Producentem recenzowanej maszynki jest chińska firma Guangzhou Weidi Commodity Co. ,Ltd, właściciel marki Baili.
Tworzona od 2002 roku oferta produktów obejmuje obecnie wieloostrzowe nożyki do golenia, wieloostrzowe nożyki z wymiennymi głowicami, maszynki na żyletki oraz same żyletki. Poza tym w firmowym sklepie znaleźć można kilka akcesoriów oraz pędzel do golenia.
Konstrukcja i wykonanie
Maszynka zapakowana jest w czarne, kartonowe pudełko z wysuwaną również kartonową szufladką. Pod kartonikiem producent umieścił plastikowa opakowanie z pięcioma firmowymi żyletkami.
Opakowanie prezentuje się bardzo dobrze. Gdyby nie chińskie napisy, można byłoby przypuszczać, że to produkt rodem z Włoch czy Niemiec.
Przyjrzałem się bliżej żyletkom Baili. Wyglądają na porządnie wykonane. Nie są to tanie, chińskie blaszki, jedynie z wyglądu przypominające żyletki.
Każde ostrze zapakowane jest w woskowany papierek oraz dodatkowo w papier z nadrukiem.
Oczywiście ciekawość nie pozwoliła mi na pozostawienie żyletek bez przetestowania. Wkręciłem jedną sztukę na mojego Sophista od Mühle (R89), wyrobiłem pianę z brazylijskiego kremu do golenia BiC dla wrażliwej skóry i przeprowadziłem golenie w dwóch przejściach. Naprawdę nie było źle. Nie było też bardzo dobrze. Powiedzmy, że to taka niska średnia, typu Derby. Ostrza zaliczają się do tych mniej ostrych i średnio łagodnych. Zaznaczam jednak wyraźnie, że nie czułem też ciągnięcia. Osiągnąłem idealną gładkość, a jedna malutka czerwona kropka zniknęła po przemyciu zimną wodą i nie pojawiła się ponownie po naniesieniu balsamu La Toja.
Wreszcie możemy skupić się na obejrzeniu samej maszynki . Co tu dużo gadać, w mojej ocenie wygląda po prostu świetnie. Zarówno kształt rączki jak i głowicy zaprojektowany jest z gustem. Wszystko do siebie pasuje.
Całkowicie metalowa maszynka jest dość ciężka, ale naprawdę dobrze leży w dłoni. Ciężar przeniesiony jest wyraźnie na rączkę. Gładkie wykończenie zupełnie nie przeszkadza mi w pewnym trzymaniu maszynki. Prawdę powiedziawszy zawsze uśmiecham się gdy czytam w recenzjach o „moletowaniu, które zapewniło doskonały chwyt”. Naprawdę ten „chwyt” jest tak potrzebny? A jakie tu siły działają?
Nie znam się na technologii produkcji detali metalowych, ale mam wrażenie, że dolna część głowicy nie jest wykonana w technologii odlewu stopu cynku (ZnAl, Zamac). W odróżnieniu od większości dostępnych na rynku maszynek na żyletki, w testowanym egzemplarzu dolna część głowicy wygląda, jakby ukształtowana była poprzez poprzez kucie matrycowe. Z drugiej strony, objętość głowicy i jej masa są podobne do na 100% „zamacowej” Mühle. Sam więc nie wiem… Proszę czytelników Geekhuba o ewentualną korektę.
Głowica jest dłuższa niż w Mühle R89 i zakrywa całą żyletkę.
Pasowanie żyletki jest precyzyjne. Nie czułem, aby strony głowicy goliły inaczej, nigdy też nie korygowałem położenia żyletki. To duża zaleta recenzowanego sprzętu.
Poniżej podaję wymiary i masę maszynki. W nawiasie zamieszczam analogiczne dane Mühle R44SR Sophist.
- masa: 101,1 g (74,7 g),
- masa głowicy: 25,8 g (29,0 g),
- masa rączki: 75,3 g (45,7 g),
- długość całkowita: 115,4 mm (121,7 mm),
- grubość rączki maks.: 14,7 mm (16,3 mm),
- grubość rączki min.: 9,9 mm (9,7 mm),
- długość głowicy: 44 mm (41,5 mm),
- szerokość głowicy: 25,2 mm (25,11 mm),
- wysokość głowicy: 9,2 mm (9,6 mm).
Golenie
Początkowo do testów użyłem japońskich ostrzy Feather. One pokazują najlepiej charakterystykę sprzętu golącego. W roli golidła wystąpił na początku krem Acqua di Parma, a później kremu Mondial Zagara.
Już pierwsze golenie było bardzo dobre, bez śladów koloru czerwonego. W moim przypadku to prawdziwa rzadkość, gdy używam nowych żyletek Feather. Maszynka pracowała co prawda bardzo łagodnie, na granicy mojej frustracji, ale nigdy tej granicy nie przekroczyła. Przypomnę, że z równowagi wyprowadziły mnie maszynki Feather Popular oraz szczególnie Phoenix DOC. Faktem jest, że w wielu miejscach musiałem nieźle „poszurać”, aby osiągnąć oczekiwaną dokładność, ale oczekiwany efekt był bezdyskusyjny. Zaraz po goleniu na szyi, w moim najtrudniejszym miejscu, czułem ślady zarostu, ale po kilku minutach, gdy włoski się schowały, nawet tam nie miałem żadnych zastrzeżeń. W tej sytuacji nie muszę chyba dodawać, że skóra była w stanie po prostu perfekcyjnym. To jest właśnie zaleta golenia się łagodną maszynką.
Kolejne trzy golenia z Feather jako narzędziem tnącym, były również świetne. Owszem, trwały one dłużej niż zwykle, ale w zamian otrzymywałem skórę w idealnym stanie, z gładkością, która zaliczyłaby każdy test w wojsku.
Najbardziej ciekawiło mnie, czy łagodność maszynki nie wyprowadzi mnie z równowagi, gdy wkręcę w nią mniej ostrą żyletkę. Mam swojego faworyta, który zamyka peleton. To tureckie ostrze Derby. Podczas golenia dało się odczuć, że żyletka jest mniej ostra, ale zupełnie nie czułem ciągnięcia. Golenie było bardzo dobre. Naprawdę! W drugim przejściu pomagałem sobie przejeżdżając dłonią po skórze, strosząc w ten sposób zarost. Dzięki temu, nie musiałem tego robić żyletką. Efekt był taki sam jak w poprzednie dni – idealna gładkość i żadnych podrażnień czy czerwonych kropek.
Trudno mi tak z pamięci, precyzyjnie ocenić jak agresywność recenzowanej maszynki ma się do innych, które miałem dotąd w swoich rękach, Myślę, że jest to mniej więcej poziom Gillette Aristocrat, może trochę poniżej. Gdybym chciał przyznać punkty za skuteczność jedynie w oparciu o efekt golenia, dałbym pewnie 8/10. Jednak musze uwzględnić, że aby osiągnąć idealną gładkość, trzeba wiele razy operować w tym samym miejscu. Dlatego moja ocena skuteczności to 5/10.
Dostępność i cena
Nie znalazłem tej maszynki w ofercie żadnego polskiego sklepu. W Chinach, na platformie Aliexpress da się ją kupić za $9,31, czyli 31 zł.
Podsumowanie i ocena
To kolejna świetnie wykonana i bardzo dobrze goląca, chińska maszynka, którą można kupić za grosze. Dla mnie jest trochę zbyt łagodna, ale bezsprzecznie udaje się z jej pomocą uzyskać idealnie gładkie golenie, bez najmniejszego podrażnienia. Tak mi się ta maszynka spodobała, że właśnie zamówiłem egzemplarz dla siebie. Polecam zwolennikom łagodniejszego golenia oraz wszystkim użytkownikom Feather Popular oraz Wilkinson Classic.
Moja ocena 8/10 (bardzo dobry produkt)
- wygląd: 8/10,
- wykonanie: 8/10,
- agresywność/łagodność: 3/10,
- skuteczność (efektywność golenia): 5/10,
- komfort użycia: 10/10,
- opłacalność: 10/10
Porównaj ocenę z innymi maszynkami na żyletki zrecenzowanymi na GeekHubie.
Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.
Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny
Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.
Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.
A różowej nie chciałeś ;(
Dobra recenzja, świetnej maszynki.
Witaj, Mirku !
Jeśli idzie o chińskie maszynki to polecam przetestować YINTAL’a. Znakomity sprzęt – idealne wyważenie pomiędzy R89 i R41 za cenę około 40 złotych.
A o który model chodzi? Rozumiem, że nie o ten https://geekhub.pl/maszynka-qshave-rd263-safety-razor-recenzja-maszynki-do-golenia-na-zyletki
To zabawne, że jako wiernemu czytelnikowi Twojego bloga umknęła mi ta recenzja. Cóż – ja miałem na myśli maszynkę w kolorze złoto-brązowym ze sklepu Yital 01 Store. Wygląda jednak na to, że podobnie jak w przypadku klonów Futura i tutaj ten sam produkt jest firmowany przez różne marki.
Pozdrawiam !
Zauważyłem, że ostatnio wybieram do golenia Rockwella 6S na ustawieniach 1-3. Czyli poziom łagodności przedkładam nad poziom skuteczności.
Chcę zatem przetestować także recenzowaną tu maszynkę Baili. Zamówienie na Aliexpressie już złożone.
Jedyne czego się obawiam, to właśnie przekroczenia granicy frustracji. Tej maszynce typu TTO udało się to nieźle: https://geekhub.pl/qshave-rd269-safety-razor-a-k-a-weishi-9306-recenzja-jednoczesciowej-maszynki-do-golenia-na-zyletki