Marka opisanego balsamu po goleniu pochodzi od francuskiej firmy jubilerskiej Boucheron, założonej w 1858 roku przez Frederica Boucherona.
Poza biżuterią Boucheron oferuje obecnie również perfumy i inne luksusowe produkty. Wyroby perfumiarskie o nazwie „Boucheron” produkowane są przez firmę Interparfums, która w swoim portfolio posiada również marki: Burberry, Montblanc, Jimmy Choo, Van Cleef & Arpels, ST Dupont, Paul Smith i moich ulubionych Balmain oraz Lanvin. Oczywiście największym powodzeniem cieszą się kosmetyki Burberry.
Opakowanie i postać
Balsam umieszczony jest w plastikowej tubie, która z kolei zapakowana jest w kartonowe pudełko. Całość robi świetne wrażenie. Jak się należało spodziewać, tuba bardzo przypomina tę znaną nam z balsamu Bentley.
Balsam ma białą barwę i typową konsystencję – coś pośredniego między żelem a kremem.
Zapach
Zwykle cytrusowo-aromatyczne kompozycje raczej nie trafiają w mój gust. Boucheron jest jednak wyjątkowy – bardzo wyważony, klasyczny, ale przy tym rześki i wielowymiarowy. Choć wody toaletowej nigdy nie kupiłem, wielokrotnie ją testowałem. Jakoś zawsze przy kasie wygrywał inny zapach. Obecne w linii głowy cytrusy nie są ostre. Linia serca upaja kwiatami, wspartymi nutami drzewnymi i mocno wyczuwalnym piżmem.
Producent opisuje swoją kompozycję o wiele bardziej precyzyjnie. W linii głowy wyróżnia lawendę, pomarańczę, cytrynę, bergamotkę, mandarynkę, werbenę i bazylię. W linii serca: jaśmin, goździk, korzeń irysa, konwalię, ylang-ylang i różę. Podstawę tworzą: piżmo, drewno sandałowe, wetiweria, bób tonka, ambra i benzoina.
Aromat recenzowanego balsamu jest stosunkowo trwały. Można go wyczuć jeszcze ok. 3 godziny po aplikacji.
Ile razy używałem balsamu Boucheron, tyle razy zastanawiałem się, jak ubogie są w porównaniu z nim nuworyszowskie kompozycje rzemieślniczych, głównie amerykańskich „goleniowych” mydlarni, powstających ostatnio jak grzyby po deszczu. Z czym do ludzi, kochani? Z czym do ludzi?!
Zapach balsamu po goleniu Boucheron pour Homme oceniam na 9/10.
Skład
Zanim spojrzałem na skład, pomyślałem że będzie identyczny z tym w balsamie Bentley. Ale jednak nie. To inny produkt. Podany przez producenta skład z dokładnie wyszczególnioną listą zawartości aromatów to bardzo rzadki widok.
Najważniejsze składniki to: glikol propylenowy, cyklopentasiloksan (emolient), sól aluminiowa oktenylobursztynianu skrobii (substancja matująca), alfa-bisabolol (działanie antyseptyczne, łagodzące), Laureth-7 (zmiękcza i nawilża naskórek), alantoina (działanie przeciwzapalne, łagodzące), Octinoxate (filtr UV), PPG-26-Buteth-26 (kondycjonuje skórę i włosy), Avobenzone (filt UV), mleczan mentylu (uczucie chłodu, świeżości), Octisalate (filtr UV),
Za zapach odpowiadają: mieszanina substancji aromatycznych (Fragrance), limonen (skórka cytrynowa), linalol (konwalia), aldehyd heksylocynamonowy (zapach jaśminu), Lyral (lilia, fiołek, cytryna), alpha-isomethyl ionone (zapach fiołkowo-roślinno-drzewny), geraniol (pelargonia), cytral (zapach cytryny), cytronellol (róża i geranium), kumaryna (zapach ściętej trawy), eugenol (goździki), benzoesan benzylu (słodki, balsamiczny), salicylan benzylu (kwiatowy, balsamiczny), farnesol (konwalia),
Wśród substancji pomocniczych znajdziemy: adypinian diizopropylu (emolient, plastyfikator), Ceteareth-20 (emulgator), alkohol cetylowy (emulgator), alkohol stearylowy (emolient, emulgator), izoparafina C13-14 (emolient, zagęstnik), kopolimer kwasu akrylowego i alkilometakrylanu o długości łańcucha C12-22 (emulgator, stabilizator), polidimetylosiloksan (emolient, działanie pomocnicze), polioksyetylenowany 40 molami tlenku etylenu uwodorniony olej rycynowy (emulgator), wodorotlenek sodu (regulator kwasowości),
Lista konserwantów nie jest krótka: poliakrylamid (konserwant krytykowany w składzie kosmetyków!), chlorphenesin (konserwant), wersenian czterosodowy (sekwestrant), metyloizotiazolinon (MIT, konserwant), butylohydroksytoluen (przeciwutleniacz).
Jakr widać, w składzie nie ma alkoholu etylowego, ale za to są liczne emolienty, substancja matująca, filtry UV.
Skład zgodnie z INCI: Water, Disopropyl Adipate, Propylene Glycol, Fragrance, Limonene: 0,128433 %, Linalool: 0,096565 %, Hexyl Cinnamal: 0,092408 %, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde: 0,092408 %, Alpha-Isomethyl Ionone: 0,082140 %, Geraniol: 0,053963%, Citral: 0,041575 %, Citronellol: 0,023573 %, Coumarin: 0,016255 %, Eugenol: 0,005323 %, Benzyl Benzoate: 0,004938 %, Benzyl Salicylate: 0,002875%, Farnesol: 0,002300 %, Ceteareth-20, Cyclopentasiloxane, Polyacrylamide, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, C13-14 Isoparaffin, Acrylates Copolymer, Chlorphenesin, Bisabolol, Dimethicone, Laureth-7, Allantoin, Tetrasodium EDTA, PPG-26-Buteth-26, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Menthyl Lactate, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Ethylhexyl Salicylate, Sodium Hydroxide, Methylisothiazolinone, BHT.
Właściwości
Po naniesieniu preparatu na skórę nie czuć pieczenia. Balsam łatwo się rozprowadza i w mgnieniu oka ulega on wchłonięciu. Skóra bardzo szybko odzyskuje nawilżenia, ale nie błyszczy się, jak po aplikacji niektórych tłustych preparatów. Oczywiście cały czas towarzyszy nam piękny, odświeżający aromat – najpierw cytrusowy, potem kwiatowy z głębszym podbiciem. Stosując balsam Boucheron miałem poczucie zadbanej, wypielęgnowanej skóry. Preparat zaliczyłbym raczej do tych lżejszych – natłuszczenie jest bardzo małe, ale mimo to emolientowa warstwa utrzymuje prawidłowe nawilżenie. Zimą wolałbym coś bardziej konkretnego, ewentualnie uzupełniłbym działanie kosmetyku kremem do twarzy. Późną wiosną, latem i wczesną jesienią preparat może pracować samodzielnie. Co prawda, nie mam wrażenia, aby recenzowany balsam jakoś wybitnie łagodził podrażnienia, ale brak alkoholu dodatkowo ich nie wywołuje. To z pewnością plus dla osób o wrażliwej cerze.
Dostępność i cena
Duże, 150-mililitrowe opakowanie balsamu Boucheron można kupić w polskich sklepach internetowych za 85 zł. Zakładając zużycie na poziomie 1 g, koszt jednorazowej aplikacji wynosi 0,57 zł.
Podsumowanie i ocena
Najmocniejszą cechą balsamu po goleniu Boucheron pour Homme jest zapach. Nie znaczy to, że właściwości pielęgnacyjne są słabe. Ten lekki, bezalkoholowy balsam po goleniu efektywnie nawilża, zostawiając po sobie sprężystą, ale zauważalnie matową skórę – jak znalazł na występy przed kamerami. Wbrew pozorom, produkt wcale nie jest taki drogi. Koszt aplikacji 0,57 zł jest co prawda dwa razy większy niż w przypadku popularnych balsamów Nivea, ale wartość użytkowa preparatu jest również bezdyskusyjnie znacznie wyższa. Osobom poszukującym lekkiego, pięknie pachnącego, odświeżającego balsamu po goleniu, Boucheron pour Homme After Shave Balm mogę z czystym sumieniem polecić.
Ocena ogólna: 9 (niemal doskonały produkt)
- wygląd flakonu i pudełka: 9,
- typ zapachu: cytrusowo-aromatyczny,
- atrakcyjność zapachu: 9,
- trwałość i intensywność zapachu: 8,
- działanie antyseptyczne: 3,
- działanie łagodzące: 6,
- działanie nawilżające: 10,
- działanie natłuszczające: 4,
- opłacalność: 7,
- cena użycia: 0,57 zł.
Wszystkie recenzje płynów po goleniu zamieszczone są w jednym miejscu w serwisie geekhub.pl.
Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.
Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny
Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą. chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.
A jak wypada ten balsam w porownaniu do food skin trumpera?
Cześć. Na razie żadnego balsamu Trumpera nie używałem. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad Coral Skin Food. Jak go w końcu kupię, to dam znać. Tych balsamów jest na razie w recenzjach mało, zdecydowanie za mało.