Powoli zbliżamy się do końca testów mydeł do golenia Wickham. Obecnie w ofercie producenta znajdują się następujące aromaty:
- Club Cola,
- Russian Leather,
- Citrus Musk,
- Parma Violet (opisany tutaj),
- Cashmere (recenzja w drodze)
- Classic 24 (mam i już testowałem, niedługo pojawi się recenzja),
- Irish Fern (j. w.) i
- Magnum (tego nie mam).
Razem z wcześniej opisanym przedstawicielem starej linii Wickham Soap Co. Super Smooth Spice Trade mamy więc pięć recenzji. O firmie Wickham parę słów można przeczytać w recenzji mydła do golenia Russian Leather.
Opakowanie i postać
Jednego z pewnością nie można odmówić firmie Wickham – konsekwencji w pakowaniu produkowanych mydeł do golenia w identyczne słoiki. Słoiki różnią się jedynie naklejką na bocznej części opakowania.
W zrobionym z dużym zapasem plastikowym słoiku znajdziemy jasnobeżową, poddającą się formowaniu masę mydlaną. Konsystencja jest nie jest miękka, więc nałożenie na twarz poprzez wtarcie odważonej próbki zajmuje ok. minuty.
Zapach
To chyba najbardziej elegancki zapach z oferty Wickham. Cudownie zbalansowane i w żadnym wypadku nie duszące nuty kwiatowe przeplatają się z głębszymi nutami drzewnymi. To zapach trochę w stylu Saponificio Varesino.
Zapach nie jest trwały i po goleniu w ciągu kilkunastu minut ulatnia się, zostawiając po sobie ledwie wyczuwalne wspomnienie, po które można sięgnąć pocierając skórę twarzy. Oczywiście nałożenie dowolnego preparatu po goleniu całkowicie przykrywa aromat.
Producent wskazuje w kompozycji na obecność róży, jaśminu, konwalii i hiacyntu, które budują linię głowy. Te kwiatowe zapachy wspomaga heliotrop w linii serca i nuty drzewne (dry wood). Niech Was nie przestraszą te kwiaty. I tak są mniej eksponowane niż np. w niektórych, tak lubianych mydłach Saponificio Varesino.
Moja ocena to niestety tylko 9/10. Punkt urwałem za umiarkowaną intensywność i niewystarczającą trwałość kompozycji.
Skład
Podstawą składu recenzowanego mydła są: stearynian potasu, mydło sodowe oleju kokosowego, mydło sodowe masła kakaowego, mydło sodowe oleju palmowego mydło sodowe oleju z awokado.
Skład uzupełniony jest dodatkiem oleju jojoba, glinki kaolinowej, alantoiny i gliceryny.
Za zapach odpowiada mieszanina substancji aromatycznych o nieujawnionym składzie, w tym aromaty syntetyczne. Producent deklaruje zgodność ze standardami IFRA.
Skład zgodnie z INCI: Potassium Stearate, Aqua, Sodium Cocoate, Sodium Cocoa Butterate, Sodium Palmate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Sodium Avocadate, Parfum, White Kaolin, Allantoin, Glycerine.
Wyrabianie piany
W poprzednich recenzjach mydeł Wickham wystarczająco dużo dobrego napisałem, aby dwa razy zastanowić się, zanim zacznę je ponownie chwalić. Zastanowiłem się i mimo tego postanowiłem jeszcze coś dodać. Otóż Wickhama 1912 Parma Violet testowałem naprzemiennie z moim ulubionym Floris Elite. Co do zapachu, to Floris Elite raczej jest nie do pobicia, ale w kwestii piany Wickham bez problemu bije swego pobratymca. We Florisie piana ma tendencje do niepotrzebnego nabierania objętości, pozbawiając ją nawilżających właściwości. Używając Wickhama nie trzeba się starać, aby uzyskać rodzaj nawilżającego błotka, czy też korzystając z bardziej kosmetycznej nomenklatury, nawilżającej maski. Gdy golę się maszynką na żyletki ma to mniejsze znaczenie, ale przy brzytwie to turbonawilżanie jest dla mnie ważne.
Zwykle odmierzałem porcję 0,7 g i wcierałem ją w skórę twarzy. Taka ilość w zupełności wystarczała na trzy przejścia. Gdy nabrało mi się więcej, np. 0,9 g, piany było po prostu za dużo – szczególnie gdy na początku zostawiałem zbyt dużo wody w pędzlu.
Ocena piany może być tylko jedna – 10/10.
Golenie
To jeden z pierwszych testów, w którym nie korzystałem z maszynki na żyletki. Goliłem się jedynie brzytwami – wszystkimi w rozmiarze 6/8 cala – Puma 39, Gold Dollar 66 i Gold Dollar 209. Potwierdziłem wcześniej wyrobioną opinię, że właściwości podstawowe mydeł Wickham są świetne. Poślizg co prawda ustępuje temu, który daje Floris Elite, ale ochrona jest fenomenalna. Summa summarum, golenie z użyciem Wickhama w żadnym wypadku nie było gorsze niż przy wykorzystaniu Florisa.
Moja ocena to 10/10.
Po goleniu
Testując mydła Wickham już dobre kilka miesięcy, miałem okazję upewnić się, że choć pod względem właściwości pielęgnacyjnych nie mogą się mierzyć z najlepszymi, to i tak prezentują po goleniu solidny poziom. Gdy na dworze było zimno, a centralne ogrzewanie w domu szalało, obserwowałem lekkie napięcie skóry. Jednak gdy pogoda się poprawiła i tym samym podniosła się wilgotność powietrza, właściwości całkowicie mnie satysfakcjonują.
Moja ocena to 8/10.
Dostępność i cena
Dostępne u polskiego dystrybutora Wickhama, w poznańskiej firmie Dzik i Borsuk, testowane mydło do golenia kosztuje 75 zł. Zakładając wydajność na poziomie 0,7 g, cena jednego golenia wynosi 0,38 zł. Za tę jakość to tanio jak barszcz.
Podsumowanie i ocena
Cieszę się, że moim rankingu pojawiły się mydła do golenia Wickham. Właściwościami podstawowymi mogą konkurować z najlepszymi, a i zapach można sobie dobrać do własnych upodobań. Kompozycja Parma Violet w odróżnieniu od Russian Leather czy Citrus Musk jest całkowicie niekontrowersyjna. Nie należy spodziewać się, że ten dyskretny aromat zawładnie łazienką. Może poprzez to grzeczne uczesanie traci trochę na charakterze, ale i mydło do golenia Wickham 1912 Parma Violet warte jest grzechu.
Moja ocena: 9/10 (niemal doskonały produkt)
- zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 9/10,
- właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 10/10,
- efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 10/10,
- odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 8/10,
- opłacalność: 8/10.
Sprawdź w rankingu mydeł i kremów do golenia, jak recenzowany produkt wypada na tle konkurencji.
Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.
Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny
Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.
Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.
Zapach którego koniecznie będę musiał spróbować. Wydaje mi się że bardzo mi się spodoba.
Dzięki za fajną recenzję.
Czekam na wrażenia z Classic 24..:) ja swoją próbkę przerobiłem i to jeden z nielicznych do tej pory produktów, który mógłbym mieć jeszcze raz w większej ilości.
A może miałbyś Mirku ochotę przetestować zapach „Frankincense”?
Jest to edycja limitowana, aktualnie już niedostępna. A ja tak się składa, że skończyłem swój test 🙂
Zapach bardzo ciekawy, kadzidlany – inny niż 95% produktów na rynku.
No pewnie, że miałbym. Akurat kadzidłowiec to jeden z moich ulubionych zapachów.
Paczka dziś poszła 🙂
Dorzuciłem próbkę tak na 2 golenia – Mickey Lee Soapworks Kokomo – też już nieprodukowany.
Wg mnie świetna piana i właściwości.
Zapach – no cóż – ja lubię czasem takie spożywcze 😀 ten to Pina Colada 🙂
Dzięki!
No to po weekendzie spakuję paczkę 🙂 Adres gdzieś powinienem mieć