Konsystencja i zapach

Produkt wyjściowy wyglądał tak:

valobra-mp1

Mydło jest plastyczne. Przypomina mi biały ser kozi. Dlaczego kozi ? Ponieważ poza swoją plastycznością nie umiałem scharakteryzować zapachu. Zapach jaki skojarzyłem najbliższy był właśnie zapachowi mleka koziego. Niestety zapach jest tak dla mnie subtelny, że nie umiem więcej powiedzieć na jego temat.

Wyrabianie piany

Do rozrobienia mydła używałem kubka podgrzewanego gorącą wodą oraz pędzla z włosiem borsuka Zenith. Muszę przyznać, że zdałem sobie sprawę, iż dobranie proporcji mydła i wody przy tak gęstym pędzlu sprawiła że musiałem się przystosować do proporcji ile użyć mydła a ile wody. Po prostu pędzel dużo chłonął tego co z początku wyrobiłem. dlatego jak myślę w pierwszej próbie użyłem trochę więcej mydła niż normalnie powinno się zastosować.

Metodę jaką przyjąłem to dodawanie małych cząstek mydła do naczynia i regulowanie wodą.

Wyrobienie piany nie stanowiło problemu. Kilka kółeczek pędzlem i piana już się pojawiała. Jak wspomniałem musiałem trochę popracować nad proporcjami wody i mydła ponieważ początkowo pianę szybko wchłaniało włosie pędzla.

Na poniższym zdjęciu będzie widać pianę wyrobioną w naczyniu i zdjętą z włosia pędzla.

valobra-mp2

W pierwszym wyniku okazało się że piana jest zbyt wodnista. Dlatego postanowiłem to poprawić dodając jeszcze odrobinę mydła. Na oczekiwany efekt nie było trzeba długo czekać. to mydło bardzo szybko reaguje. Za moment efekt był już o wiele lepszy. Wyglądało już tak :

valobra-mp4Piana stała się gęstsza i mocno napowietrzona. Nie miała konsystencji bitej śmietany. Raczej była trochę rzadsza. Chciałbym jeszcze dodać, że piana nie wysychała i była taka sama za pierwszym nałożeniem na twarz jak i trzecim.

Golenie

Po nałożeniu na twarz i rozpoczęciu golenia od razu dało się wyczuć świetny poślizg. Piana była płaska, pozwalająca na dłuższe golenie bez potrzeby płukania maszynki z niej po każdorazowym pociągnięciu. Tak, dobrze mi się goliło tym mydłem. Nie tylko to zasługa bardzo dobrego poślizgu ale i płaskiej piany. Płaska w tym wypadku zaliczam na plus. Nałożona pędzlem na twarz była bardzo spójna. Przed tym obawiałem się że może jest trochę za mało „sztywna” tylko trochę bardziej „wodnista”. to okazało się jednak obawą na wyrost. Piany starczyło mi na trzy przejścia. Natomiast golenie mógłbym zakończyć już po dwóch. Profilaktycznie wykonałem trzecie przejście.
W czasie golenia zapach jaki wydobywał się z piany był bardzo dyskretny i bardzo podobny do mydła z plastra. Jednak o wiele bardziej wygasły. To dobrze że się zneutralizował w czasie golenia.
Z innych cech to nie umiem stwierdzić czy mydło to zmiękczyło mi zarost. Możliwe że tak. Ponieważ maszynka z żyletką pewnie sunęła po zaroście. Ruchy jakie udawało mi się wykonać były pewne, co zaowocowało że po dwóch przejściach golenie mogło się już zakończyć.

Po goleniu

Przez pewien czas (ile dokładnie to nie mogę stwierdzić) czułem na twarzy że po goleniu utrzymuje się jakaś warstwa. Nie aplikowałem po goleniu ani balsamów ani kremów a czułem się jak bym to zrobił. Ilość zużytego mydła przedstawia poniższe zdjęcie.

valobra-mp8

Drugie golenie

Na drugie golenie musiałem odczekać dzień. nie wiem jaka w tym zasługa mydła a jaka żyletki w połączeniu z maszynką ale goląc się w czwartek liczyłem że następne golenie będzie następnego dnia. Jednak tamtego dnia to nie miałoby sensu, ponieważ zarost nie był za bardzo wyczuwalny.
Druga próba nastąpiła w sobotę rano.

Wyrabianie piany

Tym razem postanowiłem przyjąć inną taktykę wyrabiania piany. Zmieniłem pędzel na taki z mniej obszernym włosiem. Użyłem kubka który ma tą tendencję że szybko wysusza pianę jeżeli się ją pozostawi na drugie i kolejne przejście.
Najpierw zacząłem wstępnie wyrabiać piane oddzielnie na krążku (nie w kubku). Efekt ten sam co poprzednio. Parę kółek pędzlem i piana już jest. Potem wyrabianie w misce z dodatkiem jeszcze paru kropel wody i efekt powstał taki.

valobra-mp9

valobra-mp10

Piana jak widać i tu jest napowietrzona – przypomina tę z gaśnicy pianowej. W stosunku do poprzedniego razu, do wyrobienia piany zużyłem bardzo mało mydła. Pędzel z mniejszym knotem i mniej wchłaniał piany.

Muszę jeszcze dodać że w kolejnych dwóch goleniach użyłem letniej wody. Piana wyrobiona była już mniej napowietrzona.

 

Golenie

Golenie przebiegło tak jak poprzednio. Liczyłem że ten kubek mający tą cechę że bardzo ogrzewa część w której wyrabia się pianę (to należy uznać za wadę tego kubka) sprawi że przy trzecim przejściu piana już będzie sucha. Tak w wielu mydłach i kremach już bywało. Tu tak nie było. Owszem piana stała się troszkę opadnięta przy trzecim nakładaniu. Natomiast właściwości piany były prawie identyczne jak przy pierwszym. Reszta niezmienna jak przy pierwszym goleniu. Teraz jestem w stanie podejrzewać że mydło to zmiękcza zarost,

Po goleniu

Pisząc te słowa czuję na twarzy swoisty „film” w miejscach gdzie aplikowałem pianę. Również po goleniu nie stosowałem kremów, balsamów. Skóra jest gładka i jakby nabłyszczona. (?)

valobra-mp11

Podsumowanie

Dwa przyjemne golenia za mną. Ciesze się że miałem możliwość przetestowania tego mydła. Znawcą nie jestem ale to mydło zrobiło na mnie pozytywne wrażenie. Nie wiem czy miał bym okazję albo zdecydował bym się na zakup tak w ciemno. Mając możliwość przetestowania tego mydła wiem że słaba stroną tego mydła jest jego zapach, który na szczęście się ulatnia podczas wyrabiania piany oraz cena. Mocną stroną jest poślizg, łatwość wyrabiania piany  oraz jej charakter. Mam tu na myśli że piana nie wysycha i zmiękcza zarost. Produkt wydaje się drogi. Owszem jeżeli się jeszcze dodatkowo spojrzy na te minusy wymienione powyżej szczególnie zapach który nie porywa to mydło może się tylko bronić swoim poślizgiem oraz właściwościami piany.

 

 

Moja ocena: 7/10 (bardzo dobry produkt)

  • zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 5/10,
  • właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 8/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 9/10,
  • właściwości pielęgnacyjne: 7/10,
  • opłacalność: 7/10 *.   (tutaj muszę przyjąć wartość domniemaną ponieważ nie umiem stwierdzić na ile takie mydło by mi wystarczyło)

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Mirosław Florek

    No i mamy ostatnią recenzję. Marek na razie nie zdecydował się na zamieszczenie oceny liczbowej, więc w podsumowaniu uwzględnię pięć ocen.

    Dzięki, Marek!

  2. Tomasz Karliński

    Marek dobra robota! Cieszę się, że nie sugerowałeś się naszymi recenzjami napisałeś o mydle Valobra Fougere swoją pozytywną opinię. Szkoda, żeby nie została ona uwzględniona przy podsumowaniu.
    Jestem zdania, że Marek powinien jeszcze kilka razy użyć mydła i uzupełnić recenzję o przyznanie ocen.
    Recenzję zbiorczą też warto będzie uzupełnić o ocenę Marka.

  3. Marek Ptaszyński

    Dzięki Panowie. Do dnia dzisiejszego z premedytacją nie zaglądałem na żadną z recenzji innych osób nt. tego mydła nie chcąc mimowolnie sugerować się wnioskami. Jak wspomniałem nie mam za dużego doświadczenia w porównywaniu mydeł/kremów. Jak widzę wiele odczuć było podobnych. Zapach nie był mocną strona tego mydła. Jednak znika w czasie wyrabiania piany ☺ Co do ceny to owszem jest spora. Przyznam że sam zdecydowałem się niedawno na zakup droższego Aqua di Parma które ma bardziej dopracowany zapach i inne cechy. Jednak to ostatnie mydło bardzo szybko mi ubywa w czasie kolejnych goleń. Porównując ile mniej więcej zużyłem podczas dotychczasowych goleń mydła Valobra które jest ok. połowę tańsze od AdP to nie jest taki zły ten wynik.
    Co do zapachu to aż musiałem sprawdzić w necie co nazwa FOUGERE sobą reprezentuję 🙂 Przyznam że używam spożywczego oleju kokosowego a jednak bardziej mi ten zapach przypominał kozie mleko 😀

Dodaj komentarz