Producentem recenzowanego sztyftu do golenia jest niemiecka firma Walter Rau Speickwerk, opisana już krótko w recenzji kremu do golenia Speick.

Speick-logo

Opakowanie i postać

Recenzowany produkt dostępny jest w postaci małego, 50-gramowego sztyftu. Mydło zawinięte jest w folię aluminiową i wetknięte w plastikową podstawkę. Proste kartonowe pudełko utrzymane jest w kolorystyce pozostałych produktów rodziny Speick Men. Opakowaniu daleko do klasy reprezentowanej przez arbitra elegantiarum w osobie sztyftu La Toja, za to bardzo blisko do tureckiego ordynusa, czyli sztyftu Arko.

Mydło do golenia w sztyfcie Speick Men Shaving Stick
Mydło do golenia w sztyfcie Speick Men Shaving Stick (grafika poglądowa)

Łososiowej barwy masa ma typową konsystencję dla potrójnie mielonego mydła. Miałem już do czynienia z bardziej miękkimi sztyftami. Aby nanieść wystarczająco dużą ilość produktu trzeba się trochę natrzeć twarzy, a nie każdemu musi się to podobać.

Zapach

Jak to dobrze, że sztyft Speick nie ma typowego, cytrusowo-drogeryjnego aromatu. W kompozycji zapachowej niemieckiego kosmetyku czuć przede wszystkim zioła. Lawenda jest zdecydowanie mniej wyczuwalna niż w kremie do golenia Speick. Może nie jest to szczytowe osiągnięcie perfumiarstwa, ale zapach jest czysty, bardzo przyjemny i trudno mi sobie wyobrazić, aby kogokolwiek mógł odrzucać. Co więcej, z golenia na golenie aromat zyskiwał na atrakcyjności.

Zapach sztyftu ocenieniam na 8/10

Skład

Podstawą składu mydła są zmydlone wodorotlenkiem potasu i sodu: kwas stearynowy, łój wołowy i olej kokosowy.

Skład uzupełnia dodatek gliceryny, wyciąg z kozłka celtyckiego, olejek lawendowy. Na temat kozłka celtyckiego napisałem kilka słów w recenzji kremu do golenia Speick.

Substancje pomocnicze to: mieszanina alkoholu cetylowego i stearylowego (emolient, zagęstnik), stearynian glicerolu (emulgator), wersenian czterosodowy (sekwestrant) i sól tetrasodowa kwasu etidronowego (sekwestrant).

Na kompozycję zapachową składają się: mieszanina substancji aromatycznych (Parfum), salicylan benzylu (kwiatowy, balsamiczny), kumaryna (zapach ściętej trawy), limonen (skórka cytrynowa) i linalol (konwalia). Poza tym w kompozycji zapachowej dużą rolę odgrywają dwa wcześniej wymienione składniki naturalne: wyciąg z kozłka celtyckiego i olejek lawendowy.

Atrakcyjny różowo-łososiowy kolor zapewnia dodatek syntetycznego, czerwonego barwnika CI 15850.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że to zupełnie inna receptura niż zastosowana w kremie do golenia Speick. Sztyft nie powstał poprzez użycie mniejszej ilości wody. Producent wyraźnie dbał o „koszerny” skład, unikając dodawania detergentowych polepszaczy piany oraz konserwantów. Dwa sekwestranty z pewnością uodparniają produkt na użycie w twardej wodzie.

Skład zgodnie z INCI: Potassium Stearate, Sodium Stearate, Potassium Tallowate, Aqua (Water), Potassium Cocoate, Sodium Tallowate, Sodium Cocoate, Parfum (Fragrance), Glycerin, Valeriana Celtica (Speick) Extract, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate, CI 15850:1 (Pigment Red 57:1), Benzyl Salicylate, Coumarin, Limonene, Linalool.

Wyrabianie piany

Ze względu na małą próbkę jaką dysponowałem podczas testów, sztyft użyłem klasycznie, a więc pocierając nim skórę twarzy. Chyba wolałbym zetrzeć sztyft na tarce do tygla i skorzystać z niego tak jak z twardego mydła. Do wyrabiania piany użyłem pędzla Mühle Sophist Silvertip Badger ∅23 mm.

Próbowałem różnych ilości mydła – od 0,6 do 1,0 g. Nawet wykorzystując najmniejszą ilość można wyrobić pianę wystarczającą na trójprzejściowe golenia, ale bezstresowy zabieg zapewnia większa, 0,8-gramowa porcja.

Piana powstaje bez najmniejszego problemu. Nie jest ektremalnie obfita, ale ma bardzo dobrą strukturę, jest aksamitna, dobrze znosi rozwadnianie i jest bardzo trwała. Nie zaobserwowałem wysychania ani zanikania.

Pianę oceniam na 8/10.

Golenie

Do golenia użyłem maszynki Mühle Sophist (R89) z żyletką Feather Hi-Stainless. Cały zabieg można uznać za wzorowy. Mydło daje rewelacyjny poślizg i bardzo dobrze chroni powierzchnię skóry podczas golenia. Nawet jeżeli chcemy ogolić się ekstremalnie gładko, bez większego wysiłku można uniknąć podrażnień czy drobnych zacięć.

W moim przypadku sztyft lepiej się sprawdzał, gdy piana była mocniej nawilżona. W przeciwnym razie, „warstwa poślizgowa” wysycha zaraz po zgarnięciu piany.

Nie zapomniałem o testowym goleniu z użyciem sprzętu dla twardzieli, czyli Mühle R41. Jeśli kogoś tak jak mnie skóra piecze po naniesieniu alkoholowego preparatu nawet przed goleniem, do użycia agresora podchodzi z dużym szacunkiem. W takim przypadku, mydło charakteryzujące się dobrą ochroną dużo może zmienić. Speick w mojej ocenie nie należy do liderów skutecznej ochrony – jest blisko czołówki, a to już i tak jest wyróżnieniem.

Golenie oceniam na 8/10.

Po goleniu

Niezłe właściwości pielęgnacyjne wcześniej testowanego przeze mnie kremu do golenia Speick wróżyły dobrze, że sztyft i sztyft, którego skład uwzględnia dodatek kozłka celtyckiego oraz zmydlonego łoju, będzie dobrze sprawował się po goleniu. Nie zawiodłem się. Co prawda do wzorowych właściwości, jakimi może się pochwalić Mitchell’s Wool Fat, trochę brakuje, ale skóra jest gładka i jedwabiście błyszcząca. Zapach jest słabo wyczuwalny, ale bardzo przyjemny.

Odczucia po goleniu oceniam na 8/10.

Dostępność i cena

W niemieckiej drogerii Müller sztyft Speick można nabyć za 2,79€, czyli w przeliczeniu około 12 zł. W Polsce produkt można kupić w sklepach internetowych, ale jego cena jest wyższa. Na ofert poniżej 15 zł raczej nie ma co liczyć. W I-aptece sztyft kosztuje 16 zł. Do tego należy doliczyć koszty wysyłki. Zakładając zużycie na poziomie 0,8 g, koszt jednego golenia wynosi 0,26 zł. Niby nie jest to dużo, ale taniej można ogolić się porównywalnymi, a nawet jeszcze lepszymi produktami, począwszy od mydła Musgo Real, poprzez całą gamę produktów Haslinger czy mydło Mondial.

Podsumowanie i ocena

Sztyft do golenia Speick to kolejny produkt niemieckiej firmy, którego użycie sprawiło mi przyjemność. W dużym stopniu przyczynił się do tego oryginalny, ziołowy, głęboki zapach.  Jednak i pozostałe cechy produktu zasługują na pochwałę – rewelacyjny poślizg i solidna ochrona. Sztyft do golenia Speick zasługuje na polecenie, z tym że ja natychmiast po zakupie przełożyłbym go do tygla.

Ocena ogólna: 8/10 (bardzo dobry produkt)

  • zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 8/10,
  • właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 8/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 8/10,
  • odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 8/10,
  • opłacalność: 9/10.

Sprawdź w rankingu mydeł i kremów do golenia, jak recenzowany produkt wypada na tle konkurencji.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila. 

Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta.

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Emil

    Czekałem na tą recenzję. Również uważam tak samo jak Mirek, mimo że sztyft i krem są bardzo podobne, to krem wygrywa. Świetny produkt, za dobrą cenę, jak ktoś lubi sztyfty 😉

  2. Mirosław Florek

    Co do zapachu, to sztyft w mojej ocenie jednak lepiej pachnie. Krem jest po prostu lawendowy.

    Myślę, że jak komuś ten sztyft naprawdę przypadnie do gustu, zetrze go do tygla i będzie miał świetne mydło. Prawdę powiedziawszy, to te kremy ciągle do mnie nie trafiają. Nie ma to jednak jak mydło – wszystko jedno twarde czy miękkie.

    Teraz upajam się Black Rose. Wy to się znacie… Sami pachniecie jak kapusta kiszona. ?

    1. Emil

      O ile Pamiętam jest Speick w tyglu.

      Black Rose to to co Przemek przyniósł? Taka smoła? Fajny zapach, ale Rose to tam nie ma 😀

Dodaj komentarz