Zanim nie zacząłem interesować się tradycyjnym goleniem, nie przypuszczałem, że pędzli do golenia może być tyle rodzajów i rozmiarów. Nie przyszło mi do głowy, że mogą się tak bardzo różnić wyglądem, parametrami i ceną. Kupując swój pierwszy pędzel – Mühle Sophist, byłem święcie przekonany, że to najwyższa półka. Później okazało się, choć sam na to nie wpadłem, że ten mój luksus przypomina mopa i jest raczej kiepski. Pędzel za 500 zł kiepski? Raczej nie mieściło mi się to w głowie. Dowiedziałem się, że naprawdę porządnym pędzlem jest Simpsons Chubby, który okazyjnie można kupić za 700 zł. Spojrzałem na to cudo i okazało się, że ten Święty Graal szczotkarzy ma plastikową rączkę i w mojej ocenia wygląda tak sobie. W każdym razie, zdecydowanie bardziej podobał mi się mój Sophist, nie mówiąc o niektórych Plissonach czy Acqua di Parma.
Swoją drogą zastanawiałem się, co w tym moim niemieckim pędzlu można jeszcze poprawić. W końcu pianę wyrabia doskonale, wygląda elegancko, a rączkę ma z naturalnego rogu zakończonego stalowym okuciem. W końcu Chubby wpadł w końcu w moje ręce, w Nowym Jorku, w sklepie Pasteur Pharmacy . No cóż, włosia było co prawda więcej, ale nie było ono bardziej delikatne niż w Mühle. O co w tym wszystkim chodzi? – zastanawiałem się. Wreszcie dotarło do mnie, że kluczem do zrozumienia wspaniałych właściwości grubaska jest masaż, jakiego można dzięki niemu doświadczyć. Uwierzyłem. Na wydanie 1000 zł nie byłem jednak gotowy i bardzo się ucieszyłem, gdy usłyszałem o chińskich konkurentach Chubbiego, sprzedawanych na ebayu w cenie pięciokrotnie niższej. Taka cena wydawała mi się uczciwa, więc niedługo się zastanawiając złożyłem zamówienie i po niespełna miesiącu mogłem otworzyć paczkę z Dalekiego Wschodu.
Wszystko wskazuje na to, że producentem recenzowanego pędzla jest założona w 1980 roku chińska firma TianJin LiJun Manufacture Brushes Co, sprzedająca swe wyroby również pod marką LioJuny Shaving (LS), a nawet Frank Shaving. Nie bardzo chce mi się bawić w detektywa i rozgryzać zależności między tymi markami, tym bardziej że język materiałów źródłowych nie jest dla mnie zrozumiały. Poza różnymi pędzlami, w ofercie znajdują się również knoty do pędzli, uchwyty do nożyków wieloostrzowych i kilka akcesoriów związanych z goleniem.
Opakowanie
Pędzel zapakowany drewnianą skrzyneczkę wykonaną z sosnowego drewna. Drewno nie jest polakierowane, mimo to całość sprawia dobre wrażenie – wszystko jest dobrze spasowane, równe i starannie wyszlifowane.
Wnętrze opakowania wypełnione jest pociętym papierem, zabezpieczającym pędzel przed uszkodzeniem podczas transportu.
Szkoda, że skrzyneczka nie została polakierowana, a wieczko nie zostało oznaczone znakiem producenta. Jednak z drugiej strony trzeba pamiętać, że pędzel jak na swoje parametry jest niedrogi, więc wyższy koszt opakowania mógłby być zauważalny.
Budowa i pierwsze wrażenia
Włosie pędzla (knot) osadzone jest w rączce wykonanej z czarnej żywicy, mającej, jak podaje producent, imitować wyglądem mahoń. No cóż, według mnie ta plastikowa rączka przypomina po prostu czarną, plastikową rączkę. Inna sprawa, że materiał sprawia dobre wrażenie. Nie ma tu mowy o tanim plastiku. Gdy po raz pierwszy wziąłem pędzel LS w dłonie, moją uwagę zwróciło bardzo ściśle zebrane włosie. Pędzle był bardzo sprężysty. Pomyślałem, że mogę mieć kłopot z rozłożeniem go na twarzy podczas wyrabiania piany.
Oto parametry techniczne (w nawiasie podałem dane pędzla Mühle Sophist Silvertip Badger Brush):
- długość włosia: 46 mm (57 mm),
- średnica knota u podstawy: 30 mm (23 mm)
- średnica knota (główki pędzla) w najszerszym miejscu po kilku użyciach i wyschnięciu: 65 mm (65 mm)
- wysokość rączki: 48 mm (47 mm)
- szerokość rączki w najszerszym miejscu: 40 mm (35 mm)
- masa: 94 g (123 g)
- włosie: Silvertip Badger (borsuk Silvertip Badger)
- materiał rączki: żywica syntetyczna (róg naturalny z metalową, chromowaną podstawą)
- rozmiar według klasyfikacji producenta: 30 mm (L, 23 mm)
- ilość magazynowanej wody: 30 g (22 g)
Po pierwszym goleniu można było wyczuć zwierzęcy zapach, co prawda nieporównywalnie mniej intensywny niż w pędzlu Proraso. Na szczęście po kilku goleniach zapach zupełnie zniknął. Kolejna zmiana po kilkukrotnym użyciu to rozłożenie się włosia – zakwitnięcie pędzla. Wreszcie pędzel zaczął wyglądać okazale – tak jak powinien.
Włosie jest miękkie, nie kłuje, ale jest odrobinę mniej delikatne niż w pędzlu Mühle. Niektóre włoski w obu pędzlach są jakby ucięte, ale mam wrażenie, że tych tępych zakończeń w LS-ie jest jednak trochę więcej. Przyznam, że nie robiłem dokładnej statystyki, ale jeśli różnica ta faktycznie występuje, to nie jest duża.
Podczas kilkutygodniowego użytkowania z pędzla wypadło zaledwie kilka (do dziesięciu) włosków. Od wielu goleń nie zauważyłem jakiegokolwiek łysienia borsuczej czupryny.
LS 30 mm to duży pędzel, dużo większy od Mühle Sophist, porównywalny do największego Chubbiego. Plastikowa czarna rączka poza tym, że całkiem nieźle wygląda, dobrze leży w dłoni. Miałem obawy, że przez rozmiar będzie niewygodna w użyciu, ale tak nie jest. Logo producenta wykonane jest starannie i również sprawia dobre wrażenie.
Użytkowanie
Do swojego podstawowego pędzla, czyli Mühle Sophist, jestem bardzo przyzwyczajony – lubię jego charakterystykę, odpowiada mi jego wygląd. Każdy konkurent ma więc ciężkie życie. Mimo to, chiński LS od początku wywarł na mnie dobre wrażenie. Był dość ciężki, dobrze leżał w dłoni, a włosie bardzo szybko rozkwitło, przez to stał się delikatniejszy i mniej sprężysty. Jak przystało na silvertipa, włosie jest miękkie i nawet na sucho nie kłuje. Jednak Mühle jest jeszcze bardziej delikatny. Chińczyk nawet po rozkwitnięciu jest bardzo sprężysty. Dla mnie chyba trochę za bardzo. Słyszałem z wielu ust o cudownym masażu, jakiego można doświadczyć podczas wyrabiania piany na twarzy. Dla mnie nie ma to wielkiego znaczenia, ale LS faktycznie twarz solidnie masuje.
Przejdźmy jednak do najważniejszej rzeczy, a mianowicie do wyrabiania piany. LS potrafi zmagazynować wielkie ilości wody – dużo więcej niż Mühle. Trzeba o tym pamiętać, ponieważ jeśli pędzel przed ładowaniem mydła nie zostanie solidnie strzepnięty, woda cały czas będzie we włosiu uwięziona i wypłynie przed trzecim przejściem, podczas wyciskania ostatniej porcji piany. Efekt ten w dużo mniejszym stopniu występuje w pędzlu Mühle.
Sprężyste włosie sprzyja szybkiemu ładowaniu mydła. Na tym polu Chińczyk bije całą konkurencję o głowę. Jeśli idzie o samo wyrabianie piany, to dla mnie zwycięzcą jest jednak Mühle. Owszem, niemiecki pędzel ma mniej włosia, ale jest ono dłuższe, a piana powstaje szybciej i co najważniejsze, znacznie łatwiej pędzel ją oddaje. Kolejny zauważalny efekt, to gaszenie piany w przypadku jej wyrabiania z trudniejszych mydeł. Jeśli mydło produkuje lichą pianę, w połączeniu z LS-em, będzie ona jeszcze bardziej żałosna. Jeśli jednak mamy do czynienia z mydłem, za pomocą którego daje się ukręcić obfitą, kremową pianę, Chińczyk wyprodukuje ją jeszcze bardziej zwartą, ale wymagane jest użycie trochę większej ilości golidła. Tę dodatkową ilość oceniam na 20-30%.
Cena i dostępność
Pędzel kupiłem w Chinach za pośrednictwem serwisu ebay u sprzedawcy classicshop2012. Zapłaciłem wraz z przesyłką 36,54 GBP, czyli w przeliczeniu ok. 200 zł. Przesyłkę otrzymałem po 24 dniach. Nie został naliczony podatek VAT, być może dlatego, że została ona opisana jako „gift”. Oczywiście nie prosiłem o to sprzedawcy i szczerze mówiąc wywołało to mój niesmak. Najwyraźniej jest to powszechna praktyka, jeśli sprzedawca decyduje się na takie oszustwo sam z siebie.
Podsumowanie i ocena
LS Silvertip Badger Brush 30 mm to solidnie wykonany pędzel, wykorzystujący wysokiej jakości włosie, pozwalający na szybkie wyrobienie dużej ilości piany. Mocno upakowane włosie umożliwia przeprowadzenie masażu twarzy podczas wyrabiania, ale równocześnie wymaga trochę większej ilości mydła i potrafi gasić pianę w przypadku użycia kremów i mydeł o mniejszym potencjale. Zwolennikom grubych pędzli zakup pędzla LS zdecydowanie polecam.
Moja ocena ogólna: 8/10 (bardzo dobry)
- wygląd: 6/10,
- wykonanie: 8/10,
- sztywność/sprężystość włosia (backbone): 9/10,
- delikatność włosia: 8/10,
- zdolność do magazynowania piany: 8/10,
- zdolność do magazynowania wody: 10/10 (30 g),
- łatwość wyrabiania piany: 8/10,
- cena: 200 zł (36,54 GBP)
- opłacalność: 10/10.
Wszystkie testowane pędzle do golenia można zobaczyć w zestawieniu na osobnej stronie.
Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.
Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny
Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą. chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.
Mirku, z Twojej recenzji wynika, że pędzel LS Silvertip Badger 30 mm to produkt, którym może zainteresować się wielu użytkowników TG.Jestem bardzo ciekawy jak wypadnie w porównaniu z Chubby.
Tomek, pisałem Ci, że po zakończeniu testów wyślę Ci tego LS-a, abyś mógł go sam porównać. Mam nadzieję, że uda mi się go puścić do Ciebie jutro.
Świetna recenzja, pędzel wygląda świetnie.
Od jakiegoś czasu noszę się z zakupem pędzelka syntetycznego od FS. Czekam tylko aż dolar trochę się dostosuje do moich oczekiwań 😉
Jeśli syntetyk, to tylko od Plissona-jest boski! Są dostępne w sklepach Loccitane. Mam też syntetyka Muhle, ale Plisson bije go o głowę (włosie) 😉 Posiadam równierz Muhle silvertip, ale straszny z niego mop, więc only Plisson! Pozdrawiam!
Dominik, a używałeś którejś „kopii” Plissona, np. Stirlinga ∅26 mm, ew. RazoRocka? Słyszałem, że są lepsze niż oryginał.
Mirku. Właśnie zapoznałeś mnie z nimi, dzięki 🙂 Wyglądają fajnie i cenowo atrakcyjnie. Przed Plissonem myślałem o Heinrich L. Thäter 4125/0 I 22mm Silver Tip, ale zwyciężyła ekonomia 😉 Z Plissona jestem bardzo zadowolony i na razie pozostanę przy nim.
Pozdrawiam!
Mirku,
Jakiś czas temu przymierzałem się do zakupu tego pędzla. Ale uznałem, że Maestro z logo brzytwa.org póki co w pełni mnie zadowala. Czy używałeś Maestro? Możesz krótko porównać go do recenzowanego „chińczyka”?
Nie używałem Maestro i nic o nim nie wiem. Może Tomek go ma, to będzie mógł porównać. Nie uzywałem rownież Chubbiego, ale oba miałem w rękach i mogę powiedzieć, że te pędzle są bardzo podobne. Może w praktyce będą inaczej działały, tego nie wykluczam, jednak na optykę nie ma wielkich między nimi różnic.
A sorry. Teraz sobie przypomniałem. Ja tego Maestro widziałem na spotkaniu warszawskim. To inna liga. Trochę przypomina takiego Edwina Jaggera w rozmiarze M, którego mam. LS jest wiele lepszy. Nie ma co porównywać.
No jeśli tak, to wygląda na to, że postanowienie o nierozwijaniu zapasów pędzli legło w gruzach 🙂
Poczekaj na opinię Tomka. Nie wiem, czy jasno wyraziłem to w recenzji, ale ten gęsty LS nie ma samych zalet. Dla mnie jest jednak zbyt gęsty. Jeśli idzie o włosie, to w teorii za idealne dla mnie uważam te droższe Thätery. W teorii, bo nigdy nie miałem ich w rękach. Sądzę tak po obrazkach i recenzjach. Ja pewnie skończę na jakimś Plissonie/Jorisie.
Racja. Poczekam na ocenę Tomka. W droższe pędzle raczej nie planuję wchodzić. Albo ten chińczyk, albo poprzestaję na posiadanym stanie.
Ciekawa recenzja, dziekuje 🙂 Mirku Chubby wystepuje z 4 typami wlosia (z tego co mi wiadomo) I ciezko bedzie odniesc sie do konkretnego typu pedzelka.
Jaki czwarty? Bo znalazłem „best”, „super” i „manchurian”.
Jakiś czas temu widziałem chubby z włosiem 2 band badger.
Kowjack, chodzi mi o ocenę przydatności tego pędzla. Chciałbym wiedzieć „ile razy” ten sprzęt za 200 zł jest gorszy od markowego Chybbiego za 700-800 zł. Ten Chińczyk to silvertip. Może przynajmniej powalczy z najtańszym Chubbym.
Jakiś czas temu porównałem Mühle Sophist Silvertip do Edwin Jagger Best. Różnica, owszem, jest wyczuwalna, ale żeby był to inny świat, to raczej bym nie powiedział.
Dotarł do mnie LS od Mirka. Muszę przyznać, że spodziewałem się innego pędzla.
1. Jakość wykonania – wiedziałem że nie będzie najgorzej, ale i tak jestem pozytywnie zaskoczony. Rączka jest wykonana z plastiku, który bardzo przypomina żywicę syntetyczną w pędzlach Mühle Classic. Gdyby na rączce zamiast naklejki ze znaczkiem LS został wygrawerowany napis SIMPSON Limited Edition mógłbym uwierzyć, że to pędzel Simpsona.
2. Włosie to prawdziwy SilverTip. Jest bardziej delikatne niż w pędzlu Mühle Classic, który wcześniej miałem. Mirku zobaczysz, że gdy zaczniesz częściej korzystać z LS-a, z czasem stanie się tak samo delikatny jak Twój Mühle Sophist.
3. Gęstość LS-a nie ma nic wspólnego z gęstością Chubby. W 30mm knocie LS-a włosia jest mniej niż w 27mm knocie Chubby 2. Gęstość upakowania włosia jest taka sama jak w SOCu.
4. Obawiałem się że knot 30 mm spowoduje, ze pędzel będzie zbyt sztywny. Przyznam, że wolałbym aby był bardziej sztywny, ale nie jest źle.
Gdyby na e-bay pojawił się pędzel o takich samych parametrach z włosiem 2 band badger brałbym go od razu. Zastanawiam się czy nie kupić LS-a z knotem 30 mm i włosiem Finest Badger.
Wolałbyś, aby był jeszcze bardziej sztywny? Naprawdę?! Aż nie mogę w to uwierzyć. On jest według mnie już teraz zbyt sztywny. Czekamy na wyniki testów!
LS jest mniej sztywny od pierwszego SOCa który kupiłem i bardziej sztywny od mojego drugiego SOCa. Jego włosie jest dla mnie zbyt delikatne. LS zapewnia tylko i wyłącznie mizianie. Pod tym względem idealny jest SOC 2 band – ma sztywne włosie i miękkie końcówki. Chubby 2 best bagder jest zdecydowanie mniej delikatny niż SOC. To na pewno nie jest pędzel dla Ciebie.
„Jaki czwarty? Bo znalazłem „best”, „super” i „manchurian”.
@Nathan kolega Tomasz ma racje, 2 band badger oraz synthetic,czyli wychodzi 5 rodzajow wlosia 🙂