Co za miesiąc! Razem opublikowaliśmy aż 32 artykuły z czego większość z nich to recenzje. Liczba komentarzy podwoiła się. Każdy czytelnik średnio czytał ponad 5 stron dziennie. Liczba odsłon rośnie dynamicznie, ale wiadomo, że nie to jest głównym celem bloga. Ważne, żeby rósł poziom artykułów. Dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Wyrazy uznania dla Rafała, za pięć, naprawdę dobrych recenzji. Tomek też trzyma poziom. No i mamy nowych autorów – Rafała i Artura. Oby tak dalej.
Pomijając rankingi, które niezmiennie cieszą się bardzo dużym powodzeniem, najwięcej czytelników miały:
– recenzja sztyftu Palmolive,
– recenzja maszynki Weber Classic,
– recenzja maszynki Edwin Jagger DE89,
– recenzja maszynki Merkur 43c, (brawo, Rafał)
– recenzja mydła Catie’s Bubbles Le Piment de la Vie,
– recenzja kremu Florena Men Comfort Rasiercreme (super, Tomek),
– recenzja Soap Commander Shaving Soap Passion (znów Tomek),
– recenzja maszynki Weber Classic autorstwa Tomka,
– recenzja mydła Martin de Candre Scented (mocne wejście, Artur),
Ogólnie różnice w liczbie czytelników poszczególnych nie są bardzo duże. Jednak ogólnie większym powodzeniem cieszą się recenzje popularnych produktów i chętniej są one komentowane.
Poza czytelnikami z Polski, mamy wielu stałych bywalców z Irlandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Norwegii, Grecji, Francji i… Brazylii. Szczególnie gorąco pozdrawiam kolegę z antypodów!
Jak zwykle uruchomiłem maszynę losującą. Jej wybór to Laki_Luk, do którego jedzie The Body Shop Maca Root Shave Cream oraz Edwin Jagger Hydrating Pre Shave Lotion. Liczę na recenzję – szczególnie produktu Edwin Jagger.
5 Responses
Bardzo, bardzo dziękuję maszynie losującej! Dużą przyjemność sprawia zdobycie nagrody… a zwłaszcza dwóch!
Oczywiście postaram się podzielić z Wami swoją opinią na temat tych produktów.
Gratuluję! Czekamy na opinie! 🙂
32 artykuly w miesiąc, pięknie oby tak dalej, jestem pod wielkim wrażeniem. Człowiekowi może życia zabrakąc aby tyle rzeczy przetestować, a tu klik i proszę możemy poczytac i dowiedzieć się na czym stoimy i czy warto kupić dany produkt. Oby tylko nie zrobila się z tego strona shopingowa jak tych wszystkich szafirek i meneli modowych.
Będę musiał zainteresować się w takim razie tymi stronami szafiarek, bo wstyd powiedzieć, ale nie wiem nawet o czym piszesz.
A co do strony shoppingowej, to w dużym stopniu jest to jednak taka strona. W sumie pokazujemy sobie nawzajem rzeczy, które warto kupić. Inna sprawa, czy jest to szczera recenzja, czy kryptoreklama. Trudno czasem jest zachować obiektywizm. Nawet nie chodzi o to, że ktoś za dobrą opinię płaci, ale niektóre rzeczy dostaję od kolegów, czy nawet parę razy zdażyło się, że dostałem od firm. No i głupio taki produkt zjechać… No cóż, staram się… 🙂
Przesyłka dotarła. Bardzo dziękuję.
Pre shave już przetestowany. Nie mam w tym względzie ani dużych oczekiwań, ani dużej wiedzy pozwalającej produkt dobrze ocenić. Do tej pory z tej kategorii używałem 3 produkty Proraso (zielony, biały i aktualnie czerwony) oraz 3P (też aktualnie). Wszystkie trochę poprawiają poślizg, dają dodatkowe wrażenia zapachowe (najlepsze czerwone Proraso, najgorsze 3P), delikatnie poprawiają nawilżenie skóry po goleniu (najlepiej 3P), niektóre (zwłaszcza zielone Proraso) chłodzą.
Otrzymany Edwin Jagger generalnie wpisuje się w powyższą charakterystykę. Zapachem niestety trochę zbliżony do 3P, ale nie aż tak intensywnie kamforowy; chłodzenie zdecydowanie silniejsze niż zielone Proraso (to mi się podoba, ale gdybym chciał to połączyć z jakimś mydłem mającym w składzie mentol, to chyba byłby to już nadmiar szczęścia) i do tego delikatne właściwości ułatwiające poślizg i poprawiające kondycję skóry po goleniu.
Produkt naprawdę przyjemny; chętnie zużyję do końca w rotacji z pozostałymi dwoma.
Jeśli chodzi o krem Maca Root, to przed nim muszę wypróbować jeszcze 6 innych produktów (a na każdy potrzebuję około tygodnia-dwóch) z listy oczekujących… ale gdy to nastąpi, to z pewnością pod opisem tego kremu skrobnę swoje dwa zdania komentarza.
Jeszcze raz dziękuję.