Rzadko mi się zdarza, żebym opisywał pierwsze wrażenia z użycia jakiegoś produktu. Zwykle doświadczenia nie są wystarczające, aby móc się podzielić miarodajną opinią.

Firma Wickham ma jednak dla mnie specjalne znaczenie. Mydlarnia zagościła na łamach Geekhuba za sprawą recenzji Rafała – Mydło do golenia Wickham Soap Co. Super Smooth Spice Trade – hołd legendzie, czy zwykły marketing? Bardzo chciałem poznać ten produkt, ale niestety, gdy już byłem gotów złożyć zamowienie, okazało się, że firma zawiesiła działalność. Napisałem do producenta list, w którym wyraziłem swą troskę. Darron Barnes – właściciel mydlarni – odpisał mi, że z pewnością wróci do businessu, a tymczasem zajmuje się udoskonaleniem receptury.

Czekałem cierpliwie i ostatnio otrzymałem do testów przedprodukcyjną wersję mydła Wickham z nowej linii 1912. Szybko rozpakowałem paczkę i odkręciłem wieczko. Cóż to za dziwny zapach? – zadałem sobie pytanie. Coś jak tarta cytrynowa na dobrze skarmelizowanym spodzie? Zapach bardzo przyjemny, ale zdecydowanie spożywczy. Nie przepadam za takim kompozycjami, ale Wickham jest naprawdę dobry. Dałem do powąchania żonie. Bardzo fajny – opowiedziała. Lepszy niż większość tych Twoich mydeł – dodała. Ciągle nie wiedziałem czym to pachnie. Jakiś znajomy zapach. Tylko co? – nie mogłem się nadziwić. W końcu mój wzrok padł na naklejoną na dolnej części słoika etykietę. No masz, to przecież cola – aż klepnąłem się dłonią w czoło. Dokładnie tak. Po prostu Coca-Cola.

Opakowanie mydła do golenia Wickham Club Cola Shaving Soap
Opakowanie mydła do golenia Wickham Club Cola Shaving Soap

Nie mogłem się doczekać ranka, kiedy to codziennie się golę. Gdy tylko się obudziłem i udobruchałem syna, poszedłem do łazienki, przygotowałem twarz do golenia, wkręciłem w maszynkę Mühle Sophist (R89) węglowego Treeta i syntetycznym Maggardem ∅24 mm wyrobiłem na twarzy pianę. Odważona, 1,1-gramowa porcja okazała się zbyt duża. Broda Świętego Mikołaja to mało powiedziane. Po prostu ciężki, biały Cumulus na twarzy. Piana naprawdę idealna – tłusta i wilgotna. Po pierwszym przejeździe ostrza po skórze wiedziałem, że będzie bardzo dobrze. Wszystko było na najwyższym poziomie – zarost był doskonale zmiękczony, mydło zapewniało genialną amortyzację i najwyższej klasy poślizg. Treet śmigał aż miło. Drugie przejście, gdy piana jeszcze trochę się rozwodniła, było jeszcze lepsze. Niemożliwe! Przy okazji pomyślałem sobie o klasie żyletki Treet Dura Sharp. Nic lepszego nie jest mi potrzebne. Gdyby nie recenzje, nie sięgałbym po Feathera. Pakistańczyk robi swoją robotę perfekcyjnie. Po trzech przejściach miałem idealną w każdym miejscu gładkość i ani jednej czerwonej kropki, nie mówiąc nawet o podrażnieniach. Co więcej, skóra pokryta była cieniutką warstwą emolientów – zupełnie jak po Mitchell’s Wool Fat. No i zapach – prosty, ale naprawdę bardzo przyjemny. Dało się go wyczuć jeszcze jakiś czas po goleniu. Do tych klimatów pasował mi Tom Ford Tobacco Vanille. Życie jest piękne. Cóż za wspaniałe rozpoczęcie dnia!

Mydła do golenia Wickham dostępne są na Allegro u sprzedawcy dzikiborsuk.pl w doskonałej cenie 75 zł za opakowanie.

PS. Z tego wszystkiego nie pozostało mi nic innego jak zamówić kolejny słoika kremu, tym razem o zapachu Russian Leather.

 

Ten post ma 7 komentarzy

  1. Emil

    Twardo czekam na twarde mydło tego producenta, ale nie będzie to na 100% Coca Cola 😀 wolę bez 😉

    1. Mirosław Florek

      Ale po co Ci twarde? Konsystencja linii 1912 jest idealna. Zapach Club Cola jest naprawdę ok. Wiem, że brzmi on niepoważnie.

      1. Emil

        Ciekawość, to mną kieruje ;D

        1. Mirosław Florek

          A… Jeśli chodzi o ciekawość, to trudno z tym polemizować.

          Zapytam Darrona o to, czy ma w planach twarde mydło. Szczerze mówiąc, wątpię.

  2. Wojtek

    Otrzymałem próbkę tego mydła od Mirka przy okazji zakupu kremu. Jeszcze się nim nie goliłem, ale zapach jako tako mogę opisać. Moja dziewczyna bez wahania wypaliła „cytrynka!…, a nie domestos jakby” 😀 Uwielbiam ją.
    Ja na pierwsze skojarzenie też pomyślałem „coś cytrynowego”, po chwili jednak zapach miał w sobie coś z coca-coli, ale takiej cytrynowej (Pepsi Twist). Ogólnie zapach fajny w odbiorze, taki inny, bardzo rześki. Zobaczymy jak wypadnie przy goleniu.

    1. Mirosław Florek

      Prawda, że fajna ta Club Cola? Dlatego pisałem @Emil owi, żeby nie uprzedzał się nazwą. To jest aromat zdecydowanie wart uwagi. Chyba zmieniłbym nazwę. Ta Club Cola nie za bardzo pasuje do kremu do golenia. To w końcu produkt raczej dla tradycjonalistów.

      A tak na marginesie, dostałem już Russian Leather. No, powiem że mocna to kompozycja. Bardzo mocna! Otwiera się bardzo cytrusowo, ale jest w niej sporo mokradła, nienachalnych kwiatów i odrobinę słodyczy. Bardzo ciekawy zakup – jeden z lepszych w ostatnim czasie. Cieszy mnie to tym bardziej, że Whickham ma niskie koszty przesyłki, więc nie trzeba konstruować zakupów grupowych, żeby cieszyć się ich produktami. Z wielkim zainteresowaniem będę patrzył na kolejne poczynania Darrona. Nie mogę doczekać się golenia.

      1. Emil

        Na wstępie, Dzięki za próbkę!

        Dzisiaj miał miejsce pierwszy test.

        Zapach: jako fan herbat różnego rodzaju od razu czuję tu bergamotkę i chyba karmel, jak się wwąchać to czuć coś jakby Colę, jednak nie taką nachalną, delikatną. Bardzo ciekawy zapach, może nie mój, ale na pewno na +

        Piana: powstaje momentalnie, dużo, gęsto i na długo starcza

        Golenie: Maszynka szła jak marzenie, może trochę piana niedomagała, ale to poprawię po kolejnych goleniach.

        Po: jak na razie jest ok 😉

        Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, jeżeli RL okaże się podobnej klasy ten producent wejdzie na moją listę must have.

Dodaj komentarz