Truefitt & Hill, wyprodukowane przez firmę, która zajmuje miejsce w „Księdze rekordów Guinessa”, jako najstarszy barber shop na świecie. Klientami założonego w 1805 roku zakładu są członkowie rodziny królewskiej, parlamentarzyści, politycy – słowem notable. Tradycyjne golenie brzytwą kosztuje tu £42.
Opakowanie i postać
Produkt sprzedawany jest w pięknych drewnianych tyglach oraz jako wkład. Samo mydło jest zdecydowanie twarde i niemal zupełnie białe.
Zapach
Kompozycja składa się z olejku bergamotowego i mandarynkowego w linii głowy, cyprysu, kardamonu i gałki muszkatołowej w linii serca, oraz drzewa sandałowego i piżma w linii podstawy. A jak w praktyce pachnie kompozycja 1805? To świetny zapach ekskluzywnego mydła ? delikatny, mydlany, trochę pudrowy ? raczej mało męski, po drugiej stronie skali niż np. Wars. Osobiście olejku sandałowego i piżma jednak nie wyczuwam, za to kojarzy mi się z moim ulubionym Lanvin Arpege.
Skład
Skład wyraźnie wskazuje, że nie jest to produkt naturalny, ale efekt pracy zastępu chemików: palmitynian sodu, stearynian potasu, sól sodowa oleju kokosowego, stearynian sodu, woda, sól potasowa oleju kokosowego, gliceryna, kompozycja zapachowa, olej parafinowy, EDTA, chlorek sodu, mirystynian izopropylu, aldehyd butylofenylmetylopropionowy, limonen, linalol, etidronian czterosodowy, hydroxyisohexyl-3-cyclohexene carboxaldehyde, BHT, benzyl. Sprawiedliwie zwracam uwagę, że w poprzednio recenzowanych przez ze mnie mydłach, wyszczególnione były surowce, tutaj zaś widnieje lista produktów reakcji chemicznych zmydlania kwasów tłuszczowych.
Wyrabianie piany
Miałem prawo spodziewać się, że mydło będzie klasą samą dla siebie, dlatego z ufnością wziąłem się za kręcenie piany moim ogromny borsukiem ? 23 mm. Jakież było moje zdziwienie, gdy spostrzegłem, że pracowicie wyrobiona na twarzy piana jest żenująco marnej jakości. Na drugie przejście ledwo starczyło ładunku pędzla. Trzecie przejście wymagało załadowanie mydła po raz kolejny. Najgorsze, że i tak marna piana dość szybko zanikała. Oczywiście nie poddałem się. W końcu nie takie piramidy stawialiśmy ze szwagrem w Pułtusku. Następnego dnia znacznie mniej zmoczyłem pędzel i kręciłem nim w tyglu, aż mnie ręka rozbolała. Tym razem piany było znacznie więcej, jednak jej jakość nie powalała. Ot – przeciętna piana. Do trzech razy sztuka – pomyślałem. Zawczasu solidnie zwilżyłem powierzchnię mydła i zamknąłem szczelnie tygiel. Dopiero ta metoda okazała się skuteczna. Świętego Mikołaja nie udało się zrobić, ale piana była poprawna. Być może lepiej sprawowałby się dobry pędzel z dzika. Nie sprawdziłem, bo takowym nie dysponuję. Nie ryzykowałem próby z moją nędzną szczeciną, bo obawiam się, że mydło mogłoby pęknąć ze śmiechu.
Zostawmy jednak na boku ból związany z wyrabianiem piany i przejdźmy do meritum.
Golenie
A jak właściwości? Najmocniejszą stroną mydła Truefitt & Hill są właściwości jezdne, a więc poślizg z jakim ostrze sunie po powierzchni skóry. Nawet z małą ilością piany efekt poślizgu jest wyśmienity i nie znikał łatwo po zgarnięciu piany przez ostrze. Drugą istotną cechę, czyli zdolność do zmiękczania zarostu określiłbym na umiarkowanym poziomie. Podrażnień żadnych nie zanotowałem.
Dostępność i cena
Mydło można kupić w Polsce za 110 zł w drewniany tyglu, lub sam wkład za 60 zł.
Podsumowanie i ocena
Podsumowując, Truefitt & Hill to dla mnie duże rozczarowanie. Świetny zapach to za mało, aby przykryć wielki kłopot związany z wyrabianiem, jakością i trwałością piany. Poślizg co prawda jest bardzo dobry, jednak mydło mogłoby lepiej zmiękczać zarost. Jeden z droższych produktów na rynku, wytwarzany przez renomowanego producenta, powinien być bliski ideałowi, a w mojej ocenie nie jest. Raczej nie polecam.
Moja ocena: 4/10
zapach: 9/10,
łatwość wyrabiania piany: 1/10,
trwałość piany: 2/10,
poślizg: 6/10,
właściwości pielęgnacyjne: 9/10