Vulfix, a ściślej Progress Shaving Brush Limited, już od 60 lat zajmuje się wytwarzaniem pędzli do golenia. Do firmy należy również sławna marka Simpsons, której historia została opisana w recenzji kremu do golenia.

Po marką Vulfix sprzedawane są kremy do golenia o aromatach: różanym, sandałowym, lawendowym, limonkowym i recenzowanym piżmowym. Listę można obejrzeć na stronie producenta.

Opakowanie i postać

Niestety, opakowanie kremu bardzo rozczarowuje. Zwyczajny, plastikowy słoik może służyć do zapakowania kremu do rąk za 12 zł, ale nie jest godnym opakowaniem dla luksusowego kremu do golenia. Wystarczy zobaczyć, jak zapakowane są kremy Crabtree & Evelyn. To nie jest różnica jednego poziomu – to kompletny nokaut. Szkoda, bo chciałbym aktualnie używany produkt trzymać na blacie w łazience i nie musieć ukrywać go w szafce lub w szufladzie. Według mnie, Vulfix nie najlepiej się do tego nie nadaje.

Sam krem ma typową konsystencję i bez problemu można go nabrać palcem. Chociaż sam tego nie próbowałem, wydaje mi się, że nabranie produktu samym pędzlem, tak jak to sugeruje producent, nie powinno stanowić problemu.

Opakowanie kremu do golenia Vulfix Persian Musk
Opakowanie kremu do golenia Vulfix Persian Musk

Zapach

Aromat piżma najczęściej kojarzymy z kosmetykami dla kobiet. W kompozycji Persian Musk, właśnie piżmo gra pierwsze skrzypce, ale ożywione jest cytrusami i delikatnymi nutami drzewnymi. Kompozycja jest niezwykle przyjemna i harmonijna. Przypomina mi Truefitt & Hill 1805, ale Vulfixa oceniam jednak o oczko niżej. Jak dla mnie, aromat mógłby być odrobinę bardziej wyrazisty. Zapach oceniam na mocne 9/10.

Skład

Podstawą składu są zmydlone zasadą potasową i sodową: kwas stearynowy, kwas mirystynowy i kwasy tłuszczowe z oleju kokosowego. Producent zdecydował się poprawić pianę poprzez dodanie syntetycznego detergentu lauroilosarkozynian sodu.

Skład uzupełnia gliceryna, trietanoloamina, eter stearylowy polipropyloglikolu 15, alkohol denaturowany,

Producent poprawił działanie pielęgnacyjne kosmetyku poprzez dodanie wyciągu z aloesu.

Krem konserwuje cała gama niezbyt chętnie widzianych w kosmetykach związków: metyloparaben, propyloparaben, isobutyloparaben, etyloparaben, sorbinian potasu, kwas cytrynowy i benzoesan sodu. Nie pamiętam kosmetyku z tak długą listą kontrowersyjnych konserwantów.

Za zapach odpowiada mieszanina substancji zapachowych (Parfum) oraz limonen.

No cóż… składu raczej pochwalić nie można.

Skład zgodnie z INCI: Aqua (Water), Stearic acid, Myristic acid, Potassium hydroxide, Coconut acid, Glycerin, Triethanolamine, PPG-15 stearyl ether, Parfum (Fragrance), Sodium lauroyl sarcosinate, Alkohol denat., Sodium hydroxide, Methylparaben, Aloe barbadensis (Aloe barbadensis gel), Propylparaben, Isobutylparaben, Ethylparaben, Limonene, Potassium sorbate, Citric acid, Sodium benzoate.

Skład kremu do golenia Vulfix Persian Musk Luxury Shaving Cream (ingredients)
Skład kremu do golenia Vulfix Persian Musk Luxury Shaving Cream (ingredients)

Wyrabianie piany

Z wyrobieniem piany nie miałem najmniejszych kłopotów. Podczas tej czynności używałem pędzla Mühle Sophist Silvertip Badger ∅23 mm. Pianę wyrabiałem jak zwykle – nanosiłem odważoną porcję na skórę twarzy, a następnie dobrze strzepniętym pędzlem wstępnie wyrabiałem pianę. Sukcesywnie dodając wody doprowadzałem pianę do idealnej struktury. Ani nie było to trudne, ani nie trwało długo. Piana jest kremowa, a jej konsystencja jest świetna. Należy do średnich – nie jest tak gęsta jak w Martin de Candre, ani nie jest lekka jak np. w mydle The Art of Shaving. Z trwałością nie ma kłopotu. Uwaga na wodę – jej nadmiar może zrujnować pianę!

Porcja 1,5 gramowa jest wystarczająca do przeprowadzenia trójprzejściowego golenia. Pełen komfort zapewniają 2 gramy produktu. Właściwości piany oceniam na 8/10 punktów.

Golenie

Niespodzianki nie było. Golenie z użyciem kremu do golenia Vulvix Persian Musk przebiega w świetnych warunkach. Poślizg jest na bardzo wysokim poziomie, może nie wybitny, ale naprawdę wszystko jest w porządku. Ochrona jest również niezła, ale również nie można określić ją mianem „wybitnej”. Przynajmniej tak jest w pierwszym i drugim przejściu. Podczas trzeciego, gdy piana jest już lekko rozwodniona, poślizg i amortyzacja są już słabsze. Raczej nie należy wtedy ryzykować z wielokrotnym przejeżdżaniem żyletką po tym samym fragmencie skóry. Niemniej, nie ma co wybrzydzać, bo golenia jest naprawdę bardzo przyjemne. Spora w tym zasługa świetnego zapachu, który daje o sobie znać przez cały czas. Ogólnie golenie z użyciem kremu do golenia Vulfix oceniam na 9/10

Po goleniu

Krem zostawia po sobie delikatny film emolientowy i skóra po goleniu odzyskuje nawilżenie. Nie jest to efekt aż tak spektakularny jak w przypadku mydła Mitchell’s Wool Fat, ale właściwości pielęgnacyjne kremu Vulfix zasługują na dużą pochwałę. Nie mogę nie wspomnieć o zapachu, który delikatnie daje o sobie znać jeszcze przez godzinę, może nawet trochę dłużej. Zapach nie narzuca się i nie walczy o dominację z płynem po goleniu. Właściwości pielęgnacyjne oceniam na poziomie 8/10.

Cena o dostępność

Krem Vulfix dostępny jest w Polsce w sklepie internetowym Tradycyjne Golenie. Za opakowanie o masie 180 g trzeba zapłacić 75 zł. Zakładając, że na jedno golenie potrzeba minimum 1,5 grama produktu, koszt jednego zabiegu wynosi 0,63 zł.

Podsumowanie i ocena

Vulfix Persian Musk Shaving Cream to jeden przyjemniejszych w użyciu kremów do golenia z jakim miałem do czynienia. Właściwości podstawowe stoją na wysokim, ale nie wybitnym poziomie. Zarówno do właściwości piany, jak i efektywności golenia można mieć jakieś „ale”. Niektórzy z pewnością przyczepią się do mocno „chemicznego” składu, ale dla mnie nie jest to problem.

Ten bez wątpienia luksusowy produkt jest tańszy niż konkurencja z tej samej półki – Taylor of Old Bond Street, Geo. F. Trumper czy Truefitt & Hill. Gdyby w sprzedaży nie było Truefitt & Hill 1805, Vulfix Persian Musk byłby moim wyborem. Produkt wysokiej klasy – zdecydowanie polecam.

Moja ocena: 9/10 (niemal doskonały produkt)

  • zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 9/10,
  • właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 8/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 9/10,
  • odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 8/10,
  • opłacalność: 5/10.

W rankingu można zobaczyć jak recenzowany produkt prezentuje się na tle innych mydeł i kremów do golenia.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą. chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Ten post ma 5 komentarzy

  1. Mirosław Florek

    Kowjack, dziękuję za możliwość przetestowania produktu.

    Jaka jest Twoja opinia na temat tego kremu?

  2. arturro

    Ciekaw byłem Twojej opinii, osobiście oceniłem o punkt niżej, ale to bardzo oryginalne mydełko. Zwłaszcza jego „orientalny” zapach.

    pozdrawiam
    a

  3. Kowjack

    Prosze bardzo Kolego i dziekuje za receznje.
    Mirku calkowicie zgadzam sie z Twoja opinia o opakowaniu. Opakowanie kremu nie jest zbyt „wystawowe ” choc z drugiej strony ja wszystkie kosmetyki mam schowane w szafce laziekowej i estetyka opakowania w niczym mi nie przeszkadza, co nie znaczy jednak ze nie mogli sie bardziej postarac.Zapach kremu odbieram pozytywnie, pozostale wlasciwosci sa na bardzo dobrym poziomie, moim zdaniem. Produkt wart posiadania, napewno wyprobowania.

  4. Mirosław Florek

    @arturro: Za same właściwości podstawowe, Vulfix na więcej niż na 8/10, według mnie nie zasługuje. Natomiast zapach jest naprawdę dobry. Inna sprawa, że przez brak wyrazistości, wielu osobom może się bardzo nie spodobać. No nie jest to taki świdrujący Wars czy Brutal. Przy tym produkcie radzę uważać. Wiadomo, że gusta są różne.

    @Kowjack: Oj mam słabość do ładnych opakowań i sprzedawanie produktu w pewnym sensie luksusowego w takim słoiku irytuje mnie. A jak oceniasz ten zapach w stosunku do T&H 1805? Też wydaje Ci się, że mają coś wspólnego? Może ja się na to zafiksowałem…

  5. Kowjack

    Jak oceniam ten zapach w stosunku do T&H 1805? Wlasnie nie oceniam !!!! A to za sprawa tak zwanych, uprzejmych Kolegow, co mi probek poprzysylali i nie mam jak sie dobrac do T&H. T&H na koncu listy z racji fabrycznego opakowania. Mirku pamietaj ze Los Angeles shaving tez uroda opakowania nie grzeszy, choc sam krem oceniamy bardzo wysoko. Moze nie mozna miec wszystkiego czego bysmy oczekiwali lub nie wszyscy przykladaja az taka uwage na opakowania.

Dodaj komentarz