Po miesiącu oczekiwania, w moje ręce wpadła wreszcie przesyłka z Chin, zawierająca maszynkę do golenia Ming Shi Shaver 2000S, do złudzenia przypominającą znanego i cenionego klasyka – Merkur Futur. Zakup kosztował mnie w przeliczeniu 71 zł, więc pomyślałem sobie, że za tak niedużą sumę jestem w stanie zaryzykować nietrafiony zakup.
Przyznam, że miałem dylemat, czy swoim zakupem powinienem wspierać producenta kopiującego sprawdzony na rynku produkt, więc sprawdziłem stan prawny. Okazało się, że paten złożony przez firmę Merkur w 1983 roku wygasł 20 lat później, czyli 2003 roku. Od tego momentu kopiowanie maszynki jest legalne. Pytanie, czy jest moralne? No cóż, tak jak nie kupuję produktów firmy Samsung, która bezczelnie wykorzystuje cudze pomysły i wynalazki, tak z zakupem Ming Shi nie małem problemu. Murkur miał wystarczająco dużo czasu na spieniężenie swojego projektu. Tak samo kupujemy przecież żyletki opatentowane kiedyś przez Gillette, albo tysiące leków odtworzeniowych. Aspiryna, Zyrtec – to przecież efekt czyjejś pracy, leki obecnie wytwarzane przez wiele firm farmaceutycznych.
Maszynka wygląda bardzo dobrze
Zarówno opakowaniu, jak i maszynce nie można nic zarzucić. W końcu nawet europejskie firmy nie rozpieszczają nas obecnie wysmakowanymi pudełkami. To chińskie od nich nie odstaje.
Wewnątrz kartonowego opakowania znajdziemy gratisowe pudełeczko z żyletkami.
Maszynka jest zaskakująco dobrze wykonana. Nie miałem dłuższej styczności z oryginałem, więc nie mogę porównać jakości procesu produkcyjnego. W każdym razie nic złego w chińskiej maszynce nie rzuca się w oczy. Satynowo wykończona powierzchnia jest równa i nie zawiera dobrze widocznych wad.
Owszem, jak się dobrze przyjrzeć pod światło, jakieś mikroskopijne niedoskonałości da się zauważyć, ale naprawdę trzeba się przy tym wysilać. Prawdę powiedziawszy zwróciłem na te drobiazgi uwagę dopiero na fotografiach przy dużym zbliżeniu.
Górna część głowicy umocowana jest na zatrzask i zarówno jej zdjęcie jak i założenie nie sprawia najmniejszego kłopotu. Boczne części czapki sprężynują dokładnie tak jak powinny.
Dla porównanie rzućmy okiem na oryginał w wersji na wysoki połysk:
Żyletkę można umieść zarówno w dolne części głowicy, jak i w górnej. Mnie bardziej odpowiada ulokowanie jej na czapce.
Regulacja charakterystyki maszynki odbywa się poprzez przekręcanie dolnej części rączki. Ruch jest płynny, bez żadnych luzów i skoków. Na rączce nadrukowane są cyfry od 1 do 6 oraz kropki pośrednie.
Ming Shui to ciężka maszynka. Waży 100 g, a dla porównania, dość masywna Mühle Sophist jedynie 75 g. Oryginał, czyli Merkur Futur, ze swoimi 124 gramami, jest jeszcze cięższy. Według deklaracji sprzedawcy, produkt jest odlewem stopu cynku. Długość maszynki wynosi 109 mm i jest identyczna jak w niemieckim pierwowzorze. Według moich pomiarów, chińska rączka jest nieznacznie cieńsza od niemieckiej – 13,1 mm i 11,3 mm w stosunku do 13,7 mm i 11,8 mm.
Golenie
Podczas pierwszego golenia skorzystałem z testowanego obecnie mydła Calani Dubai oraz żyletki Feather, która dziś miała swój drugi występ.
Pierwsze przejście z włosem zacząłem od ustawienia „3” i było to łagodne golenie, łagodniejsze w każdym razie niż takie z R89. Nie mogłem się przyzwyczaić do szerokiego „safety bar” (nie wiem jak to się po polsku nazywa). Nie, żeby mi coś zawadzało, ale listwa mocniej styka się ze skórą niż w przypadku maszynek przeze mnie dotąd używanych.
Przy drugim przejściu, pod włos, postanowiłem dokręcić śrubę na pozycję „4”. Było ostrzej, ale nie powiem, że jakoś szczególnie. W każdym razie, zdecydowanie nie jest to poziom R41, ani nawet Plisson/Fatip z otwartym grzebieniem. Przy tym ustawieniu zacząłem słyszeć delikatne brzęczenie żyletki.
Trzecie przejście odbyło się również na czwórce. Nie podkręcałem agresywności, bo dostrzegłem czerwoną kropkę pod nosem. Najprawdopodobniej o niczym to nie świadczy, ale wolałem nie ryzykować.
Muszę przyznać, że chiński Futur bardzo porządnie mnie dziś ogolił. Inaczej się tę maszynkę czuje niż R89 i R41 ze względu na szeroki safety bar, jednak myślę, że po kilku dniach nawet nie będę na to zwracał uwagi. Golenie zakończyło się idealną gładkością, z kilkoma drobnymi, czerwonymi kropkami, które zniknęły po przemyciu wodą.
Na razie zakup uważam za bardzo udany. Jedyne, co może popsuć pierwsze wrażenie, to ewentualna jakość wykonania, skutkująca gorszą trwałością. Nie mam jednak na razie powodów by przypuszczać, że może to stanowić problem.
Oferty na Aliexpress, z której skorzystałem już nie widzę, ale bez problemu można znaleźć inne z identycznym produktem.
Oryginał można kupić na przykład w Facetarii.
Aktualna (promocyjna) cena pod linkiem, który wkleiłeś to 12,34 USD (łącznie z przesyłką)… chyba nie ma innego wyjścia niż złożyć zamówienie…
A ja jestem po drugim dniu, w którym Ming Shi 2000S wystąpił z ustawieniem „2”. Osobiście nigdy nie miałem styczności z Feather AS-D2, ale tak właśnie sobie wyobrażam golenie tą maszynką – łagodne, z wymuszonym kątem natarcia. W zasadzie nic nie można samemu zrobić, ale efekt to niemal idealna gładkość. Piszę „niemal”, bo gdzieś tam można byłoby troszkę poprawić. Nie miałem czasu na cyzelowanie, więc zostało tak. Dla mnie odrobinę za łagodnie, tak samo jak w przypadku Gillette Aristocrat, ale różne są przecież gusta i różne ludzie mają umiejętności.Dla kogoś, kto się uczy golenia tradycyjnego, chiński Futur na dwójce może być instrumentem golącym. Jedyne co mnie zastanawia, to jak ten Ming Shi będzie się starzał – z godnością, jak Beata Tyszkiewicz, czy też będzie wymagał ciągłych zabiegów, z efektem jak u Donatelli Versace.
Łobuz z Ciebie, Laki_Luk. Przez Ciebie kliknąłem drugą. ?
I po jakiego diabła ja tu wlazłem? ;(
Kupiłem i ja.
Dodam tylko, że przy zakupie przez aplikację cena jest jeszcze niższa – $11.39
Do tego, można zdobyć kupon ze zniżką $2 przy wydanych $24 – czyli 2 maszynki + coś za $1.22 lub nawet 3 maszynki.
Ja zakupiłem dla siebie + 2 sztuki (pewnie brat i ojciec będą musieli spróbować) i wyszło $32.17
Za taką jakość te $10.72 za sztukę to rozbój w biały dzień 🙂
Będę miał też szansę porównać do oryginału.
Dodam że można przez aplikację kupić za 10.39 bo kupon 1@ obowiązuję od 10$ 🙂 No tak czy inaczej ja dwa tygodnie temu za 14$ kupiłem i narazie czekam, ale już mam chęć kupić drugą bo za 10@ to naprawdę rozbój 🙂
No to przybędzie w Polsce polskich Merkurów 🙂
Panowie, a czy to poniżej to to samo, czy może jakaś chińska podróbka chińskiej podróbki?
https://www.aliexpress.com/item/Men-Double-Edge-Safety-Shaving-Razor-Adjustable-1-6-Files-Classic-Double-Edge-Razors-1-handle/32792086455.html
Wygląda na to samo. Kupiłem i tę, to Ci powiem, jak przyjdzie. 🙂
Za 7 dolarów i ja zaryzykuję 🙂
Zamówiłem… 30,28 zł… gdy zobaczyłem tę wartość przyznam, że naprawdę zwątpiłem, że w tej cenie mogę liczyć na produkt dobrej jakości… tak naprawdę to sam koszt przesyłki z Chin na tym poziomie powinien uchodzić za przyzwoitą wartość.
No ale poszło… zobaczymy, co przyjdzie 🙂
Właśnie pojawił się jakiś filmik z tą maszynką: https://www.youtube.com/watch?v=gXotDBCGdB0
moja czarna sztuka przestała trzymać odpowiednie płaszczyzny:)
Z tego co czytałem, to jest inna produkcja. Jaką masę ma Twój egzemplarz?
czarna „bestyja” waży 126 gram.
No tak. Z tego co czytałem, maszynki o tej masie pochodzą od innego producenta. Dzięki!
Tylko problemów z trwałością obawiam się w przypadku Ming Shi. Właściwościami jestem zachwycony. Z tego wszystkiego może w końcu kupię oryginał. Żeby się tylko nie okazało, że uczeń przerósł mistrza.
mam też satynowego od Merkura, i mechanizm regulacji działa płynnie i jest lepiej spasowane.
Ciężko jest mi przeprowadzić porównanie bo żyletka leży krzywo w obu płaszczyznach. Jest krzywo w stosunku żyletka-grzebień i element na którym spoczywa żyletka jest skoszony pod względem grzebienia:)
Wyżej piszesz, że maszynka przestała trzymać płaszczyzny. Czyli na początku trzymała, prawda? Co się w takim razie mogło stać?Przecież to metal, a nie plastelina. Coś się pogięło? Aż tak źle było wykonane? Przecież samo łoże żyletki nie mogło się popsuć. Próbowałeś zlokalizować przyczynę problemu i naprawić maszynkę?
obserwuję maszynkę i piszę odpowiedź. cały mechanizm to sprężyna, przy ustawieniu w pozycji zerowej jest ok, elementy metalowe są dobrze wykonane, problemy zaczynają się przy odkręcaniu, wtedy wszystko się rozbiega.
P. S teraz muszę szukać pozycji zerowej bo po skręceniu skala zaczyna się od 4:)
P.S 2 taka moja refleksja, dobrze działająca kopia, dla mnie, daje identyczny feedback co oryginał. a różnica w cenie jest ogromna…
Ciekawe kiedy pojawią się progressy, skoro futur to czemu nie progress? Zamówiłem za 30zł ciężko będzie dostać cokolwiek lepszego.