Producentem recenzowanego mydła jest amerykańska firma rzemieślnicza Through the Fire Fine Craft z Alanson w Michigan.

Through-The-Fire-Anvil-Scent-logo

Początkowo firma zajmowała się ręczną produkcją noży, brzytew i ceramiki. Po pewnym czasie oferta została rozszerzona o mydła do golenia, balsamy po goleniu, wodę kolońską oraz kilka innych kosmetyków. Przedsiębiorstwo wytwarza produkty również na zamówienie innych firm, które sprzedają ja pod własną marką. Owocem takiej współpracy są mydła do golenia oferowane przez Maggard’s Razors.

Warto wysłuchać wywiadu przeprowadzonego z założycielami firmy przez Mantica59.

Opakowanie i postać

Recenzowane mydło do golenia sprzedawane jest w wykonanych z mlecznego plastiku, zakręcanych słoikach z naklejoną, ładnie zaprojektowaną etykietą na wierzchu i stosowną grafiką na ściance. Nie jest to może szczyt elegancji, ale bez problemu takie opakowanie mogłoby zająć miejsce na blacie w łazience.

Opakowanie mydła do golenia Through the Fire Anvill Shaving Soap (zdjęcie Through the Fire Fine Craft)
Opakowanie mydła do golenia Through the Fire Anvill Shaving Soap (zdjęcie Through the Fire Fine Craft)

Wewnątrz słoika znajdziemy zajmującą mniej więcej połowę objętości miękką masę mydlaną. No właśnie. Mydło raczej należałoby nazwać kremem. Bardzo miękka konsystencja pozwala na nabieranie szpatułką i rozsmarowanie produktu na twarzy – dokładnie tak samo jakbym jak czynię, gdy używam kremu do golenia.

Skład

Skład jest banalnie prosty. To mydła potasowe kwasu stearynowego i oleju kokosowego doprawione gliceryną i sztucznymi aromatami. Nie ma tu żadnych polepszaczy piany, konserwantów i substancji chelatujących.

Skład zgodnie z INCI: Potassium Stearate, Potassium Cocoate, Water, Glycerin, Fragrance.

Skład Through the Fire Anvill Shaving Soap
Skład Through the Fire Anvill Shaving Soap (zdjęcie Through The Fire Fine Craft)

Zapach

Producent opisuje zapach swojego produktu jako prawdziwie męską kompozycję, będącą połączeniem mrocznego, czarnego pieprzu ze słodką i kwaśną bergamotką.

Zupełnie inaczej odbieram ten zapach. Dla mnie nie jest on mroczny, ale wręcz odwrotnie – jasny i rześki. Orzeźwiająca woń pieprzu miesza się ze słodką, aromatyczną bergamotką. Gdyby dodać trochę kwiatów, blisko byłoby do kompozycji Truefitt & Hill 1805. Dostrzegam również pewne wspólne nuty z Floris Elite.

Through-The-Fire-Anvil-Scent

Aromat jest dosyć mocny i trwały. Cały czas obecny jest podczas wyrabiania piany i w czasie golenia. Po goleniu, jeśli nie naniesiemy balsamu, zostanie z nami około godziny.

Moja ocena to 9/10.

Piana

Ponieważ wcześniej testowałem już mydło TTF sprzedawane pod marką Maggarda, wiedziałem że z pianą nie będzie kłopotów. Na początek do pracy zaprzągłem 24-milimetrowego, syntetycznego Maggarda. Odważyłem 1,3 g i dobrze zwilżonym pędzlem zacząłem wyrabiać pianę. Szybko powstało jej bardzo dużo i nie miała najlepszej konsystencji. Na początku była lekka, ale na szczęście po pewnym czasie zagęściła się. Niestety, nie przypominała jogurtu, czyli takiej struktury, która mi najbardziej odpowiada.

Kolejnego dnia wiedziałem już, że z wodą trzeba uważać. Tym razem dobrze strzepnąłem pędzel i wziąłem się za robotę, dwa razy zwilżając końcówki pędzla podczas wyrabiania. Było dużo lepiej. Może taki klasyczny jogurt nie powstał, ale i tak efekt był więcej niż zadowalający. Na koniec jeszcze raz zwilżyłem końcówki włosia i osiągnąłem niemal dokładnie to co chciałem.

Piana nie wysycha, ale jeśli przedobrzy się z wodą, ma tendencje do zanikania.

Do wyrobienia piany na standardowe, trójprzejściowe golenie potrzebna jest 1-gramowa porcja. Gdy używamy syntetyka, mydła jest nawet w nadmiarze, gdy jednak sięgniemy po borsuka, raczej nie będziemy zastanawiać się co zrobić z nadmiarem brody Świętego Mikołaja.

Moja ocena to 8/10. Może o punkt za nisko, ale z najwyższej klasy mydła powinno dać się wyrobić wzorową pianę bez najmniejszego wysiłku. W tym przypadku jest to możliwe, ale troszkę trzeba się przyłożyć.

Golenie

Do większości goleń użyłem maszynki Mühle Sophist (R89). Kontrolne golenia przeprowadziłem również z wykorzystaniem maszynek Fatip Testina Gentile oraz Mühle R41.

Potwierdziły się wcześniejsze obserwacje, poczynione podczas używania Maggard London Barbershop, że wyrobom mydlarni Through the Fire niewiele można zarzucić. Nie znaczy to, że mydło jest idealne. Wolę golidła zapewniające lepszą ochronę. Do poślizgu nie mam najmniejszych zastrzeżeń, ale powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to jakieś unikalne osiągnięcie. W efekcie, bez względu na to jakiej maszynki bym nie używał, jeśli nie przykładałem większej wagi do kontroli siły nacisku, golenie zawsze kończyło się kilkoma czerwonymi kropkami. Oczywiście, wystarczyło zmienić żyletkę na mniej agresywną, np. Treet Dura Sharp, aby niepożądane efekty uboczne nie pojawiały się.

Aby być pewnym oceny, postanowiłem w przerwie między testowymi goleniami realizowanymi za pomocą mydła Through The Fire, kontrolnie ogolić się przy użyciu kremu Truefitt & Hill 1805. No cóż, jak na mój gust angielski produkt spisuje się lepiej pod każdym względem – nie tylko ładniej pachnie, ale jeszcze łatwiej się pieni i zapewnia niemal wzorowe warunki golenia. Myślę, że tego eksperymentu zabrakło mi gdy recenzowałem mydło Maggard London Barbershop.

Moja ocena to 8/10. Jest lepiej niż w przypadku Proraso, ale nie jest to poziom mistrzowski.

Odczucia po goleniu

Skóra po goleniu jest lekko wysuszona i stan ten dłuższy czas się utrzymuje. Dodatkowo, nawet godzinę odczuwałem lekkie szczypanie. Oczywiście wystarczyło nanieść balsam, aby wszystko wróciło do normy. Niestety, po takim zabiegu znika bardzo ładny i stosunkowo trwały zapach.

Moja ocena odczuć po goleniu to 6/10.

Dostępność i cena

Produkty Through The Fire Fine Craft nie są dostępne w Polsce a i w Europie o nie trudno. Cena detaliczna 113-gramowego mydła wynosi $14,99. W sklepie Maggarda zamówienie na 3 szt. z transportem  do Polski opiewa na $68.21, czyli 87 zł. Zakładając zużycie na poziomie 1 g, koszt jednorazowego golenia wynosi 0,77 zł.

Podsumowanie i ocena

Wyróżniającą się cechą mydła Through The Fire Fine Craft Anvil jest rześki, oryginalny i stosunkowo mocny zapach. Pozostałe właściwości, choć trzymają wysoki poziom, raczej niczym szczególnym nie są w stanie zachwycić. Wysoka cena produktu w Polsce skłania do refleksji, czy podobne pieniądze nie mogą być lepiej ulokowane. W mojej ocenie zdecydowanie tak. Można choćby nabyć krem Truefitt & Hill 1805, który zapachowo ulokowany jest w podobnych klimatach, pozostałe właściwości ma na wyższym poziomie, a w przeliczeniu na golenie koszt wyjdzie na to samo. Raczej nie polecam. Bliźniaczy produkt – mydło Maggard London Barbershop – oceniłem o punkt wyżej, choć najpewniej właściwości podstawowe ma identyczne.

Moja ocena: 8/10 (bardzo dobry produkt)

  • zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 9/10,
  • właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 8/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 8/10,
  • odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach): 6/10,
  • opłacalność: 4/10.

Sprawdź w rankingu mydeł i kremów do golenia, jak recenzowany produkt wypada na tle konkurencji.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen cząstkowych.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą i wzbogaca recenzję. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Pewnie zauważyłeś już reklamy. Wpływy z nich jak na razie pozwalają na pokrycie drobnego procenta kosztów. Wiem, że ogłoszenia są trochę uciążliwe, ale dzięki nim mam choć trochę wrażenia, że nie pracuję zupełnie za darmo. Jeśli zauważysz w ogłoszeniach coś ciekawego, kliknij – serwis na tym skorzysta. Jeśli korzystasz z AdBlocka, proszę dodaj geekhub do listy wyjątków. Dziękuję.

blokowanie-reklam

Dodaj komentarz