Producentem recenzowanego kremu do golenia jest najstarsza hiszpańska perfumeria – założona w 1896 roku w Madrycie firma Alvarez Gómez.
W Polsce to mało popularna marka, ale w Hiszpanii nazwę Aqua de Colonia Concentrada znają niemal wszyscy.
W 2012 roku na firma wprowadziła na rynek, przeznaczoną specjalnie dla mężczyzn, linię kosmetyków „Barberia”. Hiszpanie przyzwyczajeni do długich imion i nazwisk, nie mieli najmniejszego problemu do i tak dość długiej nazwy swoich kosmetyków dodać kolejne słowo „Barberia”. Dzięki temu, pełna nazwa recenzowanego produktu to „Alvarez Gómez Madrid Aqua de Colonia Concentrada Barberia Crema de Afeitar (Shaving Cream)”.
W skład oferty wchodzą: pianka do golenia, szampon, woda do włosów, krem do golenia, balsam nawilżający do twarzy, woda kolońska i pędzel do golenia.
Opakowanie i postać
Produkt juz na pierwszy rzut oka zwraca uwagę starannie wykonanym opakowaniem. Niby nic wielkiego – duży, szklany słoik zakręcany plastikową nakrętką, jednak całość robi bardzo dobre wrażenie. Do przepychu jaki oferuje nam opakowanie kremu do golenia Acqua di Parma sporo brakuje, ale poziom kremu Crabtree & Evelyn jest na wyciągnięcie ręki.
Sam krem ma typową dla takich produktów postać. Biała masa jest bardzo miękki, przypomina krem Truefitt & Hill, czy Crabtree & Evelyn.
Zapach
Gdy pierwszy raz zaciągnąłem się aromatem recenzowanego kremu do golenia byłem naprawdę zdumiony, że tak przyjemny może być aromat, w którym pierwsze skrzypce grają cytrusy. No właśnie – to tylko pierwsze skrzypce. Czuć też nuty drzewne i delikatne piżmo. Podczas golenia dają o sobie znać kolejne aromaty, które zaokrąglają kompozycję. Świetna kompozycja i prawdę powiedziawszy dużo bardziej mi się podoba w mydle niż Acqua di Parma. Nie chodzi mi wyłącznie o to, że aromat jest dobrze wyczuwalny, ale również o jego jakość.
Według producenta, w kompozycji zapachowej w linii głowy znalazły się cytryna, gorzka pomarańcza, bergamotka i imbir. Linia serca to rabarbar, labdanum (żywica czystka) i kolendra. Na podstawę składają się cedr, drewno sandałowe i białe piżmo.
Zapach na tyle mi się spodobał, że postanowiłem kupić sobie wodę kolońską. Wszedłem na stronie producenta i trochę się zasmuciłem, gdy zobaczyłem cenę €40. No ale niech tam – pomyślałem. W końcu to spora, 150-mililitrowa butelka. Jednak zapał mój definitywnie ostudziły koszty wysyłki – €50, czyli więcej niż drugie tyle. Znalazłem też wodę na eBay, ale w końcu i tę ofertę odpuściłem. Poczekam, aż ktoś ze znajomych będzie się wybierał do Hiszpanii.
Zapach oceniam na 9/10. Punkt odjąłem za zbyt małą intensywność aromatu. Mimo wszystko nie jest to liga Florisa Elite, czy Truefitt & Hill 1805.
Skład
Podstawą składu są zmydlone wodorotlenkami potasu i sodu kwas stearynowy i olej kokosowy.
Skład uzupełnia gliceryna, która sądząc po kolejności występowania na liście dodano sporo. Poza tym mam jeszcze olejek z owoców dzikiej róży i olej arganowy.
Substancje o działaniu pomocniczym to: oktylododekanol (stabilizator), fenoksyetanol (konserwant), wersenian czterosodowy (sekwestrant) i etyloheksylogliceryna (wspomagacz konserwantów o właściwościach pielęgnacyjnych).
Na kompozycję zapachową składają się: mieszanina substancji aromatycznych (Parfum), geraniol (pelargonia), limonen (skórka cytrynowa), linalol (konwalia) i alpha-isomethyl ionone (zapach fiołkowo-roślinno-drzewny).
Na pochwałę zasługuje zawartość naturalnych olejków roślinnych. Zastosowane substancje pomocnicze są
Skład zgodnie z INCI: Aqua (Water) Stearic Acid, Glycerin, Cocos Nucifera Oil, Potassium Hydroxide, Octyldodecanol, Parfum (Fragrance), Sodium Hydroxide, Rosa Canina Fruit Oil. Argania Spinosa Oil, Phenoxyethanol, Tetrasodium EDTA, Ethylhexylgycerin, Geranaiol, Limonene, Linalool, Alpha Isomethyl Ionone
Wyrabianie piany
Rzadko który krem sprawia trudności z wyrobieniem piany. Ale nie każdy pozwala na wyrobienie takiej struktury jak lubię najbardziej. Aby sprawdzić jak będzie działa krem Alvarez Gómez, sięgnąłem po mojego borsuka Mühle Sophist Silvertip Badger Brush ∅23 mm, namoczyłem go w ciepłej wodzie na kilka minut, strzepnąłem solidnie, odważyłem 1,5-gramową porcję, rozsmarowałem ją na twarzy i puściłem pędzel w tan. Nie miałem najmniejszych kłopotów, aby w ciągu minuty otrzymać wzorową konsystencję. Piana jest obfita, ale nie ma tendencji to nadmiernego powiększania swej objętości. Nie widać pęcherzyków powietrza. Powierzchnia pierzynki jest błyszcząca. Drobny, ale naprawdę drobny niedosyt czuję, gdy oceniam zwartość piany. Trzeba przyznać, że do absolutnego ideału, który mógłby leżeć w Sevres pod Paryżem odrobinę brakuje.
Probowałem różnych porcji kremu. Mniejsza, 1,3-gramowa jest za mała. Ogolić się da, ale piana jest zbyt oszczędna. Im więcej kremu tym lepiej, więc nawet ponad 2 gramy produktu wcale nie są przesadą. W takim przypadku nie trzeba się wysilać i kombinować jak tu wejść w rolę Salomona.
Moja ocena to 9/10. Punkty odejmuję za trochę zby
Golenie
Moja procedura testowa była typowa – kilka goleń średnio łagodną maszynką, którą w moim przypadku jest Mühle Sophist (R89) oraz jedno golenie agresorem Mühle R41. W obu przypadkach używałem żyletki Feather HiStainless.
Już podczas zabiegu z użyciem Sophista zorientowałem się, że hiszpański kosmetyk to najwyższa światowa półka. Genialny, długo pozostający na skórze poślizg nie jest znowu tak rzadko spotykany, ale odpowiednia amortyzacja już tak. Golenie było po prostu idealne. O zacięciu nie mogło być mowy. Nie było również jakiegokolwiek podrażnienia. Jak dla mnie, majstersztyk.
Prawda zwykle wychodzi gdy sprawdzam charakterystykę kremu podczas niezbyt przeze mnie lubianego golenia agresorem. Tym razem nie miałem powodów do zżymania się „po co komu taka agresywna maszynka?…”. To że golenie będzie idealnie gładkie było jasne, ale że obędzie się bez podrażnień, tego nie wiedziałem. No dobrze… Gdzieś tam można było zauważyć czerwoną kropkę, ale wszystko zniknęło po przemyciu zimną wodą. Egzamin zdany z oceną celującą.
W kolejne dni z przyjemnością korzystałem zalet przewidywalnej głowicy R89. Golenie było intuicyjne. Nie musiałem pilnować konta natarcia ostrza. Zamiast tego cieszyłem się z obecnego podczas całego zabiegu eleganckiego, lekkiego i jakże pięknego aromatu.
Moja ocena to 9/10
Po goleniu
Zanim oceniłem kondycję skóry po zakończeniu zabiegu golenia, moją uwagę zwróciła tłusta warstwa, jaką zostawiła po sobie woda po wypuszczeniu z umywalki. Już wyjaśniam co to za woda. Mieszkańcom Zjednoczonego Królestwa tłumaczyć tego nie trzeba, ale dla pozostałych osób może to nie być oczywiste. Większość Brytyjczyków używa umywalki napuszczając do niej wody. Dlatego właśnie nie przeszkadzają im dwa krany – osobno na ciepłą i zimną wodę. Od lat robię to samo, również podczas golenia, gdy maszynkę płuczę w wodzie napuszczonej do umywalki. Gdy wodę się wypuści, sporo o mydle powiedzieć po osadzie jaki zostaje na porcelanie. Tym razem osad był bardziej tłusty niż zwykle. Znalazło to również odzwierciedlenie w kondycji skóry po goleniu. Może nie była rekordowo wypielęgnowana, ale zdecydowanie wybijała się ponad przeciętność. Szkoda, że piękny zapach jest jednak ulotny, ale i tak przez godzinę daje o sobie delikatnie znać.
Moja ocena właściwości po goleniu to 8/10. Gdyby zapach był mocniejszy, dałbym 9, a może nawet i 10.
Dostępność i cena
W Polsce nigdzie produktów Alvarez Gómez nie widziałem. W Maggard Razors krem można kupić za $28. Bliżej, bo w Niemczech produkt jest do kupienia za €17,50 w Gifts&Care. Przy zamówieniu na dwa opakowania, koszt przesyłki wynosi €9,95, więc koszt jednego opakowania w Polsce to €22,48, czyli 97 zł. Zakładając zużycie na poziomie 1,5 g, koszt jednego golenia wynosi 0,72 zł.
Podsumowanie i ocena
Co za odkrycie! Nie dość tego, że krem do golenia świetnie i oryginalnie pachnie, to zapewnia warunki dokładnego i prawdziwie luksusowego golenia. Cena niska nie jest. Znacznie taniej można się zaopatrzyć w angielski, goleniowy „mainstream”, czyli kremy Taylor of Old Bond Street. Czy mimo to warto zainteresować się kremem do golenia Alvarez Gómez Agua de Colonia Concentrada Barberia Crema de Afeitar? W mojej ocenie zdecydowanie tak. Polecam.
Moja ocena: 9/10 (niemal doskonały produkt)
- zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 9/10,
- właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 9/10,
- efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 9/10,
- właściwości pielęgnacyjne: 8/10,
- opłacalność: 5/10.
Sprawdź w rankingu mydeł i kremów do golenia, jak recenzowany produkt wypada na tle konkurencji.
Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.
Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny
Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.
Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta.
Fajny produkt, bardzo lubię iberyjskie klimaty 🙂
wodę kolonska „skoncentrowaną” masz na amazonie coś koło 20usd
(mała butelka 80ml)
pozdrawiam
a