Haslinger Schafmilch Rasierseife – recenzja mydła do golenia z mlekiem owczym

Producent mydła, wiedeńska firma Haslinger Seifen & Kosmetik GmbH, wytwarza swe produkty już od 1949 roku, kiedy to jej założyciel – inż. Georg Haslinger – przejął starą fabrykę mydła. W niektórych opisach firmy pojawia się data jej powstania jako rok 1890, ale jest to tylko data powstania przejętej fabryki.

Inżynier Haslinger od początku postawił na najwyższej jakości składniki pochodzenia roślinnego i zrezygnował z testowania swych produktów na zwierzętach. Jako dodatek do kosmetyków wykorzystywał właściwości miodu, ziół i roślin leczniczych oraz olejków eterycznych. Firma na bieżąco w laboratorium analizuje swoje produkty, wykorzystując nowoczesny system zarządzania jakością. W ofercie znajdują się obecnie: mydła, płyny do kąpieli, żele pod prysznic, szampony, mleczka do ciała, sole do kąpieli, olejki do kąpieli, olejki do masażu i olejki aromatyczne do sauny.

Jakoś długo nie składało mi się, aby wypróbować mydło do golenia Haslinger. Pomimo, że słyszałem samo dobre o nim opinie, zawsze było nie po drodze. Z drugiej strony, dodatek mleka owczego traktowałem jako wyłącznie zabieg marketingowy, więc do mydła podchodziłem z dystansem. Myliłem się.

Opakowanie i postać

Nie może byś prościej. Mydło zawinięte jest folię i ma naklejoną czarno-białą papierową etykietę. Dodatkowo mydło może posiadać w komplecie przeźroczystą, plastikową wytłoczkę. Szkoda, że nie ma możliwości kupienia produktu w firmowym tyglu. Krążek jest bardzo mały i ma masę 60 g. Jak każde potrójnie mielone mydło, ma zwartą konsystencję i bez starcia raczej nie nadaje się do formowania na zimno.

Zapach

Szereg mydeł do golenia ma nienarzucający się, delikatny, mydlany, czasem kremowy zapach. Przykładów jest wiele, ale wymienię cztery – Mitchell’s Wool Fat, L’Occitane Rich Shaving Cream Cade, The Body Shop Maca Root i Joris,. Niektóre (szczególnie Joris) mają jeszcze dodatkowe, charakterystyczne nuty zapachowe. Haslinger Schafmilch również zalicza się do tej grupy. Nie wyobrażam sobie, żeby ten zapach mógł komuś przeszkadzać, ale z drugiej strony, trudno byłoby mu kogoś zachwycić. Ja od mydła do golenia oczekuję również wspaniałego zapachu. Tego austriacki produkt mi nie daje.

Skład

Podstawę składu mydła zapewniają: stearynian potasu, stearynian sodu, mydło potasowe z łoju, mydło potasowe z masła kokosowego, mydło sodowe z łoju, mydło sodowe z masła kokosowego.

Skład uzupełniają: mleko w proszku, mleko owcze, olej arachidowy (najprawdopodobniej chodzi właśnie o olej, a nie o całe orzechy 🙂 ), lanolina, gliceryna, wodorotlenek potasu i wodorotlenek sodu

Za zapach odpowiadają: kompozycja zapachowa (parfum), alpha-isomethyl ionone i Lyral (hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyd).

Białą barwę podkreśla dodatek bieli tytanowej (CI77891).

Zwraca uwagę brak dodatku konserwantów i substancji chelatujących, które mają wpływ odpowiednio na trwałość i na zachowanie mydła z twardą wodą.

Skład zgodnie z INCI: potassium stearate, sodium stearate, potassium tallowate, aqua, lac powder, parfum, sheep milk, arachid hypogaea, lanolin, potassium cocoate, sodium tallowate, sodium cocoate, glycerine, potassium hydroxide, sodium hydroxide, alpha-isomethyl ionone, hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyd, CI77891.

Wyrabianie piany

Wyrabianie piany z austriackiego mydła jest dziecinnie łatwe. Używałem do tego celu pędzla Mühle Sophist Silvertip Badger ∅23 mm, Edwin Jagger Super Badger ∅21 mm i taniego pędzla ze szczeciny. Za każdym razem piana była gęsta i kremowa, naprawdę absolutnie wzorowa. Niewiele jej brakowało, żeby można było ją kroić nożem. Tolerancja do różnych ilości wody jest duża. Oczywiście nie ma problemów z trwałością – piana nie wysycha i nie zanika. Pod względem wyrabiania piany i jej jakości, to ścisła czołówka tego, co dotąd przeszło przez moje ręce.

Golenie

Najbardziej odpowiada mi wyrabianie piany na twarzy. Testując mydło Haslinger tylko raz poprzestałem na wyrobieniu piany w misce. Za każdym innym razem, po nabraniu mydła z tygla, proces przenosiłem na skórę twarzy. Dzięki temu mydło ma szansę lepiej pokazywać swą klasę, ponieważ ma dłuższy przed goleniem kontakt ze skórą i z zarostem. Pierwsze spostrzeżenie, to trochę gorszy poślizg niż w najlepszych produktach na rynku. Zaznaczam jednak, że poślizg nie jest zły, jest bardzo dobry, ale nie wybitny. Na szczęście w niczym to nie przeszkadza, bo proces golenia przebiega naprawdę sprawnie. Zarost jest bardzo dobrze zmiękczany, a amortyzacja jest perfekcyjna. Aby sprawdzić, czy poślizg można poprawić, próbowałem rozwodnić trochę pianę. Faktycznie było lepiej, jednak wtedy zmniejszała się również ochrona i dla mnie komfort golenia był jednak gorszy. Jeden z kolegów stwierdził, że po pierwszym przejściu i spłukaniu wodą można golić się bez piany, bo na skórze zostaje śliski film. Faktycznie coś w tym jest, jednak oczywiście ten film do golenia raczej się nie nadaje ze względu na zerową ochronę jaką daje taka śliska warstwa. Tak czy inaczej, golenie z wykorzystaniem mydła Haslinger jest skuteczne i komfortowe, a zacięcia, zadrapania i podrażnienia są raczej wyjątkiem, których ja ani razu nie zanotowałem. Dla czystego sumienia ogoliłem się jeszcze przy użyciu Mitchell’s Wool Fat. No cóż, dla mnie angielskie mydło jest jednak odrobinę lepsze – pianę tworzy co prawda nieznacznie trudniej, ale efekt końcowy jest podobny. Poza tym, ładniej pachnie, daje porównywalną ochronę, zauważalnie większy poślizg i lepszy efekt pielęgnacyjny. Różnice nie są duże, ale mając te dwa mydła do wyboru, bez wahania zdecydowałbym się na Mitchell’s Wool Fat. Angielskie mydło otrzymało ode mnie 10/10 za efektywność golenia, a Haslinger zasługuje na punkt mniej.

Właściwości pielęgnacyjne

Właściwości pielęgnacyjne mydła do golenia Haslinger to czołówka wśród testowanych przeze mnie produktów. Powierzchnia skóry jest gładka i powoli odzyskuje nawilżenie. Wyraźnie widać działanie któregoś z obecnych w składzie emolientów. Jest bardzo dobrze, ale nie aż tak jak w przypadku Mitchell’s Wool Fat. Co więcej, pomimo, że czuję działanie lanoliny, zaraz po goleniu skóra wydaje się być lekko ściągnięta. Później efekt ten ustępuje.

Cena i dostępność

Mydło do golenia Haslinger można kupić w jednym z wielu sklepów internetowych. W Facetarii 60-gramowy krążek kosztuje 19 zł. Na jedno golenie zużywałem średnio 0,7 g produktu, co przekłada się na koszt standardowego zabiegu w wysokości 0,22 zł.

Podsumowanie i ocena

Zdecydowanie za późno trafiło w moje ręce mydło Haslinger. Produkt jest naprawdę świetny – łatwo się pieni, zapewnia rewelacyjne warunki do golenia – dobrą ochronę, niezły poślizg, a na koniec sprzyja nawilżeniu skóry po goleniu. Oczywistym konkurentem jest angielskie mydło Mitchell’s Wool Fat, które jest jednak trochę lepsze, ale i 27% droższe. Ponieważ dla mnie brak zdecydowanego zapachu jest mankamentem produktu, raczej zdecydowałbym się na wersję intensywniej aromatyzowaną, jednak zwolennicy delikatnie perfumowanych mydeł powinni być zachwyceni. Zdecydowanie polecam!

Moja ocena: 8/10 (bardzo dobry produkt)

• zapach: 6/10,
• właściwości piany: 10/10,
• efektywność golenia: 9/10,
• właściwości pielęgnacyjne: 8/10,
• opłacalność: 9/10.

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą. chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila. 

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

PS. Dziękuję @kowjack za udostępnienie próbki mydła do testów.

PPS. Haslinger produkuje naprawdę wiele świetnych kosmetyków. Poniższa tabela zawiera aktualny cennik. Wszystkie ceny są wartościami brutto, zawierającymi 20% podatku VAT. W przypadku większych zamówień, producent oferuje od 5 do 15% upustu.