Na temat producenta kremu ochronnego Prep, napisałem więcej recenzując krem do golenia Prep.

Opakowanie i postać

Nie podoba mi się opakowanie kremu Prep, jak i wszystkich produktów tej firmy, ale co by nie mówić, szata graficzna jest łatwo rozpoznawalna. Wściekły żółty kolor z kontrastującym ciemno-niebieskim i czerwonym słońcem z każdego miejsca w sklepie wołają „tutaj jestem”. Solidna, aluminiowa tuba nie pęka podczas wyciskania kremu, a zakrętka nie należy do tych, które ukręcają się podczas pierwszego użycia.

Krem ochronny Prep (Crema Dermoprotettiva)
Krem ochronny Prep (Crema Dermoprotettiva)

Krem jest biały i dość gęsty, ale jego aplikacja nie stanowi problemu.

Zapach

Naprawdę nie rozumiem czemu producent uczepił się tej kamfory. Kompozycja zapachowa kremu Prep to dla mnie największa jego wada. Nie wiecie jak pachnie ten produkt? Powąchajcie maść z kotkiem lub krem na urazy Bengay. Pół biedy, że ten zapach jest nietrwały i kilkanaście-kilkadziesiąt minut po aplikacji nie ma po nim śladu.

Zapach kremu ochronnego Prep oceniam na 2/10.

Skład

Lista składników nie jest zbyt długa. Dobrze to wróży.

Podstawą składu jest oczywiście woda, oraz dość nietypowy w obecnie produkowanych kremach pielęgnacyjnych – niezmydlony kwas stearynowy. Mamy również glicerynę i płynną parafinę.

La liście substancji aktywnych mamy kamforę, mentol, olejek goździkowy (najpewniej, bo nie jest napisane w jakiej postaci, eugenol (działanie antyseptyczne, zapach goździków), olejek miętowy, salicylan metylu (działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne, rozgrzewające), tymol (działanie przeciwzapalne, antyseptyczne), sorbitol (nawilża, zmiękcza i wygładza skórę).

Lista substancji pomocniczych jest krótka – alkohol cetylowy (emulgator), wodorotlenek potasu (regulator kwasowości), wodorotlenek amonu (bufor).

Kompozycję zapachową, jeśli można o takiej mówić w przypadku tego produktu wzmacnia dodatek limonenu (aromat cytrynowy).

Producent nie ustrzegł się przed dodatkiem konserwantów, włączając kontrowersyjne parabeny: imidazolidyno mocznik, metyloparaben, propyloparaben.

Skład zgodnie z INCI: Aqua, Stearic Acid, Glycerin, Cetyl Alcohol, Paraffinum Liquidum, Camphor, Menthol, Eugenia Caryophyllus, Eugenol, Mentha Piperita, Limonene, Methyl Salicylate, Thymol, Sorbitol, Potassium Hydroxide, Imidazolidinyl Urea, Ammonium Hydroxide, Methylparaben, Propylparaben.

Właściwości

Nie wiem, czy to przypadek, ale to już drugi raz, gdy krem, który dostałem do testowania od pewnego kolegi, używam jako kremu do golenia, choć wcale nie jest on do tego przeznaczony. Przypadek? No cóż… byłem pewien, że do odmiana mydła do golenia Prep w postaci kremu. Owszem, kolega wspomniał, że krem działa świetnie na jego buzię, ale nie powiedział mi jak go aplikuje. Trzeba było czytać to co jest napisane na tubie! A tak, mimo wysiłków, nie udało mi się wyrobić z kremu Prep jakiejkolwiek piany. Co więcej, sporo czasu zajęło mi później wyczyszczenie mojego borsuczego pędzla.

Gdy już odkryłem swój błąd, użyłem kremu zgodnie z zamysłem producenta, czyli po goleniu. Zwracam uwagę, iż producent wskazuje również inne możliwe zastosowania kremu ochronnego Prep, jako preparatu:

  • przed goleniem,
  • jako kremu do golenia (!),
  • pielęgnującego zniszczone ręce,
  • na odparzenia i oparzenia,
  • przynoszącego ulgę zmęczonym stopom,
  • łagodzącego skutki ukąszeń owadów.

Więcej na temat można przeczytać na witrynie producenta. No cóż. Przypomina mi to szerokie zastosowanie kropelek Amol.

Preparat jest stosunkowo gęsty, ale rozsmarowuje się łatwo. Niestety, bardzo szybko wysycha i o dokładnym rozsmarowywaniu połączonym z masowanie skóry twarzy nie ma mowy. Po aplikacji pierwsze co poczułem, to nieprzyjemny dla mnie zapach kamfory, oraz dość intensywne działanie mentolu połączone salicylanem metylu. Prawie tak, jakbym posmarował twarz kremem na stłuczenia Bengay. Pierwsze wrażenie było naprawdę nieprzyjemne, ale szybko minęło. Na dodatek poczułem lekkie pieczenie w oczach. Dobrze, że krem użyłem podczas wakacji, gdy na dworze było 40°C, a w hotelowym pokoju, pomimo pracującej klimatyzacji też było ciepło. Gdy już nieprzyjemne, pierwsze doznania minęły, mogłem ocenić działanie pielęgnacyjne. Działanie nawilżające, jakie znamy z balsamów po goleniu jest tutaj małe, za to mocno wyczuwa się sporą ilość lądujących na skórze emolientów. Coś jak wosk. Skóra nie jest tłusta, ani lepiąca. Szybko zyskuje jedwabistą gładkość i staje się bardzo miła w dotyku Bardzo podoba mi się ten efekt.

Ostatni raz kremu użyłem wczoraj. Na dworze były 2°C. Po powrocie z sześciokilometrowego biegu wskoczyłem pod prysznic, ogoliłem się i zamiast balsamu użyłem kremu ochronnego Prep. Gdy chwilę później wyszedłem na dwór, nie było przyjemnie. Przez kilkanaście minut czułem intensywny, efekt chłodzenia. Skóra zapomniała o tym wrażeniu dopiero po pół godzinie. Pomijając nieprzyjemne wrażenie zimna, kondycja skóry po aplikacji była dobra. To odczucie aksamitnej w dotyku skóry jest naprawdę bardzo miłe i długo trwa. Niestety, z czasem skóra staje się jakby nawoskowana i to nie jest już takie przyjemne.

Przez cały czas używania kremu nie miałem żadnych zaskórników, infekcji ani sensacji skórnych. Mam wrażenie, że działanie antyseptyczne preparatu jest dość silne.

Cena i dostępność

Produkt dostępny jest w kilku polskich sklepach internetowych. W Facetarii 75-mililitrowa tubka kosztuje 18 zł. Porcja, która wystarcza mi na raz to 1 g. Oznacza to, że koszt jednorazowej aplikacji preparatu to 0,24 zł.

Podsumowanie i ocena

Być może krem faktycznie ma jakieś działanie ochronne, którego ja nie dostrzegam. Najwyraźniej również go nie potrzebuję, bo nie odniosłem wrażenia, że kondycja skóry twarzy uległa jakiejkolwiek poprawie. Działanie nawilżające jest słabe, za to mocno zauważalne jest uczucie nawoskowania, które dla mnie nie jest przyjemne. Na dodatek dostajemy fatalny zapach, jakbym owinął się starym szalem wyjętym z babcinej szafy, przesiąkniętym przez lata aromatem kulek na mole. Jestem przekonany, że w podobnej cenie bez problemu można znaleźć wiele preparatów nie tylko o lepszym działaniu, ale i wiele ładniej pachnących. Żeby daleko nie szukać, bardziej odpowiada mi dostępny w podobnej cenie, zwyczajny, supermarketowy, nawilżający krem do twarzy Nivea Men. Ochronnego kremu Prep nie polecam.

Ocena ogólna: 4/10 (taki sobie produkt)

  • wygląd flakonu i pudełka: 4/10,
  • typ zapachu: kamfora, aptekarski,
  • atrakcyjność zapachu: 2/10,
  • trwałość zapachu: 4/10,
  • działanie antyseptyczne: 6/10,
  • działanie łagodzące i tonizujące: 6/10,
  • działanie nawilżające: 3/10,
  • działanie natłuszczające: 6/10,
  • opłacalność: 4/10,
  • cena użycia: 0,24 zł.

Wszystkie recenzje balsamów po goleniu zamieszczone są w jednym miejscu w serwisie geekhub.pl.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą. chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Ten post ma 9 komentarzy

  1. Mirosław Florek

    Rafał, dziękuję za udostępnienie kremu do przetestowania. Wygląda na to, że Tobie bardziej on odpowiada.

  2. Laki_Luk

    Mirku, piszesz, że nie rozumiesz, czemu producent upiera się przy kamforze. Mnie się wydaje, że jej celem jest nadanie produktom takiego trochę medycznego charakteru.
    Gdy używam kremu preshave 3P (niektórzy twierdzą, że to dokładnie to samo co Prep) mam właśnie takie wrażenie aptecznej sterylności. Mimo że nie pachnie zbyt dobrze, to odczucie jest pozytywne.

    1. Mirosław Florek

      No tak. Masz rację, w końcu produkt musi się czymś wyróżniać. Może dlatego mam taki stosunek do tego typu przebierańców, że bardzo denerwuje mnie wciskanie ludziom produktów lekopodobnych. Oczywiście podobieństwo jest wyłącznie w miejscu sprzedaży (apteka), opakowaniu i nazwie. To są po prostu szkodliwe praktyki, bo ludzie nie zdają sobie sprawy, iż to wyłącznie „maść na szczury”. Co innego produkty o prawdziwym działaniu leczniczym – są takie i spisują się dobrze.

      Jeśli masz inne odczucia związane z recenzowanym kremem, może warto byłoby je opisać. Może to tylko u mnie tak marnie się ten Prep sprawdza.

      1. Laki_Luk

        Co do parafarmaceutycznego charakteru produktu, to w tym wypadku nie byłbym aż tak krytyczny. Nie dostrzegam żadnej sugestii, że produkt wybawi mnie z jakiejkolwiek dysfunkcji organizmu. To kosmetyk… mający ewentualnie wywoływać skojarzenia medycznie ascetycznego składu.

        Co do odczuć związanych z użytkowaniem kremu Prep, to wolę się nie wypowiadać. Ja użytkuję 3P (a nie ma chyba pewności, że to ten sam produkt) jako preshave. W tej roli sprawdza się zadowalająco. Poprawia poślizg i zapewnia lepsze nawilżenie po goleniu. DO tego daje przyjemny efekt chłodzenia.

        Kamfora mi zbytnio nie przeszkadza. Ale z pewnością nie stanowi atutu tego specyfiku.

  3. Drummond

    „Prep Crema Dermoprotettiva – recenzja kremu do ochronnego do twarzy”???

    1. Mirosław Florek

      Chodzi Ci o to, że ten krem nadaje się nie tylko do twarzy, ale i do całego ciała?

      W opisie z Facetarii czytamy:

      „PREP CREMA DERMOPROTETIVA w tubce to kultowy produkt włoski o łagodzącym, odświeżającym i ochronnym działaniu dla skóry. Krem o oryginalnej recepturze na bazie gliceryny. Krem może być stosowany na skórze twarzy jak i całym ciele.

      Krem działa doskonale zarówno jako pre shave oraz balsam po goleniu.

      Ze względu na swój skład, krem może być stosowany i przynosi ukojenie również spierzchniętym dłoniom, zmęczonym stopom, skórze spieczonej słońcem, łagodzi swędzenie po ukąszeniu owadów a także zmniejsza zaczerwienienia i pieczenie przy odparzeniach, nawet przy pieluszkowym zapaleniu skóry (zgodnie z informacją umieszczoną na opakowaniu co jest widoczne na zdjęciach powyżej).”

      Na stronie producenta pomysłów jest jeszcze więcej. http://www.prepweb.it/en/multifunzione/

      Ja tego kremu używałem jako kremu po goleniu do twarzy – nie do rąk, nie po ukąszeniu owadów, nie przy pieluszkowym zapaleniu skóry, ale właśnie w tym wąskim zastosowaniu, które przywołałem w tytule. Nadałem taki tytuł recenzji, aby ludzie mogli łatwiej wyszukać artykuł.

      Masz jednak rację, że może to być mylące. Jeszcze dziś dokonam zmiany w tekście, a może i w tytule. Jak zwykle dziękuję za słuszną uwagę!

      1. Mirosław Florek

        Ojej, to chodziło tylko o literówkę. 🙂 A ja w głowę zachodziło co Ci się nie spodobało. Tak czy inaczej recenzja została rozbudowana.

        1. Drummond

          Chyba znow namieszalem ?

  4. Drummond

    Chodzi tylko o słowo „DO”. Czy nie powinno być : „Prep Crema Dermoprotettiva – recenzja kremu ochronnego do twarzy”. Bez „do” przed „ochronnego”.

Dodaj komentarz