Producentem recenzowanego mydła jest kanadyjska mydlarnia Henri et Victoria, opisana już w paru słowach w recenzji mydła Henri et Victoria Cognac and Cuban Cigars Shaving Soap.
Oprócz mydła do golenia producent oferuje również balsam po goleniu o tym samym aromacie.
Opakowanie i postać
Produkt sprzedawany jest w małych, 114-gramowych, plastikowych, zakręcanych słoikach. Podobnie jak w przypadku opakowań mydeł Wickham, raczej nie będą one stanowiły ozdoby łazienkowego blatu.
Wewnątrz słoika znajduje się beżowa, miękka, lepiąca i ciągnąca się masa, wyglądająca niemal identycznie jak wcześniej recenzowane mydło „cygarowe”.
Skład
Podstawą składu są zmydlone wodorotlenkiem potasu kwas stearynowy, olej kokosowy i kwasu rycynolowy lub po prostu olej rycynowy.
Skład poza wodą uzupełnia gliceryna, a za zapach odpowiada dodatek substancji aromatycznych o nieujawnionym składzie.
Skład zgodnie z INCI: Potassium stearate, potassium cocoate, water, glycerine, potassium ricenoalete, parfum.
Zapach
Gruszka Williamsa dobrze znana jest w Polsce. Jest nie tylko bardzo smaczna, ale równocześnie niezwykle aromatyczna. Gruszki te służą również do produkcji wspaniałej gruszkowej okowity – Eau d’Vie Poire Williams. Destylat otrzymuje się z wina gruszkowego. Zalewa się nim owoc wyrastający wewnątrz butelki nasadzonej na gałązkę gruszy. W tańszych wersjach Poire Williams gruszkę wkłada się do butelki pozbawionej dna, po czym dokleja owo dno. Alkohol zdecydowanie wart jest uwagi. Pije się go na zimno, zwykle po kolacji – tak jak włoską grappę lub niemiecki schnapps.
Nie wiecie jak pachnie i smakuje Poire Williams? Przywołam więc fragment książki „Spóźnieni kochankowie” Williama Whartona, dzięki której stałem się miłośnikiem gruszkowej okowity.
Nigdy w życiu nie piłem podobnie czystego nektaru. Smakuje tak, jak gdyby gruszki zostały zgęszczone, przedestylowane, ich aromat tak wzmocniony, że pozostała tylko esencja. Oboje pociągamy łyczek, przymykamy powieki, pozwalamy ciepłu przeniknąć nasze ciała, a potem jednocześnie otwieramy oczy i uśmiechamy się.
Kompozycja Poire Francaise kojarzy mi się właśnie z zapachem Poire Williams, oczywiście bez alkoholu. Czuję również jakieś przyprawy korzenne – coś podobnego do goździków, ale łagodniejsze.
Według producenta aromat ma w sobie aksamitny zapach dojrzałej, słodkiej gruszki, wzbogacony odrobiną nut kwiatowych i tajemniczym, dymnym i drewnem gwajakowym.
Zapach jest mocny i doskonale wyczuwalny podczas golenia, ale po goleniu dość nietrwały.
Moja ocena to 9/10 – jeden z lepszych zapachów owocowych w mydłach do golenia.
Piana
Podobnie jak to miało miejsce w przypadku mydła Henri et Victoria, gdy pierwszy raz użyłem recenzowanego mydła, zaskoczony byłem rozchlapywaniem piany i jej szamponową strukturą. Zupełnie zapomniałem o wcześniejszych doświadczeniach. W kolejne dni było już tylko lepiej. Z umiarem dozowałem wodę, dzięki czemu otrzymywałem bardzo dobrej jakości pianę. Mydło wytwarza ją szybko i w dużych ilościach.
Moja ocena to 8/10. Punkty odejmuję za trochę zbyt lekką strukturę, szczególnie gdy przesadzi się z ilością wody.
Golenie
Podczas testów do golenia używałem brzytew Wade & Butcher, Pumy 39 oraz Gold Dollar 209. Raz sięgnąłem również po Mühle R41.
Potwierdziły się wszystkie obserwacje zdobyte podczas testowania Cognac and Cuban Cigars – mydło oferuje bardzo dobry poślizg i przyzwoitą ochronę. W przypadku łagodniejszych narzędzi golących jakimi są brzytwy (lub np. Mühle R89) to całkowicie wystarczające właściwości. Jednak w przypadku R41 należy mieć się na baczności i pilnować właściwego kąta natarcia oraz małej siły nacisku ostrza.
To co odróżnia gruszkowy smak mydła od wcześniej testowanego tytoniowego, to brak pieczenia pod koniec golenia. Nie wiem co jest tego przyczyną. Może to inny zestaw substancji aromatycznych? A może niedokończony proces zmydlania poprzednio testowanego golidła? Stawiam raczej na tę drugą hipotezę.
W sumie golenie oceniam na 8.
Po goleniu
Również i po goleniu gruszkowy smak Henri et Victoria spisywał mi się lepiej od Cognac and Cuban Cigars. Skóra nie domagała się nawilżenia. Sama z siebie odzyskiwała elastyczność. Niestety, nie można było cieszyć się przyjemnym aromatem, ponieważ po zabiegu całkiem znikał.
Moja ocena to 8/10
Dostępność i cena
Produkt można nabyć w sklepie Maggard Razors. Za 114-gramowy tygiel trzeba zapłacić $12,50. Rozkładając koszty wysyłki na trzy opakowania, za całą paczkę do Polski zapłacimy $47.20, czyli 57 zł za jeden słoik. Zakładając zużycie na poziomie 0,8 g, koszt jednego golenia wynosi 0,40 zł.
Podsumowanie i ocena
Od owocowej nazwy recenzowanego mydła nie oczekiwałem wiele i tym bardziej jestem pozytywnie zaskoczony. To już drugi nietuzinkowy aromat od kanadyjskiego mydlarza. Gruszkowa kompozycja zapachowa zdumiewa mocą i naturalnością. W zestawieniu z bardzo solidnymi właściwościami podstawowymi i więcej niż poprawnymi odczuciami po goleniu, daje nam produkt na który warto zwrócić uwagę. W ocenie ogólnej wahałem się pomiędzy 8 i 9. Dałem wyższą notę. Cóż, mam sentyment do tego aromatu.
Moja ocena: 9/10 (niemal doskonały produkt)
- zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 9/10,
- właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 8/10,
- efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 8/10,
- odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 8/10,
- cena za golenie: 0,40 zł
- opłacalność: 8/10.
Sprawdź w rankingu mydeł i kremów do golenia, jak recenzowany produkt wypada na tle konkurencji.
PS. „Spóźnionych kochanków”, tak jak i pozostałe książki Whartona, też warto przeczytać. Zakończenie jedynie trochę kiczowate.
Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.
Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny
Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.
Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.
chyba wkradł się błąd 🙂
„cena jednego mydła wyniesie w Polsce $57.70, czyli 71 zł.”
A tak poza tym, serdecznie dziękuję za recenzję! Tą i wszystkie inne.
Dzięki wielkie za uważną lekturę. Oczywiście racja. Nie wiem jak to przepisywałem, ale efekt to również inna cena finalna mydła w Polsce. Zamiast 71 zł winno być 57. Już wszystko poprawiłem. Jeszcze raz dziękuję.
Mirku chciałem zapytać czy planujesz w najbliższym czasie jakieś zakupy na stornie Maggarda?
Dam Ci znać mailem albo SMS-em
Jakby co to mam jeszcze grubszą próbkę tego mydła 😉 Mi akurat jedzeniowe klimaty średnio podchodzą. Chociaż zapach niezły, jestem bardzo ciekaw tego trunku.
To ja z chęcią odkupię
A ja Ci to chętnie oddam.