Dzięki uprzejmości Tomka, miałem możliwość wypróbowania mydła do golenia Boellis Panama 1924. Po jednym goleniu trudno jest wyrokować, ale mimo to spróbuję krótko opisać swoje pierwsze wrażenia.
Mydło zwraca uwagę opakowaniem. Jest rzeczywiście wyjątkowe. To gustowny, ceramiczny tygiel z minimalistyczną grafiką. Kwintesencja włoskiego smaku. Miło mieć taki przedmiot na blacie w łazience.
Tygiel widziałem na żywo i robi faktycznie dobre wrażenie. Jednak moja próbka nie przyszła tak opakowana. Cóż za przeoczenie! Mydło dostałem w postaci dwóch kostek odciętych z większego bloku.
Szczerze mówiąc, pierwsze wrażenie po rozpakowaniu mydła nie było najlepsze. Paczkę otrzymałem w ciepły dzień. Była rozgrzana i mydło pachniało perfumowanym … mydłem. Dopiero gdy temperatura wróciła do normy, można było wyczuć słodki, bardzo elegancki zapach. Muszę się z nim jeszcze oswoić i wtedy w recenzji opiszę dokładniej swe odczucia. Co do jednego jestem pewien – zwolennicy intensywnych, kolońskich aromatów będą zawiedzeni. Na razie, po uwzględnieniu mało intensywnego aromatu – 8/10.
Mydło umieściłem w stalowym tyglu, nalałem odrobinę ciepłej wody i poczekałem minutę, po czym mydlaną wodą posmarowałem twarz i przystąpiłem do ładowania pędzla. Nie było to skomplikowane. Bardzo szybko wyczułem, że nabrałem odpowiednią ilość, więc zacząłem wyrabiać pianę na twarzy. Bez najmniejszego problemu powstało dość dużo, bardzo przyzwoitej piany. Czy była wzorowa? No nie, ale naprawdę była bardzo dobra. Szkoda tylko, że zapach nie był wystarczająco dobrze wyczuwalny.
Aby mieć dobre odniesienie do innych mydeł, zastosowałem Mühle Sophist z głowicą R89 i świeżą żyletkę Feather. Golenia przebiegło na bardzo wysokim poziomie. Poślizg był bardzo dobry, ale spotkałem już lepszy. Amortyzacja taka jak trzeba – nie za mocna, aby efektem golenia mogła być idealnie gładka skóra, ale nie za słaba, by uniknąć zacięć w przypadku golenia niedoskonałości. Zarost zmiękczany był bardzo dobrze. Ogólnie efektywność golenia – 9/10.
Po goleniu spotkało mnie rozczarowanie, bo po pierwsze zapach jest bardzo, ale to bardzo słabo wyczuwalny, a na dodatek skóra nie była w idealnej kondycji. Chcąc nie chcąc, resztki eleganckiego zapachu musiałem zabić nakładając balsam po goleniu. Odczucia po goleniu – 6/10.
Mydło można kupić w wielu sklepach internetowych, na stronie producenta oraz w szczególności w moim ulubionym TVB Shaving w cenie 37.00€ za 250-gramowy blok lub absurdalne 80€ za 125-gramowe mydło w ceramicznym tyglu. Gdyby mydła było tyle ile podaje producent, przy założeniu, że na jedno golenie zużywa się 0,7 g, cena zabiegu wyniosłaby 0,43 zł. Jednak zgodnie z wieloma informacjami, 250-gramowa kostka ma masę nie większą niż 170 g. W takiej sytuacji, cena jednego zabiegu wynosi 0,63 zł, czyli tyle ile w przypadku innych luksusowych mydeł do golenia.
Dziękuję, za tak szybką minirecenzję. Należę do grona osób rozczarowanych zapachem mydła BP 1924 – żałuję, że nie pachnie bardziej intensywnie.
Po przeczytaniu Twojego wpisu, nie wiem kiedy je przetestuję, spadło na dalsze pozycje w mojej kolejce.
Kupię to mydło dla tego tygielka, jak nic!
Hmmm… Możesz się zawieść. Ja w żadnym razie bym go nie kupił — nawet dla tego pięknego tygielka.