Producentem recenzowanego mydła do golenia jest amerykańska rzemieślnicza mydlarnia Reef Poin Soaps, o której więcej napisałem w recenzji świetnego Reef Point Fougère Santal Shaving Soap.

reef-point-soaps-logo

Czy wszystkie zapachy spośród dostępnych, sprawują się tak dobrze jak sandałowy klasyk? Sprawdźmy Earl Grey & Ginger.

Opakowanie i postać

Podczas testów dysponowałem jedynie próbką, więc opakowanie mogę ocenić jedynie na podstawie zdjęć. Niebieskie, plastikowe słoiki przypominają mi nowe opakowania Stirlinga. Nic w nich nie zachwyca, ale zarówno kolor plastiku, jak i etykieta robią dobre wrażenie – są uporządkowane i w miarę estetyczne.

Opakowanie mydła do golenia Reef Point Earl Grey & Ginger Shaving Soap (zdjęcie Reef Point Soaps)
Opakowanie mydła do golenia Reef Point Earl Grey & Ginger Shaving Soap (zdjęcie Reef Point Soaps)

W słoika znajdują się 4 uncje (113 g) bardzo miękkiego mydła w jasnobeżowym kolorze. Konsystencja pozwala na łatwe rozsmarowanie na twarzy, jeśli preferuje się tę metodę nad ładowanie pędzla w tyglu.

Skład

Skład produktu jest identyczny, jak wcześniej testowanego Fougère Santal.  To klasyczna, rzekłbym nawet, konserwatywna formuła.  Opiera się na zmydlonym głównie za pomocą wodorotlenku potasu z niewielką ilością wodorotlenku sodu: kwasu stearynowego, łoju wołowego, oleju kokosowego i oleju rycynowego.

Skład uzupełnia masło Shea i gliceryna.

Za zapach odpowiada mieszanina substancji aromatycznych o nieujawnionym składzie.

Skład zgodnie z INCI: Stearic Acid, Water, Tallow, Potassium Hydroxide, Coconut Oil, Castor Oil, Shea Butter, Glycerine, Fragrance, Sodium Hydroxide.

Zapach

Po świetnym Fougère Santal spodziewałem się rewelacji od Earl Grey & Ginger i niestety zawiodłem się. Aromat jest bardzo przyjemny, ale równocześnie wątły, jakby wyprany. Oczywiście czuć bergamotkę, ale czy imbir? No może trochę. Dobrze, że wcześniej przeczytałem napis na etykiecie.

Podczas wyrabiania piany trochę czuć zapach, ale już gdy się golimy, trzeba się wysilać, by móc się nim choć odrobinę cieszyć. Po goleniu aromatu w zasadzie nie ma.

Moja ocena to 5/10. Gdyby był silniejszy, dałbym może 7-8.

Wyrabianie piany

Mała, 0,8-gramowa porcja wystarcza do wyrobienia porządnej piany na trzy przejścia. Jej jakość nie budzi najmniejszych zastrzeżeń – jest kremowa, bez widocznych bąbelków powietrza i co ważne, ubija się ją naprawdę łatwo. Na wszelki wypadek produkt przetestowałem również z borsukiem Mühle Sophist Silvertip Badger Brush. Również i tym razem oczekiwany efekt osiągnąłem bez najmniejszego wysiłku.

Moja ocena to 9/10

Golenie

Nie stwierdziłem jakichkolwiek różnic w jakości golenia w stosunku do wcześniej testowanego Fougère Santal. Bez względu na rodzaj użytego narzędzia, golenie było świetne. Tak jak to już wcześniej stwierdziłem, może ochrona mogłaby być odrobinę lepsza, ale odczuwałem to tylko podczas golenia agresywną Mühle R41 w zestawie z żyletką Feather.

Moja ocena to 9/10.

Odczucia po goleniu

Właściwości pielęgnacyjne nie wykraczają poza przeciętną. Dodają do tego wątły, choć niewątpliwie przyjemny zapach, nie otrzymujemy odczuć po goleniu wprawiających w zachwyt.

Moje odczucia po goleniu przekładają się na ocenę 6/10.

Dostępność i cena

Recenzowany produkt nie jest dostępny w Polsce. Można go  nabyć w USA. W sklepie Maggard Razors za zamówienie opiewające na 3 szt. wraz z wysyłką trzeba zapłacić $60, co w przeliczeniu na jedno opakowanie, daje nam 84 zł. Zakładając zużycie na poziomie 0,8 g, cena jednego golenia wynosi więc 0,59 zł. No cóż – tanio nie jest.

Podsumowanie i ocena

Jeśli chodzi o właściwości podstawowe, Reef Point Earl Grey Ginger Shaving Soap to bardzo porządny produkt. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Niestety, w zestawie dostajemy wątły zapach, który ogólną ocenę istotnie obniża. W tym przypadku raczej sugerowałbym wybór innego aromatu spośród wielu dostępnych u tego producenta.

Moja ocena: 7/10 (bardzo dobry produkt)

  • zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 5/10,
  • właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 9/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 9/10,
  • odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 8/10,
  • cena za jedno golenie: 0,59 zł,
  • opłacalność: 6/10.

Sprawdź w rankingu mydeł i kremów do golenia, jak recenzowany produkt wypada na tle konkurencji.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.

blokowanie-reklam

Ten post ma jeden komentarz

  1. Emil

    Dzięki uprzejmości koledzy miałem przyjemność użyć tego mydła. Przyznam że zapach dla mnie to jest 8-9/10 jest po prostu świetny, może nie super intensywny, ale świetny. Bardzo przypomina mydło toaletowe SV Greentea + Ginger.

Dodaj komentarz