Mydło do golenia roku 2015 – Floris London Elite
Floris London Elite to jedno z najlepszych mydeł do golenia z jakim miałem dotychczas do czynienia. Jest banalnie proste w użyciu, zapewnia wyjątkowe doznania zapachowe i co najważniejsze – jego użycie jest gwarancją idealnych warunków do efektywnego, przyjemnego golenia. Właściwości pielęgnacyjne nie są na poziomie Mitchell’s Wool Fat, ale jak dla mnie, nie przeszkadzają w normalnym użyciu. Mydło jest dość drogie, ale i tak daleko mu do tych najdroższych. Zważywszy, że w zamian otrzymujemy absolutnie luksusowy produkt, cenę uważam za akceptowalną. Jeżeli tylko koszt zakupu mydła nie przysłoni przyjemności korzystania z jego zalet, polecam bez chwili wahania.
Wyróżnienia
- Los Angeles Bespoke Shaving Soap – ten produkt czyni z golenia niezwykłe misterium
- Saponificio Varesino Manna di Sicilia – rewelacyjny zapach i świetne właściwości za rozsądne pieniądze
- Eufros Premium Rosa de Bourbon Shaving Soap – mydło bezkompromisowe o zapachu prawdziwej róży
- Crabtree & Evelyn Moroccan Myrrh Shave Soap – trudny do przebicia genialny, orientalny zapach połączony z bardzo dobrymi właściwościami
- Dr. Harris Windsor Shaving Soap – solidne, prawdziwie eleganckie, angielskie mydło
Zapraszam do dyskusji
W moim rankingu mydło Floris London JF to największa porażka roku 2015.
Podejście do klienta poniżej krytyki. Nie pamiętam już ile razy pan Edward Bodenham z Floris London obiecywał wymianę wadliwych mydeł na nowe. Oprócz samych mydeł reformulacji uległa również postawa angielskiego gentlemana, który kłamie w żywe oczy.
Tomek, mam identyczny niesmak spowodowany kontaktami z p. Bodenhamem. Recenzując mydła staram się jednak oddzielić moje sympatie od w miarę możliwości obiektywnej oceny produktu. Faktem jest, że do Florisa Elite wracam z wielką przyjemnością.
Wracając do Waszego fatalnego zakupu, tak jak pisałem Ci wcześniej, warto spróbować wystosować oficjalną reklamację do sklepu. Możesz załączyć filmik.
W kwestii zakupu felernych mydeł myślę, że już czas – tak jak Mirek pisze – na oficjalną reklamację.
Mogę pomóc w pisaniu 🙂
A w kwestii rankingu – niestety nie testowałem jeszcze żadnego z tych mydeł 🙁
Zacząłem z dolnej półki kremów, przeszedłem do trochę lepszych produktów ale tych topowych jeszcze nie spróbowałem.
Co ciekawe, chyba mam jakiś taki lęk przełamania 🙂 Bo leży już nowe SV Dolomiti, mam ponad 40 próbek – z czego połowa to właśnie ta górna półka. Ale jakoś jeszcze nie spróbowałem.
I chyba nadchodzi czas 🙂
Ja ze swojej strony, podsumowując rok 2015, mogę napisać:
Najlepsze produkty (Top3):
1. eShave Floral (krem) – wybitne właściwości i super zapach
2. Crabtree & Evelyn Moroccan Myrrh oraz Indian Sandalwood (kremy) – za wybitne zapachy i dobre właściwości
3. mieszanka od kolegi z forum – Topka. Fajny zapach i bdb właściwości – a to przedziwna mieszanka tanich kremów – Wilkinson i Lider Active oraz kilku niezbyt oczywistych specyfików: żel pod prysznic, serum do twarzy i dekoltu, kuracja z olejkiem arganowym i szampon do włosów 🙂
Największe rozczarowanie:
1. Floris JF (ale to raczej sprawa podejścia firmy)
2. eShave Orange Sandalwood – zapach nie jest zły, naprawdę, jest nawet bardzo dobry. Ale zupełnie inny niż oczekiwany. Plus delikatne pieczenie od samego początku. Po próbce eShave Floral moje oczekiwania były ogromne.
3. Le Pere Lucien Rose de Pushkar oraz Traditionell – przy obu delikatne pieczenie oraz znowu chyba zbyt wysokie oczekiwania. Piana wcale mi nie wyszła rewelacyjna choć produktu nie żałowałem.
Dobre towarzystwo ma ta mieszanka kolegi Topka. Poza wodą, głównym składnikiem większości szamponów jest SLS, czyli syntetyczny detergent o nienajlepszej prasie. Jest on, na szczęście bardzo rzadko, dodawany do mydeł i kremów do golenia. SLS świetnie się pieni, ale właściwości ochronne (amortyzacja) jest minimalna. Oczywiście nie dla każdego jest to ważne. Dla mnie to jedna z najważniejszych cech mydła/kremu do golenia. Te bez amortyzacji lądują na dole mojego rankingu.
Le Pere Lucien zalicza się do mydeł potasowych, a ich cechą jest właśnie delikatne pieczenie. Ja to wyczuwam (na granicy percepcji), ale mi to zupełnie nie przeszkadza. Rose de Pushkar to jedno z najlepszych testowanych przeze mnie mydeł i długo się wahałem, czy nie umieścić go wśród wyróżnionych.
Co do Florisa JF, to tak jak pisałem wyżej, bardzo staram się, aby ocena była w najwyższym stopniu obiektywna. Dla przykładu nie za bardzo podobają mi się marketingowe zabiegi „Douglasa Smythe”, właściciela Phoenix Artisan Accoutrements. Uważam jednak, że moja opinia o firmie/właścicielu nie powinna mieć wpływu na ocenę produktu. Tak samo jest z Florisem. Pan Bodenham okazał się być niesłownym i niepoważnym krętaczem. Nie ma to jednak wpływu na fakt, że Floris Elite to mydło, które na stałe znajdzie się na wyposażeniu mojej łazienki.
Floris, bardzo fajne mydelko, mialem to szczescie ze udalo mi sie kupic przed „promocja” i nie mam z tym mydelkiem zadnych problemow. Moim prywatnym zdaniem, jesli chodzi o mydelka, bezapelacyjnie najlepsze bedzie Los Angeles-Topanga Fougere. Rewelacyjny zapach i wlasciwosci.