Początkowo myślałem, że producentem mydeł RazoRock są zakłady Tcheon Fung Sing Torino (TFS) – dokładnie ta sama firma, która wytwarza mydło Figaro – mydlany majstersztyk za jedyne 8 zł. Jednak nie. Joseph Abbatangelo (Joe) z Italian Barber zdecydowanie informację tę zdementował.

Logo Italian Barber
Logo Italian Barber

Ta przedziwna nazwa „RazoRock”, to nic więcej, jak tylko brand stworzony na rynek USA i Kanady przez znany sklep internetowy Italian Barber. Ponieważ pierwszym „własnym” produktem był ałun w kamieniu (Rock), Joe dodał jeszcze słowo „Razor” i wyszła oryginalna nazwa marki. Sklep jak to sklep, sam niczego nie produkuje. Właściciele znają się na goleniu i wiedzą co gdzie zamówić. Takie to czasy, w których największy producent elektroniki użytkowej, niemal wszystko wytwarza w obcych fabrykach. Najwyraźniej to samo dzieje się na rynku mydeł do golenia. Italian Barber słynie z gigantycznej obfitości linii zapachowych swoich produktów, przy czym aromaty potrafią być intensywne i zwykle wysoko są oceniane.

Samo mydło RazoRock XXX dorobiło się świetnych recenzji i nie spotkałem się ze złą opinią. O jednej rzeczy trzeba wszakże pamiętać. Recenzowana edycja to już trzecia wersja mydła XXX. Pierwsza, jak zapewnia wiele osób, była wytwarzana w zakładach Biochimica S.p.A., twórcy legendarnego P.160 i Aqua di Parma Collezione Barbiere. Joe twierdzi, że pozwolił sobie na eksperyment psychologiczny, który miał na celu sprawdzenie, jak na ocenę produktu wpływa opakowanie i nazwa „producenta”. Okazało się, że użytkownicy dość szybko zorientowali z czym mają do czynienia i „Aqua di Parma dla ubogich” zaczęła się sprzedawać jak ciepłe bułeczki. Nie dowiedziałem się jakie były powody zerwania współpracy.

To co sprzedawane jest obecnie, to inny produkt, wytwarzany przez innego producenta, ale zapach i właściwości mają ponoć bardzo zbliżony charakter.

Opakowanie i postać

Produkt ma konsystencję typową dla włoskich mydeł do golenia, a więc jest plastyczną, dość puszystą pastą, dająca się bez problemu formować. Na szczęście zawartość wody nie jest na tyle duża, aby można było łatwo dozować ilość mydła w trakcie ładowania pędzlem. Plastikowy, zakręcany słoik jest dość spory, w związku z tym nie ma problemu z wypływaniem piany podczas nabierania mydła. Ilość mydła w opakowaniu jest śmieszna – to tylko 80 g i pamiętajmy, że to jest w zasadzie krem.

Opakowanie mydła RazoRock XXX Italian Shaving Soap
Opakowanie mydła RazoRock XXX Italian Shaving Soap

Zapach

Nie jest to dla mnie zapach powalający na kolana. Jest stosunkowo intensywny. Według deklaracji producenta, aromat jest połączeniem tzw. „italian barbier” z nutami kolońskimi i podobno jest łudząco podobny do Aqua di Parma Collezione Barbiere. Muszę przyznać, że faktycznie coś w tym jest, bo ani jeden, ani drugi mnie nie urzekł. Tak było przy pierwszym zetknięciu z produktem. Z biegiem czasu zapach coraz bardziej mi się podoba i zaczynam się zastanawiać, czy nie powinienem go ocenić jednak wyżej. Zapach po spłukaniu mydła utrzymuje się jeszcze na skórze, jednak jest delikatny i przyjemny.

Skład

Podstawą składu poza wodą są zmydlone ługami sodowym i potasowym kwas stearynowy, olej kokosowy i kwasy tłuszczowe z łoju wołowego. Na tym koniec – żadnych ekstraktów roślinnych poza widniejącą na końcu listy składników mąklą tarniową (mech dębowy, Evernia Prunasti). Zdziwieni? Ja też.
Za to lista związków odpowiedzialnych za aromat jest całkiem pokaźna. Na początku nie wiadomo co, ukryte pod słowem „Parfum” oraz α-Amyl cinnamic aldehyde (aromat jaśminowy), alkohol benzylowy (również jaśmin), cytral (zapach cytryny), kumaryna (zapach ściętej trawy), eugenol (zapach goździków), geraniol, hydrocitronellal, limonen (zapach cytryny), linalol (zapach konwalii), izoeugenol (zapach goździków), alpha-Isomethylionone.
No cóż. Spodziewałem się zdecydowanie ciekawszego składu – szczególnie w obszarze pielęgnacyjnym.

Skład zgodnie z INCI: Water (Eau), Stearic Acid, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Tallow Acid, Potassium, Hydroxide, Sodium Hydroxide, Fragrance(Parfum), Amylcinnamic Aldehyde , Benzyl Alcohol, Citral, Coumarin, Eugenol, Geraniol, Hydrocitronellal, Limonene, Linalool, Isoeugenol, A-Isomethylionone, Oakmoss (Evernia Prunasti).

Wyrabianie i właściwości piany

Mydło pieni się dobrze, ale wymaga dodania sporej ilości wody, żeby zapewnić prawidłową, ciągnącą się konsystencję. Nie zauważyłem jakichkolwiek problemów z brakiem stabilności – piana nie zanika, ani nie wysycha. Gdybym miał się na siłę czepiać, oczekiwałbym większej mięsistości puchowej kołderki.

Golenie

Samo golenie przebiega bardzo dobrze. Zmiękczanie zarostu jest na wysokim poziomie. Poślizg jest bardzo dobry i nie zanika szybko po zgarnięciu piany. Jeżeli zadbaliśmy o właściwą gęstość, piana bardzo dobrze amortyzuje ruchy ostrza, choć oczekiwałbym jeszcze lepszych właściwości. Ogólnie oceniam efektywność golenia na poziomie niemal doskonałym.

Po goleniu

Do pozytywów mogę zaliczyć brak jakichkolwiek zadrapań, nie mówić o zacięciach. Przyznam jednak, że spodziewałem się lepszych doznań po goleniu. Owszem, skóra nie była wysuszona, ale nie jest też nawilżona. Zaobserwowałem lekkie ściągnięcie. Po goleniu i nałożeniu balsamu, skóra jest jedwabiście gładka. Absolutnie nie zauważyłem sygnalizowanych niekiedy reakcji alergicznych.

Cena i dostępność

Mydło dostępne jest na rynkach USA i Kanady w cenie około $10 za 150 ml opakowanie. Sprowadzając produkt do Polski, trzeba jeszcze doliczyć koszty transportu, które nawet rozłożone na kilka tygli, nie są zaniedbywalne. Kupując 3 tygle cena wyniosła 69 zł. Na jeden zabieg golenia potrzeba ok. 1-1,5 g produktu. W kalkulacji przyjąłem 1,2 g, co przekłada się na koszt w Polsce w wysokości 1,04 zł – najwięcej ze wszystkich testowanych przeze mnie mydeł i kremów do golenia.
Co innego w USA. Tam, pod względem cenowym, mydło ląduje w peletonie i jeżeli tylko zapach przypadnie do gustu, użytkownik powinien je ocenić nawet na 8-9 punktów.

Podsumowanie

Po niezwykle przychylnych recenzjach z jakimi spotkałem się w Internecie, spodziewałem się produktu niemal bez wad, a mydło RazoRock XXX takie nie jest. Z powodu niespecjalnie odpowiadającego mi zapachu i przeciętnych właściwości pielęgnacyjnych, mydła nie mogę uznać za rewelacyjne. Jednak w pozostałych obszarach trudno powiedzieć, że coś wymaga radykalnej poprawy. Mydło byłoby warte zainteresowania, gdyby nie absurdalnie wysoka cena. Sprawia ona, że zakup mydła RazorRock XXX w naszym kraju jest kompletnie nieracjonalny.

Moja ocena – 7/10 (bardzo dobry produkt)

  • zapach (scent): 6/10
  • właściwości piany (lather properties): 8/10
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp., shaving efficiency and comfort): 9/10
  • właściwości pielęgnacyjne (moisturizing properties) – 7/10
  • opłacalność (value) – 2/10

Punktacja: 0 – tragiczny, 1-2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny
(0 – unsatisfactory, 1-2 – weak, 3-4 – satisfactory, 5-6 – good, very good 7-8, 9 – almost perfect, 10 – outstanding)

 

Ten post ma jeden komentarz

  1. Metal

    Dla mnie to mydło o zwykłym zapachu i dobrych właściwościach goleniowych. Po goleniu skóra w dobrej kondycji.

Dodaj komentarz