Mydło do golenia Mitchell´s Wool Fat produkowane jest od prawie 100 lat. W 1930 roku, Fred Mitchell na podstawie receptury z 1893 roku, opracował skład i metodę produkcji mydła z wykorzystaniem lanoliny – wosku otrzymywanego z owczej wełny. W naturze lanolina impregnuje runo owiec, zabezpieczając je w ten sposób przed przemoknięciem. Substancja ta jest niedroga i znajduje szerokie zastosowanie w przemyśle kosmetycznym.

Opakowanie i konsystencja

Niestety, nie miałem szczęścia kupić mydła w pięknym ceramicznym tyglu. Musiałem zadowolić się przysposobionym do tego celu aluminiowym słoikiem.

Sam produkt ma postać twardego, jasnokremowego krążka. Jak każde potrójnie mielone mydło, nie poddaje się formowaniu na zimno.

Opakowanie mydła do golenia Mitchell's Wool Fat
Opakowanie mydła do golenia Mitchell’s Wool Fat

Zapach

Po otwarciu opakowania poczułem piękny, elegancki, łagodny pudrowy aromat luksusowego mydła. Trudno mi było wyodrębnić jakikolwiek składnik, bo kompozycja jest świetnie zbalansowana. Musze jednak zaznaczyć, że pomimo tego, że zapach jest bardzo przyjemny, nie ma swojego charakteru. Sam nie wiem, czy to wada, bo w końcu mam czasem ochotę na zapach eleganckiej czystości.

Skład

Podstawę składu stanowią zmydlone wodorotlenkiem sodu łój, stearynian potasu, stearynian sodu, mydło sodowe oleju kokosowego, gliceryna, lanolina, dwutlenek tytanu, chlorek sodu, glukonian sodu, krzemian sodu, EDTA (bufor), siarczan magnezu, sól tetrasodowa kwasu etidronowego. Na kompozycję zapachową składa się nieokreślona mieszanina substancji aromatycznych (parfum) oraz 3-metylo-4-(2,6,6-trimetylo-2-cykloheksen-1-ylo)-3-buten-2-on, aldehyd heksylocynamonowy, limonen, linalol, hydroksycytronellal.

Nie bardzo chce mi się wierzyć, że obecny skład pokrywa się z recepturą opracowaną w XIX wieku, a taka właśnie informacja widnieje na opakowaniu. Obawiam się, że przetrwała w niej jedynie lanolina, która i tak jest dość daleko na liście składników. Tak samo nie wierzę, aby w 1930 roku mydło buforowane było za pomocą EDTA. Nie przepadam za tego typu manipulacjami producentów.

Nawet pobieżna analiza składu pokazuje, że mydła Mitchell’s Wool Fat nie można zaliczyć do produktów naturalnych. Ponieważ nie przeszkadza mi „chemiczny” skład kosmetyków, nie mam problemu z akceptacją takiego rozwiązania.

Wyrabianie piany

Jeszcze przed wzięciem mydła w ręce czytałem o skomplikowanych metodach wyrabiania piany. Dobrze, że się tym wszystkim nie przejąłem. Sięgnąłem po opakowanie mydła i solidnie pokręciłem lekko otrząśniętym z wody borsuczym pędzlem ∅23 mm. Piana zaczęła powstawać już w tyglu. Po 30 sekundach ładowania pędzla uznałem, że ilość mydła pozwoli na przeprowadzenie trzech przejść golenia. Zacząłem wyrabiać pianę na twarzy i okazało się, że nie ma z tym jakiegokolwiek problemu. Po dłuższym niż zwykle wyrabianiu, struktura mydlanego obłoku była absolutnie wzorowa – gęsta, kremowa, bez widocznych bąbelków powietrza. Może nie była to piana rekordowo obfita, ale było jej naprawdę dużo i z nawiązką wystarczyłaby nawet i na 4 przejścia.

Golenie

Gęsta, kremowa piana dobrze wróżyła. Zaskoczenia nie było – golenie przebiegało absolutnie wzorowo. Mydło robi dokładnie to, do czego zostało stworzone – daje świetny poślizg, idealnie amortyzuje ruchy ostrza i bardzo dobrze zmiękcza zarost. Co ważne dla mnie, poślizg utrzymuje się również przez jakiś czas po zgarnięciu piany. Wydaje mi się, że lepszy poślizg oferuje mydło Floris London, ale naprawdę mówimy o drobnych różnicach. Sprawdziłem właściwości mydła również podczas golenia brzytwą. Tutaj również rozczarowania nie było. Mój tasak marki Charlex śmigał aż miło. Nie zaobserwowałem wysychania piany, raportowanego niekiedy w innych recenzjach.

Po goleniu

Tak jak się tego spodziewałem, przeglądając jeszcze przed dokonaniem zakupu recenzje Mitchell’s Wool Fat, to co dzieje się ze skórą po goleniu to prawdziwa magia. Oczywiście żadne mydło nie zastąpi działania balsamu czy kremu, jednak i bez tych specyfików skóra sprawia wrażenie lekko nawilżonej, jest sprężysta, ale nie naprężona. Właściwości pielęgnacyjne oceniam na najwyższym poziomie. Pod tym względem, nie spotkałem się z lepszym produktem. Po użyciu mydła, nie zaobserwowałem podrażnień ani reakcji alergicznych, jednak reakcje tego typu niekiedy zgłaszane są przez użytkowników.

Cena i dostępność

Mydło dostępne jest w Polsce w cenie 42 zł za 125-gramowy wkład oraz 119 zł za identyczny krążek w ceramicznym tyglu. Opakowanie mydła powinno wystarczyć na około 150 dni codziennego golenia, co przekłada się na koszt jednego zabiegu w wysokości 28 gr. Zważywszy na walory użytkowe, cena Mitchell’s Wool Fat trudna jest do przebicia.

Podsumowanie i ocena

Mitchell’s Wool Fat to niemal idealne mydło do golenia – ładnie pachnie, bardzo dobrze się pieni, gwarantuje idealne warunki do dobrego i efektywnego golenia, a na dodatek wzorowo pielęgnuje skórę. W swojej klasie cenowej jest to w mojej ocenie produkt bezkonkurencyjny. Warto kupić od razu mydło w tyglu, bo jestem przekonany, że po pierwszym zakupie przyjdą następne, a wtedy, oryginalne, ceramiczne ubranko będzie jak znalazł. Polecam bez chwili wahania.

Moja ocena: 9/10

  • zapach: 8/10,
  • łatwość wyrabiania piany: 7/10,
  • trwałość piany: 8/10,
  • poślizg: 10/10,
  • właściwości pielęgnacyjne: 10/10
  • opłacalność: 10/10

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Zobacz jak produkt wypada na tle innych mydeł i kremów do golenia.

Punktacja: 0 – tragiczny, 1-2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Emil

    Wyciągnąłem dzisiaj to mydło z odmętów kuferka, nawet nie pamiętałem że je mam, myślałem że poszło w teren. Golenie i zaskoczenie, jakim cudem o nim zapomniałem? wpadłem w szał testów nowości itp. Okazuje się że pierwsze naprawdę dobre mydło które kupiłem jest dalej genialne pod względem właściwości.

    Zapach: bardzo dobry, nie nudzi się, lubię go, mimo że preferuję inne

    Piana: Może nie jest to krem jak w takim SV, ale dalej uważam że nie ma żadnego problemu z uzyskaniem „brody” przy użyciu syntetyka z MR to już taka prościzna że dziecko sobie poradzi.

    Golenie: Absolutnie najwyższa klasa, maszynka szła tak że jej nie czułem

    Stanu skóry po nie oceniam, bo i tak w ruch poszedł ałun (ledwo czułem pieczenie) a potem na dobitkę Thayers.

    Mydło godne polecenia dla każdego. Zwłaszcza że można je kupić za 40zł z wysyłką, to już kwota która jest nie do przeskoczenia dla mydeł o podobnych właściwościach.

    1. Mirosław Florek

      W 100% zgoda!!! Super mydło, które ma niesprawiedliwie złą sławę ze względu na pianę. Wystarczy się przyłożyć podczas ładowania i nie ma problemu.

Dodaj komentarz