Recenzowany krem do golenia produkowany jest na licencji niemieckiej firmy Henkel KGaA przez marokańską firmę MAPARCO Chemin des Dahlias – Ain Sebaa z siedzibą w Casablance.

Szwendając się po alejkach marokańskiego supermarketu zauważyłem krem do golenia marki, która na przełomie lat 80-ty i 90-tych była uosobieniem luksusu. Mieć wtedy mydło Fa, takie jak w reklamach zagranicznych żurnali… Marzenie.

No i powszechnie znana, prześmiewcza piosenka panów Andrzeja Korzyńskiego (tekst) i Mikołaja Korzyńskiego (muzyka) – „Mydełko Fa”, oryginalnie w wykonaniu Marka Kondrata (sic!) i Marleny Drozdowskiej. Utwór był w zamyśle prześmiewczy, ale stał się niemal hymnem fanów Disco Polo.  

https://youtu.be/DfpXVkg06ik

Jeśli chcecie poznać historię stojącą za tym nagraniem, obejrzyjcie ten film:

Krem do golenia firmowany logiem z czarną głową pojawił się już kiedyś na GeekHubie. Był to hiszpański krem do golenia La Toja.

Opakowanie i postać

Kartonik niczym nie wyróżnia się wśród supermarketowego standardu podobnych kosmetyków. Niczym z wyjątkiem logo „Fa”. Aż się uśmiechnąłem, gdy zobaczyłem to pudełeczko. 

Opakowanie kremu do golenia Fa Creme a raser (shaving cream)
Opakowanie kremu do golenia Fa Crème à raser (shaving cream)

Jak przystało na produkt sprzedawany w kraju, w którym obowiązują języki arabski i francuski, napisy są dwujęzyczne.

Opakowanie kremu do golenia Fa Creme a raser (Shaving cream)
Opakowanie kremu do golenia Fa Crème à raser (shaving cream)

Wewnątrz opakowania znajduje się metalowa tubka mieszcząca 75 ml kremu.

Krem do golenia Fa Creme a raser (Shaving cream)
Krem do golenia Fa Crème à raser (shaving cream)
Krem do golenia Fa Crème à raser (shaving cream)
Krem do golenia Fa Crème à raser (shaving cream)

Krem ma typową konsystencję i jasnozieloną barwę.

Zapach

Zawsze lubiłem zapach mydeł Fa. Może to sentyment? Może. Recenzowany krem do golenia ma bardzo przyjemny cytrusowy, limonkowy aromat. Jasne, że nie ma w nim nic nadzwyczajnego, ani nie można rozrysować piramidy nut zapachowych. Zgoda, że to zapach syntetyczny. Mimo to zawsze z przyjemnością go używałem. Jest świeży i orzeźwiający. Szkoda, że nie mogłem testować go latem. Aromat jest zdecydowany, ale nie jest mocny. Na szczęście dobrze go czuć podczas wyrabiania piany i w czasie golenia.  Po zakończeniu zabiegu znika dość szybko. 

Moja ocena to 6/10.

Skład

Skład produktu jest prosty. Jego podstawą są zmydlone wodorotlenkami potasu i sodu kwas stearynowy i olej kokosowy. Producent zdecydował się na zastosowanie polepszacza piany w postaci detergentu o tajemniczej nazwie Texapon N70 będącego nazwą handlową dobrze nam znanego Sodium Laureth Sulfate (SLES).

Za zapach odpowiada mieszanina substancji aromatycznych o nieujawnionym składzie (Parfum).

Produkt konserwują i stabilizują: boran sodu oraz metakrzemian sodu (bufor, regulator lepkości).

Skład zgodnie z INCI: Aqua, Stearic acid, Glycerine, Coconut oil, Potassium hydroxide, Parfum, Sodium borate, Sodium silicate, Sodium hydroxide, CL 74160, CL 47005, Texapon N70.

Skład kremu do golenia Fa Crème à raser (shaving cream)
Skład kremu do golenia Fa Crème à raser (shaving cream)

Wyrabianie piany

Krem pieni się znakomicie. Pewnie to zasługa w dużej mierze zasługa znanego z receptur szamponów polepszacza piany SLES. Co dziwne, nie jest specjalnie „szmponowa”. Owszem, do idealnej ciągnącej się konsystencji trochę brakuje, ale naprawdę nie jest źle. Krem spokojnie znosi spore ilości wody, a powstała tak piana jest trwała.

Co w takiej sytuacji można zrobić? Nic tylko przyznać, że krem z polepszaczem piany potrafi sprawować się bardzo dobrze – lepiej niż niejeden znacznie droższy kosmetyk. 

Moja ocena to 8/10.

Golenie

Mam ostatnio problem z oceną parametrów testowanych mydeł i kremów, bo stałem się mniej wybredny. Pomijając wypadki przy pracy, one wszystkie są dobre. Aż trudno w to uwierzyć, ale krem Fa daje bardzo dobrą ochronę i równie dobry poślizg. Oba parametry nie są wybitne, ale mi naprawdę niczego więcej do szczęścia nie trzeba. Nawet Mühle R41 w komplecie z nowym Featherem doskonale zgrała się z recenzowanym kremem. Pewnie, że musiałem bardziej uważać, niż gdybym golił się R89 czy brzytwą, ale efekt był i tak świetny. Te dwie-trzy mikroskopijne, czerwone kropki niewiele zmieniają, bo i tak po przemyciu zimną wodą ich nie ma. Produkt został zaakceptowany do użytku profesjonalnego przez marokańskich fryzjerów, bo widziałem go w kilku zakładach. Nic dziwnego – jest niedrogi, ładnie pachnie i dobrze goli. To do czego miałem niewielkie zastrzeżenia, to brak wrażenia ciągnącego się poślizgu – tego śliskiego filmu, który pozostaje na twarzy zaraz po zgarnięciu piany. Ale z drugiej strony pamiętajmy, że mamy do czynienia z tanim, supermarketowym kosmetykiem. Jest i tak bardzo dobrze.

Moja ocena to 7/10. 

Odczucia po goleniu

Po goleniu czuć od razu, że mamy do czynienia z niedrogim produktem. Nie czuć na skórze nawilżającego filmu a i zapach znika szybko. Na szczęście ani jednego, ani drugiego nie oczekiwałem. Ważne, że skóra nie była mocno wysuszona. Nie zauważyłem też naprężenia naskórka. Krem sprawuje się na poziomie średniej rynkowej, co jest dużym sukcesem mając na uwadze jego cenę.

Moja ocena to 6/10.

Dostępność i cena

Wątpię, aby recenzowany krem był dostępny gdzieś poza Marokiem. Może ewentualnie sąsiadujących państwach. Za opakowanie o pojemności 75 ml zapłaciłem 8,75 dirhama, czyli 3,21 zł. Zakładając zużycie na poziomie 1,5 g, koszt jednego golenia wynosi 0,06 zł. 

Podsumowanie i ocena

Żałuję, że koncern Schwarzkopf-Henkel nie zdecydował się na wprowadzenie kremu do golenia Fa na rynek europejski. Kosmetyk ten ma wszystko to czego potrzeba takiemu produktowi – ładnie pachnie, świetnie się pieni, zapewnia bardzo porządny poślizg i całkiem solidną ochronę. Po goleniu może nie ma rewelacji, ale porządny, średni poziom jest osiągnięty. 

Wracając z wakacji z Maroka warto zajrzeć do supermarketu i kupić kilka opakowań. 

Moja ocena: 6/10 (dobry produkt)

  • zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 6/10,
  • właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 8/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 7/10,
  • odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 6/10,
  • cena użycia: 0,06 zł,
  • opłacalność: 10/10.

Wszystkie recenzje balsamów po goleniu zamieszczone są w jednym miejscu w serwisie geekhub.pl.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.

blokowanie-reklam

Ten post ma 11 komentarzy

  1. Emil

    Jestem po 2 goleniach powyższym specyfikiem (Dzięki za tubkę). Mam trochę odmienne zdanie niż Mirek.

    Zapach 4/10
    Dla mnie praktycznie identyczny jak Cif Cytrynowe mleczko do czyszczenia, nie jest jakiś tragiczny, ale mi się nie podoba. Jest to jeden z gorszych aromatów cytrusowych z jakim miałem do czynienia.

    Piana 9/10
    Żadnego problemu z ukręceniem, świetny stan i forma. Byłem bardzo zadowolony.

    Golenie 7/10
    Tu zgadzam się z opinią autora.

    Po goleniu 4/10
    Wysuszył mi skórę, nie podobała mi się po całym zabiegu.

    Z oceną ogólną się zgadzam, możliwe że latem zapach bardziej przypadłby mi do gustu. Również ubolewam nad faktem że produkt nie jest dostępny w kraju, niedrogi przyzwoity specyfik. Myślę że miałby kilku fanów.

    Jakby któryś z kolegów chciał przetestować to proszę o kontakt. Od Mirka dostałem całą tubkę, raczej nie będę już go używał, może kontrolnie za tydzień lub dwa.

    1. Mirosław Florek

      No proszę. Jak to zapach można różnie odbierać… Przyznam, że mi zapach CIF-a bardzo się podoba. Może dlatego aż na „6” (czyli dobry) oceniłem aromat bohatera recenzji. Myślałem nawet, że oba zapachy mogą pochodzić z tego samego magazynu, ale raczej nie, bo CIF to Unilever. Pewnie znacznie lepiej odebrałbyś zapach obecnie przeze mnie używanego Gillette Lime Shaving Cream. Jest taki mniej cytrynowy. Moim antybohaterem wśród cytrynowych golideł jest sztyft Arko. Wśród liderów wskazałbym choćby Crabtree & Evelyn West Indian Lime.

      1. Emil

        Tu się zdziwisz, bo ja Arko lubię 😉 Zapach mi się nawet podoba. Najlepszy cytrusowy zapach jaki spotkałem to DrJon Arctic Hydra, najbardziej mi się podobał. Potem jest C&E. Lubię też ten od RVT, ale tam pachnie coś innego, taki PRLowki popularny kwiatek. Geranium chyba.

        Najgorzej wspominam T&H Lime cośtam, tego to nie lubiłem.

    2. Rafał Lewandowski

      Również Mirku dzięki za tubkę kremu. Nie miałem jeszcze okazji się nim ogolić (ciągle pokutuje we mnie kończenie jednego kosmetyku przed rozpoczęciem następnego) jednak próbną pianę wyrobiłem. Zapach od pierwszego powąchania przywiódł mi na myśl jakiś chemiczny środek do czyszczenia. Teraz już wiem że to Cif 🙂 Strzał w dziesiątkę. Ogólnie wygląd i zapach stawiają go na marketowej półce.

      1. Mirosław Florek

        Już to przyznałem – CIF faktycznie musiał być inspiracją tego zapachu. 🙂 Lubię go.

  2. Rafał Lewandowski

    Ten krem oceniam jako bardzo dobry. O ile zapach może przywoływać na myśl polskiego Lidera, o tyle właściwościami pozostawia rodzimy produkt daleko w tyle. Jak to zostało gdzieś powiedziane, zapach jest tożsamy z wonią CIFa. Nie sposób się nie zgodzić. Wyrabianie piany, właściwości piany, poślizg – bajka. Nawet w „gorącym” kubku piana nie wysycha. Osobiście, po nałożeniu piany na twarz, biorę się za wecowanie brzytwy na pasie. W tym czasie, niektóre kremy przeistaczają się w płatki suchej piany. Produkt Gillette jest tu idealnie niezmienny.

    1. Emil

      Jakbyś chciał to mam prawie całą tubkę od Mirka 😉

  3. Laki_Luk

    No i mirkowa tubka trafiła (za pośrednictwem Emila) do mnie. Już wiem czemu tubka a nie jedynie próbka jej zawartości 😉

    Testując nowe kremy i mydła staram się nimi ogolić 6 razy (dwa razy po trzy serie, między którymi z reguły jest jakiś tydzień przerwy). Tutaj ograniczyłem się do dwóch użyć. I przyznam szczerze, że dziś zastanawiam się, jak udało mi się zdobyć na ową drugą próbę.

    Do tej pory wiedziałem, że najmniej przyjemne golenie daje mi Lider. Teraz jego miejsce zdecydowanie zajął krem Fa.

    Szczerze mówiąc to bardziej pasowałaby nazwa „Fe”. Ja nawet nie potrafię ocenić jego walorów technicznych. Zapach wg mniej jest tak nieprzyjemny, że nawet gdyby krem dawał najlepszą pianę pod słońce, nie zdecydowałbym się na kolejne golenia.

    Jeśli ktoś lubi takie „cytrynowe” klimaty, to chętnie oddam posiadane opakowanie.

    1. Emil

      Kolejne super ekonomiczne mydło ;D Pół kraju przejedzie i jeszcze zostanie ;D

      1. Mirosław Florek

        Zastanawiam się, czy jej od Was nie wziąć i zawieźć do Maroka przy okazji kolejnej wizyty w tym kraju.

        1. Laki_Luk

          Lepiej Warsa im zawieź!

Dodaj komentarz