🙂 Artur, ja po tych „mountains” rok temu chodziłem i niekiedy było dość ciężko. Więc wiesz… Wbiegnij (no dobrze, szybko wejdź) choćby na Łysą Górę, to może złagodzisz swą opinię.
Recenzja mydła do golenia ZEW pojawi się w weekend.
Dzięki. Z tymi iPhonowymi kompozycjami jest taki kłopot, że obiektyw ma bardzo krótką ogniskową (29 mm), więc aby nie wystąpił silny efekt perspektywy bardzo trzeba się gimnastykować – szczególnie w przypadku takich geometrycznych obiektów. Druga sprawa to w praktyce niemożliwa do kontroli głębia ostrości. Niekiedy, choć mam pomysł na fajną kompozycję, po prostu nic dobrego nie wychodzi. Ale i tak nie ma co narzekać – to w końcu telefon, a nie aparat fotograficzny. Tak swoją drogą, jakiś czas temu dostałem w prezencie nakładkę na obiektyw do iPhona. Już się cieszyłem, że będzie to jakieś telefoto. Oglądam dokładniej, a tam napis „Wide Angle”. Była jednak jeszcze nadzieja, bo z drugiej strony był drugi obiektyw. Patrzę, a tam „Fisheye” Ożeż w mordę!… pomyślałem 🙂
Napiszesz coś o tym mydle „from Bieszczady Mountains” ?
(jakie tam „mountains” – max to 1346 npm :))
pozdrawiam
a
🙂 Artur, ja po tych „mountains” rok temu chodziłem i niekiedy było dość ciężko. Więc wiesz… Wbiegnij (no dobrze, szybko wejdź) choćby na Łysą Górę, to może złagodzisz swą opinię.
Recenzja mydła do golenia ZEW pojawi się w weekend.
Ciśnie się na usta „mówisz -masz”. Z góry dziękuję ?. Świetna kompozycja.
Dzięki. Z tymi iPhonowymi kompozycjami jest taki kłopot, że obiektyw ma bardzo krótką ogniskową (29 mm), więc aby nie wystąpił silny efekt perspektywy bardzo trzeba się gimnastykować – szczególnie w przypadku takich geometrycznych obiektów. Druga sprawa to w praktyce niemożliwa do kontroli głębia ostrości. Niekiedy, choć mam pomysł na fajną kompozycję, po prostu nic dobrego nie wychodzi. Ale i tak nie ma co narzekać – to w końcu telefon, a nie aparat fotograficzny. Tak swoją drogą, jakiś czas temu dostałem w prezencie nakładkę na obiektyw do iPhona. Już się cieszyłem, że będzie to jakieś telefoto. Oglądam dokładniej, a tam napis „Wide Angle”. Była jednak jeszcze nadzieja, bo z drugiej strony był drugi obiektyw. Patrzę, a tam „Fisheye” Ożeż w mordę!… pomyślałem 🙂