Producentem recenzowanego mydła do golenia jest brytyjska firma Geo. F. Trumper, o której więcej napisałem w recenzji różanego kremu do golenia.

Geo. F. Trumper logo (znak)

Opakowanie i postać

Jak na porządny, angielski produkt przystało, krążek twardego, potrójnie mielonego mydła umieszczony jest w ładnym, drewnianym tyglu.

Opakowanie mydła w tyglu Geo. F. Trumper's Violet Shaving Soap
Opakowanie mydła w tyglu Geo. F. Trumper’s Violet Shaving Soap (zdjęcie Geo. F. Trumper’s)

Podczas testów dysponowałem jedynie wkładem, którego fragment umieściłem w drewnianym tyglu, a na wieczko nakleiłem wydrukowaną etykietę.

Wkład mydła do golenia Geo. F. Trumper's Violet Shaving Soap
Wkład mydła do golenia Geo. F. Trumper’s Violet Shaving Soap

Masa mydła jest bardzo twarda i zmiana jej kształtu może się odbywać poprzez starcie lub pocięcie na plasterki.

Zapach

Zgodnie z nazwą, recenzowane mydło pachnie fiołkami. Nie jest to jakaś niezwykle złożona kompozycja, ale naprawdę bardzo przyjemna. Oczywiście, pierwsze skrzypce grają kwiaty, tyle tylko, że to dominacja nienachalna. Fiołki, jak to fiołki, nie są mają tego duszącego składnika, znanego z lilii czy róży. Podczas wyrabiania piany uwidacznia się jeszcze coś, czego nie umiem nazwać i nie bardzo mi się podoba w tym zestawie nut zapachowych. To jakiś delikatny, lekki, drzewny aromat. Zapach po goleniu jest wyczuwalny jeszcze ok. 2 godzin. Ogólnie do aromatu recenzowanego mydła mam tylko jedno zastrzeżenie – zbyt niska intensywność.

Zapach fiołkowego Geo. F. Trumpera oceniam na 8/10.

Skład

Podstawą składu jest palmitynian sodu, stearynian potasu, mydło sodowe kwasów tłuszczowych oleju kokosowego, stearynian sodu, mydło potasowe kwasów tłuszczowych oleju kokosowego.

Skład uzupełniony jest dodatkiem gliceryny, chlorku sodu, mirystynian izopropylu (plastyfikator, wzmaga poślizg),

Produkt konserwują i stabilizują: wersenian czterosodowy (sekwestrant), sól tetrasodowa kwasu etidronowego (sekwestrant), butylohydroksytoluen (przeciwutleniacz).

Na kompozycję zapachową składają się: mieszanina substancji aromatycznych (Parfum), alpha-isomethyl ionone (zapach fiołkowo-roślinno-drzewny), Lilial (zapach lilii), Lyral (lilia, fiołek, cytryna), eugenol (goździki), linalol (konwalia), hydroksycytronellal (konwalia), izoeugenol (goździki).

Barwę zapewnia dodatek dwóch substancji: bieli tytanowej (CI 77891) i ultramaryny (CI 77007).

W składzie niepokoi wysoka zawartość palmitynianu sodu, bo często prowadzi to do wątłej piany. Na szczęście producent nie zdecydował się na „wzbogacenie” receptury o podejrzane konserwanty.

Skład zgodnie z INCI: Sodium Palmate, Potassium Stearate, Sodium Cocoate, Sodium Stearate, Aqua (Water), Potassium Cocoate, Glycerin, Parfum (Fragrance), Alpha-Isomethyl Ionone, Tetrasodium EDTA, Sodium Chloride, Isopropyl Myristate, Tetrasodium Etidronate, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Eugenol, BHT, Linalool, Hydroxycitronellal, Isoeugenol, CI 77891(Titanium Dioxide), CI 77007 (Ultramarines).

Skład mydła Geo. F. Trumper's Violet Shaving Soap
Skład mydła Geo. F. Trumper’s Violet Shaving Soap

Warto dodać, że recenzowane mydło przeszło istotną reformulację. Zgadnijcie czego nie było na pierwszym miejscu na liście składników… Zgadza się – chodzi o palmitynian sodu. W starej recepturze był to palmitynian potasu i wtedy piana była jak drut.

Skład mydła Geo. F. Trumper's Violet Shaving Soap sprzed reformulacji
Skład mydła Geo. F. Trumper’s Violet Shaving Soap sprzed reformulacji

Wyrabianie piany

Do wyrabiania piany używałem dwóch pędzli z bursuka – Mühle Sophist Silvertip Badger (23 mm) oraz LS Silvertip (30 mm).

Zacząłem od krewnego Chubbiego. Mając do dyspozycji produkt o tak pięknym zapachu, nie mogłem się powstrzymać od jego kilkuminutowego namoczenia, celem wydobycia bukietu oraz dodatkowo zmiękczenia mydła. Następnie przystąpiłem do ładowania pędzla i wyrabiania piany na twarzy. Od razu zauważyłem, że piana nie jest dobrej jakości. Była napowietrzona, o zauważalnych pęcherzykach powietrza. Mimo to wystarczyło jej na 3 przejścia, ale liczne prześwity nie sprawiały dobrego wrażenia.

Zupełnie inaczej wyglądało wyrabiania piany z użyciem Mühle. Pędzel ma odrobinę dłuższe włosie, jest mniej napakowany i co niektórzy mówią – mopowaty. Procedura była identyczna jak w przypadku LS-a. Wodą w której namaczałem mydło zwilżyłem twarz i rozpocząłem wyrabianie piany. Od razu widać było, że to lepszy układ. Piana powstała z większych ilościach i choć nadal była zbytnio napowietrzona, jej jakość była akceptowalna.

Piana jest dość trwała i może dotrwać do końca ostatniego przejścia.

W sumie nie jest tragicznie, ale do przeciętnej piany trochę Geo. F. Trumperowi brakuje. Moja ocena to 4/10.

Golenie

Do golenia użyłem maszynki Mühle Sophist (R89) z założoną nową żyletką Feather.

Pomijając marną, ale od biedy akceptowalną pianę, golenie przebiegało naprawdę rewelacyjnie. Recenzowane mydło zapewnia doskonały poślizg i świetną ochronę. Zarost zmiękczany jest przeciętnie, ale wystarczająco jak na moje oczekiwania. Ostrze żyletki robi dokładnie to co powinno – lekko ścina zarost, pozostawiając naskórek nietknięty. Pomimo tego, że używałem średnio łagodnej maszynki, nowa żyletka Feather zawsze pokazuje niedoskonałości ochrony mydła. W tym przypadku wszystko było idealnie. Brak zacięć nie był może czymś wyjątkowym, ale brak jakiejkolwiek czerwonej kropki dobrze świadczył o warunkach golenia.

Geo-F-Trumper-Violet-scenka

Kontrolnie ogoliłem się również brzytwą. Przy mojej ciągle kulejącej technice, to świetny test na właściwości ochronne mydła. Wcześniejsza ocena poślizgu znalazła potwierdzenie – mydło Geo. F. Trumper’s Violet Shaving Soap sprawdza się świetnie.  Jeśli idzie zaś o ochronę, to w przypadku użycia brzytwy wolałbym, aby była odrobinę lepsza. Zaznaczam jednak – amortyzacja stoi i tak na wysokim poziomie.

Golenie oceniam na 9/10

Po goleniu

Choć nawilżenia po goleniu nie zauważyłem, emolientowa warstwa jest wyczuwalna i uwidoczniona. Dzięki niej skóra jest lekko śliska i błyszcząca. Mydło nie wywołało podrażnienia ani reakcji alergicznej.

Wrażenia po goleniu „wyceniam” aż na 8/10, w czym duża zasługa przyjemnemu zapachowi.

Dostępność i cena

Trochę mnie dziwi, że tak znana i szanowana marka jak Geo. F. Trumpers nie ma solidnej dystrybucji w Polsce. Te angielskie produkty można od czasu do czasu gdzieś kupić, ale raczej na konkretny kosmetyk trzeba polować. W sklepie firmowym krążek recenzowanego mydła kosztuje £10.00. Do tego należy doliczyć koszty wysyłki do Polski, co przy zamówieniu na 3 sztuki daje £15.00, czyli obecnie 85 zł. Zamawiając przez niemieckiego Amazona wychodzi podobnie, bo 81 zł. Przez różne sklepy – zarówno polskie jak i zagraniczne przelatują okazje na to mydło i wtedy można je kupić trochę taniej. Myślę, że rozsądną ceną jaką należy uwzględnić w kalkulacji to 60 zł. W tym przypadku, zakładając trochę większe nie zwykle zużycie, bo na poziomie 0,8 g, otrzymujemy cenę jednego golenia w wysokości 0,80 zł. To znacznie drożej niż w przypadku innych angielskich twardych mydeł, takich jak D. R. Harris czy Taylor of Old Bond Street.

Podsumowanie i ocena

Pomimo świetnych goleń, jakie udało mi się zrealizować przy użyciu recenzowanego mydła, jestem jednak nim trochę rozczarowany. Wiem, że kremowa piana nie jest niezbędna, jednak cóż… lubię jak jest. Dużo mógłby uratować świetny zapach. Jednak fiołkowa kompozycja choć przyjemna, jest trochę za mało intensywna. Za pełną cenę, czyli 80 zł tego mydła w mojej ocenie nie warto kupować. Jeśli się pojawi okazja, w okolicach 50-60 zł zakup można rozważyć.

Moja ocena: 7/10 (bardzo dobry produkt)

  • zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 8/10,
  • właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 4/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 9/10,
  • odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 8/10,
  • opłacalność: 3/10.

Sprawdź w rankingu mydeł i kremów do golenia, jak recenzowany produkt wypada na tle konkurencji.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Kowjack

    Dziekuje Mirku za swietna recenzje.

    1. Emil

      Recenzja jak zawsze super, ale zdjęcie genialne 😀

      1. Mirosław Florek

        Dzięki. Od paru miesięcy, czyli od czasu, gdy wszystkie zdjęcia robię iPhonem, zrobienie akceptowalnej fotki stało się wyzwaniem. Ta mi się podoba.

Dodaj komentarz