To nie pierwsza recenzja produktu mydlarni Soap Commander na stronach GeekHuba. Wcześniej ukazały się dwa opisy mydła Passion – recenzja 1 i recenzja 2. Teksty te zawierają również więcej informacji na temat firmy.
Od czasu opublikowania recenzji mydła Passion, oferta Soap Commander została rozszerzona o zapachy:
* Charisma (charyzma) – melon i cytrusy,
* Fortitude (hart) – siano, tytoń i rum,
* Gusto – lemoniada malinowa,
* Honor – barbershop,
* Optimism (optymizm) – gruszka, śliwka i bergamotka,
* Refreshment (odświeżenie) – słodka herbata,
* Serenity (spokój) – trzaskające w ogniu drewno brzozowe.
Kilka zapachów zniknęło:
- Motivation,
- Purpose,
- Relaxation i
- Wisdom.
W większości linii dostępna jest cała gama produktów: mydło do golenia, mydło toaletowe i balsam po goleniu.
Opakowanie i postać
Produkt sprzedawany jest w dużych, czarnych, plastikowych, zakręcanych słoikach. Ich średnica i co równie ważne, spora ilość wolnego miejsca ułatwia ładowanie pędzla bezpośrednio z tygla.
Wewnątrz słoika znajduje się jasna, niemal biała masa mydlana o konsystencji bardziej zwartej niż np. mydło Proraso.
Skład
Podstawą składu są zmydlone wodorotlenkiem potasu i sodu kwas stearynowy, masło shea, olej kokosowy i olej rycynowy.
Skład uzupełnia gliceryna i kompozycja aromatyczna o niesprecyzowanym składzie.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że producentowi udało się uniknąć substancji konserwujących i chelatujących, a pomimo tego produkt według posiadanych przeze mnie informacji jest trwały i radzi sobie dobrze również w twardej wodzie.
Ingredients: Stearic Acid, Distilled Water, Shea Butter, Coconut Oil, Potassium Hydroxide, Glycerin, Sodium Hydroxide, Castor Oil, and Fragrance.
Zapach
Wiele produktów do golenia o zapachu róży przewinęło się przez moją łazienkę. Najlepsze było bez wątpienia hiszpańskie mydło do golenia Eufros. Znacznie mniej podobała mi się różana kompozycja Taylor of Old Bond Street, ale nawet tu zapach jest bardzo przyjemny, trochę chemiczny no i co nie mniej ważne, stosunkowo mocny. Na wyróżnienie zasługują również choćby Le Père Lucien Rose de Pushkar Shaving Soap, Geo F. Trumper Rose Shaving Cream czy niedawno recenzowany Vulfix English Rose Shaving Cream. Każdy z tych zapachów ma coś ciekawego w sobie i każdy może się podobać.
Kompozycja Soap Commander inspirowana była zapachem nieprodukowanego już mydła Klar Kabinett, którego kontynuacją jest Dusy Shaving Soap, sprzedawane w 500-gramowych zestawach (jeśli byliby chętni na wspólny zakup, to mogę zorganizować).
Zapach Soap Commander Love Shaving Soap jest delikatny, ale dobrze wyczuwalny. Jest przy tym dość naturalny, ale oczywiście nie aż tak, jak Eufros.
Moja ocena zapachu to 8/10.
Wyrabianie piany
Mydło jest na tyle miękkie, że nie stwarza większych problemów z naniesieniem na twarz. Jest to jednak mydło, więc o wygodzie smarowania kremem nie ma mowy.
Pierwszego dnia zacząłem ambitnie od porcji 0,8 g. Okazało się, że to jednak za duża oszczędność. Piany bez problemu wystarczyło na dwa przejścia, ale nie czułem miłego nadmiaru. Z trzecim przejściem mógłby być kłopot.
Drugiego dnia użyłem porcji 1-gramowej i to był właściwy wybór. Mydło wymaga zdecydowanie większej ilości wody niż inne. Wielokrotnie musiałem dobierać wody pędzlem, aby uzyskać pożądany efekt. Jednak i tak podczas golenia okazało się, że brakuje poślizgu. Wnioskowałem, że ilość wody powinna być jeszcze większa.
Trzeciego dnia bogatszy o doświadczenia, wyrobiłem pianę bliską ideałowi. Wygląda na to, że to mydło potrzebuje znacznie więcej wody niż przeciętne, ale powinna być ona dodana już po wyrobieniu piany. Tak jak przypuszczałem, większa dawka poprawiła poślizg. Czy piana była idealna? Prawie, ale nie do końca. Te ciągnące się jęzory mogłyby być jeszcze solidniejsze. Należy podkreślić, że Soap Commander nie ma tendencji do tworzenia lekkiej, szamponowej piany.
Moja ocena to 9/10.
Golenie
Podczas testów, do golenia używałem brzytwy Wade & Butcher i raz Mühle R41 z żyletką Feather.
Przez pierwszych kilka dni goliłem się brzytwą. Bez wątpienia mydło zapewnia bardzo przyzwoite warunki golenia, jednak do szczytowych możliwości trochę brakuje mi poślizgu, który pozostawałby na skórze już po zgarnięciu piany. Być może szczególnie mi tej cechy brakuje, bo nigdy w czasie jednego przejścia nie poprzestają na pojedynczym ścinaniu tych samych miejsc. Po prostu u mnie ta technika nie działa. Nie wiem ile musiałbym zaliczyć przejść, aby osiągnąć idealną gładkość, a muszą mi wystarczyć dwa. Efekt golenia z użyciem mydła Soap Commander Love jest jednak świetny. Niby poślizg niedomaga, a jednak wszystko idzie jak należy. Dlaczego? Myślę, że może tak się dziać za sprawą bardzo dobrej ochrony i skutecznego zmiękczania zarostu.
Trochę gorzej oceniłem wynik golenia, gdy brzytwę zmieniłem na Mühle R41. Tutaj niedomagania poślizgu nie wywoływały jedynie drobnej frustracji, ale przekładały się na niewielkie podrażnienia. Mimo tego, właściwości amerykańskiego mydła i tak oceniam powyżej przeciętnej.
W sumie oceniam na 8/10. Wysoko jak na umiarkowany poślizg, ale tak jak napisałem wyżej, efekt golenia był zwykle świetny.
Odczucia po goleniu
Odkąd używam brzytwy na zasadzie niemal wyłączności, istotnie poprawił mi się stan golonej skóry. Co prawda, nigdy specjalnie się nie uskarżałem – nawet wtedy, gdy goliłem się nożykami Gillette Proglide, ale ostatnio jest szczególnie dobrze, nawet bezpośrednio po goleniu. Recenzowane mydło nie popsuło tego sielankowego obrazka. Skóra po goleniu z jego użyciem w zasadzie nie wymaga zastosowania preparatu po goleniu, tym bardziej że testy przypadły na upalne lato, z powietrzem o bardzo dużej wilgotności – na poziomie 70-80%. Pamiętajmy jednak, że nawet w takich warunkach natknąć się można na mydło, po użyciu którego skóra będzie piekąca i wysuszona. Soap Commander to druga strona skali. Preparat ma ewidentnie charakter nawilżający, może nie w tym stopniu co Mitchell´s Wool Fat Shaving Soap, ale to i tak naprawdę wysoki poziom. Dodatkowo po goleniu przez przynajmniej godzinę towarzyszy nam delikatny, różany zapach.
Odczucia po goleniu oceniam na 10/10.
Dostępność i cena
Produkt w Polsce jest niedostępny. W USA, np. w sklepie państwa Maggardów, 170-gramowe opakowanie kosztuje $15, co po doliczeniu kosztów transportu dla 3 opakowań przekłada się na 70 zł. Zakładając zużycie na poziomie 1 g, koszt golenia wynosi 0,41 zł
Podsumowanie i ocena
Ameryki nie odkrywam stwierdzeniem, że mydła Soap Commander Shaving Soap trzymają solidny poziom. Jasne, że można znaleźć trochę lepiej golące i atrakcyjniej pachnące, ale w cenie 0,41 zł za golenie takiego znowu dużego wyboru nie ma, tym bardziej, że w palecie zapachów amerykańskiej każdy może znaleźć coś dla siebie. Wśród różanych mydeł do golenia propozycja Soap Commander jest opłacalną i wartą rozważenia propozycją, szczególnie dla osób przykładających dużą wagę do właściwości pielęgnacyjnych.
Moja ocena: 8/10 (bardzo dobry)
- zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 8/10,
- właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 9/10,
- efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 8/10,
- odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 10/10,
- cena użycia: 0,41 zł
- opłacalność: 7/10.
Sprawdź w rankingu mydeł i kremów do golenia, jak recenzowany produkt wypada na tle konkurencji.
Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.
Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny
Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.
Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.
Bardzo ciekawe mydełko którego próbkę dostałem od kogoś w prezencie (nie pamiętam niestety od kogo ;(). Zgadzam się co do wszelkich parametrów poza oczywiście jak zwykle zapachem, dla mnie jest dużo lepszy niż Eufros, taki swojski.
Jak będziesz nabywał Dusy to chętnie przytulę kawałek.