Geo. F. Trumper jest jedną z najbardziej znanych i cenionych firm prowadzących sieć luksusowych salonów fryzjerskich i kosmetycznych oraz producentem kosmetyków pielęgnacyjnych związanych z szerokim asortymentem świadczonych usług. Klientami przedsiębiorstwa powstałego w 1875 roku, czyli w czasach wiktoriańskich, byli przedstawiciele dworu królewskiego, brytyjska szlachta i przedsiębiorcy. Specjalnością założyciela firmy, George’a Trumpera, było perfumiarstwo, przy czym zapachy były komponowane na specjalne zamówienie na zasadach wyłączności. Kompozycja nie była dostępna publicznie przez okres opłacania praw wyłączności przez zamawiającego. Wiele dystrybuowanych obecnie linii zapachowych otrzymało nazwy od ich zleceniodawców.

Sklep Geo. F. Trumper’s w Londynie
Sklep Geo. F. Trumper’s w Londynie

Firma posiada dwa salony w Londynie – The Mayfair Shop (9 Curzon Street) i The St. James’s Shop (1 Duke of York Street). Szybki, 20-minutowy zabieg golenia brzytwą kosztuje w salonie The St. James’s Shop aż £38. Sądząc po opiniach jakie znalazłem w Internecie, nie są to najlepiej wydane pieniądze.

Opakowanie

Krem Geo. F. Trumper dostarczany jest w sporym beżowym, banalnym słoiku. Masa ma zdecydowany, ciemno-różowy kolor, jest bardzo miękka, wręcz puszysta, o konsystencji zbliżonej do serka Almette. Delikatność kremu nie jest jego zaletą w przypadku aplikacji. Nabieranie pędzlem bardzo utrudnia, a wręcz uniemożliwia jego precyzyjne dozowanie.

Słoik z kremem do golenia Geo. F. Trumper’s Rose Shaving Cream
Słoik z kremem do golenia Geo. F. Trumper’s Rose Shaving Cream

Zapach

Różany zapach jest bardzo dobry – naprawdę przyjemny, choć trochę jednowymiarowy, trącący na dodatek odrobinę sztucznością. Nie umiem powiedzieć, czy bardziej podoba mi się ten, czy w różanym kremie Taylor of Old Bond Street. Aromat nie jest trwały i po goleniu dość szybko zanika. Nie ma obawy, że może mieszać się z zapachem wody toaletowej.

Skład

Skład na pierwszy rzut oka jest niemal identyczny z jak kremu różanego od Taylor of Old Bond Street. Najważniejszy składnik produktu nie zaskakuje – to oczywiście woda. Podstawę mydła tworzą zmydlone ługami potasowym i sodowym kwasy tłuszczowe – stearynowy, mirystynowy oraz pochodzące z oleju kokosowego. Skład uzupełniają gliceryna, trietanoloamina (regulator kwasowości), oraz dwa konserwanty: metylparaben i propylparaben. Najwyraźniej producenci z Geo. F. Trumpers mają większą wrażliwość na barwy, bo do znanej z Taylor of Old Bond Street czerwieni CI 17200, dołożyli jeszcze CI 16035. Na kompozycję zapachową składa się mieszanina ukryta w pozycji „Parfum” oraz cytronelol i alkohol cynamylowy.

Piana

Piana powstaje szybko i ma idealną konsystencję – zarówno przy wyrabianiu na twarzy jak i w misce. Pod tym względem widzę lekką przewagę nad konkurentem z Taylor of Old Bond Street. Nie ma mowy o zanikaniu czy wysychaniu. Na marginesie muszę dodać, że piana ma bardzo ładny, różowy kolor.

Golenie

Krem Geo F. Trumper zapewnia świetny, wzorowy wręcz poślizg, bardzo dobrze zmiękcza zarost, a na dodatek dzięki pianie o rewelacyjnej konsystencji, skutecznie amortyzuje co bardziej gwałtowne poczynania ostrza. Podczas golenia recenzowany produkt zapewnia w zasadzie perfekcyjne właściwości użytkowe.

Po goleniu

Krem ma mizerne właściwości pielęgnacyjne. Po goleniu skóra szybko wysycha, staje się szeleszcząca i napięta. Zgodnie z moją procedurą testową, odczekałem tak jak zaplanowałem pół godziny i z ulgą nałożyłem balsam po goleniu. Muszę jednak przyznać, że już po nałożeniu balsamu, skóra była wzorowo gładka, bez jakichkolwiek podrażnień. Zgadza się, że główną funkcją kremu czy mydła do golenia nie są właściwości pielęgnacyjne, bo od tego są balsamy i kremy, jednak od produktu tej klasy oczekiwałbym mimo wszystko lepszych właściwości.

Cena i dostępność

Produkt można kupić w Polsce, ale wcale nie znajduje się w szerokiej dystrybucji. Za duży, 200-gramowy słoik trzeba zapłacić 91 zł. Na pierwszy rzut oka wygląda, że to normalna cena wysokiej klasy angielskiego mydła do golenia. Przyjrzyjmy się jednak temu bliżej. Na jedno golenie trzeba zużyć przynajmniej 1,5 g, przy czym dużo gęstej piany otrzymuje się z trochę większej, 2-gramowej porcji. Tak jak w przypadku podobnego produktu z Taylor of Old Bond Street, optymalne średnie zużycie produktu, to 1,8 g. Przekłada się to na koszt jednorazowego zabiegu w wysokości 82 gr.

Podsumowanie i ocena

Pomimo, że proces wyrabiania piany, jej konsystencja, a w efekcie również i efektywność golenia stoją na najwyższym poziomie, ocenę psują umiarkowane właściwości pielęgnacyjne.

Po użyciu produktu zadałem sobie pytanie czy kupiłbym sobie ten krem. Otóż nie. Nawet nie z powodu niedomagających właściwości pielęgnacyjnych. Nie kupiłbym go do codziennego golenia z uwagi na ekstremalnie wysoką cenę. W tej klasie można znaleźć produkty jeszcze lepsze, np. mydło Floris London, lub niewiele gorsze, ale dwa-trzy razy tańsze – choćby Mitchell’s Wool Fat.

Moja ocena: 9/10 (niemal doskonały produkt)

  • zapach: 8/10,
  • wyrabianie piany: 9/10,
  • trwałość piany: 10/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 9/10,
  • właściwości pielęgnacyjne: 5/10,
  • opłacalność: 4/10

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Zobacz jak produkt wypada na tle innych mydeł i kremów do golenia.

Punktacja: 0 – tragiczny, 1-2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Ten post ma jeden komentarz

  1. Metal

    Zużyłem całą tubkę kremu Geo. F. Trumper różanego. Wspaniałe właściwości użytkowe, wspaniała maślana różowa piana, krem o wspaniałym zapachu konfitury z dzikiej róży – skojarzenia z pączkami wskazane;-) Takie same pozytywy mogę powiedzieć o kremie do golenia Geo. F. Trumper fiołkowym!

Dodaj komentarz