Na temat producenta recenzowanego kremu, firmy Omega, znanej głównie z produkcji pędzli do golenia, napisałem już parę słów kiedyś w recenzji kremu do golenia Omega Crema da Barba 46001.
O marce Via Barberia wspomniałem z kolei przy okazji recenzji kremu Omega Via Barberia Fructi Shaving Cream. Napisałem wtedy również, że kremy do golenia sprzedawane przez Omegę pod marką Via Barberia produkowane są w szanowanej włoskiej mydlarni Acca Kappa.
Właściwości kremu Fructi okazały się na tyle ciekawe, że postanowiłem przyjrzeć się linii zapachowej Herbae.
Opakowanie i postać
Producent zadbał o porządne opakowanie kremów rodziny Via Barberia. Solidna, aluminiowa, zakręcana puszka o pojemności 125 ml umieszczona jest w starannie wykonanym kartonowym pudełku.
Opakowanie bardzo dobrze się prezentuje – szczególnie pudełko. Sama puszka może nie zachwyca, tak jak w wyrobach Crabtree & Evelyn, ale dzięki dobrze dobranym wymiarom jest wygodna w użyciu.
Biały krem ma zwartą konsystencję, która przez niektórych producentów usprawiedliwiłaby nazwanie produktu mianem „mydło”.
Zapach
Według producenta, kompozycja Herbae bazuje na zapachu śródziemnomorskich ziół i kwiatów, głównie tymianku, rozmarynu i lawendy. Brzmi nieźle i być może zgodne jest z prawdą, tyle tylko, że zapach kremu do golenia Via Barberia Herbae można opisać znacznie prościej – to Dior Fahrenheit. Oczywiście to nie dokładnie to samo, ale jeśli ktoś lubi charakterystyczną, benzynową nutę tego klasyka z końca lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, powinien być zadowolony z zakupu Herbae. Jeśli nie wiecie jak pachnie Fahrenheit i nie chce Wam się przejść do perfumerii, wystarczy odwiedzić pierwszy lepszy supermarket i powąchać La Rive Hitfire.
Jako były, zadowolony posiadacz wody kolońskiej Dior Fahrenheit, dużo przyjemności sprawiły mi doznania zapachowe podczas golenia.
Zapach jest zdecydowany. Nie trzeba się wysilać by go czuć – zarówno podczas wyrabiania piany, jak i podczas golenia. Również i po jego zakończeniu aromat jest doskonale wyczuwalny, choć wolałbym, aby był jeszcze bardziej trwały. Zapach Herbae bardzo mi się podoba. Jest charakterystyczny i sprawia wrażenie pełnej, dojrzałej kompozycji
Moja ocena to 9/10, choć z pewnością wielu użytkowników oceni zapach Herbae na pełne 10 punktów.
Skład
Receptura opracowana przez Acca Kappa daje szans, by ocenić ją jako produkt rzemieślniczy. Wręcz odwrotnie – dużo tu nowoczesnej, ale niekontrowersyjnej chemii, która może mieć całkiem dobry wpływ na właściwości produktu. Inna sprawa, że znamy wielu producentów, którzy zachowując wzorowe właściwości swych wyrobów, potrafili uniknąć sięgania po chemiczne polepszacze.
Pomijając substancje zapachowe, skład jest identyczny jak we wcześniej recenzowanych kremie do golenia Via Barberia Fructi.
Podstawą składu mydła są zmydlone wodorotlenkiem potasu i sodu kwas stearynowy, olej kokosowy i kwas mirystynowy.
Skład uzupełnia gliceryna, metakrzemian sodu (bufor, regulator lepkości), sól disodowa sulfobursztynianu oksyetylenowanego alkoholu laurylowego (łagodny detergent poprawiający jakość piany i klarowność) oraz dwa związki o działaniu pielęgnacyjnym: alantoina (działanie przeciwzapalne, łagodzące) i maltodekstryna (kondycjonuje i odżywia skórę).
Producent uwzględnił w recepturze szereg naturalnych olejków i wyciągów roślinnych: olejek migdałowy, wyciąg z oczaru wirginijskiego i olejek eukaliptusowy.
Produkt konserwują i stabilizują: dioctan glutaminianu tetrasodowego (konserwant, środek chelatujący), kwas borny (konserwant), butylohydroksytoluen (przeciwutleniacz), sorbinian potasu (konserwant), benzoesan sodu (konserwant).
Za zapach odpowiada mieszanina substancji aromatycznych (Parfum) oraz znane wzmacniacze zapachu: linalol (konwalia), limonen (skórka cytrynowa) i Lyral (lilia, fiołek, cytryna).
Skład zgodnie z INCI kremu do golenia Omega Via Barberia Herbae: Aqua (Water), Stearic Acid, Cocos Nucifera (Coco Nut) Oil, Glycerin, Potassium Hydroxide, Myristic Acid, Sodium Silicate, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Parfum (Fragrance), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Allantoin, Maltodextrin, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Boric Acid, Benzyl Alcohol, BHT, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Linalool, Limonene, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde.
Wyrabianie piany
Krem Herbae ma identyczne właściwości, jak omawiany już Omega Via Barberia Fructi Shaving Cream. Najlepsze rezultaty osiągałem używając do wyrabiania piany syntetyków – Maggard ∅24 mm i Kent Infinity Silvertec. Borsuk Mühle Sophist Silvertip Badger Brush ∅23 mm spisywał oczywiście również bardzo dobrze, ale wymagał sporo większej ilości kremu.
Do jakości piany nie można się przyczepić. Jest taka jak być powinna, a więc kremowa, ciągnąca się i doskonale nawilżająca. Gołym okiem nie da się zauważyć pęcherzyków powietrza. Piana jest odporna na rozwadnianie podczas golenia. Odpowiednio nawilżona piana nie ma tendencji do wysychania i zanikania o czym przekonałem się podczas przedłużającego się golenia brzytwą.
Do ogolenia potrzebna jest około 1-gramowa porcja. Ilość ta może być większa w przypadku użycia pędzla z borsuka.
Pianę oceniam na 9 punktów.
Golenie
Właściwości podstawowe są identyczne jak w przypadku Omega Via Barberia Fructi Shaving Cream – daje bardzo dobry poślizg i całkowicie akceptowalną ochronę. Od czasu do czasu po goleniu dawały się zauważyć czerwone kropki, nawet gdy do golenia używałem maszynki Mühle Sophist (R89). Gdy sięgnąłem po Mühle i brzytwę potwierdziło się, że właśnie ochrona jest tym parametrem, który mógłby być poprawiony. Pragnę jednak podkreślić, że nawet to co dostajemy od Via Barberii, to bardzo dobre właściwości, porównywalne do angielskich klasyków, takich jak Taylor of Old Bond Street.
Golenie z kremem Omega Via Barberia Herbae oceniam na 8/10.
Po goleniu
Producent szczyci się właściwościami pielęgnacyjnymi kremów do golenia Via Barberia. Nie wykluczam, że podczas dłuższego użytkowania zbawienne działanie zawartych kremie wyciągów roślinnych i innych substancji daje o sobie znać. Podczas krótszego użycia, niestety nie mogę tego potwierdzić. Być może za mało jest tu emolientów niż u liderów zestawienia – mydła Barrister & Mann czy Mitchell’s Wool Fat. Tak czy inaczej, po goleniu skóra nie była wysuszona ani napięta, za to przyjemnie pachniała.
Moja ocena to 8/10.
Dostępność i cena
Dzięki popularności w Polsce pędzli do golenia Omega, możemy cieszyć się możliwością kupna na rodzimym rynku kosmetyków tej firmy. W Facetarii krem do golenia Herbae w 125-mililitrowym słoiku kosztuje 55 zł. Zakładając zużycie na poziomie 1 g, koszt golenia wynosi 0,44 zł.
Podsumowanie i ocena
Gdy testowałem krem Via Barberia Fructi, jedynie zapach nie do końca mi odpowiadał. Testowany Omega Via Barberia Herbae Shaving Cream tej słabości nie ma, posiada oryginalny (no dobrze, prawie oryginalny), wyrazisty aromat, doskonale się pieni i oferuje bardzo dobre właściwości – zarówno w czasie jak i po goleniu. To wszystko dostajemy za naprawdę rozsądną cenę. Chętnie przyjrzę się balsamowi i twardemu mydłu do golenia o tym zapachu. Krem zdecydowanie wart jest zainteresowania. Polecam.
Moja ocena: 9/10 (niemal doskonały produkt)
- zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 9/10,
- właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 9/10,
- efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 8/10,
- odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 8/10,
- cena za jedno golenie: 0,44 zł,
- opłacalność: 7/10.
Sprawdź w rankingu mydeł i kremów do golenia, jak recenzowany produkt wypada na tle konkurencji.
Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.
Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny
Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.
Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.
Cyt.”…Dior Fahrenheit, dużo przyjemności sprawiły mi doznania zapachowe podczas golenia…”
Przecież to jedzie benzyną.
Zgadza się i co z tego? Fahrenheit to jeden z najlepiej sprzedawanych zapachów na świecie. Marketing? Z pewnością ma na to istotny wpływ, jednak ta kompozycja musi się podobać. Nie jestem więc odosobniony. Inna sprawa, że lubię zapach benzyny. Pozdrawiam!
Wiem, że zapach to kwestia gustu jednak benzyna? Głowa mi napuchła od tego zapachu po jednej tylko aplikacji. Przynajmniej dzięki tej recenzji wiem by omijać szerooookim łuuukiem ten zapach i wziąć 2 pozostałe kremy 😉