Niniejsza recenzja przygotowana została „w ciemno”, bez znajomości nazwy produktu. Pozostałe recenzje Tcheon Fung Sing Ciotola Blu Crema di Barba (Blue Jar) dostępne są w osobnych artykułach:
Zapach
To dla mnie najsłabszy punkt programu. Nie, że jest zły – co to to nie. W moim odczuciu jest to delikatny, mydlany zapach. Bez wpływu na odczucia goleniowe – zarówno negatywnego jak i pozytywnego. Nie wiem dlaczego, ale na 99% jestem pewien, że już ten zapach wąchałem. Może jednak mam go gdzieś w moich próbkach? Myślałem, że po kilku goleniach pozostanie dla mnie zupełnie obojętny ale jednak nie. Nie bardzo mi odpowiada i stanowczo zaniża ocenę ogólną. Dla mnie: 4/10
Wyrabianie piany
To z kolei zdecydowanie najmocniejszy punkt produktu. Zacząłem testy od ogromnego pędzla – Omegi 10098. Ten pędzel już dobrze poznałem i w mojej rotacji jest najlepszy jeśli chodzi o nabieranie produktu jak i wyrabianie. Tym razem zmoczyłem go bardziej niż zwykle i jak tylko zacząłem kręcić po tyglu – piana zaczęła raz dwa się wylewać. Pomyślałem, że może przesadziłem na start z wodą ale brnąłem dalej i przeniosłem się do miseczki. Okazało się, że wody jednak była idealna ilość. W misce z Wadowic (dość spora) zabrakło miejsca na pianę. Dokończyłem wyrabianie na twarzy – z początku piana była dość lekka ale udało mi się ją raz dwa „ubić” do śmietankowej konsystencji.
Po zważeniu – na pierwsze golenie poszło 0,83 do 0,9 grama mydła – to wynik rewelacyjny jak na taką pianę.
Na drugi raz wybrałem SilverTipa Maestro. Kręciłem zmoczonym i wyciśniętym pędzlem prawie 30 sekund po mydle. Piany było zdecydowanie mniej. Po przełożeniu do miseczki i dodaniu wody – piana wyszła ale wcale nie rewelacyjna. Rzekłbym, że słaba. Starczyła na 1 przejście. Musiałem dokręcać 2 razy, na drugie i trzecie i już miałem wylać wiadro pomyj na produkt. Postanowiłem jednak zważyć tygielek. Wyszło, że zużyłem 0,63 (!) gram dokręcając 2 (!) razy. Po prostu jeszcze nie opanowałem nabierania mydła na ten pędzel. Pomimo, tak małej ilości – ostatecznie golenie było udane (3. przejście najlepsze).
Trzecie testowe golenie zacząłem małym syntetykiem – Vulfixem VS-1. Tu już nie żałowałem – pędzel był mocno zmoczony a i pokręciłem sporo. I powtórzyła się sytuacja z pierwszego golenia – piana idealna i było jej dużo. Mega dużo. Golenie super. Zrobiłem mały test – i po trzech przejściach sprawdziłem na ile starczy jeszcze piany w pędzlu (nałożenie warstwy i zmycie). Wyszły jeszcze 2 pełne razy i trzeci z cienką warstwą. Zważyłem tygiel i wyszło 1,4 grama zużycia – niby sporo, ale patrząc, że 1,4 grama + mały syntetyk = super piana na 5,5 przejść – PO-ZA-MIA-TA-NE!!
Kolejne 2 golenia to już bez mierzenia, ładowałem spore porcje produktu i piany zawsze było mega dużo i to piany idealnej.
Zdecydowanie i bezapelacyjnie: 10/10.
Golenie
Golenia przeprowadzane maszynkami iKon OC, Merkur Vision, R89.
Żyletki – Polsilvler NOS ’76, Iridum NOS ’76, Personna Med Prep, London Bridge
Zarost zmiękczony poprawnie (chociaż zazwyczaj tak jest – bo przygotowuje go starannie (jak mam czas)).
Poślizg – bardzo dobry wręcz rewelacyjny. Maszynka sunęła jak po lodowisku a i poprawki bez piany pozostały całkowicie bezkarne – maszynka ciągle się ślizgała (a przy dużej ilości produktów – skóra jest już „tępa”). Tutaj inne zachowanie było tylko przy drugim goleniu.
Amortyzacja/ochrona – bardzo dobra, wręcz wzorowa. Przez dobrą konsystencję – zarówno bardzo dobrze chroni skórę ale też nie zapycha maszynki .
Golenia wzorowe!
Tutaj też nie mam wątpliwości: 10/10
Po goleniu
Zazwyczaj nie czekam zbyt długo po goleniu i po obfitym spłukaniu zimną wodą, oceniam stan skóry i aplikuję wodę po goleniu.
Po kilku minutach sprawdzam czy skóra nie jest zbyt wysuszona i zazwyczaj dokładam balsam lub krem (golę się wieczorem, dziś akurat w ciągu dnia).
Tym razem akurat gdy spłukałem twarz – zadzwonił telefon. Zostałem więc bez dodatków na jakieś 25 minut. Skóra była jędrna i jedwabista. Balsam nałożyłem tylko dlatego – że dzień wcześniej do mnie przyszedł 🙂 SV 70th – idealnie dopełnił proces golenia.
Przy kolejnych goleniach skóra zostawała w całkiem dobrym stanie.
Tutaj dam 8/10 bo miałem do czynienia z produktami dającymi lepsze wrażenie.
Cena i wydajność
Przez pierwsze 3 testowe golenia zużyłem odpowiednio: 0,83; 0,63 i 1,40 grama mydła.
Porcja 0,8 – 1,0 grama jest porcją idealną.
Przejdźmy do szacunków kosztów. Tu się trochę rozwinę – bo chciałbym być uczciwy i obiektywny.
Zakładam produkt w opakowaniu 100 gramowym.
Byłbym w stanie za niego zapłacić 50 zł (0,50 zł/gram, ok. 0,43 zł za golenie)
Gdyby był inny zapach – nawet i 100 zł (1 zł/gram, ok. 0,86 zł za golenie)
Czemu taka rozbieżność? Już tłumaczę. Parametry goleniowe mydła są dla mnie prawie idealne. To produkt, który mógłby ze mną zostać na dłużej – jak już przestaną mnie bawić testy. Mógłby nawet zostać moim jedynym produktem.
Mógłby i prawie – przez zapach. To jest jednak dla mnie dość ważna cecha produktu i jeżeli w przyszłości miałby zostać ten jeden jedyny – musiałbym też uwielbiać jego zapach. Zabrakło mi tu cytrusów – ja je naprawdę lubię. Albo jakiegoś mocnego męskiego aromatu – czy to sandała, czy wetywerii.
Z oceną ogólną mam problem – bo jedyną cechą, która obniża ją z poziomu 10/10 jest zapach. I najchętniej dałbym 9/10 ale jakoś nie do końca mogę. 8,5 by było najsprawiedliwsze.
Ocena ogólna – 8,5
- Zapach – 4/10
- Piana – 10/10
- Golenie – 10/10
- Po goleniu – 8/10