Konstrukcja i wygląd

Maszynka już na pierwszy rzut oka zwraca uwagę jakością konstrukcji i wykonania. To porządny sprzęt o solidnej wadze 90 g. Dla porównania Mühle R89 ze zwyczajną, krótką rączką ma masę 66 g, a z rączką Sophist 76 g. Niby niewiele, ale naprawdę czuć wyraźną różnicę. Na dodatek Progress jest inaczej wyważony niż moje maszynki Mühle – ma znacznie cięższą i większą głowicę, co ogranicza tendencje do niepotrzebnego przyciskania ostrza.

Merkur Progress – regulowana maszynka do golenia na żyletki
Merkur Progress – regulowana maszynka do golenia na żyletki
Merkur Progress – regulowana maszynka do golenia na żyletki
Merkur Progress – regulowana maszynka do golenia na żyletki

Wszystkie części są bardzo dobrze spasowane, nic się nie telepie, ani nie odstaje. Jeśli idzie o jakość dopieszczenia powłoki, to jednak jest trochę gorzej niż w moich maszynkach Mühle. Zwracam jednak uwagę, że aby to zauważyć, trzeba odkręcić głowicę i mocno się przyjrzeć. W każdym razie mi to kompletnie nie przeszkadza.

Maszynka bez problemu rozkłada się na części, umożliwiając dokładne jej wyczyszczenie i konserwację.

Merkur Progress – maszynka rozłożona na części
Merkur Progress – maszynka rozłożona na części

Rączka w maszynce, pomimo braku radełkowania, pewnie leży w dłoni i jak dla mnie, ma bardzo dobrą długość. W sprzedaży jest też dostępna identyczna maszynka z dłuższą o 20 mm rączką.

Merkur Progress nie grzeszy urodą. Jest przysadzisty, nie ma w swych kształtach krzty finezji. Daleko mu do Mühle Sophist, nie mówiąc o Plisson/Joris. Nie znalazłem pasującego do niego pędzla. Ale nawet pomijając możliwość skompletowania pasującego do siebie zestawu, dużą skazą na estetyce tej maszynki jest fatalnie wyglądające plastikowe pokrętło regulacyjne. Rozumiem, że to kwestia gustu, ale mi ten drobiazg bardzo przeszkadza. Można kupić przeróbki, w których oryginalne, plastikowe pokrętło zastąpione jest metalowym. I tak nie jest najgorzej, bo firma Merkur ma na swoim koncie jeszcze jedno dzieło, którym można straszyć małe dzieci. Projektanci owego futurystycznego instrumentu do golenia bez wątpienia nie mogli się zdecydować, czy wiodąca powinna być estetyka młotka, czy raczej klucza francuskiego

Merkur Progress – pokrętło regulacyjne
Merkur Progress – pokrętło regulacyjne

Regulacja

Plastikowe pokrętło umożliwia płynną regulację ekspozycji ostrza żyletki, co przekłada się na efektywność golenia. Trudno precyzyjnie odnieść agresywność poszczególnych nastawów do znanych mi maszynek Mühle, bo kształt głowicy również ma znaczenie, ale 2-2,5 odpowiada mniej więcej głowicy R89, a 5 to trochę łagodniejsza wersja R41. Regulacja działa precyzyjnie i powtarzalnie. Należy jednak pamiętać, aby podczas ewentualnego składania maszynki zgrać trójkątny znaczek na dolnej części głowicy z wycięciem na górnej.

Maszynka na żyletki Merkur Progress ustawiona na "5", czyli golenie agresywne
Maszynka na żyletki Merkur Progress ustawiona na „5”, czyli golenie agresywne
Maszynka na żyletki Merkur Progress ustawiona na "1", czyli golenie łagodne
Maszynka na żyletki Merkur Progress ustawiona na „1”, czyli golenie łagodne

Golenie

Dysponując maszynką Merkur Progressa, tak naprawdę mamy wiele maszynek na różne dni, upodobania i nastroje. Goliłem się z różnymi nastawami – od 1 do 5. Progressem nastawionym na 1,5–2 goliło mi się dokładniej niż R89 i przy okazji łagodniej. Jak to jest możliwe? Sam nie wiem.

Maszynka na żyletki Merkur Progress
Maszynka na żyletki Merkur Progress

Natomiast przy żadnym nastawie nie udało mi się uzyskać dokładności R41. Jest bardzo dokładnie, ale nie aż tak. Akurat dla mnie to żaden problem, bo nigdy nie goniłem za goleniem połączonym z dermabrazją. Kolejna sprawa na którą trzeba zwrócić uwagę, to łatwość użycia. W tej konkurencji Progress trudny jest do pokonania. Może w szranki mógłby stanąć sprzęt Above the Tie, może Feather AS-D2. Nie wiem, bo nie używałem.

Progress nastawiony na „2” niemal sam goli. Nie trzeba się starać i kombinować. Z włosem to wiadomo – żadna sztuka. Chwila prawdy w moim przypadku jest podczas trzeciego przejścia pod włos, w okolicach pod nosem. Korzystając z Progressa zadrapania nawet w tym wrażliwym dla mnie miejscu były absolutnie wyjątkowe.

Próbowałem zmieniać nastaw maszynki w ciągu golenia. Zaczynałem od 1-1,5 przy pierwszym goleniu z włosem, aby przerzucić się na 2-3 przy trzecim przejściu pod włos. Okazało się, że jak dla mnie, jedno ustawienie podczas całego golenia jest całkowicie wystarczające. Pod koniec przygody z Progressem używałem już tylko jednego nastawu – między 2 a 3 w zależności od humoru.

Żyletki do Progressa

Ponieważ większość swojej kolekcji żyletek rozprowadziłem po znajomych, badania kompatybilności przeprowadziłem z wykorzystaniem żyletek Feather (żółte), KAI, Astra SP i Astra SS oraz Timor Solingen. No cóż, specjalnie odkrywczy nie będę jak powiem, że ze wszystkimi wymienionymi żyletkami maszynka współpracuje bardzo dobrze. Ostrza Feather, narowiste w R89 i zwyczajnie dzikie w R41, w Progressie sprawiają wrażenie ujarzmionych. Obie Astry spisują się wyśmienicie, ale czuć że są bardzo cienkie. Jeśli idzie o KAI, to mam tu pewien kłopot, bo partia którą przejąłem od forumowego kolegi, zachowuje się inaczej (gorzej) niż te, które kupiłem w Tajlandii. Osobiście poleciłbym Astrę SP – świetna cena i bardzo dobre rezultaty.

Cena i dostępność

Merkur Progress dostępny jest w wielu polskich sklepach internetowych. W Tradycyjnym Goleniu można ją nabyć w cenie ok. 230 zł. Jak na możliwości i jakość wykonania, uważam że jest to cena uczciwa.

Podsumowanie i ocena

Merkur Progress to najlepsza maszynka z jaką miałem do czynienia. Zapewnia bardzo dokładne, całkowicie mnie satysfakcjonujące, a przy tym łagodne golenie. Niestety, trzeba pogodzić się z jej urodą. Jeśli ktoś chce korzystać wyłącznie z jednej maszynki, Merkur Progress jest świetnym wyborem za dość rozsądne pieniądze. Szczególnie polecam ten sprzęt osobom rozpoczynającym swoją przygodę z tradycyjnym goleniem. Zaczynamy zabawę od jedynki, a później powoli, wraz ze zdobywaniem doświadczenia, wkręcamy się na coraz wyższe nastawy.

Moja ocena 9/10

  • wygląd: 4/10
  • wykonanie: 8/10
  • agresywność/łagodność: 3-9/10
  • skuteczność (efektywność golenia): 4-9/10
  • komfort: 5-10/10
  • opłacalność: 6/10

Porównaj ocenę z innymi maszynkami na żyletki zrecenzowanymi na GeekHubie.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta.

Ten post ma 11 komentarzy

  1. xardas

    Potwierdzam, bardzo wdzięczny sprzęt do golenia. Na początku swojej przygody z TG, zacząłem od Muhle R89. Potem kolejno: Muhle R41, Merkur Slant i w końcu Progress. Na dzień dzisiejszy każdemu początkującemu poleciłbym Progressa. To powinien być taki punkt odniesienia. Dzisiaj przekonałem się, że nie sprawdzają się w nim żyletki Shark Super Stainless. Pozdrawiam

  2. Rafifafi

    Bardzo uczciwa recenzja. Zaczynałem swoją przygodę z TG od maszynki Edwin Jagger 89 (bliźniak Muhle R89), ponieważ po przeczytaniu wielu recenzji wydawało mi się, że to optymalny wybór. Okazało się inaczej, ale nie traktuję tego jako błędu, a raczej jako potwierdzenia faktu, że każdy musi znaleźć maszynkę dobraną do swoich potrzeb. podobnie było z Muhle R41, która chociaż piękna i piekielnie dokładna nie jest maszynką, którą mogę się golić codziennie. Po wielu eksperymentach i testach zdecydowałem się na zakup Merkur Progressa. Można faktycznie mieć zastrzeżenia co do urody tej maszynki, można pomstować na pokrętło i finezję młotka, ale jedno muszę jej przyznać. Jest najbardziej uniwersalnym przyrządem do golenia jaki miałem! Konstrukcja jest tak genialna, że z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu, zarówno osobom zaczynającym przygodę z tradycyjnym goleniem, jak i „starym wygom”. Tak jak w przedstawionej recenzji uważam, że komfort golenia Progressem i to bez względu na to jaką posiadamy żyletkę jest rewelacyjny. Mam natomiast trochę odmienne zdanie co do ustawień, ponieważ uważam, że pozycja 1,5 w Merkurze odpowiada skuteczności Muhle R89, natomiast 2 – 2,5 to ta sama „łagodność” ale z lepszą skutecznością i dokładnością. Agresywnych ustawień nie będę oceniał, bo nie lubię się na takich golić. Dla mnie jest wystarczająco skuteczna na max 3,5 przy jednocześnie dużo większym komforcie i poczuciu bezpieczeństwa w stosunku do Muhle R41. Moja rada: zaczynasz przygodę z TG, nie wiesz jaka maszynka stanie się tą jedną jedyną, nie masz wprawy, kup Progressa, przetestuj ustawienia, naucz się i wtedy podejmij decyzję, czy przy niej zostaniesz, czy jednak potrzebujesz czegoś innego. Masz doświadczenie z TG, też kup Progressa, bo to wyjątkowa maszynka.

  3. Jasiu

    Czy znane są Panu inne firmy produkujące maszynki na żyletki z regulacją ekspozycji ostrza?
    Jakie jest Pańskie zdanie na temat maszynki Gillette Fat Boy (1958-1961) ?

    1. Mirosław Florek

      Cześć! Nie używałem Fat Boya, ale maszynka ta uważana jest za jedną z lepszych. Osiąga co za tym idzie wysokie ceny na ebayu. Jeśli masz okazję kupić w dobrym stanie, bierz. Tak jak napisałem w recenzji, Merkura Progress oceniam wysoko, z tym że nie porównuję jej do innych maszynek regulowanych, a do zwyczajnych.

      W sprawie maszynek regulowanych, wejdź na brzytwa.org i tam popytaj o szczegóły. Znajdziesz tam wielu zapaleńców przez duże „Z”.

  4. Jasiu

    Ostatnio znalazłem instrukcję obsługi starej maszynki do golenia.
    Zawiera ona następujące zalecenia odnośnie stopnia ekspozycji ostrza:
    Golenie łagodne (mała ekspozycja) w przypadku:
    -golenia miejsc skóry delikatnych, wrażliwych na podrażnienia
    -golenia krótkiego zarostu (golenie codzienne)
    -pierwszego golenia nowo założoną do maszynki żyletką
    Golenie bardziej ostre (większa ekspozycja) w przypadku:
    -golenia miejsc skóry mniej wrażliwych na podrażnienia
    -dłuższego zarostu (golenie niecodzienne).

  5. Jasiu

    Wydaje mi się, że domyślam się dlaczego jest to plastikowe pokrętło. Głowica tej maszynki jest wykonana tylko ze stopu Zn/Al , a plastikowe pokrętło skutecznie (od 60 lat) odstrasza nawet nadgorliwych od jego dokręcania na siłę, co mogłoby skutkować np. odłamaniem się kopułki głowicy od śruby.
    Jakie jest twoje zdanie na temat maszynki Rockwell 6S?

  6. Adam

    Czesc, pomozecie? 😀

    Kupiłem, rozkreciłem i raczka nie chce wejsc spowrotem 😀

    1. Mirosław Florek

      Ja nie pomogę, bo jestem noga w takich sprawach. Zobacz na YouTube film. Powinieneś coś znaleźć.

  7. Adam

    dzieki za tak szybka odpowiedz, znalazlem film i widze ze moja wyglada innaczej niz ta Twoja i ta na filmach, nie mam takiego ruchomego kółeczka z wcieciem, wciecie jest nizej na stalej czesci maszynki, chyba musze napisac do sklepu

    1. Mirosław Florek

      Wejdź na brzytwa.org. Koledzy pomogą. Spoko.

    2. Emil

      Musisz lekko ścisnąć pierścień, wtedy powinna wejść. Jak rozebrałem to nie miałem problemów większych ze złożeniem. Pamiętaj, nic na siłę.

Dodaj komentarz