Producentem recenzowanego mydła do golenia jest najstarsza niemiecka mydlarnia, firma Klar Seifen GmbH. Założył ją w Heidelbergu, w 1840 roku, pan Phillip Klar. Parę słów napisałem na ten temat w recenzji mydła do golenia Klar Rasierseife Klassik (Classic Shaving Soap).

Wcześniej recenzowałam już mydła Klar o aromacie Klassik i Sport. W ramach zakupu grupowego, w wyniku losowania przypadło mi oryginalne opakowanie Sandelholz i właśnie aromat tego mydła interesował mnie najbardziej. Miałem nadzieję, że szanowana niemiecka mydlarnia odrobiła pracę domową i przygotowała kompozycję zapachową pachnącą prawdziwym sandałowcem. 

Przypomnę, że ofercie niemieckiej mydlarni, poza wspomnianymi wyżej Klassik i Sport, znajdują się jeszcze mydła do golenia o aromatach trawy cytrynowej (Lemongras), migdałowym (Mandel) oraz dla kobiet (Damen).  

Opakowanie i postać

Nie popisał się producent pakując bardzo twardy krążek mydła do małej, a wysokiej puszki. Co prawda, prezentuje się faktycznie nieźle, ale umówmy się, że wielu producentów potrafi zapakować podobne wyroby znacznie lepiej. Najważniejsze jest jednak, że zdecydowanie nie jest to praktyczne opakowanie.

Opakowanie mydła do golenia Klar Seifen Sandelholz Rasierseife (Sandalwood Shaving Soap
Opakowanie mydła do golenia Klar Seifen Sandelholz Rasierseife (Sandalwood Shaving Soap

 Prawdę powiedziawszy, gdybym wyrabiał pianę w sposób tradycyjny, czyli nabijając pędzel z tygla, najpierw przełożyłbym mydło do naczynia o zdecydowanie większej średnicy. Na dodatek krążek wypełnia puszkę niemal pod sam rant. Nie wiem o czym myślały osoby odpowiedzialne za taki rodzaj opakowania, ale na pewno nie o wygodzie użytkownika. 

W stosunku do pozostałych „Klarów”, masa mydlana jest nieco ciemniejsza.

Mydło do golenia Klar Seifen Sandelholz Rasierseife (Sandalwood Shaving Soap
Mydło do golenia Klar Seifen Sandelholz Rasierseife (Sandalwood Shaving Soap

Zapach

Spotkałem się z zarzutami, że sandałowe mydło Klar Seifen ma zbyt słaby zapach. No cóż, faktycznie aromat nie jest tak mocny jak w Sport, nie mówiąc już o Mandel, ale nadal ma wystarczającą siłę. Być może jestem na taką kompozycję szczególnie wyczulony. Może. Tak było ze Strop Shoppe Black Tie i Lebelle Soaps Barbiere Italiano. Oba zapachy wątłe, ale w punkt trafiały w mój gust. W ich przypadku, zapach był jednak tak na tyle słaby, że summa summarum na więcej niż ocenę dobrą nie zasługiwały.

Klar Sandelholz na szczęście słaby nie jest. Aromat jest doskonale wyczuwalny podczas całego golenia oraz na skórze po jego zakończeniu. Przypomina mi sandałową, świetną kompozycję The Art of Shaving. Co tu dużo gadać, choć Sport i Klassik są mocniejsze, to właśnie Sandelholz daje mi największą przyjemność podczas golenia. To trochę tak, jak z mydłem Saponificio Dolomiti. Wiele golideł włoskiego producenta ma bardziej intensywny zapach, ale właśnie Dolomiti uderza w czuły punkt. Dając notę za zapach, nie oceniam głównie mocy, ale przede wszystkim klasę kompozycji zapachowej, bo to ona przekłada się na olfaktoryczne doznania. 

Sandałowiec w interpretacji Klar Seifen jest słodki, ale głównie właśnie sandałowy. Wydaje się to truizmem? No to powąchajcie „sandałowe” mydła do golenia, a później porównajcie ich zapach z naturalnym olejkiem sandałowym. W większości przypadków zapach mydła niewiele ma wspólnego z oryginałem. Właśnie w sandałowcach różnica jest największa. Akurat Klar, choć aromat nie zabija mocą, potrafił wpasować się w oryginał. To samo czułem w sandałowym Parkerze i choć samo mydło było raczej średnie, piękny aromat sandałowca wyczuwało się łatwo. Klar Sandelholz to głęboki, żywiczny, słodkawy zapach. Dla mnie absolutna bomba.

Moja ocena to 10/10. Zastrzegam, że ocena wielu kolegów, z którymi miałem okazję wymienić się uwagami, była znacznie niższa. No cóż, to moja recenzja, więc i ocena jest w 100% subiektywna. Może powiecie, że jestem mam zwichrowany na punkcie tego aromatu gust. Może faktycznie tak jest, ale należy do moich ulubionych.

Skład

Skład mydła o aromacie sandałowym niczym nie zaskakuje. Jest niemal tożsamy z wcześniej omawianą listą składników w mydle Klassik i Sport. Różnice sprowadzają się do wzmacniaczy zapachu.

Podstawą są zmydlone wodorotlenkiem potasu i sodu: kwas palmitynowy, kwas stearynowy i olej palmowy.

Skład uzupełniają: gliceryna, niezmydlony olej palmowy, kokamidopropylobetaina (detergent, polepszacz piany) i sól sodowa siarczanu alkoholi tłuszczowych z oleju kokosowego (detergent o podobnej charakterystyce działania co SLS).

Produkt konserwują i stabilizują: pentetonian pięciosodowy (sekwestrant) i sól tetrasodowa kwasu etidronowego (sekwestrant).

Za zapach odpowiedzialna jest mieszanina substancji aromatycznych (Parfum) oraz kilka wzmacniaczy aromatu: limonen (skórka cytrynowa), benzoesan benzylu (słodki, balsamiczny), geraniol (pelargonia) i cynamonian benzylu (słodki, miodowy, ananasowy, ambrowy).

Beżowy kolor nadaje któryś ze składników. Stawiam na naturalny olejek sandałowy. Tak jak we cześniej opisywanych mydłach, producent zastosował również składnik większości farb emulsyjnych – biel tytanową (CI 77891).

Skład zgodnie z INCI: Potassium Palmate, Sodium Palmate, Potassium Stearate, Potassium Palm Kernelate, Sodium Stearate, Sodium Palm Kernelate, Glycerin, Aqua, Palm Kernel Acid, Parfum, Cocoamidopropyl Betaine, Sodium Coco-Sulfate, Pentasodium Penteate, Tetrasodium Etidronate, Limonene, Benzylbenzoate, Geraniol, Benzyl Cinnamate, CI 77891.

Skład mydła do golenia Klar Seifen Sandelholz Rasierseife (Sandalwood Shaving Soap INCI ingredients)
Skład mydła do golenia Klar Seifen Sandelholz Rasierseife (Sandalwood Shaving Soap INCI ingredients)

Wyrabianie piany

Nie chcę się szerzej rozpisywać o zdolnościach budowania genialnej piany z mydeł Klar. Opisałem to dość dokładnie w recenzjach Klar Klassik i Klar Sport. Tym jednak razem miałem dłuższą przerwę w używaniu Klara i mogłem na jego pianotwórcze właściwości spojrzeć z dalszej perspektywy. Ostatnio korzystałem z brazylijskiej Palmindai i czerwonego Proraso. Oba kosmetyki nie tylko przeze mnie oceniane są wysoko, jeśli idzie o zdolności pianotwórcze. Gdy przyszła kolej na Klar Sandelholz, nie miałem wątpliwości, że to inna liga. Z Proraso szybko można wyrobić kłęby piany. Nie jest owa piana zła. Jednak ta z Klara może być niemal dowolnie nawodniona, aż do momentu gdy zaczyna płynąć i nadal pozostaje trwała. Tylko jedno mydło zrobiło na mnie istotnie lepsze wrażenie. Było to mydło z Mydlanej Chaty.  

Do wyrobienia piany na standardowe, trójprzejściowe golenie bez problemu wystarcza 0,6-gramowa porcja.

Moja ocena piany to 10/10.

Golenie

Właściwości podstawowe mydeł Klar to zdecydowanie górna półka wśród golideł, z których dotąd korzystałem. Czy we Florisie poślizg jest lepszy? Może. Czy w Los Angeles Shaving Soap ochrona jest mocniejsza? Chyba tak. Jednak mydła Klar mają i tak wszystko to co trzeba, aby czerpać z golenia przyjemność – dają świetny, pozostający na skórze poślizg i optymalną ochronę. W przypadku golenia mało wymagającym sprzętem, takim jak Mühle R89 czy klasyczna brzytwa, te doskonałe właściwości nie mają wielkiego znaczenia, bo i tak z nawet gorszej klasy golidłem osiągamy podobny rezultat. Jednak gdy na warsztat bierzemy Mühle R41, albo np. brzytwę Wade & Butcher z ostrzem o przekroju prawie klina, różnica widoczna jest natychmiast.

Miałem również okazję do przypomnienia sobie golenia calowym Charlexem, który wrócił po wymianie okładek (dzięki, @Lewy!). Co tu dużo gadać, to nie jest brzytwa prosta w użyciu. Jest bardzo, ale to bardzo cienka – taka wręcz papierowa stal. Żeby dobrze cięła zarost, musi być idealnie naostrzona. Puma, czy Gold Dollar 209 są pod tym względem wiele bardziej tolerancyjne. Mydło Klar nie zawiodło mnie. Charlex z Klarem pracował lepiej, niż z wcześniej używaną Palmindayą i czerwonym Proraso. Na wielką pochwalę zasługuje wspaniały, trwały poślizg. Jeśli cieniutka warstewka mydła po zgarnięciu piany wyschnie, wystarczy zwilżyć wodą, aby poślizg pojawił się ponownie.  

Zachęcam do zapoznania się z recenzją mydła do golenia Klar Klassik, w której opisałem trochę dokładniej moje odczucia z golenia.

Moja ocena to 10/10.

Po goleniu

Jak to dobrze, że dzień przed ostatnim goleniem sandałowym Klarem w roli golidła wystąpiło czerwone Proraso. Mało kto powie, że ten włoski produkt zostawia skórę w złym stanie. Ja również do takiej oceny się przychylę. Jest po prostu dobrze, choć widać, że producent dodając do składu masła shea i masło kakaowe chciał, aby było świetnie. Oceniając odczucia po goleniu czerwonym Proraso przyznałem 5/10. Teraz ta ocena byłaby wyższa o 1 punkt za fajny zapach. Znów muszę napisać, że Klar Sandelholz Rasierseife to inna liga. Gdy już przemyłem po goleniu twarz zimną wodą i wytarłem do sucha, dotknąłem skóry i powiedziałem „wow!”. Bez problemu wyczuwa się nawilżenie. Skóra jedwabiście się błyszczy i pięknie, choć delikatnie pachnie. Co prawda, nie ma takiego spektakularnego efektu jak po użyciu Mitchell’s Wool Fat, ale i tak jest świetnie.

Moja ocena to 10/10 – zarówno za stan skóry po goleniu jak i jej zapach. Super!

Dostępność i cena

Recenzowane mydło można kupić w Polsce. W sklepie Facetaria za 110-gramowe opakowanie trzeba zapłacić 110 zł. Rozważyć można jeszcze dokonanie zakupu w niemieckim Amazonie, choć przy jednym opakowaniu nie jest opłacalne. Zakładając zużycie na poziomie 0,6 g, koszt golenia wynosi 0,60 zł

Podsumowanie i ocena

Sandałowe mydło do golenia Klar Rasierseife Sandelholz to najwyższej klasy produkt, zapewniający idealne warunki do golenia – świetny, trwały poślizg i solidną ochronę. Amatorzy kremowej, ciągnącej się i błyszczącej piany będą mieli w nim swojego Świętego Gralla, a miłośnicy sandałowego aromatu z satysfakcją będą mogli stwierdzić, że to faktycznie zapach sandałowca. Jedynie do mocy kompozycji zapachowej mam zastrzeżenia, ale i tak oceniłem ją jako wybitną. 

Drugi problem z mydłem Klar Sandelholz to cena, choć bez problemu w sklepach znaleźć można produkty dwa, a nawet trzy razy droższe. Dla zwolenników aromatu sandałowca, niemieckie mydło warte jest polecenia, choć należy wziąć pod uwagę fakt, że aromat należy do delikatnych.

Moja ocena: 10/10 (wybitny produkt)

  • zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 10/10,
  • właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 10/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 10/10,
  • odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 10/10,
  • cena użycia: 0,60 zł,
  • opłacalność: 6/10.

Sprawdź w rankingu mydeł i kremów do golenia, jak recenzowany produkt wypada na tle konkurencji.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.

blokowanie-reklam

Ten post ma 4 komentarzy

  1. Laki_Luk

    Jeszcze nie testowałem tego mydła, ale w puszce pachnie pięknie.
    recenzja mocno zachęcająca do przyspieszenia rozpoczęcia testów.

  2. Marcin

    Ja jestem w trakcie przygody z tym mydłem. Odrobine się z nim przeprosiłem, gdyż po zakupie zapach był dla mnie za słaby. Nadal tak jest ale odkryłem ten zapach na nowo. Do tego z racji, iż tnę twarz obecnie codziennie szawetką to poślizg który oferuje to mydło pozwala mi na tym etapie na niezakładanie szwów, gdyż podejrzewam że z gorszym mydłem byłoby już po mojej przygodzie z tego typu goleniem 🙂
    Zdecydowanie polecam nie tylko to mydło ale wszystie z tej linii. Ochona w każdym jest bardzo dobra tak jak i poślizg. Zapach to kwestia gustu. Ja uwielbiam wersję midałową choć dla mnie to marcepan, natomiast stosuję je na przemian i nie mam im nic do zarzucenia.
    Mirku – Cetaphil uratował mi twarz 🙂

  3. Sebastan

    To mydło w zasadzie się nie kończy, naprawdę trzeba poużywać trochę żeby zobaczyć ubytki. Z minusów u mnie tygiel, w którym ciężko wyrobić piane oraz zapach, kótry niestety mnie nie porwał w ogóle.

  4. Emil

    Zapach mnie nie zachwyca, nie jest zły, jednak pozostałe właściwości są na absolutnie najwyższym poziomie. Podzielam również zdanie kolegów, mam malutką próbkę a skończyć jej nie mogę.

Dodaj komentarz