Niniejsza recenzja powstała w ramach grupowego testu mydła do golenia Valobra Fougere. Recenzenci pracowali niezależnie od siebie. Na opracowanie złożyły się recenzje przygotowane przez kolegów:

 

 

Producentem mydła do golenia Valobra Fougere jest mała, genueńska mydlarnia, założona przez Virgilio Valobra. Zgodnie z tym, co napisał Artur w swej recenzji, Genua, stolica włoskiej Ligurii, położona jest niedaleko Marsylii – kolebki nowożytnego mydlarstwa.

valobra-logo

Mydlarnia V. Valobra podkreśla, że czerpie z tradycji produkcji mydeł marsylskich. Przypomnijmy sobie, że nie on jedna. Tradycyjne metody produkcji wykorzystywane są choćby w zakładach Saponificio Varesino, Ach. Brito, Le Pere Lucien, czy Martin de Candre.

Produkcja mydła Valobra (zdjęcie z materiałów producenta)
Produkcja mydła Valobra (zdjęcie z materiałów producenta)
Produkcja mydła Valobra (zdjęcie z materiałów producenta)
Produkcja mydła Valobra (zdjęcie z materiałów producenta)

Oprócz mydeł do golenia w zakładzie wytwarzane są również mydła toaletowe w wielu, aromatach.

Mydło toaletowe Valobra
Mydło toaletowe Valobra

Opakowanie i postać

Opakowanie i konsystencję mydła dobrze opisał w swej recenzji Artur. Opakowanie to plastikowy zakręcany tygiel o pojemności 100 g.

Mydło do golenia Valobra Fougere – zawartość opakowania
Mydło do golenia Valobra Fougere – zawartość opakowania

Konsystencja to mocna strona tego mydła: jest w miarę twarde (jak na mydło do golenia, czyli jak twarda plastelina), ale elastyczne, doskonale wyrobione i tłustawe w dotyku.

Krążek mydła Valobra Fougere
Krążek mydła Valobra Fougere

Według Artura, informacja o sześciokrotnym mieleniu jest jak najbardziej zgodna z prawdą. Mydło jest również sezonowane przez kilka miesięcy, co nie pozostaje bez wpływu na jego ogólną kondycję.

Mydło do golenia Valobra Fougere
Mydło do golenia Valobra Fougere

Ze swej strony dodam, że choć plastikowy pojemnik, w którym producent umieścił mydło, jest wygodne w użyciu, nie powala na kolana jakąś szczególną urodą. Plastik należy do tych tanich i opakowanie traci na ocenie w bezpośrednim kontakcie.

Zapach

Najbardziej łaskawy dla zapachu testowanego produktu był Artur, dla którego aromat jest niezbyt mocny, raczej mydlany niż klasyczny fougere. Przyjemny, świeży, choć jak zaznaczył później, anemiczny zapach, ocenił na 3/10.

Wydawać by się mogło, że i na Rafale zapach mydła zrobił wielkie wrażenie. Okazało się jednak, że głównie to „moc” miała tę moc. Zapach dla Rafała jest ciężki, mocny, mroczny, mdlący, przypomina mu ciemne szarego mydło z akcentami ziołowymi. Na tle tego opisu dziwi trochę dość wysoka ocena – 5/10.

Dla mnie Valobra Fougere pachnie szarym mydłem, lekko perfumowanym lawendą, co efekcie daje fougere, ale z podmokłego, butwiejącego lasu. Zapach mydła oceniłem na 3/10.

Tomek podjął wyzwanie pełniejszego opisania aromatu. W jego odczuciu, Valobra Fougere pachnie intensywnie, ale nie w typowy dla zapachu fougere sposób. Tomek wyczuwa nuty drzewne – zapach sandalwood z mocnymi nutami pudrowymi w stylu czerwonego Proraso. Kolejny plan to według niego nuty kwiatowo-cytrusowe i kolońskie, a dalej słabiej wyczuwalne nuty mydlane. Recenzent zauważa, że typowo męska kompozycja ma pewne braki, w efekcie czego po dwóch tygodniach zapach coraz bardziej go nudzi. Tomek przyznał aż 5/10 punktów.

Największy kłopot z opisaniem zapachu miał Marek. Zapach kojarzy mu się z kozim mlekiem, ale ze względu na jego subtelny charakter, nie chce określać go bardziej precyzyjnie.

Chyba największe rozczarowanie przeżył Paweł – miłośnik kompozycji fougere. Według jego recenzji, kompozycja z kanonem fougere ma niewiele wspólnego. To raczej zapach szarego mydła do prania, z delikatną, słodką, jakby piernikową nutą. Paweł przyznał 3 punkty, a przyznałby jeszcze mniej, gdyby zapach był trwalszy.

Nikt nie ocenił zapachu dobrze. Wielu recenzentów zaznaczało, że to zapach nudny i męczący, w efekcie czego przyznali 3 noty po 3 punkty i 2 noty po 5 punktów. Średnia ocen to 3,8/10, a mediana to 3/10.

Skład

Podstawą składu mydła są: mydło sodowe łoju, palmitynian potasowy, stearynian potasu, palmitynian sodu, stearynian sodu, mydło sodowe oleju kokosowego, mydło potasowe oleju kokosowego.

Skład uzupełniają: gliceryna, kwas palmitynowy, kwas stearynowy, wyciąg z orzecha kokosowego (być może chodzi o pozostałości po zmydlaniu oleju kokosowego), lecytyna, wazelina, wyciąg z kukurydzy i octan tokoferylu (antyoksydant, pochodna witaminy E).

Za aromat mydła odpowiada mieszanina substancji zapachowych (Parfume) oraz geraniol, benzoesan benzylu, kumaryna i linalol.

O barwę kosmetyku troszczy się biel tytanowa (CI 77891).

Skład zgodnie z INCI: Sodium Tallowate, Aqua, Potassium Palmitate, Potassium Stearate, Sodium Palmitate, Sodium Stearate, Sodium Cocoate, Potassium Cocoate, Glycerin, Palmitic Acid, Stearic Acid, Cocos Nucifera, Lecithin, Parfum, Petrolatum, Zea Mays, Tocopheryl Acetate, CI 77891, Geraniol, Benzyl Benoate, Coumarin, Linalool.

Skład mydła do golenia Valobra Fougere (INCI ingredients)
Skład mydła do golenia Valobra Fougere (INCI ingredients)

Wyrabianie piany

Rafał nie miał kłopotu z wyrabianiem piany. Wystarczyła mu chwila kręcenia pędzlem w tygielku, aby naładować go odpowiednią ilością mydła. Piana powstała bardzo gęsta i kremowa, a nie gruba i puszysta pianka – raczej coś konsystencji śmietany. Dodawanie wody nie psuło jej konsystencji, cały czas zachowywała swą gęstość i moc. Ilość wystarczała na cztery przejścia. Jednak Rafał wyrabiał pianę nie tylko na zimno, ale i na gorąco. Pod wpływem wyższej temperatury, mydło ukazywało drugie, mniej urodziwe oblicze. Tak wyrabiana piana spisuje się średnio i posiada lekkie tendencje do wysychania.

Artur w swej recenzji zauważył, że mydło sprawia trudności podczas wyrabiania piany – niby piana powstaje bez problemu, ale wytworzenie „brody Mikołaja” to juz zupełnie inna sprawa. Najlepiej spisywał się pędzel ze szczeciny, nieco gorzej syntetyk natomiast mopowaty borsuk słabo radził sobie z nabieraniem mydła z tygla. Artur twierdzi, że mydło jest bardzo wydajne, ale wymaga dobierania pomiędzy przejściami gdyż ze względu na konsytencję i twardość mogą wystąpić trudności w nabraniu „za jednym zamachem” na trzy przejścia. Artur właściwości piany ocenił na 8/10

Tomek z kolei nie miał żadnych problemów – łatwo można nabrać odpowiednią ilość mydła i jeżeli podczas wyrabiania doda się właściwą, czyli większą ilość wody, powstanie piana kremowa, średnio gęsta, niezbyt tłusta, nie za lekka, która nie zanika ani nie wysycha. Aby zapewnić równie dobry poślizg Tomek rozrzedza pianę wodą, przy czym sukcesywne jej dodawanie w nieznacznym stopniu wpływa na amortyzację. Bez problemu można rozwodnić pianę w taki sposób aby uzyskać zarówno poślizg jak i amortyzację na bardzo wysokim poziomie. Właściwości piany to według Tomka 8/10.

Ja przed wyrabianiem piany zalewałem powierzchnię mydła odrobiną wody. Mydło wymagało dłuższego ładowania i większej niż zwykle ilości wody. Piana, która powstaje, to nie typowa, puchowa, gruba pierzynka, ale również nie można powiedzieć, żeby piana była mizerna. Jest kremowa, o konsystencji jogurtu, bardzo wilgotna i trwała. Jeżeli wyrabianie piany odbędzie się w sposób właściwy, będzie naprawdę świetna, o idealnej, wilgotnej konsystencji. Właściwości piany oceniłem na 9/10.

Paweł po dojściu do właściwego dozowania wody nie narzeka na jakość piany. Poprawnie zbudowana, zapewnia bardzo komfortowe i bezurazowe golenie, pozwalając nawet na nieco mocniejsze dociskanie maszynki, dla uzyskania lepszej gładkości golenia.

Właściwości piany zostały średnio ocenione na 8,33 (mediana to 8).

Golenie

Rafałowi w goleniu przeszkadzał zapach. Wrażenia z golenia zależały od sposobu wyrabiania piany – mydło lepiej sprawowało się na zimno, niż na ciepło, oraz lepiej z brzytwą, niż maszynką. Jeśli piana wyrabiana była na zimno, poślizg był dobry, ale bez efektu „łał”, jednak zabieg i tak przebiegał fantastycznie. Łagodzenie kontaktu ostrza brzytwy ze skórą ponadprzeciętne. Ciepła piana, szczególnie przeciętnie puszysta, zapewnia mniejszy poślizg i słabsze zmiękczanie zarostu. Valobrę trzeba wyrabiać na gęsto, wtedy właściwości są znacznie lepsze. W sumie, golenie Rafał ocenił przeciętnie – 6/10.

Według Artura, golenie z testowanym mydłem było całkiem przyjemne. Produkt doskonale zmiękczał zarost i był niebywale wprost śliski. Summa, summarum – 9/10

Osobiście uważam, że golenie z użyciem mydła Valobra przebiegało świetnie – poślizg był na bardzo wysokim poziomie, a i do amortyzacji nie można się przyczepić. Słowem – pełen komfort i świetna jakość golenia, które oceniam na poziomie 9/10.

Wrażenie z golenia Tomek ocenił jak bardzo dobre (8/10), choć miał kłopot z precyzyjną oceną efektywności. Do wysokiej oceny przyczyniła się dobra amortyzacja.

Paweł uważa, że golenie z Valobrą jest komfortowe i przyjemne – bezurazowe i bezpieczne nawet w przypadku mocniejszego dociskania maszynki, dla uzyskania lepszej gładkości golenia.

Marek zadowolony był z golenia, podkreślając zalety bardzo dobrego poślizgu i paradoksalnie – płaskiej, spójnej piany. Chwalił również zmiękczanie zarostu.

Wrażenia z golenia średnio zostały ocenione na 8,0 (mediana – 8).

Golenie z mydłem Valobra Fougere
Golenie z mydłem Valobra Fougere

Po goleniu

Rafał zauważa, że skóra pozostaje lekko ściągnięta – tak jak zwykle. Na pochwałę zasługuje brak efektu przesuszenia skóry, oraz wrażenie jej aksamitnej gładkości. W sumie Rafał oceniał wrażenia po goleniu na 8/10.

W opinii Artura, skóra po goleniu jest nieco napięta, a aplikacja balsamu sprawia większą przyjemność niż zazwyczaj. Jego ocena to 4/10.

Marek po goleniu wyczuwał na twarzy warstwę emolientowego filmu, sprawiając wrażenie użycia balsamu lub kremu. Skóra była gładka i nabłyszczona.

Sam właściwości pielęgnacyjne mydła Valobra oceniam na przeciętnym poziomie. Skóra nie była wysuszona, ani napięta i nie czułem jakiejś dramatycznej potrzeby nałożenia balsamu po goleniu. Wrażenia po goleniu odzwierciedla ocena 6/10.

Tomek stwierdził, że po goleniu skóra nie była tak gładka i przyjemna w dotyku jak przy użyciu najlepszych mydeł, jednak ocenił właściwości pielęgnacyjne dość wysoko – na 7/10.

Paweł, dla którego właściwości pielęgnacyjne są mało istotne, ocenił stan skóry po goleniu na dość wysokim poziomie, choć zauważył jej lekkie ściągnięcie, w efekcie czego przyznał 6/10 punktów.

Wrażenia po goleniu ocenione zostały na 6,2 (mediana 6).

Cena i dostępność

Mydło można kupić w Polsce w sklepie internetowym Tradycyjne Golenie. Za krążek o masie 100 g zapłaciłem 76 zł. Zakładając zużycie na poziomie 1 g, koszt jednego, trójprzejściowego golenia wynosi aż 0,76 zł.

Podsumowanie i ocena

Recenzenci zgodzili się, że choć możliwe jest wytworzenie piany o satysfakcjonujących właściwościach, wymaga to sporo pracy i użycia większej niż zwykle ilości mydła. Piana nie jest obfita, ale jest wilgotna, kremowa i trwała.

Golenie określane było jako przyjemne. Podkreślany był dobry poślizg, bardzo dobra amortyzacja i ponadprzeciętne zmiękczanie zarostu.

Właściwości pielęgnacyjne mydła ocenione zostały na przeciętnym poziomie. Recenzenci nie zauważyli szczególnego nawilżenia, zanotowali za to lekkie ściągnięcie skóry.

Najgorzej oceniony został zapach. Nikt nie zaliczył kompozycji Valobra Fougere do typowego zapachu fougere, za to powtarzały się określenia typu „szare mydło”, „ciężki” i „nudny”.

W sumie testowane mydło do golenia Valobra Fougere nie zostało najwyżej ocenione, a w każdym razie znacznie niżej, niż wynikałoby to z wysokiej ceny produktu. Mydło uzyskało średnią ocenę ogólną w wysokości 6,31 (mediana 6,5). Według opinii większości recenzentów, produkt nie zasługuje na rekomendację zakupu.

RecenzentOgólnieZapachPianaGoleniePielęgnacjaOpłacalność
Artur Bal6,0038945
Rafał Lewandowski6,505687
Paweł Warda4,553862
Tomasz Karliński7,5058871
Mirosław Florek7,0039963
Marek Ptaszyński
Średnia6,313,808,338,006,203,60
Mediana6,503,008,008,006,003,00

 

Ten post ma 14 komentarzy

  1. Tomasz Karliński

    Mirku dziękuję Ci za zorganizowanie akcji testów grupowych oraz wszystkim biorącym udział. Mam nadzieję, że będzie kontynuacja, bo to bardzo ciekawe przedsięwzięcie.
    Nie spodziewałem się, że mydło zbierze aż tak niskie oceny.

  2. SP3CtRUM

    Bardzo ciekawe wyniki i dobrze napisane podsumowanie 🙂
    Wyniki w kilku obszarach są zbliżone – co świadczy o dobrym doborze testerów (nie da się oszukać doświadczenia) – w niektórych rozbieżne (co też nie dziwi, bo część parametrów jest subiektywna i niezależna od umiejętności)
    Przyznam, że skutecznie zdyskwalifikowaliście ten produkt u mnie 🙂 I dobrze – o to też chodzi w recenzjach 🙂

  3. Mirosław Florek

    Ja również dziękuję za udział w akcji. Jestem z niej bardzo zadowolony. Jedna opinia może być mało miarodajna, ale już sześć opinii na temat produktu może sporo powiedzieć.

    Z recenzji wynika, że Valobra nie jest najlepszym mydłem, nawet uwzględniając same właściwości podstawowe. Przyznam, że jestem tym bardzo zaskoczony.

    Co do kolejnej recenzji, zastanawiam się na kilkoma, w tym TOBS-em, Musgo Real Classic, D. R. Harrisem albo Haslingerem. To porządne produkty, które powinny na stałe zagościć w naszych łazienkach. Szczególnie ten Musgo Real chodzi mi po głowie.

    A tak na marginesie, to akcja jak się dowiedziałem, ma i praktyczny wymiar na zaprzyjaźnionym forum. 🙂 Bardzo dobrze!

    1. SP3CtRUM

      Jeśli nawiązujesz do mojej akcji grupowych testów – to tak, jak najbardziej trochę (dużo) od Ciebie podebrałem – mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko 🙂
      Chociaż też i sama idea zakiełkowała w innej głowie a mi została „wręczona” do realizacji 🙂 Zobaczymy jak wyjdzie.
      Swoją drogą myślę, że można by było znaleźć jakąś wspólną drogę – tak aby oba miejsca mogły się w większym stopniu przenikać (współpracować).
      Moje tradycyjno-goleniowe serce jest rozdarte pomiędzy dwoma miejscami co mnie bardzo martwi.

      1. Mirosław Florek

        Nie mam nic przeciwko inspirowaniu się pomysłami. Wręcz odwrotnie. Zawsze mile łechce to moje ego. 🙂 Tym bardziej jest to cenne, gdy inspiruje wiele głów.

        Jeśli idzie o współpracę z brzytwa.org, to jak dotąd ma ona dość siermiężno-kowalski kształt, polegający na wycinaniu geekhuba z wiadomości prywatnych.(1)

        Zgodnie z dewizą Richelieu: „Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam.” – na wielką współpracę nie liczę, wystarczy mi neutralność. 🙂

        (1) O przepraszam, mechanizm łaskawie został wyłączony. Dzięki Bogu! Można już nawet pisać na PW o Chubby, ponieważ i słowo „hub” miało pecha. 🙂

  4. Kowjack

    Dziekuje za swietne recenzje i bardzo ciekawy koncept 🙂 Po Waszych recenzjach, raczej nie skusze sie na Valobre.

  5. Rafał Lewandowski

    Dziękuję Mirku za podsumowanie i spięcie recenzji w całość. Czytając miałem uśmiech na twarzy. Tekst brzmiał jak tajemniczy „Głos” z „Randki w ciemno” podsumowujący na koniec wypowiedzi uczestników 😉
    Ciesze się, że wszyscy testerzy podeszli do oceny sumiennie i skrupulatnie. Powstało dość spójne spojrzenie na ten produkt.
    Jednocześnie dziwię się, że ktokolwiek miał problem z nabraniem odpowiedniej ilości mydła na pędzel lub z wyrobieniem idealnej piany. Ja przeprowadziłem próby z trzema rodzajami włosia i za każdym razem musiałem skracać czas nasycania pędzla bo piana była za gęsta.
    Na koniec najgorsze. Odczuwam coś w rodzaju syndromu sztokholmskiego 😉 Po tych kilku goleniach, wwąchiwaniu się, doszukiwaniu się nut zapachowych, woń tego mydła „chodzi za mną”. Najpierw zacząłem się z tym zapachem oswajać, potem przyzwyczajać i na koniec uzależniać. Wiem jednak, że teraz nieco zniekształcam w pamięci jego woń i na żywo pewnie znowu by mnie „wykręciło” :]

    1. Mirosław Florek

      „Syndrom sztokholmski” 🙂 Rafał, genialne!

      Ja mam inne pytanie. Co my teraz bierzemy na warsztat? Wspomniałem o TOBS-ie, Musgo Real Classic, D. R. Harrisie albo Haslingerze.

      TOBS – wiadomo, bardzo popularna i dobra marka,
      Musgo Real Classic – solidne, niedrogie, pachnące prawdziwym fougere mydło,
      D. R. Harris – ciut droższe mydła, ale nadal w zasięgu normalnych ludzi (Sorry, Kowjack, Ty burżuju, do tej grupy się nie zaliczasz 🙂 )
      Haslinger – mydło wręcz budżetowe, ale bardzo ciekawe.

      Jakieś inne propozycje?

  6. Rafał Lewandowski

    Ja bym pociągnął temat „fougere”. Będzie można porównać co różni twórcy potrafią wrzucić do jednej szuflady.

  7. Kowjack

    Ja??? Burzujem ??? To jest naprawde niesprawiedliwe !!! Nie moja wina ze kilkukrotnie przekonalem sie na wlasnej skorze ze chytry dwa razy traci. Przepraszam a co z Phoenix Artisan Shaving Soap-Amber ktore to kosztuje cos okolo 10 $ i jest w moim rankingu w top 10, ze nie wspomne ze zdyskfalifikowalo wiele drozszych produktow. Captain’s Choice tez jest jednym z tanszych mydelek a ma wysokie noty u mnie 🙂 Ach ci Koledzy 🙂

  8. Laki_Luk

    Mirkowi gratuluję pomysłu i zrealizowania akcji. Cieszę się, że tyle osób zaangażowało się w temat.

    Moim zdaniem zrealizowaliśmy bardzo ciekawy eksperyment. Mirek bardzo ładnie go rozliczył matematycznie (tabela ocen). Brakuje ocen Marka, ale liczę, że zdecyduje się jeszcze je dodać.

    Co do samych recenzji, to chyba wyszły całkiem, całkiem… miałem jedynie nadzieję na nieco większe zróżnicowanie naszych ocen, ale być może to kwestia tego akurat, jak się okazało niezbyt kontrowersyjnego produktu.

    Co do syndromu sztokholmskiego, to póki co u mnie się nie pojawił. Ale chyba potrafię zrozumieć… doświadczyłem tego z Barbusem 🙂

  9. Artur

    Przede wszystkim Mirku – naprawdę świetnie „ogarnięty” temat – chapeau bas 🙂
    podejrzewam ze ten sposób przeprowadzania recenzji stanie się kanonem , bo raczej nic już nie da się ulepszyć w sposobie jej przeprowadzenia.

    Co do mydła to faktycznie zapowiadało się lepiej, i chociaż po doskonałej konsystencji „znać” doświadczenie i kunszt mydlarzy tej mydlarni, zabrakło kogoś kto dograłby szczegóły takie jak zapach i charakter produktu.
    W rezultacie powstał taki trochę lepszy i dużo droższy Barbus (sic) 😉

    p.s. Musgo Real Classic to dobry pomysł na kolejną recenzję

  10. Marek Ptaszyński

    Podsumowanie końcowe jakie Mirek dokonał opisowo i w tabeli, w moim odczuciu bardzo dobrze określa ten produkt. Mirku moje słowa uznania za akcję jak i dokonanie nie łatwego zadania podsumowania opinii.
    Każdy z testujących opierając się na swoim doświadczeniu i preferencjach wyraził swój pogląd. Każdy wskazał zapach jako słabą stronę tego produktu. Spore rozbieżności widać w ocenie opłacalności. Reszta mniej więcej zbliżona.
    Na szczęście ja nie doświadczyłem po tych testach „syndromu sztokholmskiego” 🙂

  11. Rafał Lewandowski

    Rozbieżności opłacalności są następstwem oceny wyrabiania piany. W moim odczuciu, mydło jest wydajne i łatwo zrobić dobrą pianę z niewielkiej ilości mydła (mniejszej niż innych mydeł). Zatem w mojej ocenie – opłacalność wysoka. Dla osób, które napisały, że mydło daje marna pianę i trzeba go nabierać dłużej, wiadomo będzie to zakup nieopłacalny.

Dodaj komentarz