Producentem recenzowanego mydła jest założona w 2011 roku przez Scotta Brennecke rzemieślnicza firma Captain’s Choice.

captain's choice logo

Początkowo specjalizacją zakładu była produkcja preparatów po goleniu – najpierw o zapachu Bay Rum, a rok później Cat O’ Nine Tails. Kolejnym produktem była miska do wyrabiania piany, a w marcu 2015 roku oferta poszerzona została o mydła do golenia.

Preparaty po goleniu Captain's Choice (fot. Captain's Choice)
Preparaty po goleniu Captain’s Choice (fot. Captain’s Choice)

Obecnie w ofercie firmy znajdują się mydła do golenia o zapachach: Lime, Bay Rum, North, Cat O’Nine Tails i Sandalwood.

Opakowanie i postać

Mydło sprzedawane jest w porządnych opakowaniach z bardzo ładnie zaprojektowanymi, choć trochę zbyt folkowymi etykietami. Słoik nawiązuje wyglądem do płynu po goleniu. Od razu widać, nawet nie patrząc na etykietę, że to ten sam producent. W testach dysponowałem co prawda tylko oryginalnie zapakowaną próbką, ale produkt widział też na własne oczy.

Mydło do golenia Captain’s Choice Bay Rum Shaving Soap
Mydło do golenia Captain’s Choice Bay Rum Shaving Soap (fot. Captain’s Choice)

Wewnątrz opakowania znajduje się niemal biała, dość zwarta masa, twardsza niż w przypadku mydła Proraso.

Mydło do golenia Captain’s Choice Bay Rum Shaving Soap (fot. Captain's Choice)
Mydło do golenia Captain’s Choice Bay Rum Shaving Soap (fot. Captain’s Choice)

Skład

Skład prosty, ale inny niż w większości testowanych przeze mnie mydeł i kremów do golenia, poprzez zmydlenie oleju arganowego.

Mydło Captain’s Choice zawiera zmydlone ługiem potasowy i sodowym kwas stearynowy, olej kokosowy, kwas mirystynowy i olej arganowy.

Dodatkowo producent zastosował glicerynę oraz substancje zapachowe, których z nazwy nie ujawnił.

Proste? Proste! Żadnych konserwantów, polepszaczy piany i innych glinek.

Skład zgodnie z INCI: Aqua, Potassium Sterate, Sodium Sterate, Potassium Cocoate, Sodium Cocoate, Potassium Myristate, Sodium Myristate, Potassium Argonate, Sodium Argonate, Vegetable Glycerin, Fragrance (priority essential oil/natural fragrance blend)

Zapach

Raczej nie spodziewałem się, aby zachwycił mnie zapach typu Bay Rum. Wcześniej testowałem już mydło o tego typu zapachu od Col. Conk oraz Ogallala. Te trzy implementacje są podobne, ale gdybym miał wskazać najlepszy z nich, byłby to raczej Ogallala Bay Rum. Wiem, że kompozycja Captain’s Choice zastosowana w preparacie po goleniu zbiera świetne opinie. W mydle do golenia ten przyprawowy zapach jest przyjemny, ale mało zdecydowany. W mojej ocenie nie zasługuje na więcej niż 6/10.

Wyrabianie piany

Pierwszego dnia coś mi się pomyliło, że to krem a nie mydło i odważyłem 1,3 g. Okazało się, że porcja jest dużo za duża. Piany było mnóstwo. Następnego dnia odważyłem standardową porcję do miękkiego mydła, czyli 1 g. Również i tym razem ilość powstałej piany była nadmiarowa. Jestem całkowicie przekonany, że oszczędni poradzą sobie bez problemu nawet z 1-gramową produktu.

Podczas golenia używałem pędzla Mühle Sophist Silvertip Badger ∅23 mm. Piana wyrobiła się bardzo łatwo. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek miał z tym problem, bez względu na używany przez siebie pędzel. Piana miała bardzo dobrą, ciągnącą się konsystencję. Może nie miała aksamitnej struktury, ale była naprawdę znakomita. Piana nie ma tendencji do wysychania czy zanikania. Wszystko jest jak trzeba.

Właściwości piany oceniam na 9/10.

Golenie

Do golenia używałem swojego stałego zestawu testowego – maszynki Mühle R89 z nową żyletką Feather. Za pomocą tego sprzętu przy odrobinie wprawy można uzyskać idealnie gładkie golenie, bez podrażnień i zacięć. Oczywiście trzeba dysponować dodatkowo dobrym mydłem lub kremem do golenia, zapewniającym dobry poślizg i ochronę. Zapomniałem o zmiękczaniu zarostu? No cóż… W moim przypadku ma to drugorzędne znaczenie, bo zawsze starannie przygotowuję zarost do golenia traktując go szamponem podczas porannego mycia włosów.

Do jakości golenia nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń. Osiągnąłem swój cel, a więc idealną gładkość. Pomimo użycia naprawdę ostrej żyletki, nie zaliczyłem jakiegokolwiek zacięcia, czy nawet czerwonej kropki. Ostrze śmigało lekko, nie napotykając na jakikolwiek istotny opór. Najwyraźniej zmiękczanie zarostu, którego dokonałem przed goleniem kontynuowane było również przez mydło do golenia. Amerykańskie mydło zapewnia świetną ochronę i rewelacyjny poślizg, więc golenie po prostu musiało być udane. Drugiego i trzeciego dnia, gdy żyletka była już mniej ostra, golenie było równie udane.

Ogólnie golenie oceniam na 9/10

Po goleniu

Właściwości pielęgnacyjne amerykańskiego mydła w pełni pokrywają się z moimi oczekiwaniami. Po goleniu skóra nie jest wysuszona, za to jest gładka i ładnie połyskuje, niemniej użycie preparatu po goleniu jest jak najbardziej wskazane. Na okrasę otrzymujemy delikatny, ale przyjemny i całkiem dobrze wyczuwalny zapach. Jeśli zaniechamy użycia wody po goleniu, będzie nam delikatnie dawał o sobie znać jeszcze przez 1-2 godziny.

Odczucia po goleniu oceniam na 6/10.

Dostępność i cena

Tak jak większość amerykańskich mydeł rzemieślniczych, produkt Captain’s Choice nie jest dostępny w Polsce. W sklepie internetowym Maggards Razors, 142-gramowe opakowanie można nabyć za $15. Uwzględniając koszt transportu dla 3 opakowań, otrzymujemy cenę w wysokości $22,21, czyli obecnie 89,50 zł. No cóż, mamy bardzo słabego złotego. Zakładając zużycie na poziomie 1,0 g, standardowe golenie kosztuje 0,63 zł.

Podsumowanie i ocena

Captains’s Choice Bay Rum Shaving Soap to bez wątpienia bardzo dobre mydło do golenia. Nie sprawia najmniejszych kłopotów podczas wyrabiania piany, daje świetny poślizg, zapewnia całkiem niezłą ochronę i dobrze zmiękcza zarost. Zapach jest odczuciem niezwykle subiektywnym. Mnie nie zachwycił, ale jestem pewien, że wielu osobom powinien się spodobać. Niestety, dochodzi do tego wszystkiego bardzo wysoka cena. Czy warto aż tyle zapłacić za coś, co w Europie możemy dostać dwa razy taniej? Pozostawiam to do oceny zainteresowanym. Ja się nie skuszę.

Moja ocena: 8/10 (bardzo dobry produkt)

  • zapach (atrakcyjność, intensywność i trwałość): 6/10,
  • właściwości piany (łatwość wyrabiania, trwałość i inne właściwości piany): 9/10,
  • efektywność golenia (poślizg, zmiękczanie zarostu, dokładność itp.): 9/10,
  • odczucia po goleniu (właściwości pielęgnacyjne, zapach itp.): 7/10,
  • opłacalność: 8/10.

Ocena ogólna nie uwzględnia opłacalności, ani nie jest średnią poszczególnych ocen.

Punktacja: 1 – tragiczny, 2 – słaby, 3-4 – taki sobie, 5-6 – dobry, 7-8 bardzo dobry, 9 – niemal doskonały, 10 – wybitny

Zapraszam do dyskusji. Każdy komentarz jest dla mnie nagrodą. chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach, śledź mnie na Twitterze (polecam), ew. zasubskrybuj blog w WordPressie. Po opublikowaniu nowego wpisu, dostaniesz e-maila.

Ten post ma 6 komentarzy

  1. Laki_Luk

    Mirku,

    Odnosisz się w tej recenzji do zapachu mydła Ogallala Bay Rum. Czy zamieścisz pełną recenzję tegoż? Od tygodnia testuję próbkę tego właśnie mydła, którą swego czasu otrzymałem od Ciebie.

    1. Mirosław Florek

      Cześć! Oczywiście, że zamieszczę. Używałem już kiedyś i używam teraz.

  2. kowjack

    Kolejny raz serdecznie dziekuje za swietna recenzje. Moim prywatnym zdaniem krem jest rewelacyjny i miesci sie w czolowce mojego rankingu.

    1. Mirosław Florek

      No to przyznam, że jestem trochę zaskoczony. Mydło naprawdę jest bardzo dobre w obszarze właściwości podstawowych, ale zapach… No cóż, według mnie dość mało intensywny. Już nawet pomijam jego atrakcyjność.

  3. Kowjack

    Pod wzgledem zapachu, u mnie to prezentuje sie nastepujaco:

    1 North
    2 Bay Rum
    3 Sandalwood
    4 Lime

    Pozostale wlasciwosci kremu sa takie same, moim zdaniem 🙂

    Laki Luk, Ogallala Bay Rum ma fajniejszy zapach, przynajmniej mi bardziej odpowiada 🙂

    1. Laki_Luk

      Zapach mydła Ogallala Bay Rum początkowo bardzo mi się spodobał. Zwłaszcza wąchany „na sucho”. Niestety z każdym goleniem odbierałem go gorzej. Chyba etap fascynacji zapachem „bay rum” mam już za sobą.

Dodaj komentarz