Po wielu latach przerwy, przy okazji narciarskiego wyjazdu do Val Gardeny, postanowiłem zafundować sobie golenie u włoskiego cyrulika. Nie mogło obyć się bez poświęceń. W dniu „zero” nie ogoliłem się jak zwykle sam, więc na narty wybrałem się zarośnięty. Źle się z tym czułem. Każdy ruch głową o polar wywoływał obcieranie. Jeżdżenie skończyłem wcześniej niż zwykle, bo już o 14:30. Szybko zjechaliśmy z żoną do hotelu, wzięliśmy prysznic, przebraliśmy się, wskoczyliśmy do samochodu i już przed 16. byliśmy w Bolzano. Przed wyjazdem zrobiłem szybki research na włoskim forum ilrasoio.com. Kolega matteohd dał mi namiary na sklepy z artykułami do golenia i na dwa zakłady fryzjerskie. Wstąpiłem do pierwszego z nich, położonego przy Piazza del Grano. Zastałem dwóch fryzjerów – starszego i młodszego. Poprosiłem o pokazanie sprzętu i okazało się, że mają jedynie shavetki. Podziękowałem grzecznie i udałem się w drugie miejsce, położone przy Via Piave 3.

Salone Italo, prowadzony przez starszego cyrulika – maestro Italo Fracella. Również i on oferował jedynie golenie szawetką, ale ponieważ nie miałem więcej adresów, chcąc nie chcąc zdecydowałem się na skorzystanie z usługi właśnie tutaj. Wnętrze proste, sprzęty sprzed lat, ale wszystko czyste i zadbane. Fryzjer może nie był wymodelowanym pięknisiem, ale miał założony czysty fartuch, był gładko ogolony i uczesany. Ogólnie budził zaufanie.

Usiadłem na fotelu. Od razu widać było, że starszy pan zna swój fach. Namoczonym, bardzo dużym, zrobionym ze świńskiej szczeciny pędzlem Omega zwilżył mi twarz i energicznie zabrał się za wyrabianie piany.

Pędzel do golenia Omega Professional w salonie Italo Fracella (Bolzano)
Pędzel do golenia Omega Professional w salonie Italo Fracella (Bolzano)

Już po chwili zaczął nakładać pianę na twarz. Robił to długo i starannie, pomagając sobie palcami.

Nakładanie Pędzel do golenia piany w salonie Italo Fracella (Bolzano)
Nakładanie Pędzel do golenia piany w salonie Italo Fracella (Bolzano)

Golenie odbyło się w dwóch przejściach i nie było za bardzo komfortowe. Brzytwa trochę szarpała, nie sunęła tak jak mój Charlex po naostrzeniu przez Lewego.

Golenie szawetką w salonie Italo Fracella (Bolzano)
Golenie szawetką w salonie Italo Fracella (Bolzano)
Golenie szawetką w salonie Italo Fracella (Bolzano)
Golenie szawetką w salonie pana Italo Fracella (Bolzano)

Po goleniu fryzjer zwilżył twarz, przetarł niektóre miejsca ałunem i spryskał płynem po goleniu Floïd. Po wyschnięcie płynu, który to proces przyśpieszył machaniem ręcznika, nałożył krem i długo masował skórę twarzy.

Pan Italo Fracello spryskuje twarz płynem po goleniu
Pan Italo Fracella spryskuje twarz płynem po goleniu Floïd

Golenie było zakończone. Fryzjer wręczył mi rachunek opiewający na 12€.

Rachunek za golenie w salonie fryzjerskim Italo Fracello w Bolzano
Rachunek za golenie w salonie fryzjerskim Italo Fracello w Bolzano

Jeszcze chwilę pogawędziłem z panem Italo. Zapytałem o używany przez niego sprzęt, a w szczególności o żyletki. No niestety, okazało się, że mam do czynienia z lokalnym patriotą, który nie zna niczego innego poza żyletkami Bolzano. Oczywiście opowiedziałem mu o Featherach, KAI i Polsilverach Super Iridium. Pytał gdzie te cuda można kupić. Trochę zmartwiła go informacja, że najlepszym źródłem jest eBay. Zrobiłem sobie jeszcze na koniec kilka fotek i wyszedłem z zakładu.

Przyszedł czas na oględziny. Hmmm… No niestety, pomimo, że nie jestem fanem legendarnej „kosmicznej PN”, jakość golenia nie była nawet przyzwoita. Kilka niedogolonych miejsc na szyi, podrażnienia na brodzie. Coś mi się zdaje, że ja mógłbym obok otworzyć konkurencyjny zakład. No i ten zapach… Wiem, że narażę się zwolennikom Floïda, ale dla mnie to aromat absolutnie nieakceptowalny. Na szczęście po chwili przestałem go czuć.

Podsumowanie i ocena

Pomimo tego, że samo golenie nie było szczególnie dokładne, wizyta w salonie Italo Fracello w Bolzano dała mi szansę poznania klimatu starych, włoskich barbiere. Patrząc na niewygórowaną cenę, widać że zakład traktuje golenie jak zwyczajną, dostępną dla każdego usługę. Brakowało mi trochę dodatkowych czynności pielęgnacyjnych, ale i tak nie było źle. Wizytę w zakładzie Salone Italo zaliczam do ciekawych doświadczeń.

Moja ocena 5/10

  • lokalizacja – 7/10
  • wystrój wnętrza – 5/10
  • użyte kosmetyki i sprzęt – 5/10
  • efekt golenia – 4/10 (golenie mało dokładne, w kilku miejscach podrażnienia)
  • opłacalność – 5/10

Ten post ma jeden komentarz

  1. Przemek

    Gratuluję interesujących i rzetelnie opracowanych wpisów na blogu. Jeżeli chodzi o zakosztowanie uroku tradycyjnego golenia na mokro we Włoszech, to warto zapoznać się z dokumentem BARBIERE w reżyserii Gianluki Migliarottiego. Jest to opowieść słynnego fryzjera męskiego, Franco Bompieriego z Antica Barbieria „Colla” dal 1904, Via Gerolamo Morone 3 w Mediolanie. Legalnie do obejrzenia z napisami w j. angielskim: https://vimeo.com/153593658

Dodaj komentarz