Lubicie zapach klasycznego Old Spice? Ja bardzo lubię. Nie dlatego, że jest to jakaś wyjątkowo piękna kompozycja zapachowa, ale dlatego, że mam do tego zapachu ogromny sentyment.
Kojarzy mi się z moim dzieciństwem i zapachem mojego taty, kiedy w sobotnie przedpołudnie podróżowałem na jego kolanach w tramwaju do warszawskiego ZOO. Tata był zawsze gładko ogolony i pachniał tym właśnie kosmetykiem.
Albo gdy otwierałem szafę z jego koszulami i garniturami w poszukiwaniu ukrytych prezentów pod choinkę, zawsze wydobywała się z niej delikatna nuta Old Spice. Naprawdę ogarnia mnie melancholia na wspomnienie tamtych chwil.
To był wyjątkowy zapach w czasach, kiedy dookoła otaczała nas raczej szara rzeczywistość, a ciekawsze kosmetyki można było kupić w Pewexie lub z prywatnego importu. W zestawieniu z powszechnie dostępnymi w kioskach Ruchu zapachami, użycie Old Spice było faktycznym podarowaniem sobie odrobiny luksusu. I ten powiew „zachodu”, wielkiego świata, podróży, egzotyki… Bajka.
W każdym razie, obecnie już takich problemów nie mamy i większość produkowanych na całym świecie kosmetyków jest jednak dostępna. Łatwiej lub trudniej z uwagi na dostawę, ale jest.
Ponieważ tak jak wspomniałem, do tego wyjątkowego klasyka jakim jest Old Spice mam wyjątkową słabość, co jakiś czas wracam do niego kupując after shave i fundując sobie w pewnym sensie „powrót do przeszłości”. Bardzo lubię delikatnie unoszący się aromat Old Spice po goleniu. Ten zapach jakoś wyjątkowo mnie relaksuje. Był jednak pewien aspekt, który mocno mnie frapował, a mianowicie nie potrafiłem dobrać odpowiedniego mydła, którego zapach komponowałby w moim odczuciu z aromatem Old Spice.
Do czasu, aż natrafiłem na informacje o mydłach do golenia Wickham Soap Co. Super Smooth. Dlaczego? Ponieważ w przypadku wersji Space Trade producent postawił sobie za zadanie nawiązać jego zapachem do kultowego Old Spice. Już sama ta informacja wywołała u mnie ogromne zainteresowanie. Kiedy już wiedziałem, że właśnie to mydło trafi w moje ręce podekscytowanie sięgnęło zenitu. Bardzo byłem ciekawy, czy faktycznie pachnie ono w sposób chociaż zbliżony do legendarnego klasyka, jakie posiada właściwości pielęgnacyjne, itd., itd, no i czy faktycznie jest takie „super smooth”.
Kiedy wreszcie przesyłka z tym mydłem dotarła do mnie dzięki uprzejmości jednego z kolegów z forum, cieszyłem się jak dziecko z pudełka nowych klocków Lego. Oczywiście pierwsze co sprawdziłem to… zapach.
Skład
Powtórzę tylko, że skład mydła interesuje mnie na równi z wynikami wyborów lokalnych w Dolnej Saksonii.
Nie ma parabenów według opisów i to mi wystarcza. Ciekawostką jest konsystencja mydła, która przypomina swoją dziwną granulacją pastę BHP do szorowania ze smaru rąk, a kolorem nawiązuje do Coca Coli.
Zapach
Mydło Spice Trade, pomimo tego, że z oczywistych powodów nie pachnie identycznie jak after shave Old Spice, świetnie nawiązuje do charakterystycznego aromatu klasyka z czasów naszych ojców i dziadków. To prawdopodobnie jedyne i najlepsze nawiązanie zapachowe do aromatu Old Spice stworzone w hołdzie tej legendzie wśród męskich kosmetyków.
Samemu będąc zadowolonym z wydobywającego się z opakowania zapachu mydła poprosiłem o opinię mojego domowego testera. Po chwili namysłu stwierdził, że faktycznie to jest zapach nawiązujący bardzo do Old Spice i to nawet do tego z dawnych czasów, który pamięta jeszcze u swojego taty, a mniej do Old Spice Orginal, dostępnego obecnie w powszechnej sprzedaży. Widać wszyscy eleganccy ojcowie używali Old Spice. Jest dobrze – pomyślałem! Będę wreszcie miał komplet.
Zapach według naukowego podejścia, czyli coś czego nie lubię i co mnie nudzi jak pasjans.
Nuta głowy: gałka muszkatołowa, cytryna, pomarańcza, anyż, goździk, jaśmin, geranium, cynamon.
Nuty bazy: ambra, cedr, wanilia, piżmo
Za nawiązanie do legendy ocena 9/10
Wyrabianie piany
No cóż, sukcesem okazał się zapach mydła, jeszcze większym sukcesem zakończyło się pierwsze wyrabianie piany. Naprawdę z niewielkiej ilości mydła bez problemu uzyskałem ilość pozwalającą na trzy komfortowe przejścia. Dodam, że uzyskana piana miała charakter „brody Mikołaja” i nie przejawiała tendencji do znikania. Pędzel Muhle Silver tip zmagazynował jej naprawdę dużo i szczodrze ją oddawał podczas każdego kolejnego przejścia.
Jak dla mnie, najwyższe noty za pianę – 10/10
Golenie
Do pierwszego golenia użyłem obecnie mojego Graala maszynkowego, czyli Merkur 43c z nowiutką żyletką Astra SP oraz pędzla Muhle silver tip.
Golenie przebiegało ultra przyjemnie. Poślizg był świetny i maszynka uzbrojona w żyletkę dosłownie sunęła jak po maśle. Już w tym momencie wiedziałem, że polubię się z tym mydłem.
Amortyzacja także taka jak trzeba – nic więcej osobiście nie potrzebuję do komfortowego golenia. Naprawdę było „smooth”. Brawo, pomyślałem. Zapach jakiego oczekiwałem, piana obfita, golenie przyjemne i proste. Z tego wynika, że i zarost został dobrze zmiękczony.
Ogólnie golenie tym mydłem oceniam na najwyższym poziomie, w związku z czym przyznaję mu 9/10 punktów!
Po goleniu
Obecnie jestem po trzech goleniach mydłem Wickham Soap Co. Super Smooth Spice Trade. Jest naprawdę bardzo dobrze. Skóra gładka, elastyczna, nawilżona, żadnych niepokojących efektów alergicznych, czy podrażnień. To co uwielbiam, to ten unoszący się zapach po użyciu tego mydła. Aby ten stan utrzymywał się dłużej, po goleniu stosuję oczywiście after shave Old Spice Classic, czyli Kanadyjską wersję dostępnego u nas Orginal. Mam wrażenie, że produkowany za oceanem kosmetyk jest bliższy temu zapachowi sprzed lat, do którego czuję taki sentyment. Lepiej też komponuje się z zapachem prezentowanego mydła.
Mam, w każdym razie, zestaw o który mi chodziło. Golenie rozpoczynam i kończę upajając się klasycznym zapachem Old Spice. Ocena mydła w tej kategorii to 8/10 – z czystym sumieniem.
Cena i dostępność
Niestety, mydła Wickham Soap Co. nie są dostępne w Polsce. Można je kupić bezpośrednio na stronie producenta. Jest ich naprawdę spora ilość i można wybierać w najróżniejszych zapachach, w tym tak wyrafinowanych jak Club Cola.
Prezentowane mydło w plastikowym, poprawnym, ale nie powalającym urodą tyglu i masie 140g, kosztuje 9.99 funta. Taka cena jest jak dla mnie absolutnie zasadna, dla tak oryginalnego pod względem zapachu i tak dobrego produktu.
Niestety nie zawsze mydła są dostępne w ciągłej sprzedaży.
Podsumowanie i Ocena
Gdyby oceniać to mydło tylko z perspektywy właściwości takich jak piana, poślizg podczas golenia, pielęgnacja, opakowanie to mój werdykt oscylowałby w okolicach 8/10 punktów. Ponieważ jednak to mydło dostarcza nam czegoś wyjątkowego w postaci zapachu i pozwala na stworzenie wspaniałego tandemu z legendarnym after shave Old Spice, nie mogę nie wziąć tego pod uwagę – 9/10.
Dla osób lubiących zapach klasycznego AS Old Spice to naprawdę pozycja „must have”. U mnie ten duet zapewnił sobie stałe miejsce wśród kosmetyków do golenia.
Ocena ogólna: 9/10
- zapach: 9/10,
- właściwości piany: 10/10,
- efektywność golenia: 9/10,
- właściwości pielęgnacyjne: 8/10.
Rafifafi ale smaka narobiłeś. Cenna recenzja szczególnie, że o mydle nigdy nie słyszałem.
Dzięki za goleniową literaturę, Rafał. No, no… Coraz bardziej te recenzje formę felietonów przybierają.
Jeśli idzie o zapach Old Spice’a, to używałem kremu Old Spice i to jest bardzo dobry produkt.
Na rynku jest trochę mydeł „podszywających” się pod Old Spice. Jednego wąchałem w Nowym Jorku. To był Endurance z Soap Commander. Całkiem fajny. Poza tym Mama Bear Aged Spice też jest w tym typie.
Kiedyś ten aromat bardzo mi się podobał. Kupiłem rok temu wodę po goleniu Old Spice w drogerii i niestety musiałem ją dać w prezencie, bo zapach dla mnie był nie do zniesienia. Nota bene – obdarowany jest bardzo zadowolony.
Rafał świetna recenzja. Zaintrygowałeś czytelnika od samego początku.
Zapach Old Spice odbieram pozytywnie (ocena 6/10 pkt.), lecz nie należy do moich ulubionych i dlatego wybrałbym inny zapach Wickham Soap Co.
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Mają taki wybór zapachów, że zapewne znajdziesz coś dla siebie 🙂
Bardzo przyjemnie sie czytalo, dziekuje. Zaciekawil mnie produkt, moze kiedys, podczas nastepnych zakupow, kto wie 🙂
Też ostatnio – trochę z sentymentu – kupiłem sobie AS Old Spice Original. Rzeczywiście to nie to samo, co w ubiegłym wieku, ale zmiany nie oceniam tak surowo, jak Mirek. Buteleczkę zużyję a kolejną kupię z Kanady… sprawdzę, czy bliższa oryginałowi 🙂
Na mydło na razie się nie zdecyduję (mam za duże stany magazynowe), ale nie ukrywam, że recenzja bardzo zachęca do przetestowania.