Producentem recenzowanego kosmetyku jest katalońska firma Myrsol, o której parę słów napisałem w recenzji Myrsol Agua Balsamica.
Rodzina produktów po goleniu Myrsol ma skład następujący:
- Agua Balsamica (bezbarwny) – kojący i regenerujących naskórek – recenzja,
- Plastic Shave (malinowy) – o właściwościach wzmacniających – recenzja,
- Lemon Water (żółty) – przywracający kwasowy odczyn naskórka – recenzja,
- Don Miguel (pomarańczowy) – zapach jaśminowy, przywracający kwasowy odczyn naskórka – czytaj dalej,
- Emulsion (biały) – ziołowy, nawilżający, regenerujący naskórek – recenzja,
- Antesol (pomarańczowy) – zapach fryzjerski z cytrusami, zmiękcza skórę, łagodzi podrażnienia – czytaj dalej,
- Formula K (zielony) – odświeżający tonik,
- Electric Shave (przeźroczysty) – wzmacniający poślizg skóry i elektrycznej maszynki do golenia,
- Formula C (zielony) – tonizujący,
- Metilsol (słomkowy) – ściągający i odświeżający,
- Blue (niebieski) – pielęgnujący,
- F./Extra (czerwony) – łagodzący podrażnienia.
Bohaterem recenzji jest woda pogoleniu wprowadzona na rynek dwa lata temu, jako hołd założycielowi firmy, panu Miquelowi Ricou Sole. Pewnie domyślacie się już ile pan Miguel liczy wiosen.
Opakowanie i postać
Tak jak to u Myrsola, woda po goleniu dostępna jest w dwóch opakowaniach – ordynarnej plastikowej butelce, którą należy traktować jako „refill” lub bardzo ładnym, szklanym flakonie, zaprojektowanym osobiście przed laty przez pana Miguela.
Wewnątrz opakowania znajduje się pomarańczowy płyn, którego radosne wypłynięcie ograniczone jest w przypadku szklanego flakonu, plastikową kryzą lub odchylanym dozownikiem w przypadku plastikowej butelki.
Zapach
Myrsol Don Miguel pachnie przede wszystkim kwiatem jaśminu. Już słyszę głosy konserwatywnych użytkowników, że to nie jest męski zapach. Gdyby ów aromat miała woda toaletowa, pewnie bym się z taką opinią zgodził, jednak w przypadku preparatu po goleniu, którego zapach w zamyśle ma być wyczuwalny dla otoczenia kilkanaście minut, a dla użytkownika najdalej 2-3 godziny, jaśminowa woń jest w pełni akceptowalna. Oczywiście trzeba ją lubić. Ciekawe, że producent oferuje do kompletu wodę kolońską, której zapach jest dużo bardziej trwały, wyczuwalny ponoć nawet do sześciu godzin.
Dla mnie Don Miguel 1919 to zapach naturalny i bardzo przyjemny. Poza jaśminem da się wyczuć delikatne cytrusy oraz zielone, kumarynowe podszycie. Lubicie zapach herbaty jaśminowej? Jeśli tak, to polubicie pana Miguela. Aromat nie jest tak ulotny, jak w przypadku wcześniej recenzowanych wodach Myrsola. Po potarciu skóry dłonią można go odnaleźć nawet po dwóch godzinach, a czasem i dłużej.
Zapach jest na tyle charakterystyczny, że długo wahałem się nad dobraniem odpowiedniej wody toaletowej, która nie gryzłaby się z jaśminem. Metodą prób i błędów wybrałem w końcu Montblanc Emblem. Nie za bardzo za nią przepadam, ale muszę przyznać, że ten poprawny, biurowy aromat świetnie uzupełniał się z Don Miguelem.
Moja ocena to 7/10.
Skład
Poza rozcieńczonym alkoholem skażonym w recepturze producent zastosował jeszcze naturalny olejek jaśminowy, sorbitol (nawilża, zmiękcza i wygładza skórę), mentol i kwas cytrynowy. Kompozycję zapachową uzupełnia mieszanina substancji aromatycznych o nieujawnionym składzie, a pomarańczową barwę daje nasz stary znajomy z Myrsol Plastic Shave Cl. 45170 (Rodamina B) i Cl. 19140 (Tartrazyna, czyli żółcień spożywcza 5).
Skład jest więc bardzo podobny do wcześniej recenzowanego Myrsol Ague de Limón, poza barwnikami i aromatami oczywiście.
Podobnie jak miało to miejsce w wodzie Myrsol Plastic Shave, użycie w składzie zakazanego w Polsce i w Unii Europejskiej barwnika, w moich oczach kompromituje producenta.
Skład zgodnie z INCI: Alcohol, Denatured, Water, Jasmine Oil, Sorbitol, Parfum, Menthol, Citric Acid
Właściwości
To kolejna woda Myrsola o minimalistycznych, że tak to ujmę, działaniu. Już po składzie widać, że raczej mamy do czynienia z preparatem o lekkim zacięciu homeopatycznym. To żart, oczywiście. Pomarańczowy Myrsol po naniesieniu lekko szczypie i zaraz potem demonstruje swoje chłodne, mentolowe oblicze. Mentol jest mocno wyczuwalny, ale nawet dla mnie w pełni akceptowalny. Dotychczas unikałem takich chłodzących kosmetyków, a teraz po bliskim spotkaniu z Myrsolami, zaczynam je doceniać. Faktycznie mogą dawać orzeźwienie i sprawiać (w dużym stopniu złudne) wrażenie łagodzenia podrażnień. Tak naprawdę nie czuję działania łagodzącego. Na szczęście jest sorbitol, który faktycznie delikatnie nawilża skórę. Efekt ten jest bardzo słaby, więc po zastosowaniu wysuszającego mydła do golenia można czuć niedosyt.
Mimo tego, zwykle Myrsol mi wystarczał. Miałem choćby porównanie do toniku Madre Labs Rose Petal Witch Hazel, po użyciu którego zdecydowanie miałem wrażenie, że potraktowałem skórę różanym kompocikiem. W przypadku Myrsola efekt pielęgnacyjny był znacznie lepszy – kondycja skóry faktycznie się poprawiała, a zaraz po naniesieniu czułem delikatne wygładzenie naskórka.
Dobry test miałem, gdy użyłem recenzowanej wody po raz ostatni. Skóra po goleniu była lekko przesuszona, a miejscami nawet delikatnie ściągnięta. Odczekałem 10-15 minut i efekt ściągnięcia sam z siebie nie ustąpił, pomimo bardzo dużej – aż ponad 90% – wilgotności powietrza za oknem. Naniosłem Myrsola i kondycja skóry błyskawicznie wróciła do satysfakcjonującej mnie normy.
Osobną kwestią jest działanie Myrsola na dłuższą metę. Sam raczej nie mam problemów z wrastającymi włoskami, czy zaskórnikami. Od czasu do czasu jakiś drobny defekt potrafi się pojawić, ale nawet jeśli tak się zdarzy, to szybko znika. Mimo tego, staram się unikać stosowania „ciężkich” preparatów po goleniu, które mogą mieć działanie komedogenne. Stosowanie wód Myrsol nie niesie ze sobą takiego ryzyka.
Dostępność i cena
Myrsol znajduje się w ofercie sklepu Dzik i Borsuk, którego pełna oferta dostępna jest na Allegro. Plastikowa butelka o pojemności 200 ml kosztuje 69 zł, a preparat w szklanym, 180-mililitrowym opakowaniu 74 zł. Zdecydowanie zachęcam do przytulenia wody w szklanym flakonie. Zakładając zużycie na poziomie 0,8 ml, koszt jednorazowej aplikacji wynosi 0,28 zł. Gdyby koszt użycia skalkulować na podstawie przewidywanej ceny wody sprzedawanej w litrowych butelkach (ok. 130 zł), otrzymalibyśmy 0,10 zł.
Podsumowanie i ocena
Myrsol Don Miguel 1919 Aftershave to preparat o prostym, wręcz ascetycznym składzie i równie prostym działaniu. Czysty, jaśminowa kompozycja daje stosunkowo trwały, przyjemny zapach, jednak taki kwiatowy aromat po prostu musi się spodobać. Wśród dotychczas testowanych przeze mnie preparatów firmy Myrsol, Don Miguel 1919 mógłby znaleźć stałe miejsce w mojej łazience. Mógłby, gdyby nie obecność niedozwolonego w Polsce barwnika – rodaminy B.
Ocena ogólna: 7/10 (bardzo dobry produkt)
- wygląd flakonu: 10/10,
- typ zapachu: cytrusowy,
- atrakcyjność zapachu: 7/10
- trwałość zapachu: 8/10
- działanie antyseptyczne: 10/10
- działanie łagodzące i tonizujące: 3/10
- działanie nawilżające: 5/10
- działanie natłuszczające: 2/10
- opłacalność: 7/10 (10/10, a w zasadzie poza skalą przy zakupie litrowej butelki)
- cena użycia: 0,28 zł (0,10 zł przy zakupie litrowej butelki)
Wszystkie recenzje płynów po goleniu zamieszczone są w jednym miejscu w serwisie geekhub.pl.
Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.
Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny
Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.
Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.
7 Responses
Mirku,
Podsumowanie chyba do Limona :).
Zapach dla mnie jest totalnie nieakceptowalny i szczerze mówiąc, używając go zastanawiałem się, czy ktokolwiek mógłby mieć inne zdanie ?
@Mały Marcio. No dobra, już dobra. Przekleiłem w końcu i podsumowanie. Dzięki za czujność bolszewicką. 🙂
@Laki_Luk Akurat mi się ten jaśmin podoba. Jedyny kłopot w tym, że zapach ze względu na intensywność wymaga dobrania odpowiedniej wody toaletowej. Z tym mam kłopot, bo ja kompozycji w tym klimacie nie mam za dużo. Uwierz mi, że są gorsze zapachy renomowanych firm. 🙂 Polecam zapoznanie się z Czech & Speake Mimosa.
Jak dla mnie to zapach można by określić jako „konwalia zmieszana z naftaliną z babcinej szafy”.
Ja to już nawet nie pamiętam który to był jak testowaliśmy ;D
Na chwilę obecną jadę na Balsamica od Ciebie i jestem całkiem zadowolony.
Nie słuchaj @zennhorst -a. 🙂 To jaśmin. Mojej żonie średnio się podoba.
Całkiem trafnie ujęte!
Gdybym był zwolennikiem państwa opiekuńczego, postulowałbym dodanie na opakowaniu takich aromatów specjalnej ikony z ostrzeżeniem.