanym zabiegiem jest ciepły prysznic. Proces zmiękczania zarostu przyśpieszają i wspomagają specjalne preparaty przed goleniem, które z powodzeniem można zastąpić mydłem do golenia lub zwyczajnym mydłem toaletowym. Preparaty pre-shave całkiem nieźle zastępuje odżywka do włosów.
Co do sposobu przygotowania skóry, zdania, a co za tym idzie, metody postępowania są podzielone. Większość osób przemywa twarz ciepłą wodą, a nawet robi okład z rozgrzanych, wilgotnych ręczników. Inni opłukują twarz jak najchłodniejszą wodą. Jedna i druga metoda ma swoje zalety jak i wady, więc każdy powinien samodzielnie dobrać optymalny sposób przygotowania skóry do golenia.
Proces przygotowania skóry do golenia można na koniec uzupełnić o naniesienie olejku pre-shave, który dodatkowo zwiększa poślizg ostrza minimalizując siłę z jaką działa ono na skórę.
Wyrabianie piany
Prawidłowo przygotowana piana zmiękcza zarost, zapewnia właściwy poślizg ostrzu przesuwającemu się po skórze oraz tworzy warstwę ochronną amortyzując zbyt gwałtowne ruchy ostrza. Nie ma innej drogi, jak dojście do właściwej konsystencji metodą prób i błędów. Piana powinna być aksamitnie gładka, bez widocznych pęcherzyków powietrza i jakby tłusta w dotyku. Osiąga się to odpowiednio dobierając właściwe proporcje mydła do wody i wystarczająco długo – aż do zgęstnienia, wyrabiając pianę. Choć to sprawa indywidualna, dobre efekty przynosi wyrabianie piany na twarzy, ponieważ mydło również w trakcie wyrabiania, a nie tylko po nałożeniu piany, oddziałuje na zarost.
Sprawdzonym sposobem podczas wyrabiania piany jest sukcesywne dodawanie wody. W tym celu dość dobrze strzepnięty pędzel ładujemy kręcąc nim w tyglu przez ok. 20-40 sekund. Czas zależny jest od sprężystości pędzla i konsystencji mydła. W przypadku kremu do golenia, na skórę twarzy lub na strzepnięty pędzel nakładamy odmierzoną (1,5-2 g) porcję produktu. Następnie przenosimy wyrabianie na twarz i za pomocą kolistych ruchów budujemy warstwę piany zamaczając od czasu do czasu końcówki włosia pędzla w wodzie, aż do osiągnięcia piany wymaganej konsystencji. Opcjonalnie można dozować wodę łyżeczką.
Jeśli wyrabianie piany z mydła w tyglu jest na początku zbyt trudne, można rozważyć zastosowanie kremu w tubie lub słoiku i wyrabianie piany w miseczce. Potrzebna ilość preparatu zależna jest od właściwości produktu, ale zwykle na golenie w trzech przejścia potrzeba:
- 0,6-0,8 g w przypadku twardych, potrójnie mielonych mydeł w krążkach,
- 1,0-1,5 g w przypadku miękkich mydeł i gęstych kremów,
- 1,5-2,0 g (czasem nawet 3,0 g), czyli porcji wielkości 1-2 migdałów.
Sposób prowadzenia maszynki
Wpływ na sposób ścinania zarostu mają kąta natarcia ostrza, siła nacisku i szybkość przesuwania po skórze. Idealny kąt to taki, który jest najmniejszy w stosunku do skóry i tnie przy tym zarost. Dobrą metodą na początek może być przykładanie maszynki do twarzy z rączką ustawioną do niej prostopadle i stopniowe zmniejszanie kąta, z jednoczesnym ruchem w dół (metoda mantica). Punkt, w którym maszynka zaczyna ciąć jest tym, który chcemy uzyskać. Ostrze ma ciąć, a nie skrobać. Im mniejszy kąt między skórą, a rączką, tym większy kąt natarcia ostrza i większa agresywność golenia. Sprawdzoną praktyką są krótkie ruchy ostrza, bo lepiej wykonać kilka delikatnych przejść niż jedno drastyczne. Niezbyt proste, ale skuteczne może być prowadzenie maszynki ukośnie – tak jak to naturalnie odbywa się w maszynkach z głowicą slant.
Maszynka powinna być przedłużeniem ręki, a nie dłoni! Prowadząc maszynkę, nie należy wykonywać ruchów samą dłonią, ale całą ręką. Dzięki temu, prowadzenie maszynki będzie o wiele bardziej stabilne i przewidywalne.
Do osiągnięcia skutecznego golenia nie jest potrzebne mocne przyciskanie głowicy do powierzchni skóry. Nawet przy minimalnym nacisku, ostrze jest w stanie ściąć włos, a mniejsze jest ryzyko podrażnienia skóry. Jeżeli posługujemy się maszynką średniej łagodności bądź łagodną, pomocne może być „nastroszenie” włosów, poprzez przejechanie palcami pod włos, zaraz przed przejazdem ostrza.
Należy unikać na wielokrotnego przejeżdżanie maszynką w jednym miejscu – szczególnie po zgarnięciu piany i wyschnięciu golonej powierzchni. Jeśli jednak skóra nadal jest wilgotna i śliska, bez większego ryzyka można wykonać ponowne przejście ostrza.
Zatrzymywanie się maszynki na zaroście, albo przeskakiwanie żyletki, może świadczyć o zbyt dużym kącie natarcia, tępej żyletce, albo niewłaściwie przygotowanym zaroście.
Proces golenia
Sprawdzoną metodą jest golenie w kilku przejściach, czyli stopniowe, coraz bliższe skóry usuwanie zarostu. Woda w połączeniu ze składnikami mydła zapewnia poślizg, ułatwiający przesuwanie się ostrza po skórze. Dlatego po każdym przejściu należy bezwzględnie ponownie nałożyć pianę.
Golenie z włosem jest najmniej urazowe i najmniej dokładne, zaś golenie pod włos jest najdokładniejsze, ale niesie największe ryzyko podrażnień. Liczba i kierunek przejść w stosunku do kierunku rośnięcia włosów, zależne są od oczekiwanej gładkości golenia oraz stanu skóry. Choć to w dużej mierze kwestia osobistych upodobań, większość goli się na trzy przejścia, z których pierwsze jest z włosem, drugie w poprzek, a trzecie pod włos. Niektórzy ograniczają golenie do przejścia z włosem i w poprzek. Inni zaś od razu zaczynają od golenia pod włos.
Sprawą indywidualną jest oczekiwana dokładność golenia. Mogłoby się wydawać, że im dokładniej, tym lepiej. Należy jednak pamiętać, że im bliżej skóry zarost jest ścinany, tym większa jest szansa na powstanie uszkodzeń naskórka, a w efekcie problemów w postaci podrażnień, infekcji i wrastających włosów. Najdokładniejsze efekty osiągane są przy goleniu pod włos, ale nie każda skóra na to pozwala. W przypadku wystąpienia podrażnienia, na czas jej wyleczenia należy zaniechać golenia pod włos.
Najczęściej bezpiecznie pod włos można się ogolić na policzkach, trudniej na szyi, a najtrudniej w okolicach ust i pod nosem. Dokładniejsze golenie można osiągnąć przejeżdżając palcami goloną skórę pod włos – bezpośrednio przed przejściem ostrza.
Po goleniu
Warto opłukać skórę ciepłą wodą, aby zmyć resztki mydła, a następnie przez 10-20 sekund przemywać twarz jak najzimniejszą wodą. Ma to na celu zamknięcie porów i zlikwidowanie drobnych podrażnień. Po wysuszeniu skóry ręcznikiem, proces golenia powinien być zakończony zastosowaniem wody, a jeszcze lepiej balsamu po goleniu. Opcjonalnie, przed nałożeniem wody lub balsamu po goleniu, można nanieść ałun, a następnie zmyć go zimną wodą. Dobrą praktyką jest naniesienie nawilżającego kremu do twarzy po wyschnięciu balsamu.
Typowe błędy początkujących
- Niedostateczne przygotowanie zarostu przed goleniem. Rozwiązanie: zabiegi zmiękczające zarost powinny trwać ok. 3 minut. Można to osiągnąć nie dokładając do samego golenia dodatkowego czasu poprzez wzięcie prysznica lub mycie włosów z równoczesnym zwilżeniem zarostu. Po zwilżeniu zarostu, nie należy go wycierać, ale niezwłocznie przystąpić do golenia.
- Za mało wilgotna, wysychająca piana, ze zbyt małym poślizgiem – szczególnie przy długim, niewprawnym goleniu. Rozwiązanie: Używać dobrego mydła lub kremu do golenia, np. Figaro, Speick, Mitchell’s Wool Fat. Zwrócić uwagę na dodawanie właściwej ilości wody, aby uzyskać mokrą, ale nie ociekającą wodą pianę.
- Za mały poślizg dawany przez mydło. Rozwiązanie: Szczególnie na początku nauki techniki golenia tradycyjnego, należy stosować mydło wybitnym poślizgu, np. Speick, Figaro, a z droższych Lebelle, RazoRock, czy Floris London.
- Zbyt duży docisk maszynki na powierzchnię skóry. Rozwiązanie: Wytłumaczyć sobie, że większy nacisk przynosi więcej szkód niż pożytku. Walczyć z tendencjami przyciskania maszynki. Kupić cięższą maszynkę.
- Niewłaściwy, zbyt duży, kąt natarcia ostrza. Rozwiązanie: Żyletka będzie pracowała łagodniej, jeśli rączka maszynki będzie trzymana dalej od twarzy.
- Wielokrotne przejeżdżanie żyletką tych samych miejsc podczas jednego przejścia, szczególnie w dużych odstępach czasu. Rozwiązanie: Zaprzestać tej praktyki.
- Zbyt wielkie oczekiwania osiągnięcia idealnej gładkości. Rozwiązanie: Należy dać sobie czasu na dopracowanie techniki, a skórze na przywyknięcie do kontaktu z ostrzem. Z każdym goleniem będzie lepiej.
- Zbyt ostra, niedopasowana do umiejętności żyletka. Rozwiązanie: Zastosować żyletki w miarę łagodne, średnio ostre, np. Derby Extra lub Astra Super Platinum.
- Zła, tępa żyletka. Rozwiązanie: Jeżeli żyletka wyrządza szkody, należy ją bezwzględnie wymienić na inną. Większość osób (ale nie wszyscy!) nie jest zadowolonych z efektów uzyskiwanych żyletkami BiC i Wilkinson.
- Zbyt szybkie golenie. Rozwiązanie: Przeznaczyć na trójprzejściowe golenie ok. 15 minut, w tym 3 minuty na nawilżenie, zmiękczenie zarostu i 2 minuty na każde przejście.