Producentem recenzowanego pędzla do golenia jest niemiecka firma Mühle – potentat w świecie produktów do golenia.

muehle-logo

Więcej o Mühle napisałem w recenzji zestawu do golenia Mühle Sophist. Przyznam się, że jestem wielkim zwolennikiem niemieckiego wytwórcy. Jego produkty są dla mnie doskonałym, harmonijnym połączeniem świetnego wzornictwa, wysokiej jakości i atrakcyjnej ceny. Zupełnie nie rozumiem zachwytów nad stalowymi rączkami maszynek do golenia. Podobne wyroby Mühle może nie przetrwają 100 lat, ale będą służyły ciesząc oczy właściciela wystarczająco długo, by z nawiązką zarobić na swój zakup.

Zestaw do golenia Mühle Stylo z elementami z drewna tuji.
Zestaw do golenia Mühle Stylo z elementami z drewna tuji. Knot Synthetic Silvertip Fibres – dokładnie taki sam jak w testowanym egzemplarzu.

W ofercie Mühle znajdują się dosłownie setki pędzli do golenia – w różnych rozmiarach, wykonane z różnego rodzaju włosia i wielu wzorach. Każdy coś dla siebie znajdzie. Testowany pędzel to najprostszy i najskromniejszy model.

Syntetyczne włosie Silvertip Fibres zostało opracowane przez Mühle, a jego produkcję zlecono firmie specjalizującej się w produkcji tego typu produktów. Według producenta, produkt przebija pod każdym względem naturalne włosie borsuka. Sprawdźmy czy tak faktycznie jest.

Opakowanie i wygląd

Firma Mühle nie tylko przywiązuje dużą wagę do projektu swoich wyrobów, ale starannie wykonuje ich opakowania. Oczywiście, że podnosi to cenę, ale równocześnie stwarza wrażenie, że producent szanuje swojego klienta, myśląc od jego odczuciach od samego początku obcowania z zakupionym przedmiotem. Niezależnie od tego, ładne opakowanie podnosi wartość pędzla ofiarowanego w charakterze prezentu. Solidnie wykonany, kartonowy tubus, oklejony szarym papierem robi świetne wrażenie.

Opakowanie pędzla Mühle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres, ivory
Opakowanie pędzla Mühle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres, ivory

Sam pędzel nie jest duży. Poza tym jest prosty, bez jakichkolwiek zdobień, ale od razu widać, że jest przemyślany i porządnie wykonany. Plastikowa rączka ma kształt stosowany powszechnie przez Mühle i nie sprawia wrażenia, jakby zrobiono ją z taniego plastiku. Ma udawać kość słoniową i przy odrobinie wyobraźni takie wrażenia zapewnia. Mnie kojarzy się z klawiszami fortepianu, na którym starałem się grać jako dziecko. Szkoda, że rączka nie ma żadnego nadruku. Bez niego wydaje się jakaś goła. Wygląda na to, że producent z nadruku zrezygnował, bo w Internecie można znaleźć zdjęcia z logo.

Syntetyczny pędzel do golenia Muhle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres, ivory
Syntetyczny pędzel do golenia Mühle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres, ivory

Syntetyczne włosie pędzla do złudzenia przypomina oryginał, czyli borsuka silvertip. Podobieństwo nie ogranicza się li tylko do wyglądu, ale obejmuje również wrażenia po dotknięciu knota. Włosy nie kłują i są bardziej sprężyste niż te znane z syntetycznych pędzli Maggarda i Plisson.

Włosie pędzla do golenia Mühle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres, ivory
Włosie pędzla do golenia Mühle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres, ivory

Spód rączki ozdobiony jest metalowym elementem z nadrukowanym znakiem firmowym.

Syntetyczny pędzel do golenia Muhle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres, ivory – widok od spodu
Syntetyczny pędzel do golenia Mühle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres, ivory – widok od spodu

 

Włosie jest grubsze niż w Maggardach, ale jest go zdecydowanie mniej.  Pędzel jest również mniej rozłożysty niż w rozkwitniętej, naturalnej „L-ce” od Mühle.

Syntetyczny pędzel do golenia Muhle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres, ivory – porównanie z Mühle Sophist Silvertip Badger Brush ∅23 mm i Maggard Razors Synthetic Shaving Brush Bronze ∅22 mm
Syntetyczny pędzel do golenia Mühle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres, ivory – porównanie z Mühle Sophist Silvertip Badger Brush ∅23 mm i Maggard Razors Synthetic Shaving Brush Bronze ∅22 mm

Oto parametry techniczne pędzla Mühle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibres „L” (w nawiasie podałem wartość dla pędzla 24 mm od Maggarda):

  • długość włosia: 52 mm (58 mm),
  • średnica knota u podstawy: 23 mm (23 mm),
  • średnica knota (główki pędzla) w najszerszym miejscu po kilku użyciach i wyschnięciu: 50 mm (58 mm),
  • wysokość rączki: 47 mm (57 mm),
  • szerokość rączki w najszerszym miejscu: 36 mm (40 mm),
  • masa: 63,2 g (84 g),
  • włosie: syntetyczne, farbowane typu „Plissoft” („Angel Hair”)
  • materiał rączki: żywica syntetyczna
  • ilość magazynowanej wody: 12 g (21 g),

Testowany pędzel w porównaniu z innymi jest dość mały. Knot odpowiada wielkością syntetykowi Maggard Razors 22 mm i jest sporo większy niż Kent Infinity 22 mm.

 

Również gdy spojrzy się na pędzle z góry, widać że syntetyczna L-ka Mühle wbrew swojej nazwie nie jest duża.

maggard-brush-synthetic-22-comparison-above-all-napisy

 

Knot zdecydowanie nie jest rozłożysty. Odpowiadający mu borsuk Mühle Sophist, również w rozmiarze „L”, jest sporo większy.

Użytkowanie

Tak jak to często bywa, gdy już do jakiegoś przedmiotu jesteśmy przyzwyczajeni, wymiana na inny nie jest odbierana pozytywnie. Tak też było z testowanym pędzlem. Wcześniej, prawie codziennie używałem syntetycznego pędzla Maggard ∅24 mm a okazjonalnie naturalnego Mühle Sophist Silvertip Badger Brush ∅23 mm. Nowy syntetyk Mühle wydawał mi się jakoś za mały. Pianę wyrabiał sprawnie, ale brakowało mi trochę piany na ostatnie, trzecie przejście.  Tak było na początku. Jednak im dłużej go używałem, tym bardziej upewniałem się w przekonaniu, że niekoniecznie musi być za mały.

Bardzo odpowiada mi kształt rączki. Może nie jest tak wygodna jak w Mühle Sophist, ale lepiej mi się ją trzyma niż w obu syntetycznych Maggardach. Ręka nie musi się do tego kształtu przyzwyczajać. Od początku dobrze się go chwyta.

Włosie jest inne niż w syntetycznych Maggardach. Włoski są trochę grubsze, podobne do naturalnego włosia borsuka. Przekłada się to na sposób ubijania piany. Nie powstaje od razu krem, ale trochę bardziej nawilżająca struktura. Trudno mi powiedzieć, czy to lepiej czy gorzej – po prostu inaczej. Czasem irytuje mnie to w Maggardach, że pianę muszę nawilżać już po jej wyrobieniu. W testowanym pędzlu również czasem jest taka konieczność, ale zwykle już na etapie wyrabiania udaje się złapać właściwą wilgotność.

Włosie syntetycznego Mühle dobrze rozkłada się na twarzy. Wystarczy lekko przycisnąć i możemy ładnie masować twarz. Nie trzeba się siłować – nic nie chlapie i nie drapie. Jest tak jak ma być.

Po kilku tygodniach używania pędzla, przestała mi przeszkadzać mniejsza zdolność do magazynowania piany. Przy czym nie chodzi wcale o to, że pogodziłem się z mniejszą jej ilością. Po prostu zacząłem rozdzielać ją równo na trzy przejścia.

Srebrzysty syntetyk od Mühle jest przyjemnie sprężysty. No właśnie – przyjemnie, czyli optymalnie. Z jednej strony nie kłuje, ale z drugiej strony przyjemnie masuje skórę twarzy przed goleniem, efektywnie podnosząc zarost. Pod tym względem przebija wszystko, z czym dotąd miałem do czynienia. Maggardy oczywiście mogą się kryć od razu. Jedynie co może konkurować, to naturalny borsuk Silvertip, ale i on nie działa tak dobrze. Być może lepszej klasy, mniej mopowate borsuki niż mój sprawiają się lepiej, ale sam tego nie sprawdzę.

Kolejna przewaga to przygotowanie zarostu pod nosem. Większymi pędzlami raczej się tam nie dojdzie. Można oczywiście, wzorem profesjonalnych fryzjerów, łapać pędzel za włosie, zamiast za rączkę, zwiększając w ten sposób jego sztywność i ograniczając rozłożystość knota. Można też używać do wmasowania piany palca zamiast pędzla. Ewentualnie można skorzystać z naturalnej charakterystyki pracy testowanego pędzla. On sobie z tym radzi – lepiej nawet niż wcześniej recenzowany mniejszy Maggard.

Muhle-Classic-Synthetic-Brush-L-packaging4

Przez cały okres użytkowania pędzla nie wypadł z niego ani jeden włosek. Ani jeden! Dobrze to świadczy o osadzeniu włosia. Może są one zgrzewane? A może tylko porządnie klejone? Nie wiem. W każdym razie jest zrobione to dobrze.

Cena i dostępność

Recenzowany pędzel Bez problemu można kupić w wielu polskich sklepach internetowych. W Facetarii kosztuje 190 zł.

Podsumowanie i ocena

Zdecydowanie nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, ale im dłużej miałem do czynienia z syntetyczną L-ką od Mühle, tym bardziej go doceniałem. Wbrew klasyfikacji producenta, testowany model nie jest gigantem. Pomimo tego trzepie pianę bardzo sprawnie – i to zarówno w miseczce, jak i bezpośrednio na twarzy. Po kilku dniach pracy dziwnie powiększa się jego zdolność magazynowania piany. W odróżnieniu od wszystkich innych syntetyków, z którymi wcześniej miałem do czynienia, włosie ma zdolność przyjemnego masowania twarzy podczas wyrabiania piany – bardzo podobnie do wysokiej klasy pędzla z borsuka. Jedyny problem z tym pędzlem to jego cena. Gdyby nie śmiesznie tanie Maggardy, mniej by mnie koszt zakupu irytował, ale jeśli porównywalnej klasy pędzel z Ameryki (czyli z Chin) można mieć za ⅓ ceny, to mam z tym problem. Owszem, wielu osobom Mühle się bardziej spodoba – zarówno pod względem wizualnym, jak i charakterystyki pracy. Jednak wielu będzie preferowało 24-milimetrowego Maggarda i będę to doskonale rozumiał, bo jest po prostu większy i bardziej rozłożysty.

Mühle Classic 33K257 Synthetic Silvertip Fibre nie jest tanim pędzlem, ale jego zakup mimo wszystko powinien być udany. Polecam, choć warto wziąć pod uwagę zakup w rozmiarze XL, czyli model 35K257, albo iść na całość i kupić małe dzieło sztuki.

Moja ocena ogólna: 8/10 (bardzo dobry)

  • wygląd: 7/10,
  • wykonanie: 8/10,
  • sztywność/sprężystość włosia (backbone): 8/10,
  • delikatność włosia: 10/10,
  • zdolność do magazynowania piany: 5/10,
  • zdolność do magazynowania wody: 3/10 (12 g),
  • łatwość wyrabiania piany: 10/10,
  • cena: 190 zł
  • opłacalność: 4/10.

Wszystkie testowane pędzle do golenia można zobaczyć w zestawieniu na osobnej stronie.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.

blokowanie-reklam

Ten post ma 10 komentarzy

  1. Freejazz

    Recenzja wnikliwa. Teraz dla odmiany chętnie bym przeczytał recenzję syntetycznej Omegi. Włoski procent według mnie robi najlepsze pędzle na świecie.

  2. Krolu

    Ciekawi mnie jak Muhle i Maggard maja sie do Omegi Hi-Brush… Rozważam zakup i wacham sie pomiędzy tymi trzema.

    1. Mirosław Florek

      Nigdy nie używałem Omegi Hi-brush, więc nie pomogę. Natomiast Muhle i Maggard to różne klasy cenowe.

      1. Emil

        Mam HiBrush, mogę Ci podrzucić przy następnym spotkaniu 😀

        1. Krolu

          I jak Ci się go używa? Ps… To by było ciekawe porównanie na blogu 😉

          1. Emil

            Po przeczytaniu Twojego pytania kolego użyłem go dzisiaj. Dodam tylko że na stałe używam Maggarda 24mm (lub 22mm).

            Więc w skrócie, ukradnę skalę Mirka:
            Sztywność: 9 – bardzo sztywne, na 10 zasługuje tylko SBrush lub taki Chińczyk noname który kiedyś kupiłem
            Delikatność włosia: 5 na poziomie moczonego borsuka od Muhle, który dla mnie jest połową skali
            Zdolność magazynowania: nie policzę dokładnie, ale pianę jak ukręcę to mi wystarcza śmiało na 3 golenia
            Łatwość wyrabiania piany: 7

            Ogólnie jakby nie to że kiedyś upadł i lekko rączka pękła, dawno bym się go pozbył 😉

  3. Krolu

    Dzięki 🙂 Nie ukrywam, że ułatwiłeś mi podjęcie decyzji. Pozdrawiam!

  4. Drummond

    Jeśli chodzi o nierdzewne rączki do chromowanych głowic to chyba wielu zapomina o zasadzie że „łańcuch jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo”.Osobiście nie widzę w takim mariażu sensu.
    Recenzja świetna, choć cena za pędzel wg mnie zaporowa.
    A może coś z niższej półki np Zenner ATO28? Tani, dostępny w marketach i… zaskakująco dobry.

    1. Mirosław Florek

      W sprawie ceny pędzla i jego opłacalności… Nie jestem ani specjalnie oszczędną osobą, ani też rozrzutną. Jasne, że ocena tego, czy dany towar jest tani czy drogi zależy od zasobności kieszeni. Dla osoby żyjącej bardzo skromnie, 200 zł to spory wydatek, ale już dla kogoś, kto żyje przeciętnie, jeździ na wakacje i na narty, te same 200 zł to raczej suma do przełknięcia, tym bardziej, że amortyzacja rozkłada się na wiele lat. Wszystko byłoby proste, gdyby nie ta chińsko-amerykańskie Plissofty. Zarówno z tymi Maggardami, RazoRockami oraz tym klasycznym Mühle problem mam taki, że mi się nie za bardzo podobają. W takiej sytuacji, przy najbliższej okazji do swojego zestawu Sophist dokupię właśnie tego syntetyka od Mühle. Jest jeszcze droższy, ale gotów jestem ponieść ten koszt, by mieć taką ładną rzecz w łazience.

      A propos tego Zennera… Brzydki jest. 🙂 Gdzie go można kupić i ile kosztuje? Chętnie bym go przetestował.

      1. Drummond

        Zennera kupiłem w carrefurze. Cena około 15 zł. Brzydki jest, to fakt 🙂 Raczej w łazience go proszę na widoku nie stawiać, ale jako tani pędzelek na wyjazdy który jest schowany w kosmetyczne i w razie utraty nie będzie go nam żal, może okazać się dobrym wyborem.

Dodaj komentarz